Karolina Żochowska

Karolina Żochowska sugestywna
autokreacja,
dwuznaczne pytania i
dusza rogata...

Temat: Nasze wiersze

Mówili, że ból pisze wiersze
a nie idiotka ręka
gdy braknie mi sił by iść dalej
w pokorze przed Bogiem klękam

a obok mnie klęczy Anioł
i razem ze mną płacze
to on mnie w nocy przytula
w spokoju po włosach głaszcze

To on mi mówi po cichu:
-"Będziesz szczęśliwa, poczekaj..."
Słońcem wschodzącym nad rzeką
Pan Bóg się do mnie uśmiecha...
Wiesław Janusz Mikulski

Wiesław Janusz Mikulski nauczyciel, Szkoła

Temat: Nasze wiersze

WIESŁAW JANUSZ MIKULSKI
(ur.1959)

z cyklu „Zapach wiatru”

*
* *

Nie gaś światła
w sobie
ciesz się
jego blaskiem

idź
w promieniach
prawdy
przed siebie

by próg
nocy
był Twoim progiem
szczęścia
Milena K.

Milena K. HR: rekrutacja,
szkolenia, employer
branding

Temat: Nasze wiersze

Karolina Żochowska:
Mówili, że ból pisze wiersze
a nie idiotka ręka

Pachnie Twardowskim

Tak więc jestem proszę Pana na zakręcie

Pachnie Osiecką
Karolina Żochowska

Karolina Żochowska sugestywna
autokreacja,
dwuznaczne pytania i
dusza rogata...

Temat: Nasze wiersze

Tak właśnie pachnieć miało :)Karolina Żochowska edytował(a) ten post dnia 02.12.09 o godzinie 10:05
Agnieszka Skołyszewska

Agnieszka Skołyszewska Specjalistyczna
Poradnia
Profilaktyczo-Terape
utyczna: psy...

Temat: Nasze wiersze

Marek F.:
Kiedy czytam o wtulaniu się, ustach, oczach, włosach i dłoniach, i to wszystko
w jednym, krótkim wierszu, czuję się tak, jakbym wciąż układał bardzo dobrze mi
znane puzzle. A może by tak spróbować napisać o miłości bez tych wytartych już
na wszystkie możliwe sposoby słów? Odsyłam do pięknego wiersza Zbigniewa Herberta "Chciałbym opisać":

Chciałbym opisać najprostsze wzruszenie
radość lub smutek
ale nie tak jak robią to inni
sięgając po promienie deszczu albo słońca [...]
itd.

Zresztą i na naszym forum poruszaliśmy już ten temat. Poezja jest sztuką odkrywania głębi i nowych znaczeń słów, a nie powtarzania ich w kółko, w tym samych układach
i kontekstach. Pozdrawiam - MarekMarek F. edytował(a) ten post dnia 27.11.09 o godzinie 13:41

Marku:)Moja Babcia powiadała: nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba:)
Masz zapewne rację.
Wierszyk, bo jak inaczej nazwać kilka wersików, popełniłam 20 lat temu- zdaję się- będąc dziewczynką małą:))))) i z sentymentu do niego zamieściłam tutaj. Przyznaję, że bardzo trudno śmielsze wersy cytować, aktualne, może kiedyś się odważę?

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Agnieszka Skołyszewska:
]

Marku:)Moja Babcia powiadała: nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba:)
Masz zapewne rację.
Wierszyk, bo jak inaczej nazwać kilka wersików, popełniłam 20 lat temu- zdaję się- będąc dziewczynką małą:))))) i z sentymentu do niego zamieściłam tutaj. Przyznaję, że bardzo trudno śmielsze wersy cytować, aktualne, może kiedyś się odważę?

Rzeczywiście, przepraszam, nie zauważyłem pod wierszem daty. Nasuwa się mi jednak pytanie, jaki cel Ci przyświecał, kiedy umieszczałaś swój wczesny i mocno niedojrzały wiersz wśród twórczości o wiele bardziej dojrzałej i aktualnej? W końcu nie jest to Twój osobisty blog, ale grupa dyskusyjna, a więc poddałaś go tym samym pod ocenę, która w odróżnieniu od komentarzy blogowych nie musi być tylko afirmatywna
i grzecznościowa. Aby Cię nie urazić, nie napisałem, że jest dość infantylny, bo taki właśnie jest, ale że warto inaczej próbować pisać o miłości. Zacytowałem Ci piękny
i mądry wiersz Herberta jako wskazówkę, szkoda, że nie na nim się skoncentrowałaś... Pozdrawiam - MarekMarek F. edytował(a) ten post dnia 05.12.09 o godzinie 12:00
Agnieszka Skołyszewska

Agnieszka Skołyszewska Specjalistyczna
Poradnia
Profilaktyczo-Terape
utyczna: psy...

