Emilia S.

Emilia S. jeśli masz sprawę
napisz na e-mail

Temat: Listy poetyckie

ostatni raz

tylekroć razy podchodzę do napisania tego listu
zupełnie nie wiem jak go rozpocząć chciałabym
napisać zarazem tak wiele a jednocześnie tak mało
nie potrafię zebrać słów w kwadrans logiki

po wielu trudach potrafię wycedzić jedynie słowo
nie pragnąc rozmowy lecz lega złożonego na biurku
czy naprawdę sądzisz że nic się nie stało potłukło się
plastikowe wiaderko z zabawkami a mimo wszystko

nie zadzwonię. czekam cierpliwie aż przyjdziesz
pozbierać papierki po kolorowej książeczce zdecydujesz
ostatni raz trzymając kopertę czerwonych szlaczków
bez znaczka patrząc głęboko w oczy. odwróconeEmilia SZUMIłO edytował(a) ten post dnia 25.09.08 o godzinie 23:12
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

Adam Ziemianin

List do Ogrodowej


W pierwszych słowach mego listu
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Ten z kapliczki przy Ogrodowej
Za to że niósł nam czysty płomień

W drugich słowach mego listu
Niech będzie pochwalone domowe ognisko
Które płonęło przy Ogrodowej
Za to że niosło żywy ogień

W trzecich słowach mego listu
Niech będzie pochwalony krzak agrestu
Ten z ogrodu przy Ogrodowej
Który ogniem zapłonął o zachodzie

Na tym kończę list do Ogrodowej
Całe życie sercem pisany
I pozdrawiam każdy kamień
Ja wciąż wierny twój - Adam Ziemianin

List do Ogrodowej – muzyka Krzysztof Myszkowski, śpiewa Stare Dobre Małżeństwo
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Andrzej Bursa

Zażalenie


Panie ministrze sprawiedliwości...
pan mnie obraża.
Nie znam pana, ale widziałem pańską fotografię w gazecie
i czuję się głęboko obrażony,
na nieszczęście nie tylko przez pana,
większość instytucji państwowych i społecznych
jest dla mnie afrontem,
prawie wszyscy obywatele naszego państwa
są obelgami skierowanymi bezpośrednio we mnie.
Doprawdy, nieraz zapytuję się, komu zależało na zbudowaniu tak ogromnej machiny
z architekturą, wojskiem, prawem i przestępczością,
żeby mnie,
osobiście m n i e nękać.
Nawet na rogu ulicy zainstalowano ślepca, żeby mnie doprowadzał do szału.
A jakbyście tak np. przysłali mi paczkę z listem:
Panie Bursa jest pan niegłupim i niebrzydkim chłopcem.
Ofiarujemy panu tę oto parę butów nr 42.
Podpisano:
Ludzkość
Rząd
wzgl. Rada Świata.
Ale nie,
na to wam szkoda pieniędzy.
Ale na tworzenie całych ideologii i apostołów,
z których każdy musi mieć co najmniej 20 par butów (w tym kozłowe z cholewkami),
po to, żeby n i e robić na złość,
na to jest grosz.
Panie ministrze!
Do pana nie mam ostatecznie pretensji. Jest pan jedną
gorzka pigułką wrzuconą mi ukradkiem (wasze dowcipy)
do porannej kawy. Strawię i pana.
Ale prawo, co prawo na to?Ryszard M. edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 14:44
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

Agnieszka Osiecka

Na brzozowej korze


Na brzozowej korze,
na niebieskim szkle,
piszę list za morze,
za ostatnią mgłę.
A ty nic mnie nie rozumiesz,
a ty piszesz na piołunie,
i sam diabeł listy twe śle.
Moje pismo gra i śpiewa,
moje pismo łzy wylewa,
ty na dzikim piszesz bzie.
Pogniewam się ja na ciebie,
pogniewam się z całych sił,
zostanie ci po mnie dziura w niebie
i gdzieś na drodze pył.
Obejrzę się ja za innym,
rozejrzę się dobrze w krąg,
zostanie ci po mnie list niewinny,
ślad zaplecionych rąk.
Wtedy ty za mną przybiegniesz aż tu,
w nocy albo rano
przybiegniesz bez tchu,
wtedy ty ze mną zostaniesz na wiek,
chociaż w domu będzie bieda,
chociaż ja ci gwiazdki nie dam,
twoja łódź przypłynie na mój brzeg.
Odkocham się ja na amen,
odkocham się z całych sił,
zostanie ci po mnie płacz i lament
i gdzieś na drodze pył.
Obejrzę się za kim lepszym,
rozejrzę się tam i tu,
zostanie ci po mnie ślad na wietrze,
kolczyk z białego bzu.
Kolczyk z białego bzu...

