Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Anna Świrszczyńska

Rozsądek podpowiada żeby poczekać, zrobić miejsce dla kolejnej miłośniczki Anny Ś., ale głupie serce się rwie.
Cóż, to silniejsze ode mnie, więc "się wetnę" - wybacz, Aniu.
Annę Ś. cenię i za to, że potrafiła dostrzec i opisać męską, a może lepiej - chłopięcą, delikatność:

Wiązanka kwiatów

Przyniósł mi wiązankę czerwonych groszków. Migocą jak
czułe, jakskrawe płomyki, jak mały raj rozkoszy.
Czysty chłopcze, wybierając te właśnie kwiaty z tłumu
innych, czyś pomyślał, jak zmysłowa jest ich delikatna uroda?
One mi powiedziały o tobie więcej, niż ty sam mówisz, nawet
więcej zapewne, niż ty sam wiesz.
A ja cię kocham tyle za śliczną zuchwałość tych kwiatków,
ile za to, że ty sam jesteś o wiele mniej zuchwały niż one.
Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 31.12.07 o godzinie 09:03

Temat: Anna Świrszczyńska

Zygmunt B.:
Rozsądek podpowiada żeby poczekać, zrobić miejsce dla kolejnej miłośniczki Anny Ś., ale głupie serce się rwie.
Cóż, to silniejsze ode mnie, więc "się wetnę" - wybacz, Aniu.
Annę Ś. cenię i za to, że potrafiła dostrzec i opisać męską, a może lepiej - chłopięcą, delikatność:

Wiązanka kwiatów

Przyniósł mi wiązankę czerwonych groszków. Migocą jak
czułe, jakskrawe płomyki, jak mały raj rozkoszy.
Czysty chłopcze, wybierając te właśnie kwiaty z tłumu
innych, czyś pomyślał, jak zmysłowa jest ich delikatna uroda?
One mi powiedziały o tobie więcej, niż ty sam mówisz, nawet
więcej zapewne, niż ty sam wiesz.
A ja cię kocham tyle za śliczną zuchwałość tych kwiatków,
ile za to, że ty sam jesteś o wiele mniej zuchwały niż one.
Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 31.12.07 o godzinie 09:03


Doskonale rozumiem Zygmuncie te porywy serca, których nie da się powstrzymać :)

Tym razem coś w odrobinę innym stylu, jeśli można tak powiedzieć, choć oczywiście autorka ta sama.

DĄŻENIE DO ŚRODKA

Środek też ma swój środek.
Chcę dojść do środka tego środka.
Środek tego środka
też ma swój środek.
Chcę dojść
do środka wszystkich środków.

Gdzie jest oś koła,
gdzie jest pestka owocu,
gdzie jest język u wagi,
gdzie jest sedno.

Muszę dojść do najbardziej środkowego miejsca
w raju środka,
w niebie środka,
w kulistym bogu środka,
w bogu środka okrągłym
jak pępek.
Joanna K.

Joanna K. Szukam pracy, bo bez
pracy nie ma
kołaczy!

Temat: Anna Świrszczyńska

Mój ulubiony, bo chyba mówi sporo o mnie samej...

"Ogniotrwały uśmiech"

znalazłam w sobie siłę,
żaden człowiek mi jej nie odbierze.
człowieka
można zastąpić.
zapłaciłam za tę naukę
cenę, której jest warta.

przeszłam przez kąpiel z ognia,
jak wybornie
wzmacnia ogień.
wyniosłam z niego
ogniotrwały uśmiech.
nikogo już nie poproszę,
żeby mi położył rękę na głowie.
oprę się
o siebie.

jak średniowieczne miasto
jestem zamknięta,
wzwodzony most się podniósł.
możecie to miasto zabić,
lecz nikt nie wejdzie.Joanna K. edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 16:11
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Anna Świrszczyńska

Kobieta o świcie

Przeszła noc bez snu, gorzka noc miłości. Wstaję o brzasku
od boku kochanka i schodzę po drewnianych schodach parterowego
domku.
W głębi lasu śpią jeszcze wszystkie ptaki ranne, a jasny sen
kołysze ich gniazda zawieszone u konaru, który o tej godzinie
przedziwnej nie rzuca cienia.
Oto brzeg rzeki. Niech mnie omyją jej wody oniemiałe jak
największa czystość świata.
Fala ochodzi. Ja muszę zostać.

konto usunięte

Temat: Anna Świrszczyńska

Pierwsze spojrzenie

Po raz pierwszy spojrzałam na swoje dziecko
z nienawiścią.
Widziałam, że odbierze mi wolność.
Że będę musiała je kochać
więcej niż siebie,
więcej niż jakiegokolwiek mężczyznę
więcej niż cel swego życia.

konto usunięte

Temat: Anna Świrszczyńska

Anna Świrszczyńska

Siwowłosa Ofelia


Udręczona żądzą i szaleństwem
chodzi po plantach stara Ofelia.
Rozpuściła siwe włosy,
kto zechce pokochać starą Ofelię.

