konto usunięte

Temat: Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą

Eduardas Mieželaitis*

Kroki


Dalekie od sfinksa moje kroki.
Jeszcze mi światła nie skryły mroki.
Jeśli przystanę – obrócę się w kamień,
I nagle sfinksem pustynnym się stanę.

Me kroki – ciężki chód robotnika -
Jak ciosy młota dźwięcznie biją w ziemię.
Me kolana nie zegną się przed nikim,
Ani przed sfinksem,
Ani przed innym posępnym kamieniem.

Może by się ugięły kolana,
Gdyby Gioconda z ram przemówiła
I mej epoki stopą dotknęła,
I mój poemat nawiedziła.

Me kroki od jambów mocniej dzwonią,
Od klawiatury ciemnych fal,
Me kroki akordy dźwięczne gonią,
Gdy grzmi potęgą morska dal...

Me kroki, jak słonie, ciężko, surowo
Do śmierci wiodą, w przeszłości mroki.
Lecz z dni jutrzejszych także nowe,
Mocniejsze jeszcze wydobędę kroki.

Dlatego za każdym razem, co dzień
Jak odrodzone będą me kroki,
By zostawiły w nowych dni pochodzie
Na ziemi ślad swój mocny i głęboki.

Jeśli przystanę - wrosnę w piach kamieniem,
Stanę się nagle sfinksem prawdziwym
I martwe kroki w sfinksa się zamienią,
A światło – świecić będzie żywym.

przełożył Bogdan Ostromęcki

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie W harmonii z przyrodą

konto usunięte

Temat: Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą

Stanisław Grochowiak

Kroki


Nad sklepieniem mej celi
idą ludzie, weseli,
do domów, rodzin, matek.

Niosą serca wzruszone,
oczy szczęściem zamglone,
będę łamać opłatek.

A ja tutaj sam jeden
opłakuję swą biedę
głodu i samotności.

Uchwycę kawał ściany,
przełamię płat ceglany,
mój opłatek wolności.

Wiersz jest też w temacie
Piwnice: tam były nasze rewolucje...
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 16.06.11 o godzinie 13:52

konto usunięte

Temat: Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą

Elżbieta Szemplińska-Sobolewska

Nogi sprzątaczki


Sprzątaczka nie ma piersi...
Ani serca, ani brzucha, ani rysów.
Nie jest człowiekiem ani kobietą, ani nawet zwierzęciem.
Oczy znikły, usta wklęsły, mózg wysechł -
Jak przerażający automat
sprzątaczka na wielkich stopach
w kieracie pracy się kręci.

Sprzątaczka żyje bez myśli...
Sprzątaczka nie żyje, nie myśli, nie cierpi.
Schody, klozety, poręcze, klamki, podłogi, łyżki -
łyżki, podłogi, klamki, pomyje, ścierki.
Jak przerażający automat
sprzątaczka na ogromnych stopach
myje, trzepie i czyści.

Sprzątaczce tylko nogi zostały...
Ogromne, rozrosłe nożyska, które ją noszą po schodach.
Łydy jak drzewa lianą obrosły żyłami,
jak kora rozpękły się w szpary od mrozu i wody.
Maleńka, starcza głowina. Oczy zblakłe od wpatrzeń w garnek .
Móżdżek wysechł już dawno - bezużyteczny.
Tylko nożyska żyją ogromne, mięsiste, mocarne,
oddane w niewolę okrutną pracy ciężkiej, katorgi wiecznej.

W poobiedzie niedzielne, półdrzemiąc,
sprzątaczka oknem wygląda,
i różaniec bełkocze, i nie wie:
frunie ona czy stoi na nogach?
I wszystko tak dziwnie się troi,
zmęczenie, ulica, Bóg...
Sprzątaczce w półśnie się roi,
ze się modlić należy do nóg,
do ogromnych nożysk opuchłych,
których już nie ma w kuchni,
które wyszły same na ulice,
maszerują rytmicznie przez miasto,
kroczą poprzez parki, kamienice,
rozdeptują dachy stopą płaską,
ogromne, zwycięskie, zuchwałe,
mocarne, piękne, zbuntowane,
z głuchą groźbą uderzają w bruk
i niszcząc, czego nie dostały,
i mszcząc się za życie zmarnowane,
odbierają
dług.

z tomu „Wiersze”, 1933

wiersz jest też w temacie
Zawody i profesje widziane okiem poety
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 02.08.11 o godzinie 08:33

konto usunięte

Temat: Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą

Władysław Podstawka

Z CIENIEM U STÓP


Przed siebie idąc, nie słyszysz nic za sobą.
gościem najnowszym z skarbem w drżącej dłoni.
- Patrzysz - twe drogi pomimo i obok
i nie wiesz dokąd masz gonić.

- Wędrowcze cichy, nocą ukrzyżowan,
wieczór cię spętał i w gwiazdy wyrzucił.
chmury otarły tarczę warg ze słowa,
trwaliście z cieniem - księżycem przy kuci.

Ust zapomniawszy z powieką opadłą,
w głuchej niemocie.
rzucony w niebo
rozwarte imadło
nie mogłeś niczego dociec.

W pejzażu marłeś, pejzaż w tobie marł,
- jakiż to los, gdy droga bez powrotu/...
W uszach szum wielkich wodospadów i harf,
szum niepojętych odlotów.

Martwo na udach ręce już zastygłe,
powiek nie podnieść na mgnienie!...
Noc gwiazdy nawleka
na krzywą księżyca igłę.
- U stóp umierasz. cieniu...

wiersz pochodzi z Tomiku"Stopy w niewoli" 1936r
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą

Corrado Calabrò

Krótkie kroki


Trochę krótsze stawiam kroki.

Słońce słodko grzeje w plecy
cień się wydłuża na ziemi.

Wróbel podskakuje na gałęzi
Cień pokornie toruje drogę;
lecz nie tobie, dziecino, podaje rękę.

z tomu „Una vita per il suo verso.
Poesie (1960-2002)”, 2002

tłum. z włoskiego Leszek Kazana

wersja oryginalna pt. „Piccoli passi”
w temacie W języku Dantego

Wiersz jest też w temacie Świat
chwiejnych cieni
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 13.10.11 o godzinie 14:59

konto usunięte

Temat: Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą

Urszula Maria Rajch

Virtuti dla moich stóp

Moje stopy
rozmiar trzydzieści osiem
służą mi lat
czterdzieści i sześć
-chwała im za to i cześć

Moje stopy
jak zwinni Apacze
bezbłędnie
wymacują podłoże
-dzięki im za to Boże

Na moich stopach
jak wojsku lądowym
można polegać
w śródstopiu i w pięcie
-za to im Krzyż Virtuti
Panie Prezydencie!

konto usunięte

Temat: Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą

František Halas

Kroki


Kroki cichnące w dali
czyjeż jesteście
jak myśmy was kochali
nawet nie wiecie

To pewnie są kobiety
te niegdyś nasze
zadrżałem nie poznałem
która to właśnie

Przeszła i już nie wróci
dobrze że przeszła
tęsknoty nie ukróci
miłość zamierzchła

Kroki cichnące w dali
czyjeż jesteście
chybaśmy was kochali
przemijacie nikniecie

ze zbioru „Tvář”, 1931

przełożył z czeskiego Adam Włodek

wersja oryginalna pt. „Kroki”
w temacie Poezja czeska i słowacka

Następna dyskusja:

Dym pochłania wszystko...




Wyślij zaproszenie do