Temat: Nasze wiersze

Marek F.:
Agnieszka Skołyszewska:
]

Marku:)Moja Babcia powiadała: nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba:)
Masz zapewne rację.
Wierszyk, bo jak inaczej nazwać kilka wersików, popełniłam 20 lat temu- zdaję się- będąc dziewczynką małą:))))) i z sentymentu do niego zamieściłam tutaj. Przyznaję, że bardzo trudno śmielsze wersy cytować, aktualne, może kiedyś się odważę?

Rzeczywiście, przepraszam, nie zauważyłem pod wierszem daty. Nasuwa się mi jednak pytanie, jaki cel Ci przyświecał, kiedy umieszczałaś swój wczesny i mocno niedojrzały wiersz wśród twórczości o wiele bardziej dojrzałej i aktualnej? W końcu nie jest to Twój osobisty blog, ale grupa dyskusyjna, a więc poddałaś go tym samym pod ocenę, która w odróżnieniu od komentarzy blogowych nie musi być tylko afirmatywna
i grzecznościowa. Aby Cię nie urazić, nie napisałem, że jest dość infantylny, bo taki właśnie jest, ale że warto inaczej próbować pisać o miłości. Zacytowałem Ci piękny
i mądry wiersz Herberta jako wskazówkę, szkoda, że nie na nim się skoncentrowałaś... Pozdrawiam - MarekMarek F. edytował(a) ten post dnia 05.12.09 o godzinie 12:00
Marku:) dzięki za przypomnienie, że mam bloga;) Cytowany przez Ciebie wiersz Herberta jest piękny, ja też mam swoje preferencje wierszowe, jeśli idzie o poezję liryczną, miłosną.
Tutaj wystartowałam jako nowicjuszka, nie zdązyłam się przyjrzeć zasadom, a zbiegło się to z odczytywaniem pamiętników i wierszy sprzed lat ponad 20, stąd ten wiersz w tym miejscu....
A wiesz, że piękno tkwi w prostocie i myslę czasem, że lepiej upraszczać, niż udziwniać, i mówić wprost, niż produkować 10-te dno, nawet w poezji lepiej, bo że w zyciu, to nie mam wątpliwosci.
Ale, jak wspomniałam, podzielam Twoje zdanie, co do infantylizmu:)))I całkiem nieźle mi z tym.To byłam ja cale pokolenie temu:)

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Prostoty nie należy mylić z banałem. Prosty stylistycznie wiersz może być piękny
i skłaniający do refleksji. Inaczej jest z banalnym. PozdrawiamAdam Lizakowski edytował(a) ten post dnia 06.12.09 o godzinie 04:56

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Metamorfoza

Jak gąsienica leżę
pod kocem liścia
czytam historię mojej cywilizacji
jedno pokolenie - jedna linijka
jeden paragraf - czternaście pokoleń
korowód imion - garść prochu
nieczuła historia
nie troszczy się
o smak ust lub czereśni
nie zwraca uwagi
na miękkość szat
jeden, drugi,
piąty, dziesiąty,
całe generacje
młodych i pięknych
poruszających ustami

nie ukazał się im
anioł we śnie
nie przeszli
metamorfozy

z tomu „Nie zapłacony czynsz –
- wiersze pieszyckie”, 1996
Adam Lizakowski edytował(a) ten post dnia 06.12.09 o godzinie 05:07
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Nasze wiersze

Pianista

- Nie
nie chcę odwieź mnie
do domu -
jęczała ale zalękniony głos
dziecka z trudem
przebijał się przez opary
alkoholu marihuany i samczego
pożądania
nie pasował do jędrnego
seksownego ciała prawie że
kobiety
nie pasował do sytuacji ani do
wizji artysty
który miał już gotową partyturę
na tę noc
- nie chcę
boję się nie rób mi krzywdy -
ale on nie słyszał
żadnych próśb błagań
szlochu
rzucił swoją lalkę barbie na sofę
zdarł z niej majtki
na drżącym ciele rozcapierzył
palce jak na klawiaturze
zaczął nimi przebierać szybko coraz
szybciej w ekstazie
angażował kolejne części ciała
wsunął łapczywie język
między delikatne zroszone płatki
rozkwitającej róży
mlaskał siorbał sapał
nagle przerwał jakby się ocknął
ze snu
- kiedy miałaś okres
- nie wiem nie pamiętam -
odwrócił ją brutalnie na brzuch
przygniótł swoim cielskiem
i zaczął wpychać nabrzmiały członek
między dziecinne pośladki
nie słyszał
żadnych próśb błagań
krzyku
nie czuł jej bólu przerażenia
poczucia winy
wszystko stłumiły oklaski
rozentuzjazmowanego tłumu
nie milknące długo
bardzo długo słychać je było
na całym świecie