Na brzozowej korze – muzyka Maciej Małecki, śpiewa Kamila PieńkosJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 22:48
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Listy poetyckie

Maria Pawlikowska Jasnorzewska

List do męża Jana Gwalberta Pawlikowskiego

Zrobię się ładna, rozpuszczę wlosy i stanę w oknie otwartym.
Wyciągnę ręce ku Tobie i wychylę się cała w Twoją stronę jak nikotiana do księżyca.
Tęsknota do Twojej bliskości i Twojego całowania przebija mnie...
Dziękuję Ci, na klęczkach Ci dziękuję za każdy pocałunek każdą godzinę od czasu gdy jestem Twoją, za każde słowo, za uśmiechy Twoje, za błękit i księżycową światłość Twych oczu i czarność ich przez rozszerzone rozkoszą źrenice...
Tonę w Tobie jak w stubarwnej, złotolistnej łące wiatrem kołysanej.
Na łonie Boga nie może być słodziej i prościej Jasiu jak na Twoim...
Przebacz mi, że zawsze to samo powtarzam!
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Listy do Syna

(1)


Urodziłeś się
jeszcze przed swoim poczęciem
żyłeś
w młodzieńczej wyobraźni
marzeniach
nieśmiałych o szczęśliwej drodze
bez tragicznych wypadków.

Nie miałeś jeszcze
matki
miałeś mnie i swoje imię
które ci nadałem
z sentymentu do pewnych wierszy
oraz ich autora
byliśmy wtedy wszyscy
trzej
bardzo młodzi i bardzo
ze sobą szczęśliwi.

Matki przychodziły
i odchodziły nie poświęcając ci
zbyt dużo czasu
zajęte bardziej sobą i kochaniem
innych
a ty rosłeś we mnie
maleńki
nieświadomy swego kalectwa.

Synku
ręka moja drży
boli
stawia koślawe litery
jak twe życie
skrzywione grymasem w szarej pustce
z tobą wyśnionym
i odległym w płaczącej wciąż
samotności.

07. 01. 2009

(2)

Od dawna piszę do ciebie
synku najdroższy
piszę
w dniach i nocach obcych
pustych
samotnych
piszę w radości uśmiechu szczęściu
chwilowym
piszę też w gniewie
żalu bólu bezradności
piszę
bo nie umiałem mówić
choć słyszałem i widziałem
ciebie
w szarej codzienności
porzuceniu
błądzeniu pozornym dostatku
nie umiałem mówić.

Dzisiaj wiatr mroźny
przypomina tamtą piękną zimę
kiedy spałeś sobie
spokojnie i bezpiecznie w ciepłym
łonie matki
nie zaprzątając sobie głowy
kim są twoi rodzice.

09. 01. 2001Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 17.04.13 o godzinie 04:52
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Listy poetyckie

Witaj Krzysztofie,
Zgadzam się z Tobą, "Listy..." Ryszarda zatrzymują na długo.

Witaj Ryszardzie,
"Listy do Syna" bardzo mnie poruszyły i zauroczyły.
Ładunek uczuć ponad wszystko.

Serdecznie Was pozdrawiam, Michał.

