Temat: czego potrzebuje Kandydat?
Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, ale...
Przeszkadza mi:
1. Każdy pieści swoje CV i inne akcesoria rekrutacyjne - nieważne czy ściągnięte z netu, czy nie - (przynajmniej taką mam nadzieję): literówki, formatowanie, czytelność itp. i jak widzę ogłoszenie gdzie pełno jest literówek, czcionka szaleje, formatowanie krzyczy i jeszcze jeszcze..., to zastanawiam się:
a: czy jest sens wysyłać swoje dokumenty do flejtuchja (jeszcze zgubi albo pomyli)
b: jak to świadczy o potencjalnym pracodawcy, skoro reprezentuje go taki właśnie poziom
c: czy się nie obrazi, że ktoś zgłosi mu literówkę w ogłoszeniu (zdarzyło mi się toto w firmie pozycjonującą się na prestiżową)
2. Nie czytacie (w większości) dokumentów, które dostajecie. Na co drugiej rozmowie zdarza mi się powiedzieć: "Tak jak wspominałem w ****" i przyglądać się jak nerwowo ktoś szuka gdzie to jest. Dotyczy to oczywiście tych, do których dotarłem, bo choćby nr telefonu przeczytali.
3. Rozumiem, że hh nie musi być specjalistą w takim czy innym zakresie, ale zawsze warto dopytać pracodawcę (albo kandydata) czy przypadkiem x nie jest pochodną y w doświadczeniu.
4. Odpowiedzi już wspominali moi poprzednicy - przypomnę i ja. Plaga egipska zwyczajnie.
5. "TOP SECRET" informacji o pracodawcy - zabij mnie a nie powiem.
6. Nieobecność podczas rozmowy - monolog kandydata raczej nic ciekawego nie wniesie, sztuczne podtrzymywanie rozmowy z jego strony też.
Co się tyczy wsparcia, to:
1. Dokładnej nazwy pracodawcy.
2. Opisu stanowiska i zakresu obowiązków.
3. Informacji o przyczynach rekrutacji.
4. Jasnego określenia czasu jaki jest potrzebny na decyzję ze strony pracodawcy.
5. Określenia (nawet w zarysie) wysokości wynagrodzenia i jego składników.
6. Spoza wsparcia przed konkretną rozmową - podtrzymanie kontaktu z kandydatem jeśli nie został zatrudniony. Zdarzył mi się jeden jak dotąd, który po tygodniu, gdzie dostał info, że wybrano kogoś innego zadzwonił do mnie i spytał, czy w dalszym ciągu szukam pracy.
7. Kawa/herbata/woda pozwala zająć ręce, odwrócić uwagę a czasem też uzupełnić płyny - pytanie to niestety ciągle nie jest standardem, a w upalne dni lipcowe wpatrywanie się w pijącego trzecią szklankę człowieka potrafi wytrącić z równowagi.