Jerzy Nita

Jerzy Nita pracownik ochrony,
SKORPION

Temat: Miasto

Ryszard Kapuściński

Amsterdam

domy siedzą nad kanałem
ich kamienne twarze
w złoconych perukach
- ta narożna była właśnie u trwałej
mówi turysta
patrząc jak murarze
rozbierają rusztowanieJerzy Nita edytował(a) ten post dnia 15.05.10 o godzinie 22:38

Temat: Miasto

[chodzę po mieście]

chodzę po mieście niemożliwym
do zniesienia z powodu upału
w którym nawet cienie kamienic
topią się i lepią do butów

krążę więc po tym mieście trudnym
do wytrzymania ze względu na nadmiar
książek wszyscy się drukują a potem garbią
zesztywniałe grzbiety w księgarniach tania
literatura i czekają na wpisy na facebooku

tymczasem ja włóczę się po mieście odbitym
w kałuży która milczkiem chłonie z gazety
cały globalny kryzys i echa nocnej nawałnicy
z rozkładami jazdy, mody i kursami walut

przemykam po owym mieście zapchanym
samochodami rzężącymi w poprzek
chodników i szukam własnego miejsca
Ela Gruszfeld

Ela Gruszfeld Szukam pracy -
handel / marketing /
usługi

Temat: Miasto

spacer sentymentalny

Uwaga! Spadający tynk!
Zażenowana kamienica.
Odarte mury ze świetności,
okna bez błysku czystych szyb
dyktą matowo spoglądają.

Pamiętam zastęp pelargonii
- barwą przekrzykiwały berka:
Kto gra?! Kto gra?!
Bo za minutkę
(...)
w oczach zdziwiony park zmaleje,
gdy wygra rozpędzony czas.

Gdzieś na cokole Jakub Waga
w bezruchu śledził pęd rowerków.
Kamień zapisał obraz zabaw,
w asfalt obrosła brukowana
ulica. Tuż za rogiem
spożywczak snuje się w pamięci.

Migawki biegną na Starówkę
z piątakiem w dłoni do cukierni,
w sandałach ciut sfatygowanych.
Fontanna mgłą policzek muska.
Piórkiem i węglem Profesora
pośród topoli pluszcze woda.

W niedzielę gotyk majestatem
i babci mądrym przynaglaniem
organów tonem śpiewał prawdy.
Echo spod sklepień przemykało
w podcieni szpaler
- w serce miasta.

Uwaga! Spadający tynk!
Odarte mury ze świetności...
Powierzam starej bramie sekret:
Wspomnienia nieźle się trzymają.
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Miasto

Łukasz B.:
[chodzę po mieście]

w którym nawet cienie kamienic
topią się i lepią do butów

...łaaaadne!Zofia H. edytował(a) ten post dnia 01.08.10 o godzinie 20:57
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miasto

Zbigniew Bieńkowski*

Miasto


Policjant puszczał ulice uwięzione w hamulcach
mknęły aż z kół odwinęło się nowe skrzyżowanie
gdzie dłoń waży tyle
ile kamienica dojrzały owoc pędu

samochód przeciął miasto na dwie twarze wyglądające z okien
i z rany trysnął strumień błękitnej krwi
zalewając ulice aż po dachy

tramwaje tasowały przystanki
rozhazardowana gawiedź w oczekiwaniu wygranej
gorączkowała
aż zegarki wskazywały temperaturę o 90º wyższą

gazeciarze zalepiając zmęczone oczy papierem
poustawiali w różnych miejscach
tysiące odbitek tego samego zdarzenia
tysiące myśli wyjętych z oczodołów

miasto w wyścigu z człowiekiem
biegło do mety
oddalonej o jeden krok od spojrzenia którego wyminąć nie może.

