konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

[30.08.09]

Idzie jesień

Zamydlone oczy słońca
Kiedy idzie jesień
Promyk igrałby bez końca
Na mej skórze. Lecz nie może

Dałabym mu gęsią skórkę
Małe uniesienie
Ust kącików tak pod górkę
Rzęsę co się zestarzała

Dałabym mu spokój serca
Nie! To moje, moje!
Jakaż ulga moja wielka
Że ten promyk się przydarza

I jesienią też się dzieje
I na liściach tańczy
Zzieleniałe pokraśnieje
Będzie żółty i pomarańcz

Mi do twarzy w pomarańczy

P.S. "I jesienią też się dzieje" wpadło potem :-). 1 wersja była do "Że ten promyk..." :-D. Ale one żyją swoim życiem i nic nie poradzę :-P.
Jadwiga Magnuszewska

Jadwiga Magnuszewska badacz, twórca
Panstrukturalnej
Teorii Wszystkiego

Temat: Nasze wiersze

Zapadł się świat
czułam, że pływam na powierzchni
zanurzona w chmurach

wczorajszy termin odpłynął
wraz z brudną deszczową wodą

otaczały mnie anioły nie ludzie
albo ludzie-anioły
może tylko takich
nie przygniata dokonane zło

Gdzie jest Ziemia
Życie w chmurach nie ma smaku
codziennej cierpokości goryczy porażek
słodyczy miłości
pieprzu dowcipu
słonych łez

obudziłam się
spojrzałam z nadzieją przez okno
mamy nowy dzień
Ten wczorajszy zabrał wczorajsze zmartwienia,
nowy przyniesie to co będzie potrzebne

W przyrodzie nic się nie marnuje
nawet dzisiejszy gniew
nawet wczorajszy smutek
pozwalają na refleksję

to ja wybieram na targowisku chwil
co wybiorę dzisiaj?Jadwiga M. edytował(a) ten post dnia 10.09.09 o godzinie 09:34

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

KIM ŻE ON JEST

He who fights with monsters should look to it that he himself does not become a monster. When you gaze long into the abyss, the abyss also gazes into you.
Fryderyk Nietzsche

On nie zna Czasu jest ponad Nim
Konfabuluje obrazy, projekcje i film
Aktorzy nie jego są w piekle zesłania
Jedyna reguła , funkcja poddania

Nietzsche wraz z Bogiem umarli dla Niego
Purpurat tronu , Gwiazda wybiegu
Aniołom skrzydła krwawo usunął
Wcisnął się w tron, na ziemię splunął

Świętą plwociną skasował rozumy
Zabrzmiało Sanctus fałszywej dumy
Racja jest jedna Król oraz Błazen
Substytut wielkości , metaforyczny karzeł

Ego , Egunia, Eguniem pogania
Lulajże , lulaj Monarcho bajania
Wyciągnij nogi, oprzyj o głowy
I kop ,bij ciała nie do połowy

Kolana zgięte , padlino ziemska
Stoi nad Tobą Potęga, Twa klęska
Rozumu ideał zmartwychwstał na nowo
W autyzmie oklasków buduje swe Owo

I wciska ci w uszy mantry nieczyste
Owoce jąder, postulaty puszyste
Jak pawia ogon napuszył się cały
Chwała brzmi w trąby dla samej chwały

A w dali na cytrach grali muzycy
Rodzili się smutni nie fanatycy
I mieli nadzieję, choć skromną, maleńką
Że ktoś się w końcu w łeb palnie butelką

ILE JUŻ TRUDNEJ HISTORII ZA NAMI

Zaplątały na wieczność się nasze konary
Ja siwa sosna Ty dąb stary
Tylko nas dwoje zostało na polanie
Na jeszcze życie a potem konanie

Ile już trudnej historii za nami
Igraszek i gier startymi kartami
Stóp wokół nas znaczonych na piasku
Deszczu i mgły porannego brzasku

Widzieć nam było rodzenie i śmierć
Sznur na gałęzi nie życia chęć
Koszmar istnienia pożaru swąd
Rany na sercu jak skóry trąd

