Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Oddvar Rakeng

Oględziny


Wyposażenie
twojego wnętrza
inspirowane przez
wymarzoną IKE-ę
z płomieniem pożądania
w kominku gazowym
Makler nieruchomości
z nieznanej planety
niemający pojęcia
o wspólnym długu
spirala odsetkowa dyrektora banku
łóżko spoczywających słów
w ciszy podobnej
do cienia
falującego
źdźbła trawy

tłum. z norweskiego Eva Jarvoll Nilsen

wersja oryginalna pt. „Legitimert”
w temacie Poezja skandynawska


Usprawiedliwione

Okruchy naszej wspólnej
ciekawości prowadzącej
do podglądania
usprawiedliwia się
płacąc licencje
prowadząc kampanie
reklamujące abonamenty
popierane teleobiektywami
paparazzich

tłum. z norweskiego Eva Jarvoll Nilsen

wersja oryginalna pt. „Legitimert”
w temacie Poezja skandynawska, tam notka o autorze,
inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich przekładów

Z tomu "Paparazzi. Dikt", 2009
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 22.08.11 o godzinie 19:10
Ela Gruszfeld

Ela Gruszfeld Szukam pracy -
handel / marketing /
usługi

Temat: Poezja codzienności

rozważania przed zaśnięciem

całkiem przeciętna wypadkowa
zdarzeń bez znaków szczególnych
droga przedreptana
tam i z powrotem

gwiazdy nie wyjątkowe
i księżyc do znudzenia
oswojony

cienie przywiązane do drzew
pacierz mamroczą
że może jutro coś
wisi w powietrzu

w cieniu powieki
przysiadło constans
nie do obalenia

plastyczność jest niezmienna
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Kristina Lugn

* * *


Dziecko jest grzeczne
i kot jest grzeczny
i kwiaty doniczkowe są martwe
i mąż jest w podróży
i sąsiedzi zdają się zadowoleni
i niebo jest błękitne
i dziecko gaworzy w eleganckim wózku
i kot mruczy mi na kolanach
i mąż pogwizduje w swym fordzie mustangu
i mama już nie żyje
i na osiedlu są place zabaw dla dzieci
i dziecku przybyło dwa kilo
i kot nie drapie dziecka
i podbiały, malutkie malutkie podbiały
rozkwitają w przydrożnych rowach
i mąż poszedł w diabły
ze swymi pięknymi oczami
i kręconymi włosami
i zielonymi kondomami

tłum. ze szwedzkiego Monika Altebo

wersja oryginalna pt. „***[Barnet är snällt ...]”
w temacie Poezja skandynawska



* * *

Brzydkie kobiety
senne bohaterki dnia powszedniego
czule kochające matki
trudzą się wielce, tyrają w pocie czoła
milczą i cierpią najlepiej jak potrafią
matki ojców, matki matek, matki żon
uśmiechają się zadowolone w wiklinowych fotelach
na pluszowych kanapach wózkach inwalidzkich w trumnach
taty dzisiaj także nie ma w domu
tata dzisiaj również jest w podróży
różowiutkie śliczniutkie dzieciątko
leży i kwili
w swoim białym pokoiku, a sąsiadki
specjaliści pracy socjalnej opiekunowie domowi
nauczyciele szkółek niedzielnych opiekunowie społeczni
płatni mordercy piromani
czekają w pokoju
na właściwy moment

tłum. ze szwedzkiego Monika Altebo

wersja oryginalna pt. „***[Fula kvinnor...]”
w temacie Poezja skandynawska

Z tomu „Döda honom!”, 1978
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Codzienny rytuał

Serwisy medialne doniosły że
spadła awionetka
wszyscy na jej pokładzie zginęli
ile osób? cztery
pilot i troje pasażerów
przełykam
wiadomość z poranną kawą
taką lubię
mocną ze śmietanką i cukrem
nad ranem
gaz eksplodował w czynszowej
kamienicy
9 osób poszkodowanych
trafiło do szpitala jedna zmarła
drugi łyk
przyjemnie rozgrzewa ciało
potem trzeci i czwarty
i piąty
kocham poranną kawę
od lat
celebruję jej picie
codzienny rytuał bez którego
nie wyobrażam sobie życia

PS. Czytałem że
córka pewnego znanego aktora
każdy dzień zaczyna od rytuału
picia kawy i przeglądania prasy
i do tego musi być koniecznie
francuski rogalik

wiersz jest też w temacie Potrawy i napoje –
- degustacja, jedzenie i picie, wielkie żarcie...
Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.09.13 o godzinie 10:03

Temat: Poezja codzienności

Ryszard Mierzejewski:
Codzienny rytuał

Serwisy medialne doniosły że
(...)
wiersz jest też w temacie Potrawy i napoje –
- degustacja, jedzenie i picie, wielkie żarcie...

