Temat: Halina Poświatowska
"Lustro"
Jestem zaczadzona pięknem mojego ciała.
patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma odkryłam
miękkie zagięcie ramion znużoną okrągłość piersi które
chcą spać i powoli na przekór sobie staczają się w dół
moje nogi rozchylają się oddające bezmiernie aż po
krańce których nie ma to co jest mną i poza mną
pulsuje w każdym liściu w każdej kropli deszczu
widziałam się jak gdyby poprzez szkło w twoich oczach
patrzących na mnie czułam twoje ręce na ciepłej napiętej
skórze moich ud i posłuszna twojemu rozkazowi
stałam naga naprzeciw wielkiego lustra a potem
zasłoniłam oczy twoje żeby nie widzieć i nie czuć
samotności mojego rozkwitłego tobą ciała.
***
Powiedziałeś; "przyjdę do ciebie nocą gdy będziesz
spała skulona jak ciepły mruczący kot."
I teraz czekam na ciebie przez wszystkie wieczory.
Rozgniatam usta o pierze poduszek rozsnuwam włosy
kolor zeschłych liści po gładkim chłodnym prześcieradle.
Zanurzam ręce w ciemność owijam wokół palców milczące
gałęzie. Ptaki śpią. Gwiazdy nie potrafią uskrzydlić
ciężkich chmur. Noc rośnie we mnie - minuty -
czerwone krople tętniącej krwi przebiegają ostrożnie.
Na palcach powoli przez zamknięte okno wchodzi ostry
zimny księżyc.
Chociaż nie przepadam za Poświatowską - te dwa teksty są niezwykłe.