Ale też radość pod naszym cieniem
Dotyk i uśmiech znaczony marzeniem
Zapach wytchnienia narkotyk natury
Uśmiercał realizm mazał kontury

A my stoimy ponad widnokrąg
Niezmienna rzeka w złocie pól,łąk
I tylko kora narasta warstwami
Ile już trudnej historii za nami

SKARPETKI

Jakże trudne jest życie z tobą Mamo.
Nie rozumiesz twórczości Agnieszki Holland.
Oddychasz cebulą
Masz porowate dłonie
Pachniesz starością
Prostota w słowie
Fartuch przepocony kuchnią
Wstydzę się .

Synku daj mi swoje skarpetki
Upiorę Ci.

O

Jesteśmy po dwóch wojnach po czwartym rozbiorze
Po papieżu Polaku , po komunistach nie daj Boże
Jesteśmy w intelektualną maszynkę włożeni
Zębatki , trybiki, sprężynki przestrzeni
Jesteśmy w środku bez strun głosowych kurą
A ekran oblewa forma zwana bzdurą
Perfidnych mataczy , manipulantów obsranych
Dla których Ty i Ja to liczba tych oddanych
W Michnika, Sierakowskiego, towarzyszy broni
Dla których świętość umarła z pociskiem fałszu w skroni

Okularki na noskach, jąkanie o pięknie
O tym co jest etyczne a co w dupie mięknie.
O prawdzie i fałszu historii przebytej
O miodzie i wódce na Wiejskiej wypitej
O sztuce płukania umysłu Narodu
Na chuj nam Naród ,więcej z nim smrodu
Bertolda nie słuchali ponurzy działacze
Trzeba odnowić dla ludu twarde sracze

A my spojrzymy na scenę jak zagrane będzie
Siedząc wygodnie w najlepszym pierwszym rzędzie
I śmiech nam rozwali przepony wypięte
Przez marne akty przez lustra wygięte
Ujrzymy pospolitość , tak daleką dla nas
Jak kadry w filmie jak poezji Parnas

Lata skupione na marnej czekoladzie
Oddamy w komis za darmo w bezwładzie
Myślenia za siebie i tego co mądre
Roboty życiowe bez miary przesądne
W horoskop wczytane i tyle nam starcza
Włóżcie więc więcej w nasze gęby żarcia
Swej papki mydlanej w papierku z nadrukiem
Nie myśleć ,nie dumać , nie płakać bo z hukiem
Usunąć nam przyjdzie was piórka nędzarzy
W obozy dla niemych i ślepych kuglarzy

NOWA MATKA

Znowu gdy dzieckiem z myśli zostanę
Boga Wielkiego, Plemnika Stworzenia
wybiorę inną niż było mi dane
Matkę dla siebie, nowego wcielenia

w sklepie z matkami nie będzie promocji
żadnych upustów i tanich dodatków
od Boga dostanę kilka wariacji
i żadna nie będzie rzucona tu w spadku

wybór to w końcu miara wielkości
marki i sprytu Stwórcy Pewnego
płynąc w regałach pełnych wielości
wybierać Matkę będę dla "ego"

nie taką jak miałem w sferze minionej
gnuśną, obleśną bez mocy i ciepła
bez siły przebicia na wzór nie skrojonej
nudną i rudą jak rdza co zaciekła

zakupię Matkę nową z gwarancją
na lat kilkanaście swojego istnienia
trwałą i piękną z litową baterią
najlepiej bez żadnego imienia

Kartezjusz patrzył w niebo gwiaździste
ja widzę gwiazdy jaskrą pokryte
padliną dziś jestem ,ciało nieczyste
kaleką co słowo "nienawiść" ma wryte .