Wspaniały wiersz. Dziękuję

Temat: Poezja codzienności

Moment

Telefon zadzwonił
melodia jak zawsze
zabrzmiała przyjaźnie
Jola?...
wieki nie dzwoniła!

"Antoś widział...
zabrali do szpitala..."

cisza..

nerwowo zadrżały
dłonie z telefonem..
...
czemu tak długo jedzie
ten bus te 2 metry!!!
...
przejść przez ulicę
...
jest sygnał..
czemu nie odbiera??..
odrzuciło...
...
nie odjeżdżaj..
proszę!..
zdążyłam
...
odbierz,
synu odbierz..
proszę...
...
"halo..mamo.."

jest.. żyje!!..
"synu.. już jadę do Ciebie..."

chwilowa cisza w busie
zmieniła się w szmer...
życie toczy się dalej

to tylko dla nas moment
zatrzymał się na rok
a może całe życieAnna Maria Michalik edytował(a) ten post dnia 18.11.11 o godzinie 14:05
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Anna Maria Michalik:
Ryszard Mierzejewski:
Codzienny rytuał

Serwisy medialne doniosły że
(...)
wiersz jest też w temacie Potrawy i napoje –
- degustacja, jedzenie i picie, wielkie żarcie...

Wspaniały wiersz. Dziękuję

Miło mi. Dziękuję za ocenę i pozdrawiam - Ryszard
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Sirkka Turkka

* * *


Zeszczuplałam, jak sądzę. Ale w jaki sposób?
Znaki obojga, Konia i Psa,
widnieją na moim prawym kciuku.
Pierwszy uczyniony gwoździem podkowy, drugi
przez , tak, psi kieł.
Poza bliznami życie rośnie
i serce jak otwarta mogiła zbiorowa
wypełnione jest szarą tkaniną łez,
pies trajkoce na wietrze.
Zwykle w jesieni, w czas bicia indyków,
jadę z czterema psami, piąty
obok, wlecze się na smyczy, rezerwowy.
Zimny wiatr omiata lasy a na polach
płoną pilnie strzeżone ognie.
Podobnie rześkie są rumaki śmierci,
drobne i złe, i jesienny wiatr
jak krew jarzębiny czerwony.

z tomu „Runot 1973-2004” (2005)

tłum. z fińskiego Andrzej Zawada

wersja oryginalna pt. „***[Olen laihtunut,
tietääkseni...]” w temacie Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.11.11 o godzinie 09:12
Magdalena Kramer

Magdalena Kramer Management
Consultant, ranco

Temat: Poezja codzienności

Trzydzieści-kilka dni...

kwadrans przy herbacie i
jeszcze trzydzieści-kilka dni
wyraźnego obrazu przemijania
nasz ukryty w codzienności zew natury
gotowość do nieprzyjmowania zbędności
kto marzy w pełni skrośnych pasji
ma nie wiele czasu

kwadrans uporczywie trzymać się wspomnień
to niewiele na wielkie zmiany
bez refleksji bez kilku prób
w abstrakcji którą nazwano życiem
urodzonej ze słowami
wyznaczono mi wąski przedział
stąd – dotąd i odtąd – potąd

kwadrans wyrywa się spod palców
trudne wyselekcjonowanie jedynej myśli
w systemie ucieczek przed samą sobą
w cieniu tykającego zegara
jak w odruchu wrodzonym
gdzie nic w nas nie dzieli świadomości
tego kim jesteśmy

© ks/11-2011Magdalena Kramer edytował(a) ten post dnia 29.11.11 o godzinie 09:44
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Inny rytuał

To do zobaczenia, do jutra... usłyszałem
za plecami ciepły kobiecy głos.
Serwus, pa! odpowiedział głos męski.
Minęli mnie, oboje młodzi i
uśmiechnięci,
na ich twarzach malowała się
co najmniej duża zażyłość.
Oboje w czarnych ortalionowych kurtkach,
z kapturami na głowach.
Jej fałdziła się na wietrze
długa ciemno-granatowa spódnica,
jemu czarna sutanna.

