Temat: ŚWIAT W SŁOWACH I OBRAZACH, recenzja z 3 sierpnia 2014

(60.) Recenzja Joanny Kulik z dnia 3 sierpnia umieszczona na blogu Świat w słowach o obrazach.
http://swiatwslowachiobrazach.blogspot.com/2014/08/tam...

niedziela, 3 sierpnia 2014

Tam, gdzie rzeczywistość miesza się z fikcją: Marynarka

Marynarka
Mirosław Tomaszewski
Wydawnictwo W.A.B / grupa Foksal
sensacja
subiektywna ocena: 6/10
W powieści Mirosława Tomaszewskiego przeszłość ma niebagatelne znaczenie. Chociaż autor wplata w akcję powieści wydarzenia grudnia 1970 roku, Marynarka nie jest powieścią historyczną. Tamte zdarzenia są tylko pretekstem do opowieści o ludziach poranionych, zakorzenionych w przeszłości, którzy starają się żyć teraźniejszością, ale wciąż jest w ich pamięci coś, co nie pozwala w nocy spać. Coś, co trzyma ich w minionych czasach. Coś co w niemały sposób wpływa na obecne losy i poczynania. Nierozwiązane sprawy sprzed niecałych czterdziestu lat zatrzymują w jednym punkcie i nie pozwalają zacząć nowego lepszego życia.
Motywy w literaturze: historia, protesty, wpływ minionych czasów na teraźniejszość, zemsta, intryga, naprawianie wyrządzonych szkód, zakłamanie

Tomaszewski świat bohaterów Marynarki oplótł wokół realnych wydarzeń. Dla Adama, Witka, Niny czy Magdy teraźniejszość stanowi rok 2005, a śmierć Jana Pawła II jest dla niektórych pretekstem do zmian we własnym życiu. Bohaterów poznajemy stopniowo, początkowo niekoniecznie darzymy ich sympatią. Są dla nas jednym wielkim znakiem zapytania.

Centralnym punktem powieści jest postać Adama, który nie potrafi sobie poradzić z samym sobą. Ma on za sobą karierę w rockowym zespole Amnezja. Po zakończeniu kariery muzycznej stacza się. Nie potrafi znaleźć dla siebie miejsca. Wystarczy jednak jedno spotkanie, zaaranżowane czy też nie, by jego życie uległo drastycznej zmianie. Skoro już się ostrzygł, włożył marynarkę i podpisał pierwszą w życiu fakturę, mógł przekraczać także inne granice. (…) Istnieją teorie, że każdy jest zdolny do wszystkiego, jeśli są do tego odpowiednie warunki. I te warunki stwarza mu biznesmen Karol. Z niejasnych pobudek postanawia wpłynąć na losy Adama.

Świat Marynarki to także losy Niny, dziennikarki Głosu Bałtyckiego, która dostaje niecodzienną szansę. Wraz z Janem, naczelnym gazety, ma napisać książkę o wydarzeniach lat 70. Ma z nią trafić do osób młodych, których niekoniecznie interesują minione lata. A zadanie to niełatwe. Gdyby w czołgu siedział Johnny Depp, a jednym z robotników był Leonardo di Caprio, historia dałaby się jakoś złożyć. W postaci stoczniowego rencisty podpierającego się laską Nina nie znalazła żadnej inspiracji. Ale to dzięki temu wątkowi od czasu do czasu cofamy się w przeszłość, by poznać świadectwa ludzi, o których kobieta ma zamiar pisać.

Marynarka po pierwszych jej fragmentach robi wrażenie powieści irytującej, choć po części także intrygującej. Im dalej w las, tym ma się większe poczucie chaosu. Kolejne części są niczym strony wyrwane z różnych dzienników. Określanie miejsca i czasu każdej sceny pozwala dobrze ułożyć sobie w głowie całą opowieść. Każda część kończy się na tyle zastanawiająco, że natychmiast chce się w ten świat brnąć dalej. W powieści przeplatają się losy kilku osób, ich myśli, pragnienia, obawy. Dlatego przechodząc dalej, bez zastanowienia, nagle przekładamy zakładkę na drugą stronę. Owe odniesienia do różnych osób czasem zamącą w głowie. Czytelnik myśli o jednym bohaterze, jest coraz bardziej zaintrygowany jego losem, a tymczasem następny fragment to opowieść o kimś innym. Smaczku dodaje ukryta głęboko intryga. Ciekaw jestem, kto kogo zdradził. W każdym razie ja tym razem nie miałem z tym nic wspólnego. Od początku wiadomo, że gdzieś musi się znaleźć pogrzebany pies, ale ciężko go odkryć. Dlatego pomimo wątku historycznego całość jest na tyle lekka, że można ją przeczytać za jednym zamachem, w jeden wieczór.

Propozycja Wydawnictwa W.A.B. to powieść z pewną dozą mądrości, dająca pretekst do przemyślenia paru spraw. Przede wszystkim tego, jak mocną rolę może odkrywać w naszej teraźniejszości miniony dawno czas. Jak głęboko mogą być skryte rany. Tomaszewski obnaża ludzką naturę, wielość naszych wad i ułomności. Boją się śmierci, więc szukają w tym zamęcie sensu, który pozwoli się z nią pogodzić. Czasem znajdują go w religii, Mało kto chce być pyłkiem, który wykonuje tylko chaotyczne ruchy Browna. Ci, którzy mają więcej pychy, próbują zostawić po sobie jakiś ślad. Niektórzy zostają politykami, inni tworzą sztukę, ale koniec jest dla wszystkich taki sam. Nie ma tutaj jednak wielkiej pompy, brak nadmiernego lamentu czy przesadnego moralizatorstwa. I tylko czasami autor daje się ponieść fantazji językowej. Bowiem dla mnie fragmenty jak: Rozejrzał się i na końcu lady, za długim szeregiem klientów, zobaczył wielkie niebieskie oczy oprawione w twarz intrygującej brunetki. Jej pełne, złożone w dzióbek jaskrawoczerwone wargi otulały słonkę zanurzoną w szklaneczce z pomarańczowym drinkiem. powinny przynależeć do zupełnie innego gatunku. Jest tutaj wiele odniesień muzycznych czy filmowych.

Autor bardzo wyraźnie zarysowuje kolejnych bohaterów. Dzięki temu stają się oni – jak i powieść ogółem – niezwykle realistyczna. Cała gama wad i przyzwyczajeń pozwala czytelnikowi stanąć w tym świecie, obok występujących w powieści ludzi. Za to Marynarka jako całość jest powieścią mocno pesymistyczną, choć daje pewne widoki na przyszłość. Do tej pory wciąż do czegoś dążył, coś budował i pomnażał, ale od dwóch miesięcy wiedział, że to tylko zamki z piasku, które następna morska fala wyrówna i przygotuje do zabawy dla następnych dzieci.

Jak dla mnie, Marynarka nie jest powieścią wybitną. Z cała pewnością jest mocno przemyślana. Jako powieść odnosząca się w pewnej części do przeszłości, pozwala uwierzyć we wszystko, co się w niej znajduje. Wciąga i intryguje. Niby jest w niej wszystko, czego potrzeba dobrej powieści sensacyjnej: intryga, bohaterowie, których można polubić lub też nie, wiele planów i punktów widzenia oraz osadzenie części akcji w przeszłości. Jednak wciąż czegoś tutaj brakuje. Być może to kwestia męskości powieści, a być może sprawa odniesień do innych powieści, czy wybredności. Z całą pewnością jednak podczas jej czytania nie powinniście się nudzić.