14. 10. 2009

News dnia

Specjalny wysłannik Radia (...)
wprost ze Szwajcarii dla naszych
słuchaczy relacjonuje
wyjście Romana Polańskiego
z aresztu:

- Jakim samochodem podjechał reżyser
pod swą willę?

- Niestety, nie wiem, bo pod willę reżysera
podjechały dwa samochody i nie wiem,
w którym z nich był reżyser.
Nie wysiadł on też przed domem,
bo samochody wjechały
do garażu, skąd miał on już
kilka wejść do domu,
nie wiem, które ostatecznie wybrał?
Ale z pewnością któreś
wybrał i od 10 minut jest już
w swoim domu,
gdzie od rana oczekiwała go
najbliższa rodzina.

- Dziękuję za relację. Będziemy się
jeszcze łączyć z tobą, jak coś ciekawego
będzie się działo, na przykład
jak Polański lub ktoś z jego rodziny
podejdzie do okna.

04. 12. 2009Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 06.12.09 o godzinie 12:57

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

[07.02.2005]

latawiec

uciekłam latawcem z za młodej rączki
pnąc się niczym winobluszcz
ku słońcu

nieświadoma co mnie kusi leciałam
jak ćma do światła świecy
by w końcu

zrozumieć czym grozi taka przeprawa
lecz na cóż pomyślunek
po czynie

przyszło mi dryfować tak całe lata
i majaczyć niczym człek
w maglinie

poznając dobre i złe strony świata
upadając wraz z gradem
i lecąc

znów - targały mną wichry niczym szarym
kłębkiem jakiegoś kłaka
raz grzesząc

raz spuszczając z tonu osiadłam w końcu
na ciepłym szkle jeziora
i niby

tak dużo się działo a jednak życie
było tam barwy szronu
a gdyby

nie było nam pisane lepsze wspólne
jutro - wtedy kochanie
jak mały

kamień opadałabym wolno na dno
i zniszczałby latawiec
wspaniały

i zmienił się w mokre próchno jak drzewo
przedwcześnie zapleśniałe
bez ciebie

który podmuchem miłości dodałeś
mi skrzydeł nie byłabym
dziś w niebieMałgorzata Jahnz edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 19:26

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Droga

nasza wyprawa dobiega końca
to jest granica Poznania

jeszcze dwie torby w oczekiwaniu
na taksówkę rozglądam się

żółte firanki stara szafa
ściana pełna zdjęć a tu

na pożółkłej pocztówce wspomnienia
w brązowych oczach blednie światło
Robert Węgrzyn

Robert Węgrzyn :-) Kurde ... nie
jestem i nie byłem
posłem ....

Temat: Nasze wiersze

Sama zauważyłaś że wszystko jest dwuznaczne
Rozpęka się i drga niepewnie
Śmiałaś się gdy zacierałem ślady chodząc w kółko
Budując fundament solidny jak bebechy cyklopa
Co jakiś czas podawałaś mi rękę
Zapraszając na stały ląd
Sama chciałaś bym przestał kluczyć
Wspinać się po drabinach kolejnych ułud
Teraz znów tonę w Twoich łzach
Które zacierają moje ślady
Płytkie wgłębienia na piaszczystym brzegu przeznaczeniaRobert Węgrzyn edytował(a) ten post dnia 08.12.09 o godzinie 00:08
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Nasze wiersze

Kundel

Lękliwy nieufny schodzi
każdemu z drogi
wszystko co się rusza liść papier
gałązka krzewu wyginana
na wietrze budzi
jego obawę i podejrzenie lepiej
uciec schować się bodaj
za kontenerem
śmietnikiem niż znów oberwać
bolesnego kopniaka albo kamieniem
po głowie za
bezdomność brak bliskich własnego
legowiska i miski
za bez-
czynne wysiadywanie przy drodze

