Temat: Miniatury poetyckie
Stanisław Grochowiak
Zen
Zen – mysia dziupla w samym sobie
Zen – altana eremity po wielkim pożarze
Zen – łono matki zamknięte przede mną jak małża
Zen – drugie
Zen – ręka dziecka wsunięta w garść mężczyzny
Droga jest piaszczysta i pełna delikatnego igliwia
Już zachód waży dla nas jaśminową herbatę
Zen – trzecie
Zen – masz tyle pestek ile łódek tarcza słonecznika
Gorąco jest igle zagubionej w stogu siana
Choć tak drobna – po suszy – sparzy nawet łapę niedźwiedzia
Zen – czwarte
Zen – miasto które zburzyli barbarzyńcy
Potem zajęli się nim ludzie rokoka
Mieli za wąskie palce – wznieśli misterne płacze altówek
Zen – piąte
Zen – lampo w której uwiązł motyl nocy
Trzepoce się a ja bez rąk
Jedynie wielkie obrzmiałe powieki poruszają się wolno
Zen
1
O Zen – w Kraju Rozkoszy przechadzają się powabne Jednorożce
O Zen – w Dolinie Płaczu Koczkodan duma w obfitym płaszczu żałoby
O Zen – pod Namiotem Sztuki Uchatki skaczą przez płonące koło
2
O Zen – wszystkie nasze zasługi kreślą Bracia Pomniejsi
Wąż Latimeria Ryjówka – Wścibinos stodoły
Grzechy niesiemy tak samotnie że nawet laska z rąk odpada
3
O Zen – nie zadławiaj w nas węża i lisa
O Zen – uratuj w nas delikatną naturalność szakala
Pomówiliśmy zwierzęta o nas samych – a one nas nie odepchnęły
z tomu „Haiku-images”, 1978Marek F. edytował(a) ten post dnia 03.11.11 o godzinie 09:33