1938

z tomu „Poezje zebrane”, 1993

*notka o autorze w tematach: Warszawa w poezji
i Autoportret w lustrze wiersza
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.08.10 o godzinie 14:41
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Miasto

Adam Zagajewski

Miasto


Miasto jest poczekalnią w której codziennie
umierasz na szczurzą chorobę przymykania oczu
Miasto jest poczekalnią pełną krzeseł ruchomych
w twardym żołądku stołówki kłamiesz donosisz
i zdradzasz przyjaciół
Nie jesteś głodny ale nie jesteś najedzony
nie jesteś uczciwy ale nie jesteś świnią
Jesteś w połowie drogi mówisz słodkim głosem
poproszę trybunę ludu wchodzisz na nią
i nagle zapominasz co chciałeś powiedzieć
Wtedy plujesz różową śliną i myślisz że to jest krew
Obmywa cię dopiero Wisła ta limfatyczna rzeka
która przypomina ci poetów dorzecza Bałtyku
Rano kradniesz wieczorem pijesz wódkę
jesteś dobrym człowiekiem który ma swoje zasady
Jedyną wzniosłością na jaką sobie pozwalasz
jest twoja wypróbowana miłość
Od dziesięciu lat oszukujesz swoją żonę
w nocy waszym starym łóżkiem małżeńskim
wypływacie na jezioro Genezaret
To są twoje najdalsze podróże
w biało-czerwonym pokrowcu poduszek

z tomu "Komunikat", 1972
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miasto

Marie-Claire Bancquart*

Wenecja


Uwięzione morze
Pozostałości Arsenału nad błyskiem gondoli.

Po drugiej stronie kanału
kościół Santa Maria della Salute świętuje koniec epidemii która się nie kończy.

Chrystus na obrazie weselnym
od trzech wieków przemienia wodę w wino
za wszystkie wody zatrute za krew wyczerpaną.

Obwieszcza Orient Europy
do czasu kiedy skona
w zatoce pełnej wodorostów.

Tu Bizancjum
Tu trzy tysiące płócien Tintoretta
Tu złote tkaniny, Getto karbowane na wysokościach.

Tu nie słychać samochodów i pociągów

wśród ściśniętych murów
prostytutki na schodkach mostów
zaczepiają cudzoziemca w gondoli.

Przeszłe czasy szepczą o przyszłości:
za chwilę pękną w szwach Bałkany
wojna
bomba samozapalająca.

Centaur Maxa Ernsta będzie czuwał nad miastem o błękitnym brzuchu
dawne sny przetrwają na podwórkach
z Chrystusem Maryją i Magdalenami.

Cienie kotów znieruchomieją
na placach.

Przejdą wieki
i nikt się nie dowie że Centaur nie był
wierzchowcem Chrystusa

kobiety wygładzając zwoje w synagogach
będą wierzyć że alfabet Pisma czcił owych nieznanych Bogów.

I już nas wytrawia wilgoć w której giną
ślady po nich jedna pamięć wytrawia koleiną
w czasie pielgrzymki szalonej nadziei która tu się kończy.

Cuda świata kichają przepychem obrazów

i umierają
na suchoty
w naszych sercach rozkołysanych przez zamierzchłe morze.

z tomu “Dans le feuilletage de la terre”, 1994

tłum. Krystyna Rodowska

*notka o autorce, jej wiersze w oryginalnej wersji językowej i linki
do innych polskich przekładów w temacie W języku Baudelaire’a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.07.12 o godzinie 07:11

konto usunięte

Temat: Miasto

Georgios Th. Vafopoulos*

Miasto


Miasto zapadło w noc.
Cmentarz z jednakowymi
wielopiętrowymi grobami, w których umarli
chrapią.

Ilu z nich może usłyszeć
w tym ciężkim chrapaniu
kroki patrolujących żołnierzy?

Siedmiu żołnierzy patroluje.
Siedmiu żołnierzy znakuje
serca trupów,
które jeszcze nie umarły.

Pierwszy jestem ja.
Drugi znowu ja.
Tak samo trzeci i czwarty.
I piąty, szósty i siódmy.

Maszeruję czternastoma nogami,
czternastoma rękami trzymam
siedem karabinów,
które mogą przedziurawić
bęben śpiących.