Żyje na ulicy w parku
miejskim w ruinach opuszczonego
domu tam śpi
marzy wspomina liże rany
je jakiś
gnijący ochłap jak znajdzie
albo jak ktoś rzuci z litości
albo jak ukradnie

Nie ma domu
rodziny przyjaciół podobne
kundle omija z daleka
za bardzo przypominają mu
jak się obudzi
szarą bezpańską psiarnię

24. 07. 2009

Przystanek

I tak sobie kiedyś przed laty
przystanęli
a nawet wygodnie przysiedli na
przystankowej ławce
w centrum miasteczka naprzeciw
sklepu z kolorową reklamą
piwa
napawając oczy jej widokiem
pobudzając przyćmioną wyobraźnię
wzmagając łaknienie

O kurna jak mnie suszy a was
Mnie też kurna
Po co się kurna głupio pytasz
jak wiesz kurna
Zamknij się kurna bo mi łeb
kurna pęka


I tak sobie siedzieli
w pełnej słowa zgodzie wymieniali
najnowsze wiadomości
wrażenia emocje i dolegliwości od lat
takie same kiedyś
było ich więcej ławka ledwie ich
mieściła ale pomału
odchodzili
w nieznane lepsze światy pełne
darmowego piwa
i widoku młodych dziewcząt
w kolorowych sukienkach pod którymi
prześwitywały ich rozkwitające
wdzięki małe jędrne piersi wysmukłe
opalone nogi

O kurna przestań smęcić bo mi łeb
pęka a ty tylko o jednym kurna
w kółko to samo


Odchodzili czy odjeżdżali nie-
ważne
ze swojego przystanku
widma z nie-
zapomnianego świata dzieciństwa
butnej młodości
która nagle i szybko zamieniła się
w szarość za-
chodzące za grzbiety gór słońce
zabierało codziennie
resztki
nadziei po cóż więc tu wysiadywać
na tej ławce lepiej
odjechać w nie-
znane

Zostało ich tylko
dwóch
siedzą w milczeniu przeżuwają
ospale wciąż
te same myśli o dalekiej
a tak bliskiej
już
krainie gdzie młode śliczne
dziewczęta w przewiewnych kolorowych
sukienkach podają
piwo jakie chcesz i ile chcesz
i to wszystko kurna za darmo

21. 08. 2009
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Nasze wiersze

Zraniony różą
Różo, sprzeczności czysta, pragnienie,
by stać się snem niczyim pod tylu
powiekami.


Rainer Maria Rilke

Kiedy powrócił po latach wędrowania
do swojej pozostawionej starości
siadł w jej jesiennym ogrodzie
i wypełnił złocistymi promieniami
wspomnień.

Jak zgubione w locie pióra ptaka
opadały na ziemię powoli
wspomnienia liście z drzew
liście z drzew
wspomnienia.

Zobaczył w nich różę
delikatne płatki rozchylone
skrzydła motyla w kolorach tęczy
nadzieję na wypełnienie
pustej przestrzeni samotności.

Wyciągnął powoli dłoń
dotknął smukłą szyję
pięknej pani
chciał ją pogłaskać
przytulić
do piersi ale nagle poczuł
ostry ból
do krwi się zranił.

Odszedł na zawsze
zraniony różą.

05. 03. 2008

Kiedy przedmioty odchodzą
przedmioty żyją dalej...

Charles Bukowski

Opowiadała mi kiedyś znajoma
jak po śmierci jej
ojca przez dłuższy czas
nikt z domowników
nie odważył się
ruszyć żadnego przedmiotu
ubrania
dokumentu które do niego
należały
jakby wszyscy wierzyli
że któregoś dnia
wbrew temu co zaszło
nieodwracalnie
otworzy drzwi wejdzie
a wraz z nim wszystko powróci
na swoje dawne miejsce
będzie nadal używał stojącego
w łazience pędzla
do golenia ubierze czystą koszulę
wyprasowaną i powieszoną
w garderobie przez żonę
zaparzy sobie kawę w ulubionej
filiżance i podzieli się
lampką koniaku z ukochanym
fikusem
jednak z czasem przedmioty
jak wszystko
co na tym świecie ma duszę
zatęskniły
za swoim Panem i niepostrzeżenie
zaczęły odchodzić

Z każdym rokiem
odchodzą przedmioty po moim ojcu
starzeją się
i osiągają kres wędrówki
pustka
samotność wokół
coraz większa kiedy po
bliskich ich
przedmioty odchodzą

