konto usunięte

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Poetyckie środki wyrazu, zwane też inaczej "środkami ekspresji" lub "środkami stylistycznymi" w poezji, czynią ją tym, co odróżnia od innych rodzajów wypowiedzi. Najczęściej wymienia się przenośnię (metaforę) oraz porównanie. Poezja klasyczna
i klasycystyczna były bardziej bogate w środki wyrazu: anafora, apostrofa, metonimia, elipsa, oksymoron, hiperbola, peryfraza - to tylko niektóre z nich. Ale i współczesna poezja, która w swej budowie często przypomina prozę, zawiera różne środki stylistyczne, nieraz nawet tak klasyczne, jak: rym i rytm. Myślę, że warto je poznać, omówić, podać charakterystyczne przykłady oraz podyskutować o tym. Temat powinien zainteresować nie tylko osoby piszące wiersze, ale również tych czytelników, którzy czytają i chcieliby czytać poezję w sposób bardziej wnikliwy i dociekliwy.

Na początek chciałbym pokazać doskonały przykład wykorzystania w wierszu dwóch zwłaszcza środków stylistycznych: rytmu oraz onomatopei. Dla przypomnienia:

Rytm - to powtórzenie w wierszu takich samych lub podobnych słów lub zdań, najczęściej na końcu wersów.

Onomatopeja - wyraz lub zdanie naśladujące jakieś dźwięki: tupot, świst, gwizd,
bicie dzwonu itp.

Wierszem, w którym - moim zdaniem - w sposób mistrzowski zastosowano oba wymienione środki wyrazu jest utwór Brunona Jasieńskiego pt. "Marsz", jest on bardzo wdzięczny do głośnej recytacji, dzięki właśnie rytmowi i onomatopei stwarza ogromne możliwości interpretacyjne.

Bruno Jasieński

Marsz


Siostrom od św. Samki

Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.
Tutaj. I tu. I tu. I tam.
Jeden. Siedm. Czterysta-cztery.
Panie. Na głowach. Mają. Rajery.
Damy. Damy. Tyle tych. Dam.
Tam. Ta. To tu. To tu. To tam.
W willi. Nad morzem. Płacze. Skriabin.
Obcas. Karabin. Obcas. Karabin.
Ludzie. Ludzie. Ludzie. Do bram.
Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.

Tam. Tam. Dalej. Za kantem.
Pani. Biała. Z pękiem. Chryzantem.
Pani. Biała. Czekała. W oknie.
Kwiat. Spadł. Kapnie. Na stopnie.
Szli. Szli. Rzędem. Po rzędzie.
Tam. I tam. I dalej. I wszędzie.
Młodzi. Zdrowi. Silni. Jak byki.
Wozy. Wiozły. W kozły. Koszyki.
W tłumie. Dziewczyna. Uliczna. Stała.
Szybko. Podbiegła. Pocałowała.
Ach! Krzyk. Tylko. To jedno.
Kwiaty. W pęku. Na ręku. Więdną.
Wolno. Cicho. Padają. Płatki.
W dół. Na bruk. Na konfederatki.
Eh! Pani. Pani. Biała.
Kurwa. Prosta. Przelicytowała!
Nam. Nam. Dajcie. I nam!
Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.

Panie. Panny. Panowie. Konie.
Jedzie. Dzwoni. Auto. W melonie.
Praczki. Szwaczki. Okrzyki. Kwiatki.
? Chodźmy. Panna. Do. Seperatki. ?
Panna. Płacze: ? Idą. Na wojnę.
Takie. Młode. Takie. Przystojne. ?
Rzędem. Za rzędem. Z rzędem. Rząd.
Wszyscy. Wszyscy. Wszyscy. Na, front.
Eh by. Było. Młodych. Mam!
Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.