Jeden w siedmiu pancerzach.
Jeden przepasany siedmioma pasami.
Wędruję w tej nocy
jak stonoga,
po twarzy spoconego

Miasta, które chrapie.
Wędruję,
łaskocząc je w nozdrza
łaskocząc
jego chrapiące sumienie.

przełożył Nikos Chadzinikolau

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja nowogrecka
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miasto

Simon Armitage*

Robinson w dwóch miastach


Miasta architektury i rusztowań, bloków mieszkalnych
mierzących temperaturę, zewnętrznych wind prześcigających
ludzi myjących okna, projekty i przekroczone terminy ostateczne, Robinson

w pobliżu dworca. Tutaj kończą się wszystkie trasy. Miasta skrzyżowań
i obwodnic, wewnętrznych pasów odchodzących w lewo
i spychających ruch uliczny ku sąsiednim kwartałom, dzielnicom, Robinson

w autobusie, trzecia pętla. Dźwigi układają się na tle nieba.
Miasta wykroczeń przeciw osobie, taksówek i syren,
przechodząc przez ulicę, znikąd donikąd, Robinson

pieszo. Miasta o zmierzchu, przekrzykujące się
świergotem ptaków. Lektura wieczornych gazet, most,
a potem, idąc po krawędzi jak po linie, Robinson

rozdwojony w sobie.

z tomu „Kid”, 1992

tłum. Jacek Gutorow

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ewa Dąbrowska

Ewa Dąbrowska operator
ruchowo-przewozowy
kolei

Temat: Miasto

Inowrocław to moje kochane miasto rodzinne
I nie zamieniłabym go na pewno na żadne inne
Tu stawiałam swoje przecież pierwsze kroczki
Jako brzdąc i gdy miałam jeszcze blond loczki
Nie zapomnę nigdy o tym gdzie moje korzenie
Ja się nie przenoszę nigdzie i miasta nie zmienię
Uwielbiam oglądać te polskie nasze krajobrazy
Ale pozostaje w moim Inowrocławiu bez urazy
Nie boje się zmian- nie myślcie- nie o to chodzi
Jestem chyba z tych ,co siedzi tam gdzie się urodzi
Ja po prostu uwielbiam spacery moimi uliczkami
Wiele miast zwiedziłam te z morzem i jeziorami
Lecz moje miasto ciągle czymś mnie zaskakuje
Nie odwiedzane ulice, na nowo miasto ja próbuje!
W wolnych dniach przejdźcie się innymi uliczkami
Tych co nie są przez was znane i zobaczycie sami!

Pogody na spacerze i nowych ciekawych wrażeń
A jak to nie wypali to ucieknij do swoich marzeń.

konto usunięte

Temat: Miasto

Jochen Hoffbauer*

Moje miasto


Miasto było małe
i niepozorne.
W średniowieczu kwitł handel lnem,
który kupowali sami Fukierowie.
Gryf— groźne ptaszysko
w starym herbie na ratuszu
nie straszył zacnych mieszczan.
Kamienice patrycjuszy w rynku;
dumne szczyty, wąskie uliczki,
niczym niezmącony romantyzm.
Trwało kilkaset lat
na przekór dżumie, pożarom i powodzi.

Kwisa wyznaczała granicę z Saksonią.
A za rzeką, we Wieży**,
prześladowani przez „Habsburga”
ewangelicy zbudowali sobie kościół.
Już go nie ma.
Przed bramami miasta
Jezioro Złotnickie*** niczym złoty sen.
Jakże pasuje, by nazwać tak
wszystko, co utracone:
Złoty Sen.

przełożyła Paulina Zając

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Kwiaty

**Wieś na południe od opisywanego w wierszu Gryfowa Śląskiego,
po łużyckiej (dawniej saskiej) stronie Kwisy - przyp. tłumaczki

*** Sztuczne Jezioro Złotnickie na Kwisie nazywało się po niemiecku
Goldentraum, czyli Złoty Sen – przyp. tłumaczki

konto usunięte

Temat: Miasto

Adam Ziemianin

Nowy Jork


Dziś jestem w Nowym Jorku
bo wcześniej tu nie byłem
w Nowym Jorku być trzeba
chociażby przez chwilę

Drapię się z amerykańska
w żagle lekko napięte
głowę w niebo zadzieram
nie ma już wolnych pięter

Więc co mi tutaj szukać
most brookliński się kłania
ale jakoś tak ciężko
bo on cały z żelaza

