Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Na Mickiewicza

Burzą pachnie, myśli ckliwe
kwiatów łąki, wołań tuby
jedna droga, dwie nadzieje
gdzie cię znajdę

Gdzieś na Mickiewicza

Zapał rośnie, wiersz tężeje
szybsze kroki, serca drżenie
tak bliziutko, tak daleko
gdzie ty mieszkasz

Gdzieś przy Mickiewicza

Żem u celu, złapię Boga
doznań wielu, jestem gotów
dotknąć nieba, liznąć szczytu
gdzie cię piszą

To w Mickiewiczu
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Onegdaj

Lesie zamszowy, meandrów rzeko
Liść mam klonowy, zapadły w borze
Kropel wodospad maluje zorze
Ckli mi się widok, idę daleko.

Stopy dziewczęce, męskie podboje
Ślad jej głęboki w trawie leżącej
Strzał posłał kruki wypatrujące
Zostanę tedy, huku się boję.

Świtów kolorze, nuto wiosenna
Promyk złapałem wbrew mej nadziei
Opary pchały do mej gardzieli
Wypluję obłok, jestem już senny.
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Jeleń

We mgle podążam pod łąki skraje, w piersi już dudni potęgi grzmot.
Rykiem rozedrgam leniwą zgraję, w leśnych istotach rozbudzę wzlot.
Przynajmniej zanim nie rykłem jeszcze, bo gdy opary pierś opuściły
Efekt mizerny – nie w myśl tej pieśni – sen liści tylko spokój zmąciły.

Ba! Ale rogów to mam koronę – grubą jak słoni drzewce sprzed laty.
Obedrę nimi samców wątpliwych, do kości zdejmę skóry im płaty.
Lecz co się dzieje dziwnego ze mną – rogi coś słabo wbite w mój łeb.
Słychać gałęzi drzew szepty śmiechu – przyprawił rogi ci stary kiep.

Posłuchaj teraz! Czy w lędźwiach moich nie gra hormonów milion wykwit?
Kiedy upuszczę żądz – kwil skowronek zwiastować będzie potomka świt.
Wreszcie udało się dosiąść jedną, jedyną łanię co miała lęki.
Lecz miast jelonka poczęła sarnię – dołóżże dziecię w czarę udręki.

Tak też upłynął sens mego życia – jeleń osiwiał – łamliwe włosy,
Chwiejny, zmarszczony, rogi wciąż trzyma i słyszy stale podszeptów glosy.
Próbował zrzucać w chwilach zwątpienia, nic to nie dało, bo odrastają.
Co roku po nich na łące ślad – mchem okraszone w kurhan zmieniają …

… jelenia myśli, ciało i świat.
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Smutek

Myśli me
Nie rodzą się przezroczyste
Iskry dwie
Nie gonią już innych iskier
Duszę się, znikam, pragnę też

Treści te
Mydlą mi oczy śliskie
Łezki dwie
Stoczyły się swym uściskiem
Kocham cię, lubię, tęsknię też

Słowa twe
Znaczenie mają wszystkie
Rany dwie
Otwarte pod ich uściskiem
Boję się, wołam, pomóż też

Powiesz że
Staję się gór urwiskiem
Flary dwie
Wpadają we mnie błyskiem
Zjadam je, tłumię, ciebie też
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Mójtyś lesie

Mojtyś lesie, mój jedyny
parujący lepkim kwieciem
Ja nie szukam w tobie winy
żeś zagościł obcych w lecie

Cóż ci winni, że w około
cierpią świata własne dole
Ja nie szukam w tobie winy
ty żeś skrą w tym łez padole

Wątłe brzozy śnieżną korą
naprawiają ludzkie dusze
Tęgie świerki igłą sporą
przebijają ich katusze

Lenne trawy szeleszczące
są dywanem dla łez spadu
Krzewy bzów okalające
wypachniły w nich garść ładu