Krzysztof Adamczyk:
Ryszardzie, Twoje "Listy do Syna" bardzo oszczędne w formie, eksplodują uczuciami. Trudno przejść obok nich obojętnie. Pozdrawiam i życzę optymizmu w Nowym Roku - Krzysztof.
Michał Maczubski edytował(a) ten post dnia 10.01.09 o godzinie 00:55
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

List do Syna (3)

Ten stary dom którego nie pamiętasz
wciąż czeka na twoją
wizytę pamięta
jak cię tu przywiozłem
w ten mroźny i śnieżny dzień
pamięta
moją radość wykrzyczaną do nieba
i twój krzyk
raczkującego życia
w tych starych odrapanych murach
rosłeś do samodzielności
tu zdążałem pospiesznie w każdej
wolnej chwili
aby cieszyć się tobą
a potem
celebrowałem rozłąkę.

Synku mój
jesteś dzieckiem wolnego
nowoczesnego świata
ale pamiętaj
że u schyłku życia
każdy powraca do swych korzeni
nawet tych
o których chciał zapomnieć
na swej drodze.

Kiedy tu wrócisz
pomyśl chwilę o mnie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.08.13 o godzinie 07:21
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Listy poetyckie

Barbara Krzyżańska-Czarnowieska

Piszę do Ciebie z Ameryki


Leszkowi Długoszowi


Dziękuję Ci za Powrót
Tylko tyle?
Jak pęknięta struna,
Poruszony pogrzebaczem żar w kominku,
Zeschły pędzel umoczony w terpentynie.
Zadrzemałam w pamięci.
Dotknęłam policzkiem ciepły kamień.
Jak Ala w Krainie Czarów.
I... poczłapałam po swoje czterdzieści dolarów.

Barrington, maj 1994Michał Maczubski edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 18:16
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

Krzysztof Kowalewski

LIST DO WILKA STEPOWEGO



Jako młodzieniec interesowałem się sobą,
chociaż w gronie rówieśników uchodziłem za
ducha towarzystwa. Szybko skojarzyłem to
z bielizną mojej polonistki. Nie uległem ipsacji
jednak, wolałem raczej Schopenhauera i opanowałem
znaczenie terminu „incest”. Nie pisałem wierszy,
upijałem się. Topniał mój zapał do zabawy, przestałem
być duchem. Smutny byłem, nawet próbowałem kogoś
zabić, ale wzięli mnie do wojska.
Zacząłem uprawiać samogwałt i wtedy po raz pierwszy
przeczytałem Pański pamiętnik. Zrozumiałem, że
nie jestem mile widziany wszędzie i smutek mój
był wielki. Pisałem więc wiersze i ukrywałem
w toalecie. Zakochałem się w pewnej prostytutce
i ożeniłem się z nią. zostałem ojcem.
Dotąd na nocnym stoliku trzymam Pańską książkę, lecz
coś jest ze mną nie tak. Wciąż smutny
udzielam się towarzysko, znajomym opowiadam te same
dowcipy i nie uważam ich za idiotów.
Nocami wciąż myślę o mojej polonistce i powtarzam
różne naukowe terminy. Chyba nie zrozumiałem
Pańskiej historii, albo jej przekład na mój
język jest do niczego. Może winna jest polonistka
Schopenhauer, Pan, lub terminy. Albo po prostu
jestem idiotą. Mój syn ma na imię Harry,
mieszka w Szwajcarii. Nie rozumie po polsku,
albo udaje, że nie rozumie.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

Henryk Jasiczek

Listy z tamtego brzegu


Już tyle lat
noszę zamiast serca
skrzynkę pocztową.

W niej listy
napisane a niewysłane
nienapisane a wysłane
z adresem - nieodebrane
bez adresu i odczytane.
Listy, listy
białe, niebieskie, różowe
w kopertach z jaskółką
i czarną obwódką
życzliwością
przyjaźnią, miłością, obowiązkiem,
wyrachowaniem, nienawiścią.

Duszne od słów,
zapewnień, zaklinań
usprawiedliwień, obietnic.
Spalają się w popiół
nim wrzuci się je w ogień.

Są listy
zawierające jedno słowo
i dlatego wszystko.

Już tyle lat
noszę zamiast serca
skrzynkę pocztową.
Piszę listy, odbieram listy,
czekam na listy,
nie odpowiadam na listy.

Najszczersze są te,
które piszemy
paznokciem na zamarzniętej szybie
wikliną na wodzie
atramentem zmroku
na białej poduszce.