Chodzi i śpiewa,
plecie wianki z mleczów,
zagląda w oczy młodym chłopcom,
łata trawą dziury w sukience.
Chłopcy śmieją się i odchodzą,
kto zechce pokochać starą Ofelię.

Nad ranem,
kiedy z knajp wychodzą ostatni goście,
pijany idiota pokochał Ofelię wśród drzew.
Śmiała się i płakała,
odeszła jeszcze bardziej nieszczęśliwa.

Stara wariatka

Przychodzi pijana do mlecznego baru,
tańczy, zbiera resztki z talerzy,
śpiewa plugawe piosenki,
zaleca się do panów.

Potem zasypia
w cieple kaloryfera. Śni jej się,
że kocha się z młodym chłopcem.
Siwe kłaki zasłaniają brudną twarz,
co opada nagle
na stół.

Śmiertelny atak serca.
Młodziutki lekarz
z obrzydzeniem dotyka jej ręki.

Łzy

Stara kobieta płacze
utula się w płakaniu
jak ptak w gnieździe.
Osuwa się
w głębokość płaczu.
Zanurza się z głową
w ciemne zanurzenie.
Łzy biegną po jej twarzy
jak małe ciepłe zwierzątka.
Głaszczą starą twarz
litują się.

Ostatnia rozkosz
łez.
Agnieszka Cubała

Agnieszka Cubała marketer lubiący
wydeptywać nowe
ścieżki

Temat: Anna Świrszczyńska

Dla mnie najbardziej wstrząsające są wiersze Świrszczyńskiej z tomu "Budowałam barykadę"... i to, że by mogła nadać kształt swoim wspomnieniom z Powstania Warszawskiego potrzebowała aż 30 lat...

„Nosiłam baseny”

„Byłam posługaczką w szpitalu
bez lekarstw i bez wody.
Nosiłam baseny
z ropą, krwią i kałem.

Kochałam ropę, krew i kał,
były żywe jak Życie.
Życia było dookoła
coraz mniej.

Kiedy ginął świat,
byłam tylko dwojgiem rąk, co podają
rannemu basen.”

„Gniła za życia”
(pamięci żołnierza Krystyny)
Szpitalny lekarz
kazał zasłonić jej twarz gazą
i stała się odległa
jak trumienne portrety egipskich piękności.
Szedł od niej smród, gniła
za życia.

Pięć tygodni ropa, dreny.
Narzeczony
przestał już przychodzić.

Trafiło ją pierwszego dnia.
Nim zdążyła
wykonać pierwszy rozkaz.”

„Strzelać w oczy człowieka”
(pamięci Witka Rosińskiego)
Miał piętnaście lat,
Był najlepszym uczniem z polskiego.
Biegł z pistoletem
Na wroga.

Zobaczył oczy człowieka,
powinien był strzelić w te oczy.
Zawahał się.
Leży na bruku.
Nie nauczyli go
na lekcjach polskiego
strzelać w oczy człowieka.

„Szli kanałami”

„Szli kanałami
niosła go na plecach
po piersi w śmierdzącym kale
w ciemności bez powietrza
potykała się o trupy
tych co się potopili
czepiała się śliskich ścian
po których pełzały szczury
mówiła: poruczniku
niech pan się trzyma za szyję
to już niedługo.

Szli kanałami błądzili
niosła go na plecach
dziesięć godzin.

Gdy wyszła na ulicę
pod niebo czystej nocy
sanitariuszki powiedziały:
przyniosłaś trupa.”

„Żyje godzinę dłużej”
Dziecko ma dwa miesiące.
Doktor mówi:
umrze bez mleka.

Matka idzie cały dzień piwnicami
na drugi koniec miasta.
Na Czerniakowie
piekarz ma krowę.
Czołga się na brzuchu
wśród gruzów, błota, trupów.

Przynosi trzy łyżki mleka.
Dziecko żyje
godzinę dłużej.”
Edyta Kowalska

Edyta Kowalska Student, Wyższa
Szkoła Informatyki i
Zarządzania w
Rzeszowie

Temat: Anna Świrszczyńska

Paulina Filipek:
Ach. Ech. Ojejku. Tak.

Odwaga

Nie będę niewolnicą żadnej miłości.
Nikomu
nie oddam celu swego życia,
swego prawa do nieustającego rośnięcia
aż po ostatni oddech.

Spętana ciemnym instynktem macierzyństwa,
spragniona czułości jak astmatyk powietrza,
z jakim mozołem buduję w sobie
swój piękny człowieczy egoizm,
zastrzeżony od wieków
dla mężczyzny.

Przeciw mnie
są wszystkie cywilizacje świata,
wszystkie święte księgi ludzkości
pisane przez mistycznych aniołów
wymownym piórem z błyskawicy.
Dziesięciu Mahometów
w dziesięciu wytwornie omszałych językach
grozi mi potępieniem
na ziemi i wiecznym niebie.

Przeciw mnie
jest moje własne serce.
Tresowane przez tysiąclecia
w okrutnej cnocie ofiary.