Tak się pożegnali,
bez rytualnego: Szczęść, Boże!

Wiersz jest też w temacie
„Wystarczyła ci sutanna uboga”...
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 12.12.11 o godzinie 14:53
Magdalena Kramer

Magdalena Kramer Management
Consultant, ranco

Temat: Poezja codzienności


mj
*
Najwyższy sprawdzian


nawet gdy ręki zabraknie na desce
stół jest przedmiotem tak humanistycznym
jak język polski kredę odkładam na chwilę
ktoś w miejscowości "Brak" ucząc w okno patrzył
o kochance i listach do przyjaciół myślał
ponad żmudzkimi głowami
potem niósł w świecie włosy do ramion jak fugę
drewnianą

aż mu ręce zdrewniały od ostatniej wojny
metal coraz częściej wchodzi w życie
ale sęki zostały te same
mówimy o ojczyźnie to szósty przypadek
jemu gdy dojrzeć pól nie mógł z daleka
wystarczył wołacz poza pięciolinią
znamy muzykę tak bardzo konkretną
gdy trzask karabinu odmieniamy człowiek
nie ma liczby mnogiej
słońce też było jedno gdy o świcie Mauricio
piachu smak poznawał w sobie jak el grito
la elipse de un grit va de monte a monte
ludzie z jaskiń wysuwają lampki
w piaskach trzeciorzędu odkryto ślady produkcji
barwnika

minerały mielono w kamiennych płytach
lub w łopatce żubra

czerwień z tlenków żelaza a z magnezu czerń
kobiety twarz zawracają w kierunku Pair-non-Pair
dziewczęta tapicerki o skórze barwionej
uczą się któraś oczy szeroko otworzy
na palcu kropla krwi derma incognita
szczególnie wieczorem
stróżki krwi pospiesznie wpadają do sera
wątłe linie zbiegają się w sęk
który jest słońcem w drewnianym krajobrazie
nawet gdy ręki zabraknie na desce
stół jest przedmiotem tak humanistycznym
jak język polski kredę odkładam na chwilę
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Jane Kenyon

        
Inaczej


Wstałam z łóżka
na obie równe nogi.
Mogło być
inaczej. Zjadłam
kaszę, słodkie
mleko, dojrzałą,bez skazy
brzoskwinię. Mogło
być inaczej.
Wzięłam psa na górkę
do lasu brzozowego.
Cały ranek robiłam
to, co kocham.

W południe położyłam się
z moim partnerem. Mogło
być inaczej.
Zjedliśmy razem kolację
przy stole ze srebrnymi
świecznikami. Mogło
być inaczej.
Spałam w łóżku
w pokoju z obrazami
na ścianach i
zaplanowałam kolejny dzień
dokładnie taki, jak dzisiaj.
Ale pewnego dnia, wiem to,
będzie inaczej.

z tomu „Otherwise: New & Selected Poems”, 1996

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

wersja oryginalna pt. „Otherwise” w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.03.14 o godzinie 05:47
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

W małym miasteczku latem
w XXI wieku


Lato kanikuła
mimo że słońce wysoko na niebie i
ptaki odleciały już w inne rejony
swojego śpiewu
na ulicach miasteczka przy krawężnikach
i na przydomowych podwórkach
śpią samochody
a w domach ich właściciele
cisza jak w gęstym lesie

O tej porze roku ulice miasteczka
zaludniają się powoli
w drzwiach sklepu spożywczego
kiwa się zaspana ekspedientka
ziewa pali papierosa
pustymi ulicami przemykają nieliczni
przechodnie po świeży chleb mleko i
drobne zakupy

Dopiero późnym wieczorem i nocą
robi się gwarno wtedy wychodzi
młodzież
wolny czas wypełniają siedzeniem
na ławkach i krawężnikach
z piwem w rękach i żołądkach
krzyczą śmieją się próbują coś śpiewać
niektórzy popisują się jazdą
na jednym kole roweru
zamożniejsi gnają po wąskich ulicach
sportowymi motocyklami z rykiem
wysokoprężnych silników
budząc u jednych podziw u innych
przerażenie
u innych jeszcze politowanie
wczoraj znów zbierali na ulicy jednego
takiego śmiałka i jego motocykl
jak co roku lato jest bardzo zajęte przy
swoich śmiertelnych żniwach