Rano rozdajemy je
spojrzeniem, uściskiem rąk,
westchnieniem.

"Synku mój,
na początku mojego listu
pytam o Twoje zdrowie - "

Ten list grzeje
jak sweter
z rąk matki spleciony.

"Jakoś się żyje.
pracujemy czternaście godzin dziennie
Tylko w nocy nie dają spać - bombardują."

Tak pisał przed 18 laty.
A matka czeka.
Zna na pamięć kroki listonoszki.
Dziewiętnaście schodów,
bicie własnego serca,
szelest koło drzwi.
Przed kilku laty jeszcze pytała -
Teraz patrzy tylko,
patrzy w twarz listonoszki
jak zbity pies.
A każdy list
opada na dno skrzynki
jak grudka ziemi
na wieko trumny.

Listy
pisane na marginesach gazet
bibułkach papierosów, pudełkach zapałek,
podszewkach -
z tamtego brzegu
związane czarną wstążką krwi.
Obok płynie
w koleinach wyżłobionych przez łzy
błękitna rzeka zapomnienia.
Listy
prawdziwe jak milczenie,
prawdziwe jak śmierć.

"Zostałem na śmierć skazany
ręka mi drży
łzy oczy zalewają
że ginę tak przytomnie.
Soluni powiedz, że tatusia jusz nie ma
nie mogę pisać nie mogę"

Tu nawet błędy ortograficzne
czystsze są od pierwszego śniegu,
szlachetniejsze od wymuskanych wierszy.

Są listy analfabetów:
Złapany z bronią w ręku
stanął przed sądem w Atenach
nie wiedząc, że istniał Homer.
Zamiast na Akropol,
patrzał w lufy
niemieckiego patrolu egzekucyjnego.
Podyktował księdzu
słowa nowej Odysei:

"Moja droga Angelo
moja dobra żonko,
w tej chwili
mnie zastrzelą
więc pocałuj mojego syneczka."

Listy z tamtego brzegu
pod krzyżowym ogniem wspomnień.

"Kochana mamo!
Dzisiaj zastrzelą mnie niewinnego -
Tak gorąco ich prosiłem,
ale nie mogłem skruszyć ich serc -
Gdy to piszę, serce moje wyschło.
Mamo i Tato, przyjdźcie zaraz
i zabierzcie moje ciało.
Mamy jeszcze dziesięć minut -
Jestem pierwszy w szeregu -
Oddajcie pierścionek Marii, "

Co zrobiłaś, Mario z pierścionkiem
włoskiego chłopca, Renato Magi?

Chaim, nazwisko nieznane
(tak o nim pisała gazeta)
syn żydowskiego rolnika z Sędziszyna,
przerzucił list przez druty

"Gdyby niebo było papierem
a wszystkie morza atramentem
nie mógłbym Wam opisać wszystkich moich cierpień
i wszystkiego, co widzę dookoła siebie -
Moje nogi krwawią, bo zabrano mi buty -
Każdej nocy przychodzą pijani żołnierze
i biją nas kijami
Ciało moje jest czarne jak zwęglony kawałek drzewa -
Wiem, że nie wyjdę stąd żywy -
Wszystkich żegnam
Kochana mamo, kochany tato,
kochane rodzeństwo
i płaczę - "

Listy, listy
wysoka, biała ściana płaczu.

"Mam jeszcze dwie godziny życia -
Jestem jeszcze tak młody -
Dania wkrótce mnie zapomni -

Dzisiaj o siódmej zetną mi głowę
dla naszej Ojczyzny -
Wasz syn i brat Sławek -
Jeszcze Polska nie zginęła - "

Listy
muszę do was powracać
zrywać bandaże
z blizn pamięci -

Jeśli zdolni jesteśmy zapomnieć,
jakże ONI mogą nam wybaczyć,
że żyjemy -

zapomnienie gorsze jest od śmierci.
Małgorzata B.

Małgorzata B. Ale to już było.....