Jest mi smutno, ty mój lesie
że nie sam jam twym kochaniem
Ale może mi przyniesiesz
więcej pieszczot tym wołaniem

Mojtyś lesie, mój jedyny
parujący lepkim kwieciem
Ja cię kocham jak nikt inny
na calutkim Boga świecie
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Zasiadka na łanie

Napadłe serce kołacze, ugięte żądzą wspomnienia
Nijak nie mogę inaczej, zaklinam jej nów istnienia

Pamiętnym rankiem wiosennym, cudu maja wstawaniem
Gdym wybrał się zasadzić, na płowe, bezbronne łanie

Jeziorko szumiało barwami, łagodząc surowe wisiory
Boru – który złym cieniem, jeziorka dotykał kolory

Przywarły w trzciniaste okowy, przewiłem oczyma obrazy
Naglem zakątkiem głowy, wyźrenił falban rozmazy

Wiły się w drzew gęścinie, rosnąc co krok ostrzejszą
Hasały w krzewów zrębinie, bliższą i coraz bielszą

Wysnuła zwiewne stopy, malując pejzażem po trawie
Zbliżała się do jeziorka, zamarłem w pełnej obawie

Cichość zstąpiła kurhanów, w jeziorku, borze i trzcinie
W mej głowie niczym poeta, plótł pająk o tej dziewczynie
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Kurka wodna

Kurka wodna – potrzepana i przewrotna.
Mało modna, zabaw słowem dawniej głodna.
Czasem chłodna, słów przecinkiem niewygodna.
Kurka, kurka twoja wodna …

Kurka wodna – zatopiona nurem do dna.
Wstydu godna, w brudnych ustach wielorodna.
Bywa podła, jak kuzynka jej pochodna.
Kurka, kurwa twoja wodna …

Gdy cię spotka – może nie być tak wygodna.
Jak pochodnia, oświecenia karygodna.
Mało płodna, pięścią tobie raczej odda.
Kurka, wątła twoja wodna …
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Proszę Pana

Proszę szanownego Pana,
Zewsząd widzę, słyszę, czuję, że Pan coś wściekle szykuje.

Ja nie jestem taka sama,
Mimo ciała, wieku, śmiechu, staroświecka jestem nieco.

Pan nalega na szampana,
Krzyczy tutaj, wypij, teraz, cierpliwości niech da wyraz.

Widzę w Panu moc szatana,
Kłuje lekko, bije czule, duszę wierszem wykupuje.

Niech Pan nic już nie planuje, nie zostanę dziś do rana.
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Warkoczyk

Jedna droga przez życie
Jeden wybór prawdziwy
Z powodu twojego istnienia
Jestem i będę szczęśliwy

Zamknąłem szare wrota
Podniosłem wzrok do góry
Pochłonął mnie blask budujący
Dotknąłem twojej natury

Nie teraz jeszcze wzlecę
Na razie tylko dziękuję
Bo tutaj w tym ziemskim świecie
Warkoczyk mi przyszłość maluje
Aleksander Majerski

Aleksander Majerski Co było to było,
rzeźba
zostanie...KOŃ BY
SIĘ UŚMIAŁ :)))...

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Kto ku komu i po co? ;)


Obrazek
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

"Cynamon i kawa"

Obok schodów cynamon zapachniał i kawa
Na górze muzyka, za kratą zabawa
Zapach cynamonu uniósł oczy moje
Powieki zacisnął, dotyk kropił twoje
dłonie, co zadrżały …

Na schodach cynamon zawisnął i kawa
Opadłaś na szyję i zbladła zabawa
Zapach kawy uniósł i położył dłonie
Lekkim ruchem ciała otarłem się o nie
piersi, co westchnęły …

Pod schody cynamon się wtula i kawa
Muzyka nieważna, po co tam zabawa
Zapach wyobraźni uniósł oczy nasze
Ręce splótł i wiedząc, że mogą inaczej
poszli nie pod schody …
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

"Wiem, że jesteś ..."