Ktoś się. Rozpłakał. Ktoś. Bez czapki.
Liście. Kapią. Jak gęsie. Łapki.
W parku. żółknie. Gliniany. Heros.
Chłopak. Z redakcji. Pali. Papieros.
Ktoś. Ktoś. Upadł. Nagły. Krwotok.
Ludzie. Ludzie. Skłębienie. Potok.
Co?... Co?... Leży... Krew...
Łapią... Kapią. Liście. Z drzew.
? Puśćcie! Puśćcie! Puśćcie! Ja nieechcę!
Kurz. Kłębem. W zębach. Łechce.
Krzyk. Popłoch. Włosy. Drżą.
Krew... W krwi... Pachnie. Krwią...
Tam. Tam. Poszli. Pobiegły.
Duszno. Pusto. Usta. O cegły.
Tu. I tu. I na rękach. Krew.
Bydło! Dranie! ścierwy! Psia krew!
Eh tam! Gdzie już. Nam!
Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.

Poszli. Przeszli. Ile tu. Kobiet.
Panie. Idą. Gotować. Obiad.
Ktoś. W żałobie. Nie wie. Gdzie. Iść.
Stanął. Stoi. Ogląda. Liść.
Podniósł. Z drogi. Pomięty. Kwiatek.
Tyle. Panien. Tyle. Mężatek.
Tyle. Przeszło. Tyle ich. Szło...
Słońce. świeci. żółto. I mdło.
Zaraz... Zaraz... Zaraz wam... Zagram...
Panie. W kawiarni. Piją. Mazagran.
Wieczorem. W domach. U św. Samki.
Przed. Matką Boską. Paliły się. Lampki.

z tomu "But w butonierce", 1921

Wiersz także w temacie Defilady i pochody
Marek F. edytował(a) ten post dnia 03.02.10 o godzinie 12:44

konto usunięte

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Tomasz Jastrun

Ziarna


Nie lubię długich wierszy

Krótki wiersz jest jak kamień
Można nim cisnąć
Podrzucić jak piłkę
Lub połknąć przed zaśnięciem

Długie wiersze są jak ulice
Gdzie na poboczach stoją samochody
A leniwy tłum ogląda wystawy

Krótki wiersz zmieści się w jednym oddechu
W jednej otwartej lub zaciśniętej dłoni
W jednym westchnieniu i jęku

Długie wiersze są dzisiaj niepraktyczne
Trudno skupić się przy nich
W nieustającym bełkocie zdarzeń

Krótki wiersz jest znakiem naszych czasów
Ziarnem które czeka na swoją porę

Porównanie – osiąga się poprzez wskazanie wspólnych bądź podobnych cech
lub własności między dwoma rzeczami, osobami, istotami, zjawiskami itp.

W cytowanym wierszu: wiersz jak kamień, wiersze jak ulice.

Przenośnia (metafora) – przeniesienie cech lub własności z jednego przedmiotu, osoby, istoty, zjawiska na inne, dające nowe, często zaskakujące znaczenie.

W cytowanym wierszu: wiersz można cisnąć, podrzucić, połknąć, zmieścić w oddechu lub dłoni. Wiersz jest znakiem czasu, ziarnem, które czeka.Anna B. edytował(a) ten post dnia 21.11.08 o godzinie 09:52
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Paradoks – według Janusza Sławińskiego ("Podręczny słownik terminów literackich") – to sformułowanie błyskotliwe i zaskakujące, wyrażające myśl skłóconą z powszechnie żywionymi przekonaniami, wyprowadzające nieoczekiwaną prawdę moralną, psychologiczną i filozoficzną z gry sprzecznych pojęć. Odmianą paradoksu jest oksymoron, figura będąca kwintesencją paradoksalności, wyrażająca jedność sprzeczności ("słodkie gorycze", "mroczne światła", "wymowne milczenia"). Cytowany często wiersz Juliana Przybosia "Z Tatr" zawiera w sobie wręcz wzorcowy oksymoron awangardowy, będący zazwyczaj dynamicznym i nieprzypadkowym połączeniem kłócących się znaczeń. Chodzi o słynne "gromobicie ciszy", w którym kumulują się wyraziste przeciwności, tworząc nową jakość znaczeniową. Innym przykładem poezji paradoksów jest twórczość księdza Jana Twardowskiego.

ks. Jan Twardowski

Sprawiedliwość


Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w milości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziekuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłódło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość

Poetyką paradoksów wyróżnia się także poezja Wisławy Szymborskiej:

Wisława Szymborska

Trzy słowa najdziwniejsze


Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 26.11.08 o godzinie 09:08
Andrzej Dąbrówka

Andrzej Dąbrówka Profesor nauk
humanistycznych

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Marek Filipowicz:
Rytm - to powtórzenie w wierszu takich samych lub podobnych słów lub zdań, najczęściej na końcu wersów.