Temat: Listy poetyckie

Jak dzisiaj ten wiersz ważył się we mnie, od rana, od pierwszego płatka, próbowałam
nie znałam
dziękuję Marku
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

List do Syna (4)

Najbardziej brakuje mi twojej
fizycznej obecności
twojego życia codziennego
żony córeczki
wszystkich małych i większych
problemów
które trzymają mocno na ziemi
nie dają czasu i możliwości
na ciągłe unoszenie się
w eschatologicznych i egzystencjalnych
obłokach
jakże szczęśliwi są bawiący swoje wnuki
ciągle potrzebni znaczący
odchodzą z tego świata w sposób naturalny
żegnani przez swoje dzieci

Kiedy umierał mój ojciec
a twój dziadek którego nie pamiętasz
trzymałem go za rękę
nie płakałem wtedy bo czułem że był
szczęśliwy
ja odejdę w samotności synku
daleko od ciebie
nie wiem kiedy i od kogo
dowiesz się o tym
dlatego
płaczę teraz nie czując twojej rękiRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 27.04.13 o godzinie 18:46
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

List do Syna (5)
           Nie odległością mierzy się oddalenie.

                          Antoine de Saint-Exupery

Mój Boże
to już ćwierć wieku
tyle długiego okrutnie
co krótkiego zarazem
odcinka na twej drodze

Tyle żyjesz synku
życiem własnym i moim
swoim szczęściem i problemami
i moją okaleczoną radością
samotnością tęsknotą i bólem
cieszę się twoim życiem
choć niewiele poza nim
ci dałem
jutro twoje święto daleko
ode mnie
lecz nie odległością mierzy się
oddalenie
będę przy tobie
blisko
podam ci uśmiech na dłoni
która cię szuka
tak często
ukrytego głęboko w moich
najpiękniejszych
choć smutnych wspomnieniachTen post został edytowany przez Autora dnia 17.08.13 o godzinie 04:56
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Listy poetyckie

Zbigniew Herbert

Do Ryszarda Krynickiego - list


Niewiele zostanie Ryszardzie naprawdę niewiele
z poezji tego szalonego wieku na pewno Rilke Eliot
kilku innych dostojnych szamanów którzy znali sekret zaklinania słów formy odpornej na działanie czasu bez czego
nie ma fazy godnej pamiętania a mowa jest jak piasek

nasze zeszyty szkolne szczerze udręczone
ze śladem potu łez krwi będą
dla korektorki wiecznej jak tekst piosenki pozbawiony nut
szlachetnie prawy aż nadto oczywisty

uwierzyliśmy zbyt łatwo że piękno nie ocala
prowadzi lekkomyślnych od snu do snu na śmierć
nikt z nas nie potrafi obudzić topolowej driady
czytać pismo chmur
dlatego po śladach naszych nie przejdzie jednorożec
nie wskrzesimy okrętu w zatoce pawia róży
została nam nagość i stoimy nadzy
po prawej lepszej stronie tryptyku
Ostateczny Sąd

na chude barki wzięliśmy sprawy publiczne
walkę z tyranią kłamstwem zapisy cierpienia
lecz przeciwników - przyznasz - mieliśmy nikczemnie małych
czy warto zatem zniżać świętą mowę
do bełkotu z trybuny do czarnej plamy gazet

tak mało radości - córki bogów w naszych wierszach Ryszardzie
za mało świetlistych zmierzchów luster wieńców uniesienia
nic tylko ciemne psalmodie jąkanie animuli
urny popiołów w spalonym ogrodzie

jakich sił trzeba by na przekór lasom
wyrokom dziejów ludzkiej nieprawości
w ogrójcu zdrady szeptać - cicha noc

jakich sił ducha trzeba by wykrzesać
bijąc na oślep rozpaczą o rozpacz
iskierkę światła hasło pojednania
ażeby wiecznie trwał taneczny krąg na gęstej trawie
święcono narodziny dziecka i każdy początek
dary powietrza ziemi i ognia i wody
ja tego nie wiem - mój Drogi - dlatego
przysłałem tobie nocą te sowie zagadki
uścisk serdeczny
ukłon mego cienia

z tomiku "Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze.", Wrocław , 1998r.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Elizabeth Bishop

