Temat: Nasze wiersze
CUKIEREK
Znów drżącą rączką, do drzwi zapukał
Lecz cisza w głębi domu się skrywa
Stoi malutki chłopiec przed domem
A po policzku mu łezka spływa
Głodne jest bardzo to dziecię małe
Lecz nikt mu strawy nie ofiarował
Więc usiadł w cieniu wielkiego drzewa
A twarz swą rączki malutkie schował
Siedział tak godzin już kilkanaście
Gdy w ten nadzieja w sercu powstała
Bo z wielka torbą pełną cukierków
Mała dziewczynka z mamą swą stała
Podszedł, ukłonił się bardzo nisko
Wyciągnął rączkę by prosić strawy
Lecz został wtedy popchnięty mocno
Aż upadł obok stojącej ławy
Łzy mu pociekły z niebieskich oczu
Powoli z kolan do góry wstaje
I wtem chcąc oprzeć się o skraj ławki
Widzi , że rękę mu ktoś podaje
Spojrzał do góry, widzi osobę
Co skromne szaty na sobie nosi
Nie wie co zrobić, podaje rękę
Do góry ona go wnet unosi
Stanął z przestrachem, oczy ociera
Lecz serce jego się już raduje
Widzi jak ręka, co pomoc dała
Z kieszeni chleba kromkę wyjmuje
Zrozumiał wtedy, co dobroć znaczy
Choć chleb ten suchy był w dłonie dany
Lecz smak tak dobry jest chleba tego
Jak garść cukierków, co pożądane
Już wie, że dobroć ma smak jedynie
Gdyż dobrzy ludzie swe serce dają
A ci co dzielić się nie potrafią
Przez całe życie źli pozostają