To powtórzenie to rym, nie rytm. Jest jednak i podstawą rytmu powtórzenie, i to nawet "podobnych słów", tyle że podobnych nie co do głosek, ale co do budowy akcentowej.
Dopiero powtarzalny układ akcentów w kolejnych wersach sprawia, że słyszymy jakiś rytm.
Przykład marszowego w brzmieniu wiersza bardzo dobrze ilustruje zarówno sprawę rymu jak i rytmu, bo wersy składają się prawie wyłącznie z dwusylabowych słów lub zestrojów (to tu) o powtarzalnej budowie głoskowej, czyli zrymowanych.
Rym jest wielką tajemnicą języka.

konto usunięte

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Witaj Andrzeju. "Rym jest wielką tajemnicą języka" - pięknie powiedziane. Przyznam się, że i mnie nie przekonywała krótka definicja rytmu podana przez Marka. Zaczęłam nawet troszkę szperać za lepszą definicję. I wydaje mi się, że podajesz to, co jest chyba istotą rytmu w poezji: powtarzalny układ akcentów w wersach.
Pozdrawiam - MartaMarta Konarska edytował(a) ten post dnia 25.11.08 o godzinie 08:09
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Neologizm, wyraz nowo utworzony, zwykle na podstawie słowa będącego już w użyciu, zgodnie z obowiązującymi zasadami słowotwórstwa. W poezji neologizmy pełnią szczególną funkcję ekspresywną. Powstają wówczas, kiedy twórca szuka nowych sposobów wyrażania treści, określania stanów emocjonalnych, sensów filozoficznych. Z neologizacji poezji zasłynął Cyprian Kamil Norwid, a spośród futurystów – Bruno Jasieński, Stanisław Młodożeniec. Za mistrzów neologizacji liryki uchodzą Julian Tuwim i Bolesław Leśmian. Tuwim i Leśmian, a także Aleksander Wat marzyli o stworzeniu języka pozarozumowego, który swoją neologistyczną znaczeniowością nie budziłby racjonalnych skojarzeń, lecz przeciwnie - irracjonalne odczucia. Na idei języka pozarozumowego wzorowali się później Miron Białoszewski i Stanisław Lem.

Bolesław Leśmian

Pierwszy deszcz


Pierwsza z brzękiem się zbudziła mucha,
Pierwsze liście powypełzały z drzew,
I deszcz pierwszy wdudnia mi do ucha
Rozegrzmiały w błyskawicach śpiew.

Tego śpiewu zgruch i rozgruch długi
Któż by pojął, któż pochwyciłby?
Rozbrykane, rozwierzgane strugi
Miażdżą o ziem pluskające łby.

Już przy ziemi wrzask ich zaumiera,
A po niebie jeszcze dalej gna!
Chmura oścież w wszechświat się rozdziera,
Nie ma za nią kresu ani dna!

Słońce, w szyby łzawiejąc odżdżone,
Po podłodze złoty wzburza łan,
I odbicia okien rozmnożone
Wprawia w kurze zruchomiałych ścian.