List do Nowego Jorku


Dla Louise Crane

W następnym liście napisz, proszę, trochę więcej
O tym, gdzie się obracasz albo co porabiasz;
co nowego w teatrze, dokąd po teatrze
wybierasz się, na jakie wyprawy wyprawiasz

późno w noc taksówkami, które niosą w tempie
takim, jakby od niego zależało wszystko,
ulicą wokół parku swoje mroczne wnętrze
z licznikiem, przycupniętą sową-moralistką

palącą cię spojrzeniem, i dziwnie zielono
rozprasza się po czarnych jaskiniach diaspora
drzew, i jesteś znienacka gdzie indziej, gdzie mnóstwo
się dzieje, ale jakoś tak w zrywach, raz po raz,

I gdzie nie łapiesz, o co w większości dowcipów
chodzi, bo giną w zgiełku jak nieprzyzwoite
słowa starte z tablicy, i głośna muzyka
mętnieje, i jest, nawet jak na tę wizytę,

okropnie późno, i, gdy z bramy kamienicy
wychodzisz na szarawy chodnik i zmoczoną
jezdnię, wszystkie budynki swoją wschodnią ścianą
jak szumiący łan zboża powstają i płoną —

szumiący nie w tym sensie, żebym była zdania,
że młodość musi się wyszumieć; ech, niezgrabiasz
ze mnie, nie o to chodzi, chcę wiedzieć po prostu
lepiej, gdzie się obracasz albo co porabiasz.

tłum. z angielskiego Stanisław Barańczak

w wersji oryginalnej pt. „ Letter to New York”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.01.14 o godzinie 03:15
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Karel Kryl*

Listy


Mijają lata i przybywa grobów,
na twarzy liczę każdy zmarszczki znak.
Za tramwajami biegną gęstwy torów
w dal, która ma przekleństwa słodki smak.

Ma pamięć – szary wieszak na wspomnienia.
Pokryje wszystko niepamięci szron.
Wpadnę do Maksa szukać zapomnienia
i czytać listy, stosy białych stron.

A tam muzyka na tę samą modłę
i piołun z winem po stole się pnie,
a w kiepskich książkach wiersze bardzo podłe,
rzadkie jak bagno na Wełtawy dnie.

Bzy po ogrodach, świat bajecznie biały,
na bladym niebie nagle ciemny ton,
czarna już wieża, róże poczerniały.
Zostały listy, stosy białych stron.

Miłości moje już wnukom piosenki
śpiewają, a ich skronie wieńczy szron.
Cierpliwy czas – pianista jednoręki -
liczy wciąż listy, stosy białych stron.
Śmiech został plaster - na stargane rysy,
a z uczuć wściekłość, ma jedyna broń.
Cóż pozostaje? Czekanie na listy,
gdy dotknięć brak, gdy dłoni szuka dłoń.

tłum. z czeskiego Renata Putzlacher-Buchtova

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja czeska i słowacka
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.09.12 o godzinie 10:57
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Seamus Heaney

Pasek Brygidy


Dla Adele

Poprzedni list pisałem, czując pod nim słoje
Wiejskiego stołu, a na włosach – białe płatki
Magnolii w Południowej Karolinie; w swojej
Czystej bieli dach kroił, jak dziób parostatku,

Słoneczny blask dziedzińca na pół i na skos.
Cieszył mnie wczesny upał i pierwsza od wielu
Tygodni chwila ciszy. Mącił ją tylko głos
Przedrzeźniacza i błogo wyrazisty przelot

Leciutkich pobrzękiwań niewidocznych strun:
Jak gdyby żeńskich rymów w wędrówce na północ,
Gdzie tę muzykę brałaś na siebie jak ból
Lata, jak to, co z przeczuć ziemi się wysnuło.