DO KRYTYKA

Wstrętna, parszywa, obłudna, banalna
prosta, bez dźwięku, nie biała lecz czarna
sucha, zmarszczona, z piegami od bzdury
twórczość wyrodna z samej natury

ślepa, żmijasta, zjadliwa, okrutna
bez akcentowa, w strofach zbyt nudna
chamska, wyniosła , zalana swym potem
"poezja" moja - twoim kłopotem

MODLITWA

Gdy wszedłem do karczmy zapitej od rana
czuć było biedę samotność i smutek
na krzesłach bezwolna ponura biesiada
i dźwięk rozlewanych po stołach gdzieś wódek

Ostatnia wieczerza, ostatnie przesłanie
szukamy zbawienia w pijackim amoku
i ja taki jestem właśnie mój Panie
w modlitwie do ciebie w duchowym obrokuKONRAD KOSZAL edytował(a) ten post dnia 12.09.09 o godzinie 17:57

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

TAKA JEST MIARA

Generalizujemy wyobrażenia stosując miarę podmiotu
Liczymy wady nie swoje ,lecz otoczenia nacisku
Myślimy o nieomylności swojej tożsamości.
Jacy jesteśmy wielcy , ile w nas cynizmu

Wczoraj na poduszce znalazłem kartkę
Pachniała jaśminem , napisane było
„Nie wrócę ,nie po tym co było , a było dobrze,
nie chce powtórek bez końca. Chcę doznań.”

Taka jest miara .

Do……

Zapamiętać twą twarz raz na zawsze
niby proste a jakże okrutne
bo w pamięci nie miejsce na ciszę
lecz na słowo pierwotne i smutne

znów zobaczyć uśmiech i radość
pod kasztanem cienistym w tym lesie
co mam śmierci uczynić dziś zadość
by oddała ostatni nasz wrzesień.

słodkie tchnienie i puls twego życia
zapisane w słowniku pamięci
nigdy więcej nie wrócą do bycia
choć cud głupi naturę wciąż nęci

CALUJCIE MNIE

Jak powiedział Tuwim “ całujcie mnie wszyscy w dupę”
Pozoranci , dla których nie pisać to pisać ,
pisać znaczy nie pisać
Wszechwiedzący mózgowcy ,
szukający dna w studni bez dna
Zjadacze rozumu , krążący na orbicie z gotową baterią pocisków
ślepych jak bakterie.
Uwielbieni przez samych siebie ,
Zapadający i dławiący się we własnej miłości

Piszmy psalmy uwielbienia
Krzyczmy Chwała Wam o Wielcy
Rozwijajcie swą pajęczą sieć
Łapcie muchy
zjadajcie pasożyty poezji
To Wy jak Bogowie znacie Wielkie i Nijakie
Sędziowie Trybunału
to Wolno a to Zakazane
Czym jest poezja?
Wy wiecie.
Wsadzacie twory i mielicie w maszynkach do mięsa
Zjadacie własny intelektualizm
Samowystarczalni bohaterowie XXI wieku
Monopoliści prawdy formy i kontrapunktu
Brawa na scenie bez świateł
z rozstrojoną orkiestrą i dyrygentem w porwanym fraku
bez batuty

pytasz więc czym jest „poezja”
To puls spoconego konia
To jęk zarzynanego cielaka
To moja i twoja mokra dłoń z bliznami
Poezja to banał i jędrny miąższ brzoskwini
To także ślina ściekająca po brodzie niemowlaka
To gey i lesbijka ich fascynacje
Czym jeszcze?
Zapytaj i czytaj.
Mówisz „ nie rozumiem takiej poezji ,
nie pojmuję języka”
Twoje niepojmowanie
to także poezja

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

SRUTU I TUTU

Gdzie są poeci dla których w młodości uciekłeś, zaszyłeś się lesie
słowa, wersety myśli przekorne tak pełne wymiaru , uniesień
gdzie ich porządek w uczuciach codziennych tak mocnych jak kawa o świcie
bez niepotrzebnych sromotnych drążeń niosących sensu zabicie
czyżby odeszli schowali się w pustkę, samotność tworzenia zabrali
leżą w trumienkach na dnie z złotych luster w orderach odświętnej gali
a więc pomarli z żalu nad wierszem ,a może nie rodzić się muszą
po co im tworzyć kiedy nikogo już aurą niebiańską nie wzruszą