Ktoś rozepchnął furtę w mym ogrodzie,
Aż z odwrzaskiem runęła na błoń!
Nie wiem, kto to - lecz w porannym chłodzie
Błogosławię niewiadomą dłoń.
Andrzej Dąbrówka

Andrzej Dąbrówka Profesor nauk
humanistycznych

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Marta Konarska:
"Rym jest wielką tajemnicą języka" - > pięknie powiedziane.
Ta wielka tajemnica składa się z różnych tajemnic, być może jednakowo wielkich - tutaj nie obowiązuje arytmetyka, co najwyżej sumowanie zbiorów: duży zbiór plus duży zbiór = duży zbiór.
Więc pierwszą z tych tajemnic jest to, że rym do niczego nie jest potrzebny, nie zawiera żadnej informacji. Wiersz z inaczej ustawionymi słowami traci rym, a zachowuje tę samą treść.
Tę tajemniczość dzieli rym z rytmem.
Rozsypany inaczej wiersz - prawie każdy z cytowanych powyżej - zachowałby swoją treść, ale stracił coś bardzo ważnego. Stałby się zwyczajną - może czasem nieco dziwną prozą.
Co jest tą stratą? Kto ją odczuwa, musi wiedzieć, co słyszy kiedy wiersz ma swój rytm i rym.
Taki ktoś słyszy i spodziewa się rymów i rytmu. Rozpoznaje odchylenia.
Tak więc są to środki komunikowania się poety ze słuchaczem na poziomie formy.
Być może tym adresatem najpierw był sam poeta.
Realizował on pewien wzorzec rytmiczny, aby wykazać że go zna i umie zastosować się do reguł sztuki.
A z rymem inaczej: rymował, żeby łatwiej zapamiętać to co wymyślił.
I tu historyczna różnica między rymem a rytmem. Rytm znany był już w antyku, a rym końcowy uczyniło normą poetycką dopiero średniowiecze.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Andrzej Dąbrówka:
Marta Konarska:
"Rym jest wielką tajemnicą języka" - > pięknie powiedziane.
Ta wielka tajemnica składa się z różnych tajemnic, być może jednakowo wielkich - tutaj nie obowiązuje arytmetyka, co najwyżej sumowanie zbiorów: duży zbiór plus duży zbiór = duży zbiór.
Więc pierwszą z tych tajemnic jest to, że rym do niczego nie jest potrzebny, nie zawiera żadnej informacji. Wiersz z inaczej ustawionymi słowami traci rym, a zachowuje tę samą treść.
Tę tajemniczość dzieli rym z rytmem.
Rozsypany inaczej wiersz - prawie każdy z cytowanych powyżej - zachowałby swoją treść, ale stracił coś bardzo ważnego. Stałby się zwyczajną - może czasem nieco dziwną prozą.
Co jest tą stratą? Kto ją odczuwa, musi wiedzieć, co słyszy kiedy wiersz ma swój rytm i rym.
Taki ktoś słyszy i spodziewa się rymów i rytmu. Rozpoznaje odchylenia.
Tak więc są to środki komunikowania się poety ze słuchaczem na poziomie formy.
Być może tym adresatem najpierw był sam poeta.
Realizował on pewien wzorzec rytmiczny, aby wykazać że go zna i umie zastosować się do reguł sztuki.
A z rymem inaczej: rymował, żeby łatwiej zapamiętać to co wymyślił.
I tu historyczna różnica między rymem a rytmem. Rytm znany był już w antyku, a rym końcowy uczyniło normą poetycką dopiero średniowiecze.

Bardzo ciekawa refleksja na temat tajemnicy rymu i rytmu w poezji. Natychmiast przypomniał mi się wiersz Baczyńskiego zatytułowany "Rytm":

Krzysztof Kamil Baczyński

Rytm


Hej!...
rozświstem rozłożyste
płaskociny...
rozstukane w śpiewne granie
światłoszyny...
Po wyboczach rozklekocie
huk maszyny,
po wyboczach...
po wyboczach...
stukopłocie...
. . . . . . . . . . . . . . . . .
krople w szyby
. . . . . . . . . . . . . . . . .
deszczem cały świat nam ociek[ł]
i rozświstem rozłożyste
płaskociny,
i jeziora, co wypełzły tam przy drodze,
i na szybie rozmazane w krąg sośniny,
kroplogradem rozśpiewało
się podzwonie;
pociąg z pola skośnie spełzał
mokrym błoniem,
coraz szybciej
nad rzek szarych rwące rynny
kwadratami, kwadratami
biją w oczy
śwwist...
rozświstem rozłożyste płaskociny...

