konto usunięte

Temat: spotkałem anioły...

Cześć.

Motyw aniołów zapewne często pojawia się w poezji - Waszej i nie-Waszej. Jeśli checie podzielić się Waszymi ulubionymi aniołami to rozwijajcie ten wątek :o)
Ja ostatnio spotkałem anioły. Oto, co zobaczyłem i przeżyłem...

spotkałem anioły
nad błękitnym potokiem
zajęte nie zauważyły
mojej obecności

patrzyłem urzeczony
jak zataczają koła
nurkują w chmury
kreślą rozmaitości


obok płynął strumień
był naprawdę piękny
błękitno-szara woda
cichutko szemrała

wtem poczułem płomień
jakiś tak wewnętrzny
dopadła mnie trwoga
drżenie mego ciała


zapragnąłem pływać
umyć się w strumieniu
poczuć swoim ciałem
wszystkie jego prądy

brzegi mu wypełniać
w wielkim podnieceniu
płynąć dalej razem
tam gdzie inne lądy…


gdy wszedłem do niego
chłód zlizał me myśli
niebo ociężało
zniknęły anioły

dotknął serca mego
cień obojętności
to co rozgorzało
obrócił w popioły…


Robert Czech
Marta Duda

Marta Duda cabin service agent,
Ryanair

Temat: spotkałem anioły...

z ogłoszeń

poszukuję anioła
który zdusiłby w zarodku
każdą myśl zawistną

lenistwo i głupotę
trzymał z daleka
od serca

trzasnął w twarz
nim uczynię kogoś
mniejszym niż jest

od rana do wieczora
nawet i nocą dowodziłby uparcie
że to moi bracia i siostry

naprawdę

Ks. Tadeusz Kłapkowski
Agnieszka Minota

Agnieszka Minota Asystentka
nauczyciela

Temat: spotkałem anioły...

Przysiadł Anioł pod drzewem*
Przysiadł Anioł pod drzewem
skrzydła po sobie złożył
otulił się nimi
schylił głowę

nic już nie mam
nic już nie wiem
nic już nie chce
nic Panie...

wszystko mi wziąłeś...
nic już nie powiem...

Jeszcze bardziej otulił skrzydłami
bolącą bezsensem duszę
czy być tu jeszcze muszę?

nic Panie...
wszystko nic w zamian...
nic już nie powiem...

Krwawiące serce, dusza cierpiąca
oczu z łez osuszyć nie umiem
Panie nic na nic, nie zmuszaj
i nic chce poczuć - nie umiem...
i tak bez końca...

nic Panie...
nic czuć nie nauczyłeś...
nic już nie powiem...
wiecznym nic mamiłeś...
16/18.11.2005

____________________________________________
* mój pierwszy sukces w dziedzinie poezji :D
Wiersz ten zajął 2 m-ce w mojej kategorii wiekowej w konkursie organizowanym przez http://www.vade-mecum.pl

___
http://www.agnecha.republika.plAgnieszka Minota edytował(a) ten post dnia 30.03.08 o godzinie 23:02
Maria Ł.

Maria Ł. M + W Process
Industries Sp. z
o.o. Oddział w
Polsce A co...

Temat: spotkałem anioły...

Agnieszko,
Twój wiersz mnie zachwycił!

M.
Agnieszka Minota

Agnieszka Minota Asystentka
nauczyciela

Temat: spotkałem anioły...

Mario, bardzo się ciesze, że Ci się tak spodobał :)

konto usunięte

Temat: spotkałem anioły...

Ernest Bryll

ANIOŁ NIÓSŁ ZWIASTOWANIE


Anioł niósł zwiastowanie
Ciężko jak złoty kamień
Albo jak krwawy owoc
Płakał nad każdym słowem

Bo co miał powiedzieć tej małej
Co bezradnie pod niebem uklękła?
Że tak straszna będzie dziecka męka
Co się właśnie zaczyna w jej krwi
Że sam Bóg u wieczności drzwi
CzekaTen post został edytowany przez Autora dnia 28.10.13 o godzinie 16:38

konto usunięte

Temat: spotkałem anioły...

Jan Brzechwa

Anioł


Za życia byłem aniołem;
Anioł orze - kto inny zbiera.
Aureolę miałem nad czołem
Z puli premiera.

Mimo anielskiej dobroci
Nieraz świerzbiły mnie kości,
Bo aureola się złoci -
Każdy zazdrości.

A zresztą ludzie dokoła
Okropnie są podejrzliwi,
Gdy który spotka anioła,
Tylko się dziwi.

Koledzy śmiali się ze mnie,
Że skrzydła sobie przypiąłem;
Nikt nie wie, jak nieprzyjemnie
Być dziś aniołem.