Dziś dzień Świętej Brygidy, pierwszy płatek śniegu
Spadł na Wicklow i Pasek Brygidy ci splatam,
A w każdym razie coś magicznie kolistego
(Jak obręcze krynolin w zapomnianych latach)

Skręconego ze słomy: podarek, co leczy
Wszystko, cokolwiek w swoim lekkim kręgu zawrze,
Rytuał tak wiosenny, niecodzienny, wieczny,
Jak każdy z twoich kroków w drodze z dziś do zawsze.

tłum. Stanisław BarańczakRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 12.05.09 o godzinie 09:34
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Blaise Cendrars

List oceaniczny


List oceaniczny nie jest nowym gatunkiem poezji
To praktyczny komunikat o malejącej taryfie i tańszy
niż radio
Często nim się posługują na statku aby dokończyć sprawy
na które wcześniej nie starczyło czasu przed wyjazdem
i żeby przekazać ostatnie polecenia
To także uczuciowy komunikat który pozdrowi was ode mnie
gdzieś między dwoma odległymi od siebie portami jak LeixoĎs
i Dakar kiedy nikt nie spodziewa się ode mnie wiadomości skoro
jestem od sześciu dni na otwartym morzu
Posłużę się nim ponownie podczas przeprawy przez południowy
Atlantyk między Dakarem a Rio de Janeiro aby wysłać wiadomości
we wstecznym kierunku albowiem jedynie w ten sposób
można się nim posługiwać
List oceaniczny nie został wymyślony aby pisać wiersze
Ale kiedy się podróżuje kiedy się uprawia handel kiedy jest się
na statku to wówczas wysyła się listy oceaniczne
I pisze się wiersze

tłum. Kazimierz Brakoniecki
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Marta Berowska*

Listy Margaret Trakl do brata

List 1


Mogliśmy grzeszyć tylko tak jak oni:
zbyt śmiałym spojrzeniem
szeptem w towarzystwie
Lub głośnym pytaniem rzuconym w jadalni
za co ciotki karciły nas wzrokiem

Mogliśmy grzeszyć tylko tak jak oni:
kłamać naiwnie ot — jak wszystkie dzieci
to nawet było w domu dozwolone
szło się na chwilę do kąta
a potem
Bóg przebaczał
i znów było wolno

Ale nasz grzech był inny
oni tak nie mogli
pamiętasz Georg
latem
przy otwartym oknie
straszył nas cień drzewa...
Poznawałeś mnie całą pierwszy
pierwszy raz


List 2

Przebiśniegi
jak krople potu na twym czole
kiedy po nocy ze mną wdziewałeś pospiesznie
swoją koszulę z zapachem apteki.

Prędzej prędzej mówiłeś
kołnierzyk mankiety
guziczek spadł
co będzie gdy go ciotka znajdzie?
Ach Georg
czy ty się nigdy nie przestaniesz bać?

Przytulałeś mnie prędko a ja tak pragnęłam
twojego spokojnego oddechu przy skroni
twojego szeptu innego niż strach.
Ten szelest pod drzwiami to myszka
Georg
a to pogwizdywanie —
wiatr w nieszczelnym oknie

I tylko krzyk był bliski. To był mój krzyk. Tak
tego krzyku nigdy nie chciałeś mi wybaczyć.


List 3

Zawsze cię denerwował nadmiar wszystkich rzeczy
potrzebnych do spania poduchy falbany
czepeczki sztywne od krochmalu
i prześcieradła na których wszystko
było widać Georg i nas było widać
i w końcu ciotki zobaczyły.

Wtedy ty poszedłeś do wojska a ja
prosto w łapy tego rzeźnika...
Nie nazywaj go proszę moim mężem.
Ja
nie pragnęłam by został nim ten wielkołapy
Niemiec pachnący jak golonka z piwem
rzucający się na mnie z okrzykiem zdobywcy.

Teraz nie ma poduch falbanek czepeczków
dobrze jeśli jakaś twarda kanapa
to nie on —
nie on dyszy nade mną każdej nocy
biorąc co jak sądzi słusznie mu się należy
nie on Georg lecz ty
i dlatego
przyciągam go czasem udami tak blisko...
*Marta Berowska (ur. 1952) – poetka, autorka książek dla dzieci, sztuk teatralnych
i słuchowisk radiowych. Wydała m. in. tomiki poezji: „Za kurtyną z koralu” (1981) i „Szczury Pana Boga” (1991).

wiersz jest też w temacie Rodzeństwo Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.01.10 o godzinie 09:08

Następna dyskusja:

Miniatury poetyckie




Wyślij zaproszenie do