30. 11. 2009Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 17:41

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Alfabeton

tej, której nie było

nie jestem poetą bo czasami chodzę
w dresie i siedzę pod blokiem na ławce
nie mam prawa, ale mam jazdy i lubię
rozbierać kobiety używając języka
znanego tylko w kręgach moich fanek

gdy na konkursie czytam wiersz
jakbym czytał na klatce Marzenie
rozumiem, że nie jestem poetą
bo cholernie brak mi liryzmu i ciepła

...a ona siedzi w kącie, niepozorna
wsłuchana w odpływy i przypływy
fal mojego głosu

a ona siedzi w kącie, nie jestem poetą
a ona zabiera mnie do domu, otwiera okno
kochamy się zaciekle, do ostatniej kropli
aż wiatr za oknem przeleciał bilboar

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Poeta

Poeta powinien być psem
który wkłada nos do śmietnika ulicznego
wącha róże w cesarskim ogrodzie
szczeka i wyje do księżyca nawet jeśli ten nie zwraca
na niego uwagi

Moje wiersze

Moje wiersze rodzą się
w mym wnętrzu
pod wątrobą, sercem, płucami.

Obcym pozwalam zaglądać
pod skórę swych myśli, marzeń
poetyckiej uczciwości i pychy.

Jest to niewygodne i nieetyczne
wstydliwe i krępujące, wołam patrzcie
tu mnie boli, dajcie lekarstwo.

Moje wiersze to tabletka
na zatrucie własnego życia
recepta na udane nieszczęście.

Nienawidzę ich bo są tak blisko mnie
we mnie, nie potrafię ich objąć
skręcić im karku.

z tomu „Złodzieje czereśni”, 2000

Temat: Nasze wiersze

zużywanie

dzień przeżuwa mnie jak czerstwą
bułkę długo i metodycznie
aż bolą rozsuwane drzwi wind

wieczór przerzuca
jak bezpłatną gazetę
po łebkach i zajawkach
a potem ciska w mrok

noc przeżywa mnie jak sen
bez popcornu i coli
o całą wieczność
Małgorzata B.

Małgorzata B. Ale to już było.....

Temat: Nasze wiersze

Szczęście Moje

Szczęście (moje)
wiele razy trzymałam Je za nogi
tuliłam w dłoniach
nosiłam na plecach…
jednak do dziś nie mogę odkryć żadnej zasady
żadnej zależności, powtarzalności zdarzeń…

Przychodziło, kiedy się wcale tego nie spodziewałam
nieoczekiwanie
tylko z powodów Jemu wiadomych
kiedy Mu się chciało
podobało
bo tak i już

Ale już chwilę wcześniej
czułam Jego bliskość
odczuwałam coś …niebiańskiego
latałam nad Ziemią
odwiedzałam Siódme Niebo
problemy znikały
i drogi ich rozwiązania jaśniały jak Droga Mleczna

Gdy tak Mu się oddawałam we władanie
czułam beztroskę
bezgraniczną radość ze spotkania
spełnienie –
szybko znikało
bez jednego słowa
pozostawiając pustkę i gorycz...

Mijało wiele czasu
zanim znowu wyruszałam na spotkanie z Nim...

Wierzę, że wpadnie do mnie jeszcze
choć na kilka chwil …
Jadwiga Magnuszewska

Jadwiga Magnuszewska badacz, twórca
Panstrukturalnej
Teorii Wszystkiego

Temat: Nasze wiersze

Adam Lizakowski:
Poeta

Poeta powinien być psem
który wkłada nos do śmietnika ulicznego
wącha róże w cesarskim ogrodzie
szczeka i wyje do księżyca nawet jeśli ten nie zwraca
na niego uwagi

Moje wiersze

Moje wiersze rodzą się
w mym wnętrzu
pod wątrobą, sercem, płucami.

Obcym pozwalam zaglądać
pod skórę swych myśli, marzeń
poetyckiej uczciwości i pychy.

Jest to niewygodne i nieetyczne
wstydliwe i krępujące, wołam patrzcie
tu mnie boli, dajcie lekarstwo.

Moje wiersze to tabletka
na zatrucie własnego życia
recepta na udane nieszczęście.

Nienawidzę ich bo są tak blisko mnie
we mnie, nie potrafię ich objąć
skręcić im karku.

z tomu „Złodzieje czereśni”, 2000
krzyk twojej podświadomości, przytul ją...

«

Błyski

|

Miniatury

»


Wyślij zaproszenie do