Wspominam to ukradkiem
żeby na mnie nie było
lecz co by dziś nie mówić
to zawsze jest Nowy Jork

Jeszcze dzielnica chińska
owoce morza całkiem żywe
na wagę są tu zegarki
może pochodzą przez chwilę

Na koniec hotel Palace
tu kiedyś mieszkał Presley
i sen o Nowym Jorku
śnić chce się wiecznie

z tomu „Notesik amerykański”, 2004
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Miasto

Miłosz Kamil Manasterski*

Msza za miasto Łódź


najlepiej modlić się na Zachodniej
przed Lutomierską

socrealistyczne bloki
mają w sobie coś ze świątyni

tramwaje dzwonią na mszę
w oparach ołowianych kadzideł

spowiednicy czekają
w zaparkowanych konfesjonałach

wierni w sklepie
przemieniają drobne w wino

sygnalizacja świetlna
ułatwia wejście do nieba

Łódź, 1997

z tomu "Portfolio", 2008

*notka o autorze i linki do innych wierszy w temacie Wiersze z podróży
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Miasto

Szymon Babuchowski*

Katowice


kocham cię brudne miasto przez które przejeżdżam
tuż przed nadejściem zmroku kiedy kolor cegły
płonie mocniej - to słońce tak go uszlachetnia
zanurza w pomarańczach - to wtedy płyniemy
zamknięci w autobusie przez gorzkie ulice
i wyławiamy wzrokiem nieważne detale:
głowy wieńczące okna maleńkie wieżyczki
kamienic których strzegą już tylko umarli

schowane między bloki odpadki historii
ruiny przycupnięte wśród nowych osiedli
o jakbym chciał was na dnie kieszeni uchronić
przemycić was pod kurtką przenieść w czas odległy
wy już nie ożyjecie ale niech nie mówią
że to wszystko na marne - bo przecież ktoś patrzy
ktoś dla waszej wierności ma niezmierną czułość
ktoś widzi jak płoniecie - i płonie wraz z wami

z tomu "Rozkład jazdy", 2011
Biblioteka Toposu, tom 65

inne wiersze Sz. Babuchowskiego w tematach:
Poezja kolei żelaznych, Miłość, Marynistyka, Regiony i krainy,
Motyw wyspy, Wiersze na różne pory dnia


*Szymon Babuchowski (ur. 1977) - poeta, dziennikarz "Gościa Niedzielnego", doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa,wokalista zespołu [i]Dobre Duchy. Prowadzi dział poetycki w magazynie "44 / Czterdzieści i Cztery". Wydał tomiki wierszy: Sprawy życia, sprawy śmierci (Fronda, Warszawa 2002), Czas stukających kołatek (Biblioteka Toposu, Sopot 2004) i Wiersze na wiatr (Fronda, Warszawa 2008). Tłumaczony na język hiszpański, serbski, czeski i słoweński. Nagrodzony przez Fundację Grazella im. Anny Siemieńskiej (2005) i Fundację im. ks. Janusza St. Pasierba (2007). Laureat Małego Feniksa 2009.[/i]Michał Maczubski edytował(a) ten post dnia 26.09.11 o godzinie 03:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miasto

Riina Katajavuori

Wiadomość


Ulice, szyny tramwajowe, ósemki i czubek kościoła
zwinięte w cichy pakunek.

Na nosie ląduje adres,
do którego dopisano jakiś cytat;
czytam go po raz pierwszy.

Chowam się głęboko w czapce.

Moje miasto
ustawiam pod wiatr.

z tomu „Kuka puhuu”, 1994

tłum. z fińskiego Łukasz Sommer

wersja oryginalna pt. „Viesti” w temacie
Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 08.11.11 o godzinie 12:56
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miasto

Rose Ausländer

Wenecja I


Złoty brud
mozaika pałaców i fal

Plac św. Marka:
czworokąt bliźniaków syjamskich
skąpany w pianie gołębi

Wszystkie gondole nie pomieszczą
ciała twej nierealności
Wszystkie gondole nie pomieszczą
twej melancholii wśród słodkich pień

Użycz mi dzwonienia twego szkła
Naucz mnie łaciny twych zaczarowanych uliczek
Podaruj mi promień
z gwiazdy Tintoretta

Skroń przy skroni
z medialnym księżycem
czółna fruną
w labirynt
kanałów

wersja oryginalna pt. „Venedig I”
w temacie A może w języku Goethego?