A poza tym nic w miasteczku
ciekawego się nie dzieje

wiersz jest też w temacie Szukanie lataRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 02.08.12 o godzinie 10:49
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Poezja codzienności

Marek Wawrzkiewicz

Pralnia


Poszedłbym z tobą na przykład do chemicznej pralni,
Bo odnalazła się w szafie stara kurtka,
Kiedyś za duża, a teraz w sam raz.

No jasne. Skomentowałabym twoje fanaberie.
Chodzenie do pralni w sobotę, kiedy rano
Można się jeszcze raz pokochać, kiedy trzeba
Coś ugotować, wpatrzeć się w rosnący śnieg,
Wspomnieć senne jezioro. Ale w końcu
Poszedłbym, bo nie mógłbym sobie odmówić
Niby mimowolnego dotknięcia twojej dłoni.

Nie mogą odżałować tego, że nie idziemy
Do chemicznej pralni.

luty, 2004 r.

z tomu "Coraz cieńsza nić", 2005
Agnieszka Matuszczyk

Agnieszka Matuszczyk doradca do spraw
zywienia, Zespół
Publicznych Zakładów
Op...

Temat: Poezja codzienności

Gdzie zacni poeci?

Wiel­ka szko­da Ada­siu żeś nie nieśmier­telny.
Że pióro Twe mar­twe nie tworzy dzieł sztu­ki.
Wiel­kim Cię poetą zwą w dzi­siej­szym świecie
a wier­sze... dzie­dzic­twem i ce­lem nauki.

A gdzie kras­no­lud­ki Ma­rii Ko­nop­nickiej ?
Dziś baj­ka niez­wykła... dziecięca lek­tu­ra.
Leży pośród książek w szkol­nej bib­liote­ce
dzieło rąk ko­biecych i... gęsiego pióra.

A co z drugą Ma­rysią... po­wieściopi­sarką ?
Jej no­ce i dnie... dra­maty... ese­je.
Jej wszys­tkie real­ne życiowe po­wieści
i ludzkie tra­gedie wpi­sane... w dzieje.

O zac­ni! Gdzie Wasze pióra, kałamarz, at­ra­ment?
Dziś... trud­niej jest wier­szem skle­cić słowa.
Gdzie pa­pier szlachet­ny na którym spi­sana
jest twórczość pol­ska i... piękne słowa... 1383
Agnieszka Matuszczyk

Agnieszka Matuszczyk doradca do spraw
zywienia, Zespół
Publicznych Zakładów
Op...

Temat: Poezja codzienności

O rudzielcu Lucy Montgomery...

Co to za rudzielec z wstążką w war­koczy­kach
o twarzy jak... niebo usłane gwiaz­da­mi
i krocząc wzgórzem pap­le coś bez­wied­nie.
Toż to są... war­kocze naszej słyn­nej Ani.

W wiśniowym sadzie gdzie drze­wek ko­rony
ub­ra­ne w kwiecis­te różowe su­kien­ki
wszys­tkie... z podzi­wu nad urodą Ani
wi­tają z ukłonem ob­licze pa­nien­ki.

Ka­pelusz na głowie w us­tach kos­myk tra­wy
ciągłe traj­ko­tanie wszys­tkim się udziela
miał być chłopiec jest... dziew­czyn­ka
która miast po­magać wszys­tkich roz­we­sela.

Docze­kali się mie­szkańcy Zielo­nego Wzgórza
że wieś Avon­lea roz­chodzi się echem
kiedy Ania Shir­ley z koszy­kiem owoców
idąc środ­kiem sa­du za­nosi się śmie­chem. 1383
Agnieszka Matuszczyk

Agnieszka Matuszczyk doradca do spraw
zywienia, Zespół
Publicznych Zakładów
Op...

Temat: Poezja codzienności

Artysta malarz...

Niez­wykły zeń ar­tysta ma­larz choć
pędzle to dzieło człowieka...
to On ma­lując stworzył świat
ko­lorem wciąż go powleka.