dziś tylko srutu i tutu i tutu i srutu i tutu i srutu rozbrzmiewa.
bo każdy to srutu i tutu i srutu i tutu i pisze srutowy poemat
srutować , tutować dziś wszyscy potrafią, srutownik tutownik jest w głowie
tomiki srutaczy , wierszydla tutaczy wydają srutowi tutowie
i w pieśni brzmi nutka srutowej tutowni z refrenem i srutu i tutu
jęczenia Hiobowe ,.Niobowe ,Nikowe, srutowe logosy tutowe
ty także Konradzie srutownik dziś jesteś bez miary tutowej poczęty
i łączysz się w miazgę srutowo tutową jak balon od srutu nadęty
więc chwalmy dziś Srutu i Tutu wielgachne bo tylko ono ma miarę
a Ci którzy wznieśli poezję na szczyty niech śpią w zaciszu ku chwale.
Patrycja Rosłoniec

Patrycja Rosłoniec Specjalista ds.
rozliczeń

Temat: Nasze wiersze

bańka

zgłębiam ciszę ne me quitte pas. gdyby wszystko
zmierzyć w nagle, życie by mi się rozłożyło na
dziewiątki, damy, walety. jestem trochę niżej, bezskórna
kobieta i nie rozumiesz moich charakterów, melodii
c'est gens la, kilku taktów, podtaktów, nadtaktów.
zbyt wiele nas w tych godzinach zasypia bez siebie,
słodko-słone smaki zatykają i tak już martwe. zazdroszczę
ci powłok; znów kilka dni spędzam na rozumieniu, jesteś
tu tylko czasami. ne me quitte pas.
Wiesław Janusz Mikulski

Wiesław Janusz Mikulski nauczyciel, Szkoła

Temat: Nasze wiersze

WIESŁAW JANUSZ MIKULSKI
(ur.1959)

z cyklu "Krople pamięci"

FINIS CORONAT OPUS

płyniemy informatycznym nurtem
w zmysłowym uniesieniu
migają kawałki telenowel
kuszą wygrane w LOTTO i za SMS

za pieniądze chcemy serwować sobie
szczęście spełnienie
rozpychamy się łokciami
gardłami pychy krzywdząc innych

gdzie jest czas na miłość
wśród mamony i błota …

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Jesteś...
tworem wyobrażni.
Sam...
w swiecie anormalnym.
Zagubiony...
w tłumie rzeczy.
Jesteś...
i wciąż zyjesz.
Szukasz...
drugiego człowieka.
Pragniesz...
aby istniał.
................
Nadzieja,
pozwala zachować twarz.

Temat: Nasze wiersze

tam i siam

tato patrz
          tato patrz
                    tato patrz:
pagórki drzewa i miasteczka
nawijają się jak na rolkę

a ten szum - z nieba
jak z worka wysypują się gawrony:
wypadł ptak
           wypadł ptak
                      wypadł ptak

czarne plamki na polu
to ludzie - to ziemniaki kopie
kilka bab
         kilka bab
                 kilka bab

o, biegną małe sarenki
tam i siam
          tam i siam
                    tam i siam
nie to baranki - one gładzą
grzechy świata

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Pusta kartka
Wyrwana z mego serca
Upadła na ziemię
Ktoś z przechodniów
Zostawił brudny ślad
Napisał parę słów
Językiem swoich nóg
Karolina Żochowska

Karolina Żochowska sugestywna
autokreacja,
dwuznaczne pytania i
dusza rogata...

Temat: Nasze wiersze

Ktoś dał mi siłę, Ktoś dał mi wiarę
Ktoś mi powiedział, że warto żyć
Uczył mnie śmiać się, słuchać, całować
Lecz nie pamiętam kim ten Ktoś był...
Choć dał mi tyle- to zabrał więcej
ten Ktoś pokazał mi co to są łzy
w jednej sekundzie złamał mi serce
Czy ten Ktoś może- to byłeś TY?
Ja tego Kogoś znałam na pamięć
z tym Kimś dzieliłam noce i dni
tak więc poniżej tuż obok serca
w ciszy na zawsze
ten Ktoś się skrył...
Monika Tatarczak

Monika Tatarczak ROXO MT - właściciel

Temat: Nasze wiersze

Wiosna

ciepłym wilgotnym
porankiem
stłumionym krzykiem
pierwiosnków
zastygłą zielenią
trawy
złocistym śpiewem
skowronków
przemierza
wiosna me życie
rosząc obficie
wonnością
serce zmysły i duszę
słodką niewinną
radością

Temat: Nasze wiersze

DLACZEGO TĘDY PANIE ?