Jerozolima

Kiedy wywieszam biało-niebieski szal
na wschodnią stronę
sfruwa do mnie Jerozolima
ze świątynią i Pieśnią nad Pieśniami

Mam dopiero pięć tysięcy lat

Mój szal
jest huśtawką

Kiedy zamykam oczy
na wschód
Jerozolima na wzgórzu
która ma dopiero pięć tysięcy lat
spływa na mnie
w aromacie pomarańczy

Jesteśmy rówieśnicami
bawimy się
w przestworzach

wersja oryginalna pt. „Jerusalem”
w temacie A może w języku Goethego?


Nowy Jork fascynuje

Nowy Jork fascynuje
o porannym brzasku
gdy między brukiem a kryształem nieba
eleganckie drapacze chmur
stoją niczym gemmy
na łososiowo różowym gruncie

Piękny jest Nowy Jork o poranku
najpiękniejszy w niedzielę rano
kiedy śpią syreny i koła
z drzew parkowych spływają
perliste dźwięki a Hudson
zlewa się z oceanem
spotykasz człowieka
i widzisz że to naprawdę CZŁOWIEK
i widzisz że to naprawdę NOWY JORK
pięknie zmyślona baśń
subtelna i mocna

Osiem milionów śpiących niedzielnych marzycieli
jeszcze nie otrząsnęło się
z koszmaru tygodnia
Za późno szukają jeśli w ogóle
cienia uliczki obejmują
CZŁOWIEKA szukają
za późno NOWEGO JORKU
wyśnionej niebieskiej baśni Nowego Jorku

wersja oryginalna pt. „New York fasziniert”
w temacie A może w języku Goethego?


Metropolis

Potknąłeś miasto
jesteś wypełniony
stalą kamieniem i dymem

Na grzbiecie garby
drapaczy chmur

Wjeżdżasz metrem
między żebra miasta
stałeś się betonem
cementem szkłem i hałasem

Wiesz o tym
nie chcesz wiedzieć
opalasz się w neonie

Ty cementowy bloku
pedale gazu
ty robocie
z żelaza i kamienia

wersja oryginalna pt. „Metropolis”
w temacie A może w języku Goethego?


Moja Wenecja

Wenecja
moje miasto

Czuję je
od fali do fali
od mostu do mostu

Mieszkam
w każdym pałacu
nad wielkim kanałem

Moje dzwony
wydzwaniają wiersze

Moja Wenecja
nie zatonie

wersja oryginalna pt. „Mein Venedig”
w temacie A może w języku Goethego?

tłum. Ryszard Wojnakowski

z tomu „Głośne milczenie/
Schallendes Schweigen”, 2008
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.11.11 o godzinie 14:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miasto

Eeva-Liisa Manner*
        
        
Miasto


Jakże w tym mieście rozrosły się domy,
pogłębiły zatoki, poczerniała woda;
wkrótce wypełznie na ulice, rdza przeżarła poręćze,
wody gruntowe przybierają, piwnice są już pełne,
przybiera na sile strach, ukrywany
w dławiącej etykiecie,
w jawnej zbrodni.
Wkrótce potrzebne będą łodzie; czy słyszycie szum?
Zadbajcie o łodzie, bo czapki już nie pomogą,
albo rzućcie się dzielnie naprzód,
i zanieście wieść tam, skąd nie widać już świateł alarmu.

z tomu „Tämä matka”, 1956

tłum. z fińskiego Łukasz Sommer

*notka o autorce, inne jej wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja skandynawska

konto usunięte

Temat: Miasto

JOANNA GRABIAŃSKA

moje miasto

dlaczego doganiają mnie tutaj wspomnienia miasta,
opuszczonego przed laty w pośpiechu?
dlaczego wracam myślą do ulic z popękanym brukiem,
do brzydkich domów,na których nie wyblakły jeszcze
cienie sztandarów noszonych wtedy
w czerwonych pochodach?