maj 1938Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 26.11.08 o godzinie 09:24
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Ten wiersz Baczyńskiego, przytoczony wyżej przez Jolę, jest świetną ilustracją nie tylko na użycie rytmu, ale też neologizmów, z wyraźnymi Leśmianowskimi inspiracjami. A tak na marginesie, Baczyńskiego czytam namiętnie od prawie 40 lat i wydawać by się mogło, że powinienem już znać Go na pamięć, a tymczasem wciąż odnajduję u Niego jakieś perełki, które wcześniej przeoczyłem i wciąż nie przestaje mnie zachwycać. Bez przesady można o Nim powiedzieć: Tytan poezji. Pozdrawiam - RyszardRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 29.11.08 o godzinie 08:33

konto usunięte

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Rafał Wojaczek

Na jednym rymie


Ile kwiatów tyle światów na tym świecie jednym
Ile oczu tyle światła na tym świecie ciemnym

Ile dzwonów tyle głosu na tym świecie niemym
Ile trwogi tyle wiary na świecie niewiernym

Ile wierszy tyle prawdy na świecie niepewnym
Ile męki tyle chwały na świecie doczesnym

Ile klęski tyle pętli na świecie śmiertelnym
Ile śmierci tyle szczęścia na tym świecie nędznym

Na jednym rymie - muzyka Jacek Niedziela,
wyk. Lora Szafran, Mieczysław Szcześniak, Janusz Szrom

konto usunięte

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Joan Brossa

Akwarium


Rym
rytm
formalne wzory

Patrzę
na ryby w
wodzie
Idee
w mózgu powinny poruszać się
w podobny sposób

Rym
rytm
formalne wzory.

przełożył Marcin Kurek

konto usunięte

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Rymy


Rymy, zabawko moja, szkatułko otwarta,
Pełna korali, wstążek, błyszczących kamieni;
Jak sroka gromadziłam was; najmilsze chwile
Spędziłam, przesypując was z ręki do ręki...

Dziś nie umiem przymierzać do słów moich ciężkich
Żadnej wstążki kwiecistej – nie potrafię dobrać
Barwy do barwy, dźwięku do dźwięku... Żegnajcie,
Dawne igraszki moje mistrzowsko-dziecinne,
Asonanse, podobne pustym łamigłówkom,
Układanym w beztroskim pocie czoła... Dzisiaj,
Rytmie, prowadź ty jeden tęskniącą myśl moją
Równym krokiem pod ramię. Wojennie i twardo,
Aż do chwili Powrotu.

konto usunięte

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Środkiem stylistycznym dość często używanym, nie tylko w poezji, są zdrobnienia. Nagminnie nadużywa się zdrobnień w rozmach z dziećmi ("Kubusiu, co chcesz na śniadanko, mleczko czy kakałko?") i w literaturze dla dzieci, ale i w rozmowach dorosłych często słyszymy taką manierę, co wynika zapewne z przeświadczenia osoby używającej zdrobnień, że przez to jest bardziej zrozumiała lub przekonująca. Sam usłyszałem kiedyś
od pewnej siostry laborantki w przychodni zdrowia, kiedy przyszedłem oddać krew, takie słowa: "Proszę usiąść sobie na krzesełeczku i przygotować rączkę, zaraz pobierzemy krewkę, a wyniczek będzie po południu". Autentyczne! Przeciwieństwem zdrobnień są zgrubienia, o wiele rzadziej używane, które mają jednak dużą siłę ekspresji. Poniżej przykład wierszem o zgrubieniach w wierszach. Życzę miłej lektury - Marek


Jerzy Jarniewicz

Ołowiany wierszyk


Takie ze mnie autorzysko,
że nie cierpię zdrobnień.
Wszystko
chciałbym zgrubiać, bo zgrubienia
dają wiele do myślenia.
Pomyśl,
zabawa to czy udręka,
gdy się torbie urwie ręka.
Lub gdy w tłusty czwartek z rana
pąków zabraknie u Stefana,
pucatego cukiernika,
co za wcześnie sklep zamyka,
choć za drzwiami wciąż koleja,
której mżawa, ni zawieja
nie odstraszą.
Grubo jest i dobra nasza!