Świat chce być lepszy i pędzi do przodu,
My z nim pędzimy, spadając ze schodów,
ze schodów ludzkości,obdarci z istnienia,
Zwiększając konsumpcję zamiast się zmieniać.

Jeden chce uczuć, drugi kariery,
Gdyż brak nam więzi i rozmów szczerych,
Pośpiechem wiecznym dzień w drugi zmieniamy,
wśrod nowych zakupów, lecz bez ukochanych.

Wyścigiem szczurów tak przepełnieni
By jedne rzeczy na drugie zmienić,
Wciąż lepsi od innych, a rzadko od siebie
I głusi na słowa: BRAKUJE MI CIEBIE !


Pedro GuterezWojciech Kowalewski edytował(a) ten post dnia 10.10.09 o godzinie 13:24

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Ja, kabotyn

to nie jest wiersz o pewnym ośrodku kultury
to jest wiersz o środku w punkcie zero, zero

szefostwo zrobiło nam łaskę i wieczorem
możemy wystąpić na dużej scenie

na widowni dyrektor z żoną, sprzątaczka
operator dźwięku i lekko zawiany portier
(wietrzna pogoda, wieczna walka o stołki)

na co dzień mamy oparcie w skrzypiących krzesłach
w salce dzielonej z grupą pań, które biorą
kolorowe tabletki, a potem są brane
za niezłe artystki i pokazują je w galerii

nie jestem pieprzonym niedźwiadkiem
z którym pstrykniesz sobie fotkę za dwa złote
i nie złożę autografu na wymiętej kartce

wydali nam tomik, który rozchodzi się tak
jak zawsze ciepłe bułeczki w Polo Markecie
nie ma gratisów, ale uśmiechamy się ładnie
Cezary Lipka

Cezary Lipka Poeta, publicysta

Temat: Nasze wiersze

Oto mój najnowszy wiersz inspirowany piosenką:

Niesforny Iskierek

Ala ma kota
Uczy pan Falski
Nieprawda
Kota ma Cezary

Iskierek to bystry obserwator życia
Kiedy jego pana ogarnia zmęczenie
Dyskretnie kładzie się obok niego
I przytulony niczym szal zasypia
Jednemu głębokiemu oddechowi
Towarzyszy wtedy drugi głęboki oddech

Prawdę mówiąc Iskierek ma w sobie coś
Z doktora Jekylla i pana Hyde`a
Rola kicioaniołka jest doprawdy nużąca
Czy trudno jest się przeistoczyć w kiciodiabełka
Mając do dyspozycji niezawodne
Pazurki i ząbki?

Kiciodiabełek dostaje wtedy zasłużenie
Zwiniętą w rulon gazetą
Po swym długim ogonie
Do końca dnia obowiązuje go wtedy
Zakaz wstępu do pokoju pana

Następnego dnia
Historia się powtarza

Dlaczego Cezary toleruje Iskierka?

Inspiracją była piosenka Sexy Sady, The Beatles, 2 LP
The Beatles (White Album), 1968;
Eliza Z.

Eliza Z. Pełnomocnik zarządu
ds. kontroli,
ELEKTROTIM S.A.