Na przykład tęczą kryjąc niebo
gdy słońce z deszczem ziemię pieści
lub suk­nię no­cy zdo­bi gwiazdami
a w blas­ku ich... księżyc umieści.

Lub... łąki w kwiecie odzieje
bar­wne na­dając im kolory...
nie omi­jając także motyli
na skrzydła im na­nosi wzory.

A także człowiek był Je­go obiektem
a głównie... ko­lor Je­go skóry
choć cały świat to Boże dzieło
mówią to dzieło... natury... 1383
Agnieszka Matuszczyk

Agnieszka Matuszczyk doradca do spraw
zywienia, Zespół
Publicznych Zakładów
Op...

Temat: Poezja codzienności

Rozterki poety...

Jeśli bym za­warł ta­ki... układ.
Na­piszę coś na... Nob­la miarę
czy dzięki te­mu chęci wrócą?
Odzys­kam wenę także i wiarę?

Że żaden ze mnie mar­ny poeta
a ry­my są mi... brat­nią duszą.
Czy­tając wier­sze ktoś... do­ceni
a słowa w wier­szach Go po­ruszą.

Bo choć cza­sami człowiek prag­nie
z baz­grołów stworzyć coś wiel­kiego
słowa Mu ut­kną pus­tką w głowie
i wma­wia so­bie że... nic z te­go.

A prze­cież mając... chęć i wiarę
próbując pi­sać wciąż od no­wa
roz­budzasz śpiącą wyob­raźnię
jak rzeką te­dy płyną słowa.

Bu­dując wier­sz jak wieża... w Pi­zie
choć cza­sem lichy jak Ona... krzy­wa
na­wet Tym mar­nym bądź poetą
korzys­taj z we­ny gdy Ta... przy­zywa... 1383
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Wciągnęła babę kolejka
             Wciągnęła szalenie babę ta robota

                                       Adam Ziemianin

Weszła baba do sklepu zostawiła
na zewnątrz chłopa
mija kwadrans chłop czeka
cierpliwie pierwszy drugi trzeci
papieros
mija drugi kwadrans chłop
czeka
czwarty piąty papieros już
nie stoi w miejscu
drepcze w kółko zerka
na zegarek
wychodzą inne baby duże
puszyste czerwone na twarzach
spocone taszczą
wypchane siaty i torby plastikowe
chłop wyjmuje jeszcze dwa papierosy
liczy w myślach kalkuluje czy wys-
tarczy do wyjścia baby
drepcze coraz bardziej nerwowo
patrzy błagalnie na drzwi
do marketu
otwierające się co raz i zamykające
na przemian co jest
do cholery wciągnęły babę te
zakupy czy co a może kolejka
taaak
wciągnęła babę kolejka w markecie
chłop czeka i do-
pala ostatniego papierosaTen post został edytowany przez Autora dnia 14.06.13 o godzinie 13:37
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poezja codzienności

Guillaume Apollinaire

Jest


Jest dużo małych mostów niezwykłych
Jest moje serce które bije dla ciebie
Jest smutna kobieta na drodze
Jest piękna mała altana w ogrodzie
Jest sześciu żołnierzy którzy zabawiają się jak wariaci
Jest moje spojrzenie które szuka twojego obrazu

Jest mały uroczy las na wzgórzu
Jest stary weteran armii sikający kiedy obok przechodzimy
Jest poeta który marzy o małej Lou
Jest mała wytworna Lou w tym wielkim Paryżu
Jest bateria armat w lesie
Jest pastuch który wypasa swoje owce
Jest moje życie które należy do ciebie
Jest zapas atramentu w moim piórze coraz mniejszy i mniejszy
Jest zasłona z topoli tak misterna misterna
Jest całe moje życie przeszłe które dobrze przeszło
Jest wiele wąskich uliczek w Menton gdzie się kochaliśmy
Jest dziewczynka z Sospel która krytykuje swoje koleżanki
Jest mój bat woźnicy w moim worku na owies
Jest skład belgijskich wagonów na torze
Jest moja miłość
Jest całe życie
Uwielbiam cię

z tomu „Poèmes à Lou”, 1955

tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Il y a”
w temacie W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.04.14 o godzinie 12:45

Następna dyskusja:

Góry, poezja i my




Wyślij zaproszenie do