Temat: Wędrówką życie jest człowieka
Rainer Maria Rilke*
Podróżny
(Pisane w czasie podróży w imię niewyczerpanego zaufania
dla współdziałającego przyjaciela tak wielu lat, dróg i przeobrażeń)
Jak małymi ci dwaj w krajobrazie się zdają,
którzy wzajemnie się tym odziewają,
co utkali czułymi rękami;
a pociąg, który czasu nie ma na różnice,
rzuca wiatr Krzywoprzysięstw
na życia nieskończone przejawy.
Ach, to Mijanie, Mijanie niezliczonych pociągów
i te łąki jak odwoływane;
ulicami, schodami kroczy pożegnanie,
gdzie dopiero w świętym porządku
ludzie przestawali. Gdyby im jednak kto zadość
uczynił, większymi ich czyniąc, przynajmniej jak domy,
tych sobie nawzajem wpajających radość,
te bezbronne ofiary radości.
Czyż ja ich nie znam, tych Wzniosłych wewnętrznie,
którzy nagle przez serca niezbędne
w nieskończony przestwór porwani,
szybują –
lub tych, co właśnie usiłują
wspólnym wododziału torem
spłynąć w dolin miękki obszar?
Czyż nie byłem ich narratorem?
Czyż nie jestem nim? Tymi i tamtymi?
Nie jestem codziennie ich zrywem do Całości,
ich czystym zamysłem
i małym namysłem pośród tanecznej wesołości,
o której zapominają?
Niech ludzie przy nich powoli poznają,
czym grób jest, mogiła twarda
i skarga tego,
co pod stopą było, a teraz ponad sercem na zawsze.
Gorzej nie może już być. Lecz i groby zlęknione
mijają pociągi
a ponad życia grobami
stoją bezstronnie
u drżących okien.
Ku jakim klimatom
zmierzamy podróżą? Kto skinął, by się zaczęła?
Skąd wiemy, że Ciągła minęła, niestety,
i każemy się nagle dalej wieść
od rzeczy do rzeczy?
Kto rzuca nasze serce przed nas w dal, że gonimy
to serce wspaniałe, które tylko w dzieciństwie znosimy,
które n a s odtąd niosło potem.
(Ale kto był mu wystarczającym lotem?)
Lecz jak widzą krajobraz, owe szybsze wysokie
serca, co we wzlocie przewyższyły nas już,
krajobrazy z posępnych i wesołych
spojrzeń i snów.
Jakie one się zdają
wolnym sercom, które się rozdwajają
od naszego wahania...
jak widzą domy w ogrodach,
jak owe mogiły i jak te zbyt małe
postacie kochanków, opodal,
a jak owe księgi, przez podmuch tęsknoty
otwarte księgi Samotnych?
tłum. z niemieckiego Bernard Antochewicz
wiersz jest też w temacie Poezja kolei żelaznych
*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie A może w języku Goethego?Ten post został edytowany przez Autora dnia 21.03.14 o godzinie 03:17