Temat: Funky, Soul, Blues
"A Marvin Gaye, a Temptations, a Smokey Robinson, a Percy Sledge ? Stevie Wonder tez sie do tego zaliczal - przynajmniej na poczatku...;-)
Wymieniles bluesa... chetnie pogadam i o tym".
Wonder i teraz ma przebłyski :-)
Coż... a co do bluesa?
Muddy Waters- jak dla mnie numer 1
Buddy Guy- dynamit, żałuje, że nie byłem na koncercie w Zabrzu
SRV- o jego wielkości świadczy ilość gitarzystów (od Johhny Langa,Chrisa Duarte, Kenny Wayne Sheprada począwszy na polskich gitarzystach np. Sebastianie Kozłowskim z Devil Blues skończywszy), którzy czerpią inspiracje ze stylu jego gry.
Luther Allison- koncertowo koncertowy :)
John Mayall- płyta, która mnie powaliła "Jazz, Blues, Fusion"
Clapton- cóż... osobiście cenie go za czasy The Cream... a tak... brakuje mu ognia
Jimmy Hendrix- pyschodelia, ale też i blues, soul, funk. Uwielbiam go za Band of the Gyspys.
Polskie podwórko... Wczoraj byłem na koncercie Hoodoo Band. REWELACJA!!! Chłopaki grają takiego bluesa jakiego u nas się nie gra (tj. blues+funk+soul). Jeśli ktoś z Was będzie we wtorek we wrocławiu, niech koniuecznie zawita na ich koncert w Pałacyku.