konto usunięte
Temat: Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą
Eduardas Mieželaitis*Kroki
Dalekie od sfinksa moje kroki.
Jeszcze mi światła nie skryły mroki.
Jeśli przystanę – obrócę się w kamień,
I nagle sfinksem pustynnym się stanę.
Me kroki – ciężki chód robotnika -
Jak ciosy młota dźwięcznie biją w ziemię.
Me kolana nie zegną się przed nikim,
Ani przed sfinksem,
Ani przed innym posępnym kamieniem.
Może by się ugięły kolana,
Gdyby Gioconda z ram przemówiła
I mej epoki stopą dotknęła,
I mój poemat nawiedziła.
Me kroki od jambów mocniej dzwonią,
Od klawiatury ciemnych fal,
Me kroki akordy dźwięczne gonią,
Gdy grzmi potęgą morska dal...
Me kroki, jak słonie, ciężko, surowo
Do śmierci wiodą, w przeszłości mroki.
Lecz z dni jutrzejszych także nowe,
Mocniejsze jeszcze wydobędę kroki.
Dlatego za każdym razem, co dzień
Jak odrodzone będą me kroki,
By zostawiły w nowych dni pochodzie
Na ziemi ślad swój mocny i głęboki.
Jeśli przystanę - wrosnę w piach kamieniem,
Stanę się nagle sfinksem prawdziwym
I martwe kroki w sfinksa się zamienią,
A światło – świecić będzie żywym.
przełożył Bogdan Ostromęcki
*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie W harmonii z przyrodą