Pomyśl,
jakie spustoszenie
wywołuje to zgrubienie,
gdy w orkiestrze skrzyp z Kalkuty
co pół taktu myli nuty.
Lub gdy, pogrubiony zdrowo,
na wycieczkę rowerową
z pompą ruszysz
rowerową.

Co za frajda z kolegami
Zajadać się poziomami,
biegać w lesie w podkoszuli,
chodzić w portach dziada Uli,
z barszczu powyrywać uszy.
Nie ma zdrobnień -
lżej na duszy!

Dość wierszyków, proszę was.
Już wyrzucać przyszedł czas
wszystkie główki i paluszki,
łóżeczka, kołderki, poduszki,
mydelniczki i słoiczki,
kolanka i pyszne śniadanka.
Niech zgrubieją wreszcie misie
i niech nikt nie waży mi się
do wiersza zdrobnień wprowadzać,
z rybką na spacerek chadzać,
z krówki w bordo zdzierać łatki,
piasku sypać do herbatki.

A gdy będzie po mej myśli,
nikt się nawet nie domyśli
ile, biedny, się nagłowię,
nim napiszę wiersz
ołowiem.Marek F. edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 12:10
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Marek F.:
Środkiem stylistycznym dość często używanym, nie tylko w poezji, są zdrobnienia.
[...]
"Proszę usiąść sobie na krzesełeczku i przygotować rączkę, zaraz pobierzemy krewkę, a wyniczek będzie po południu". Autentyczne! Życzę miłej lektury - Marek

Jerzy Jarniewicz

Ołowiany wierszyk

Marku!
Bardzo ciekawy temat, od początku śledzę go z wielkim zainteresowaniem. Można się tutaj wiele nauczyć.

"Ołowiany wierszyk" Jerzego Jarniewicza to świetna zabawa słowem.

Wiadomo, że zdrobnienia mogą pełnić kilka funkcji (jako określenie niewielkiego przedmiotu; pieszczotliwe, gdy chcemy podkreślić szczególnie pozytywny stosunek do osobę, przedmiotu, spotkać można zdrobnienie również jako negację - stosunek do kogoś, czegoś lekceważący, czy ironiczny), ale bywają także objawem zdziecinnienia. I często są odbierane lekceważąco, co nie ułatwia kontaktu z osobą nadmiernie zdrabniającą wszystko, jak leci.

Myślę, że w przypadku, jaki spotkałeś w przychodni, to może być regionalizm; tak mówią do dziś starzy Warszawiacy, oraz mieszkańcy Mazowsza.

Pozdrawiam Ciebie i wszystkich Czytelników -
Michał

konto usunięte

Temat: Poetyckie środki wyrazu

Rafał Wojaczek

Żeńskie rymy nocy lipcowej


Gwiazda litości pełna wisi ponad światem
Nalewa zimne mleko do spalonych gardeł

Młoda matka pod bluzką ciężką pierś schowała
Swojemu niemowlęciu gwiazdę ssać pozwala

Pijak który przed chwilą niebu się wygrażał
Zapomniawszy już o tym też usta rozdziawia

Policjant przestał myśleć o regulaminie
Czapkę trzymając żeby mu nie spadła pije

Spragnieni redaktorzy przy dalekopisach
Przegapiają ostatnie wydarzenia w Chinach

Już nawet kochankowie się nie upajają
Sobą tylko ku gwieździe usta odwracają

Chociaż wstydząc się samych siebie piją przecież
Ci nawet którzy żyją z pragnienia: poeci

1969

Następna dyskusja:

Miniatury poetyckie




Wyślij zaproszenie do