dlaczego pozwalam prowadzić się przez przeszłość
zaułkami bolesnych wydarzeń,
kamiennymi schodkami moich pierwszych rozstań,
młodzieńczo niecierpliwym oczekiwaniom na dworcach,
których odjeżdżające pociągi w rozkładzie jazdy
nie miały czasu naszego powrotu?

dlaczego wiejące tu wiatry przynoszą wiślane zapachy
nigdy nieuregulowanej rzeki mojego dzieciństwa,
piaszczystych łach wychylonych z pokrytych lodem rozlewisk,
zapachy bezwonnych wrzosowisk okalających cmentarz,
jałowych pagórków,z których przegonił mnie los,
kiedy zapalałam światła na grobie?

czy czas już wracać do ciebie,moje miasto?
tak,czas już wracać.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miasto

Lothar Herbst*

Miasto


porzuciłem miasto
obrzydły mi domy

porzuciłem morze
zabrakło mi powietrza

porzuciłem rzekę
śmierdziałem rybami

i chciałem dostać się
do raju
więc spakowałem siebie
razem z innymi
i wyruszyłem

znalazłem drogę
poszedłem
zgubiłem bagaż
i drogę

więc wróciłem do miasta

II 67

z tomu „Pejzaże”, 1970

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Być poetą...
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 15.12.11 o godzinie 10:28
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Miasto

Max Jacob

Angielskie miasteczko w niedzielę


Za antycznym frontonem antyczny bazar;
widnieje tu napis: „Company Balthazar”.
Po taflach ulic ślizgają się dżentelmeni-wdowcy.
Przystrzyżone trawniki jak przystrzyżone owce.
Szkoda jeszcze, że dzieci nie są blond w niedzielę.
Pewnie trzymając za nogi w mące się je zanurza
(w mące albo w soli),
a potem targa czupryny palcami stóp;
czasem to boli.

Po figurze
matki podobne są do magnolii
a ich dorastające panny
są jak tulipany.
W porcie - flag parada,
statki trzepoczą skrzydłami żagli.
Prócz fajki nie mam już namiętności żadnej
(to nieprawda!).
Oberżo! W tym dniu, kiedy nawet woda sennie milczy
twój spleen hiperboliczny
wprawił mnie w nastrój zgoła alkoholiczny.
Na rejach masztów, których pnie przypominają nieco krucyfiksy
ani jeden marynarz młody
nie przyprawia o zawrót głowy
kościstych dam.
Najwyżej ja: smutny patyk,
popisuję się, obnosząc swój pijacki stan.
Stożek nieba! Słój nieba jest więzieniem aniołów!
0, moje marzenia! Muskajcie wierzchołki kwiatów!
Mój połów,
gdy tak składam głowę wśród ziół: stąd spojrzeniem
opasuję zamki, pępki, zieleń,
to wszystko, gdzie ziemia wtyka nos w swą sierść.
0, słodkie głupstwa pleść:
krwią farbowane jest słońce, krwią mego serca.
Kruchy florentyńczyk z kartki pocztowej
nosi w sercu bębenek i bije dla generałowej.
A ja, inkasent pośrednich podatków
myślę dziś na poziomie motyli i kwiatków.
Słońce zapala obrus mej koszuli.
Dziś rano w świątyni
modliłem się trzy godziny.
Lecz czy to czuwam, czy śpię
- zawsze są gdzieś jakieś skrzypce
i trzy drzewa, które chciałyby zatańczyć,
i morza chętne ucho.
Mam błękit nieba za lustro,
ów dziedziniec Marii, gdzie spacerują i gawędzą sobie
wieszcze, królowie, święci i aniołowie.
0, Greenwich, pod długością południka twego
daj nam dziś drzemkę popołudniową i daj nam naszego
chleba powszedniego.

z tomu „Le Laboratoire central”, 1921

tłum. Marian Miszalski

wersja oryginalna pt. „Petite Ville anglaise le dimanche”
w temacie W języku Baudelaire'a

Następna dyskusja:

Kraków - miasto poezji




Wyślij zaproszenie do