Temat: Nasze wiersze

ziemia miękko odbijała się od stóp

kiedy byłam małym chłopcem
odnajdywałam się bez podchodów
i gubiłam z głową
w chmurach nikt nie mieszkał

a gdy rozbijałam o nie nos
wierzyłam że są granice utraty rozsądku

gdyby wtedy dali worek na łeb i nóż
w zęby trafiałabym pewnie

nie cierpię być feministką

Temat: Nasze wiersze

A takie moje małe spostrzeżenie napisane od ręki,
będące efektem obserwacji pewnych portali internetowych

ILUZJA

Wsród istnień milionów poukładani
Tak uśmiechnięci i wniebowzięci
O pełni życia piszący wszędzie
Co to nie będzie, Jak to nie będzie

Tyloma pasjami pookreślani
Pełni radości i samotności
O wielu zaletach i tak doświadczeni
Żyjący w nadziei, że coś się zmieni

Na różnych płaszczyznach zintegrowani
Wciąż pełni życia wychodzą z ukrycia
O wielu twarzach podobni do siebie
Szukają uczucia by czuć się jak w niebie..


Pedro GuterezWojciech Kowalewski edytował(a) ten post dnia 18.10.09 o godzinie 14:25

Temat: Nasze wiersze

Martwa natura

na pustym kubku po jogurcie widać
ślady łyżeczki i łakomych oczu.
resztki układają się w regularne pasma
koszenili uzyskanej ze zmielonych owadów

i przechodzą w tekst o zamachu na bliskim
wschodzie po którym trzydziestu trzech
turystów nie zainteresuje się doniesieniami
że od poniedziałku zapowiadają lepszą pogodę

i obniżki cen paliwa. tymczasem plastikowy
kubeczek zasłania duże zdjęcie mężczyzny.
wygląda jak studnia jak źródło owocujące
megakawałkami.Łukasz B. edytował(a) ten post dnia 24.10.09 o godzinie 23:00
Edyta  Ślączka-Poskrobk o

Edyta
Ślączka-Poskrobk
o
Opowiadacz w
"Galeony Baśni",
poeta, aktor
monodramowy,

Temat: Nasze wiersze

***
Z konnicą galopowałam na szczyt
pokonując stromą, skalistą ścieżkę
wilgotnym wzrokiem
lustrowałam zamglony horyzont
na szczycie otwarł mi
nieskończoność

We władanie wiatru
oddałam włosy
chętne
jak napięta struna

Wzrok wybiegał coraz dalej..........
i dalej.......
w głąb Ciebie

Veni Vidi Vici

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Ponizej wklejam tresć pewnego mojegao smsa do kolezanki (czesto piszemy wierszem) :) zadna sztuka wyzsza :). nieco zmodyfikowane na potrzeby grupy- ale niewiele. Dość luzackie. moze infantylne, ale to była tylko odpowiedz smsowa, napisana w trakcie kilku chwil.

***
Człek nie płacze, lecz ciężko wzdycha.
Marzy po cichu. Przygoda go wzywa.
lecz kajdany u rąk mocniej wciąż cisną.
i boli i mierzi, nie raz w życiu głośno zapisnął.
Świadom jest tego człek, ludziu kochany,
że on nie chciał jak stada barany,
iść scieżką jasną, dużą, szeroką.
on zaś poszedł swoją trudną, znaną drogą.

płaci za błędy, shto zdziełać ka żyć.
człek nie chciał trybikiem lecz nim samym być.
jednak siły niewiele zostało.
czuł człek inaczej, było za mało.
i w swej pozornej wielkości, próbie szukania,
człek nie wytrzymał, uciekł do łkania.
i tak się stało, że trybik to zwykły.
konsekwencje bolesne dla niego wynikły.

mało przyjemne, powiedzmy to szczerze.
człek jednak baranem, acz poczciwe to zwierze.
ichoć się stara, walczy, szamocze,
tym kajdan głośniej u rąk łomoce.
Cóż drogi mój. człek się uspokaja,
bo smutna walka człeka, człeka zniewala.
tylko tęskno mu do spokoju, wojaży dalekich.
chce żyć stabilnie, goryczy już nie pić.
chce czekac cierpliwie i patrzy wciąz w niebo.
szukając słońca by wzeszło, wzeszło dla niego.Anna Sowińska edytował(a) ten post dnia 01.11.09 o godzinie 11:26

«

Błyski

|

Miniatury

»


Wyślij zaproszenie do