Gdyż nawet wtedy, jak siedzę smutny,
zaszyty w kątku, z głową w obłokach.
Wiec nawet kiedy łez szmer okrutny
płucze myśl wątłą uwięzłą w trokach?
Jak napisano – jesteś tuż blisko,
do końca wierny, zawsze ten sam?
Tak bardzo czuję jak mnie miłujesz
… jak oblubieniec

Miło jest zamknąć oczy zmęczone,
wyobrażenie wtedy tężeje.
Twój kształt ziszczając się w czystej skroni
Bożą miłością się do mnie śmieje.
Jak zrozumiałem – dałeś mi wszystko,
z łaski, za darmo, kochając wielce!
Bardzo dziękuję, że mnie miłujesz
… mój oblubieniec
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

"Mimo fal, zawsze tak samo"

Palcem po piasku od słońca smaganym,
tychże zapęd słów co chwilę się zmienia,
fala za falą spływa i przemienia,
piszę to samo w innej z fal skąpany.

Falo w wezbraniu uniesień spieniona,
wydrzesz słów pęczek i rzucisz w przestworza,
wessiesz myśl słomką wciągając do morza,
dolinko ciemnej stronie zaręczona.

Słowa i myśli zalewają świat,
stale podobne, mimo różnych lat.
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

"Spotkałem zapach łąki"

Południem, lasem jasnym, gdy cień słońcu umyka,
podążam mrokiem własnym wzdłuż cichego strumyka.
Skwar leje się po skórze nie wiedząc dobrze o tym,
że listków szum na górze łagodzi ciepła dotyk.
Snuję się beznamiętnie złamany światem gorzkim.
Strumyk omywa skrzętnie próbując zmniejszyć troski.
Zbliża – po trawie świeżej, co zieleń napomina -
zaraz – oczom nie wierzę – jakaś ze snów dziewczyna.
Dumnie krok wyrównałem, smutek zdjąłem z twarzy,
mijając dech wstrzymałem, czekam co się wydarzy.
Za nią – tak się zdawało – leci kwiecia welonik.
Łąką słodko pachniało, łąką – dokoła skroni.
Wdechu omdleniu słany – śnić rozpocząłem jawie.
Cudem woni pijany, poddałem się zabawie.
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

Ja i ty na pół

Zapomnij nas -
Bowiem rozłąka stale wini.
To, czym zapomnieć siebie nie dam,
Co wzbiło się.
To nie ten czas – pokaże ci połowę nas,
Bez ciebie ja i ty na pół -
Staczamy się.
Zapomnij nas -
Bowiem rozłąka dalej boli.
Biczuje, gwałci myśli promienne,
Zamienia słowa w te bezimienne -
Zapomnij nas – lecz tylko dziś.
Od jutra nową rozkwitaj myśl -
Powita nas.
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Jeszcze jeden wieczór

"Zjawa nad lasem"

Nad lasem wieczornym, stygnącym lasem,
unosi, pachnieje, powietrze ugina,
rosy dotykiem i liści drzew sina -
zjawa – co dymem z ogniska jest czasem.

Oblizuje pnie z coraz strony innej,
mało bacząc dnu leśnego przestworu,
zatraceniu legła wbrew chichotu z dołu,
dusząc dlań, mącąc oczy im bezsilne.

Radują się w dole, mimo góry – stale,
tym, co czyni tamta – wcale przejmują.
Dzban z kielichem, bęc – dudni zatwardziale,
objęli się czule wespół gwarując.

Znad ognia języków uleciały skry,
zapomną się, mogą – dotyk im tak miły.
Każdym poruszeniem zjawę osłabiły,
z uciętym ogonem wtopiły we mgły.

Dobita uleci do rana wygaśnie.
Uśnięci wśród liści zapadną opaśnie.
Bez siebie nie mogąc, nie mogąc tak być.
Dla siebie nie pragnąć, inaczej tak żyć.



Wyślij zaproszenie do