Aż wreszcie pewnej jesieni
Duch wątłe opuścił ciało.
Lekarze byli zdziwieni
Tym, co się stało.

A ja? Znalazłem się w ziemi,
By się przekwalifikować.
"Nie będzie - myślałem - źle mi,
Losie mój, prowadź!"

Drogą przenikań i osmoz,
Nie znanych dotąd nauce,
Dostałem się w antykosmos
I już nie wrócę.

Tu wreszcie znajdę odmianę,
Tu będę duchem-golasem,
Kim innym teraz się stanę,
Tak!... A tymczasem...

Powitał mnie siwy jegomość
I rzekł: "Z marksizmu to wziąłem:
'Niebyt określa świadomość.'
Będziesz aniołem!"

konto usunięte

Temat: spotkałem anioły...

Jerzy Liebert

Anioł żalu


Nie cisza jak obłok miękka,
Nie chłodem, nie tkliwą ręką,
Ale mieczem ale ogniem -
Bez orszaku zagniewam.,
Ale smutny i spłakany
Przystąpiłeś do mnie.
Bez litości - miłosierny,
Kochający i niewierny.
Jak ziemia w grobie -
Moje ziemie nieorane.,
Moje ciało zbuntowane
Upatrzyłeś sobie,

Nie w spokoju, jak owoc żrałym,
Nie w cieniu drzewa omdlałym -
Ale w ogniu i w lamencie,
Biorę w piersi twoje ciosy,
Ostrza błyszczące jak rosy
I twoje objęcie.
Gorliwy i ustający,
Nasycony i pragnący,
Jak płomień w drewnie -
Moje drewna wysuszone,
Skrzydłem na ścięcie znaczone,
Odrąbuję pewnie.

Anioł Żalu wszedł we mnie niby w sidło grzeszne
I miota mną w słów rozterce -
Boże, któryś stworzył człowieka,
Ucisz serce.

konto usunięte

Temat: spotkałem anioły...

Edgar Allan Poe

Izrafel


Jest duch na niebie, co ma lutnię
Z własnego serca, ciepłych strun.
Nikt tak nie śpiewa dziko-pięknie,
Jak Izrafel, wśród gwiezdnych łun.
Słysząc go, gwiazdy dziwem zdjęte,
Jak legendowa niesie wieść,
Staja zachwytem w czar ujęte
I wszelka rzecz, która go słyszy,
W skupionej milknie ciszy.

W obłokach drżąca,
Tarcz miesiąca
Purpurą płonie,
I tchnie miłością zrumieniona
W eterów łonie.
A z nią Plejady,
Gwiazd gromady,
Których jest siedem wśród przestrzeni.
Stają w milczeniu odurzone
Czarem tych pieni.

I mówi ów płomienny chór,
Złożony z gwiazd tak wielu
Że pieśni wdzięk i ognia żar
Płonący w Izrafelu
Pochodzą z jego żywej lutni,
Drgających strun.
Na której gra on. Boski piewca,
Wśród gwiezdnych łun.

Lecz tam, gdzie jaśni mkną anieli
U niebios proga.
Głębia jest myśli powinnością
A Miłość gdy płomieniem strzeli
Dorasta Boga.
Tam błądzą rajskich dziewic krocie
W świateł odmęcie.
Podobne gwiazdom czczonym przez nas
Na firmamencie.

Więc to niesłusznie Izrafelu,
Najlepszy, bo najmędrszy bardzie,
Że nasz śpiew ziemski beznamiętny,
Chcesz mieć w pogardzie
Dla ciebie płoną na błękicie
Ognie bez skazy.
Udziałem twoim długie życie
Górne ekstazy.
Śpiewając w modrych świateł toni
Wawrzyn na jasnej nosisz skroni.

Toż nie dziw, że gdy w rytm ognisty
Wlewasz twą miłość, radość, żal
Słucha w skupieniu chór gwiaździsty
Aż skona w ciszy uroczystej
Ostatnia z dźwięcznych fal.

O tak! Tyś boskim Niebios wieszczem
Lecz tu, na naszym świecie
Radość się miesza z bólu dreszczem
I ziemskie tylko rośnie kwiecie.
A blady cień twej szczęśliwości
Gdy od niebiańskich padnie bram,
Rozprasza dla nas ciemność nocy
I za blask słońca starczy nam.
Lecz gdybym był!
Na gwiezdny pył,
Rzucony w słońc etery
A Izrafel na miejscu mym
Do ziemskiej zstąpił sfery
Nie tak by dziko smętnie brzmiał
Doczesny jego śpiew.
Jak pieśń ma, co bijącym tętnem
Echem płynęłaby namiętnym
W bezmiar niebiańskich stref.

Tłumaczenie Barbara Beaupré



Wyślij zaproszenie do