konto usunięte
Temat: 500 plus to sukces? Nie, to klęska
500 plus to sukces? Nie, to klęska.[Uwaga od redakcji: Opinie w tym artykule są opiniami autora, opublikowanymi przez naszego partnera, i nie reprezentują poglądów Microsoft News ani Microsoft]
Program 500+ przedstawiany jest w mediach jako największy sukces rządów PiS a jego rozszerzenie na pierwsze dziecko jako „prezent” od Jarosława Kaczyńskiego dla Polaków. To największy fałsz polityczny od czasów komunizmu.
Fałsz, wobec którego opozycja jest bezradna. Nikt bowiem nie chce, lub nie umie powiedzieć Polkom i Polakom gorzkiej prawdy – program 500+ to klęska. Przynosi wyłącznie negatywne skutki ekonomiczne i społeczne. Jedynym jego celem, celem skrzętnie ukrywanym przez całą klasę polityczną w Polsce, jest masowy klientelizm – uzależnienie szerokich mas społecznych od państwowej daniny w zamian za poparcie wyborcze dla tych, którzy ową daniną dysponują. W istocie 500+ jest klasyczną, tłustą i masową kiełbasą wyborczą. Po 4 latach funkcjonowania czas najwyższy podsumować jego skutki. A te są zgodne z najczarniejszymi przewidywaniami specjalistów.
Program 500+ wbrew swojej podstawowej propagandowej legitymizacji nie przyniósł wzrostu dzietności kobiet i co za tym idzie wzrostu demograficznego w Polsce. Po krótkotrwałym wzroście krzywa urodzeń spada. W pierwszym roku obowiązywania zanotowano przyrost urodzeń o 12.9 tysiąca (3,49%), w drugim o 19,8 (5,2%). Już w trzecim roku trend się załamał. Urodziło się o 14,1 (3,5%) dzieci mniej. Nie tylko wzrost dzietności był krótkotrwały, ale przede wszystkim niebywale kosztowny. Choć brzmi to obrazoburczo, efektywność polityki społecznej na całym świecie kalkuluje się w klasyczny sposób: porównując nakłady do efektów. Gdyby przyjąć wszystkie urodzenia przewyższające liczbę sprzed funkcjonowania programu jako zysk, a pieniądze wydane z budżetu jako koszt, to efektywność programu 500+ jest przerażająco niska. Koszt jednego dodatkowego dziecka urodzonego w Polsce od 2016 roku do 2018 wynosi 3 miliony 900 tys. złotych. 3,9 miliona złotych na jedno urodzone w Polsce dziecko! Koszt ten nie uwzględnia dalszego spadku urodzeń w 2019 roku oraz rozszerzenia programu o pierwsze dziecko. Oznacza to podwojenie wydatków z 24 miliardów w 2018 do 41 w 2020 i prawdopodobny dalszy spadek urodzeń (dane z komunikatu Rady Ministrów). Każdy pracujący w Polsce poniesie koszt w wysokości blisko 5 tys. złotych rocznie. Tyle, że większość z nas o tym po prostu nie wie.
Bo to, że pieniądze w budżecie państwa biorą się z podatków, jest ukrywaną przez polityków tajemnicą. Jedynie 38% Polek i Polaków wie, że pieniądze na program 500+ pochodzą z podatków płaconych przez nich samych. 23% uważa, że podatki płacą inni, a blisko 40% nie wie skąd się biorą środki lub sądzi, że rząd ma swoje własne pieniądze (sondaż ciekaweliczby.pl). Jedynie w społeczeństwie ze skrajnie niską świadomością ekonomiczną można przedstawiać programy socjalne jako „prezenty” od polityków. Wyborcy nie rozumieją, że jest to jedynie mechanizm redystrybucji. Redystrybucji środków zebranych przez państwo w podatkach. Środków, które można przeznaczyć na znacznie bardziej efektywną politykę społeczną. Doświadczenia międzynarodowe jednoznacznie wskazują, że zasiłki rodzinne nie przynoszą oczekiwanych efektów. Pieniądze płacone za urodzenie dzieci w formie zasiłków nie powodują wzrostu dzietności kobiet.
Wzrost ten można osiągnąć jednie poprzez inwestycje w ułatwienie posiadania dzieci. Przykład Francji i Niemiec pokazuje ten efekt dobitnie. W Niemczech zasiłek na dziecko wynosi 180 euro na pierwsze i drugie dziecko i 190 na trzecie. Przedszkola są płatne i nie zapewniają dzieciom posiłków co uniemożliwia w praktyce matkom podjęcie pracy zawodowej. Prawie wszystkie zabierają swoje dzieci na obiad z przedszkola do domu. We Francji pomoc finansowa państwa wynosi jedynie 130 euro i to dopiero na drugie dziecko, lecz przedszkola są bezpłatne i powszechnie dostępne. Uczęszcza do nich 100% dzieci od 3 roku życia. Efekt? Dzietności kobiet we Francji jest najwyższa w Europie i wynosi 1,9, a w Niemczech jedna z najniższych, jedynie 1,5. Programy wsparcia finansowego rodzin, które posiadają dzieci nie działają. Nie ma związku pomiędzy wysokością zasiłków lub ich brakiem a dzietnością.
Odpowiedź na pytanie w jaki sposób rozwiązać problem demograficzny jest oczywista, ale nie o demografię w programie 500+ przecież chodzi, lecz o politykę.
Na 500+ składamy się wszyscy i jest to program skrajnie nieefektywny, wręcz szkodliwy. Zamiast aktywizować zawodowo kobiety jak we Francji, prawicowy rząd finansuje z podatków Polaków wielki program zatrzymania ich przy dzieciach, w domu. Aktywność zawodowa Polek gwałtownie spada.
...
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/opinie/500-plus-to...