Eliza S.

Eliza S. Mocna w słowach.
Literatura, korekta,
redakcja,
copywriti...

Temat: O liściach

Żółty jesienny liść

Chciał sobie zakpić z praw natury.
Jak ptak poderwał się do góry,
zuchwałym lotem wtargnął w przestrzeń –
by jeszcze wyżej... wyżej jeszcze!...

I już!... I leży już na dole.
Czerwoną plamą w oczy kole –
bo wstyd mu przyznać (harda sztuka),
że grawitacji nie oszukał.

Eliza Saroma-Stępniewska, Sztuka składania, Poznań 2011
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O liściach

Tonino Guerra*

Pieśń ósma


W tym roku suche liście trzymają się gałęzi,
bo nawet nie drgnie nieruchome powietrze
i drzewa wyglądają jak płonące ogniska.
Poniżej Montebello, w dolinie Marecchia,
znajduje się klasztor od stu lat zamknięty,
który starych orzechów pełny ma podwórzec.

Ja i mój brat dziurą przeszliśmy w murze,
chcąc zrobić sobie spacer pod ich konarami
z czerwoną chmurą w gałęziach wiszącą.
A potem, gdyśmy wprawili w ruch dzwony,
od tych uderzeń zadrżało listowie
i nagle się stały nagie wszystkie drzewa.

z tomu „Il Miele”, 1981

tłum. Joanna Wajs

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie W języku Dantego
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 14.06.11 o godzinie 19:55
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O liściach

Dagmar Nick*

Liście-dłonie


Jedna jedyna noc z przymrozkiem,
za wczesna jak na jesień, a
liście-dłonie jesionu
wślizgują się jak oderwane
przez moje rozgałęzione okno.
W jednej z nich, tej,
która zmąciła moje biurko,
wśród filigranowych żyłek
znajduję uskok, a w nim
linię życia, może
to twoja.
Podnoszę ją.

z tomu „Wegmarken. Ausgewählte Gedichte”, 2000

tłum. Dagmara Szczęch

*notka o autorce, inne jej wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: O liściach

Alf Henrikson


W czasie akwareli


We wrześniu, kiedy liście klonu ząbkowane
rumienią się jak piwonie,
miasto mojego dzieciństwa wraca przypomniane
i szkolne lekcje rysunku na natury łonie.

A liście tych drzew rysowaliśmy
na powierzchniach papierowych białych,
po czym poważnie się zmagaliśmy
z farbkami wodnymi, które się nam rozlewały.

Od cynobru do żółtego, od żółtego do karminowego,
od karminu do pruskiego błękitu, który dopieszczaliśmy,
Nasza teoria sztuki nie zawierała niczego doskonałego,
ale na liściach klonu nieco dłużej pozostaliśmy.

Naprawdę długie i trudne, o czym wtedy wiedzieliśmy,
było samo do sztuki malowania dochodzenie,
żadnych skrótów w tamtą stronę nie robiliśmy
i nigdy nie odważyliśmy się na najmniejsze drżenie.
nie tylko na liściach klonowych.

z tomu „Medan göken tiger”, 1964

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

Wiersz jest też w temacie Kalendarz poetycki na cały rok
Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.09.15 o godzinie 07:32

Następna dyskusja:

dziury w liściach




Wyślij zaproszenie do