Świrszczyńska Anna


Wie ktoś może z którego Tomiku jest ten wiersz. Bardzo ważne.

konto usunięte

Temat: Anna Świrszczyńska

Anna Świrszczyńska

Nie narodzona


Jestem jeszcze nie narodzona,
na pięć minut przed narodzeniem.
Mogę się jeszcze cofnąć
w swoje nienarodzenie.
Oto już dziesięć minut przed,
oto już godzina przed narodzeniem.
Cofam się,
idę,
biegnę
w swoje minus życie.

Idę swoim nienarodzeniem jak tunelem
o niesamowitych perspektywach.
Dziesięć lat przed,
sto pięćdziesiąt lat przed,
idę, dudnią moje kroki,
fantastyczna podróż przez epoki,
w których mnie nie było.

Jakże długie jest moje minus życie,
nieistnienie tak bardzo przypomina nieśmiertelność.

Oto romantyzm, gdzie mogłabym być starą panną,
oto renesans, gdzie byłabym
brzydką i niekochaną żoną złego mężą,
średniowiecze, gdzie nosiłabym wodę w oberży.

Idę wciąż dalej,
jakie echo,
dudnią moje kroki
przez moje minus życie,
przez odwrotność życia.
Dochodzę do Adama i Ewy,
już nic nie widać, ciemno.
Tutaj już umiera moje nieistnienie
nieważną śmiercią matematycznej fikcji.
Nieważną jak byłaby śmierć mojego istnienia,
gdybym się urodziła naprawdę.

konto usunięte

Temat: Anna Świrszczyńska

Anna Świrszczyńska

Samobójstwo


Za mało jest we mnie powietrza.
Otwieram
wszystkie swoje okna
i drzwi.

Trzeba będzie także
zburzyć dach, fundament
i ściany.

Mam przecież prawo do powietrza.

konto usunięte

Temat: Anna Świrszczyńska

Anna Świrszczyńska

Patrzę przez oczy zalane łzami


Dałam mu cierpienie,
chociaż tak bardzo
chciałam dać szczęście.

A on wziął je
delikatnie, jak się bierze
szczęście. W dzień
trzyma je na sercu,
śpi z nim w nocy,
kocha je tak jak mnie.
Ono jest bardziej niż ja
godne miłości,
bardziej czyste i wierne.

Patrzę, jak je niesie,
plecy
zginają się coraz bardziej
pod ciężarem,
patrzę przez oczy zalane łzami.

Jak niesie cierpienie,
które mu dałam,
chociaż tak bardzo
chciałam dać szczęście.

konto usunięte

Temat: Anna Świrszczyńska

Anna Świrszczyńska

W niebieskiej piżamie


Śpię w niebieskiej piżamie,
z prawej strony śpi moje dziecko.
Nigdy nie płakałam,
nigdy nie umrę.

Śpię w niebieskiej piżamie,
z lewej strony śpi mój mężczyzna.
Nigdy nie biłam głową o ścianę,
nigdy nie krzyczałam ze strachu.

Jaki szeroki jest ten tapczan,
pomieściło się na nim
takie szczęście.

konto usunięte

Temat: Anna Świrszczyńska

Anna Świrszczyńska

Taka sama w środku


Idąc na ucztę miłosną do ciebie
zobaczyłam na rogu
starą żebraczkę.

Wzięłam ją za rękę,
pocałowałam w delikatny policzek,
rozmawiałyśmy, ona była
taka sama w środku jak ja,
z tego samego gatunku,
poczułam to od razu,
jak pies poczuje węchem
psa drugiego.

Dałam jej pieniądze,
nie mogłam się z nią rozstać.
Człowiekowi potrzebny przecież
ktoś bliski.

I potem już nie wiedziałam,
po co ja idę do ciebie.

Temat: Anna Świrszczyńska

Dzień dobry, mam prośbę. Poszukuję wiersza p. Anny pod tytułem "Odwiedziny", niestety nigdzie nie mogę go znaleźć. Przejrzałem zasoby mojej biblioteki, ale niestety żadna pozycja nie zawierała tego wiersza. Czy ktoś z państwa go posiada i mógłby go opublikować, lub podpowiedzieć w jakim wydawnictwie go szukać?
Sabina Ciek

Sabina Ciek Student, ZSAEiO

Temat: Anna Świrszczyńska

Mam problem z interpretacją wiersza Anny Świrszczyńskiej pt Śpisz, bardzo bym prosiła o pomoc.

Anna Świrszczyńska: Śpisz

Zasypiając

pytasz, czy jestem szczęśliwa.


Nad naszym tapczanem stoi śmierć

i patrzy na mnie

przez twoje ciało jak przez szkło

gołymi gałkami oczu

bez powiek.


Pod naszym tapczanem

jest przepaść do gwiazd.


Zasłoń mi oczy rękami,

mój ciepły mężczyzno.

Zasłoń mi oczy żywymi rękami.


Już śpisz.

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Anna Kamieńska




Wyślij zaproszenie do