Temat: Kwiaty

Tadeusz Miciński

***

W zaczarowanym lesie, pełnym jaśni
błądzą głębokie cienie, pełne łez –
ach, serce moje drży od łez,
jak dziecię przerażone w baśni.

Na śniegu złote lśnią kaczeńce,
liliowy szafran, blady szczaw –
słońcu się kłonią: my straceńce,
lecz Ty nas w róży świetnej zbaw.
A słońce szydzi na lazurach:
powiędną róże, zmierzchną bzy –
lecz ja was pomszczę w ciemnych chmurach –

dobędę piorun z waszej łzy.Łukasz B. edytował(a) ten post dnia 18.07.08 o godzinie 09:54

Temat: Kwiaty

No to jeszcze jeden tegoż z motywem kwietnym

Tadeusz Miciński

Anamnezis

Kwiaty pną się tęczowe wśród kościołów milczących –
rosa w czarach się zbiera – kryształowych i lśniących.
Na szafirów ocean księżyc złoty wypłynął,
jęk się ozwał derkacza i za lasem gdzieś ginął.
Grają chóry aniołów – nie, to w sennych szuwarach –
korowody mar płyną – niosą ciało na marach.
I wstecz za się spojrzałem – na czarne kurhany,
lico widzę przecudne Pani mi nie znanéj.
„Czy pamiętasz? jak przy kolumnie Memnona
ty mię wziąłeś kapłankę w królewskie ramiona?”
– Ja Cię nie znam. –
„Z dolin Hiamawatu
uniosłeś mię – zapach błękitnego kwiatu”.
– Nie pomnę. –
„A w czarnej Tartaryi
tyś mię nawrócił rycerz – do imienia Maryi”.
– Nie wiem. –
„I jeszcze – ujrzałeś na balu
moje oczy – szafiry – stopione w opalu”.
– I łódź moja płynęła w te zamarzłe morza –
dziś dbam więcej o rosę karmicielkę zboża,
niźli sny szczęścia. – – – – – – – – – – – – – – – – –
– – – – – – – – – – – – – – W chmurach żarzą się łyśnice,
jak pożar spalający wysp mych czarownicę.
– Przebacz! szepce mi jabłoń kwietna przetowłosa –
– przebacz nam! szepcą niwy, gwiazdy i niebiosa.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kwiaty

Rainer Maria Rilke

* * *


Różo, ty królująca, dla tamtych w starożytności
byłaś kielichem o brzegu znanym –
dla nas kwiatem nieprzebranej obfitości
i przedmiotem niewyczerpanym.

Wydajesz się być kwitnącym wokół ubrania ubraniem
na ciele z niczego i z blasku, w strojności swojej;
lecz pojedynczy twój płatek zarazem jest unikatem
i zaprzeczeniem wszelkiego stroju.

Od stuleci twoja woń nam przywiewała
swoje najsłodsze nazwania;
nagle leży na powietrzu jak chwała.

Lecz jej nazwać nie umiemy, przeczuwamy...
I wspomnienie, które ku niej się skłania,
u przywołalnych godzin wypraszany.

Sonety do Orfeusza, Część druga, VI

* * *

Kwiaty, wy, rękom pokrewne w urodzie
(rękom dziewcząt z wczoraj i dzisiaj),
co często na stole leżycie od brzegu do brzegu, w ogrodzie,
lekko ranne i na wpół bez życia,

czekając na wodę, która by je z zaczętej agonii
podniosła znowu na ręce –
znów między tryskającymi biegunami dłoni,
czułych palców, co by mogły więcej,

niż przeczuwacie, lekkie. Pomocą swą dowieść,
gdybyście znów odnalazły się w dzbanie,
z wolna chłodniejąc i ciepło dziewcząt, jak spowiedź

wydając ze siebie, jak grzechy ciemne, męczące,
kwiaty, które spotkało zerwanie,
jak związek z tymi, co wiążą się z wami kwitnące.

Sonety do Orfeusza, Część druga, VII

tłum. z niemieckiego Mieczysław Jastrun

wersje oryginalne obu sonetów w temacie
A może w języku Goethego?
Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.02.14 o godzinie 01:53

Temat: Kwiaty

Stanisław Kozłowski
(prof. dr. hab. Akademii Rolniczej w Poznaniu, botanik, wybitny łąko- i trawoznawca; mieni się także poetą)

z tomu Trawne oracje

INWOKACJA

Rozmaite są ludzkie losy.
Wyznaczają je
praca, odpoczynek, wędrowanie,
miłość, modlitwa, cierpienie...

Różne są życiowe drogi człowieka:
proste i pełne zakrętów,
wiodą do celu bądź do zagubienia,
drogi radosnych spotkań z bliźnimi
i samotnego pielgrzymowania
przez ziemię.
Każda z tych dróg
znaczona jest
... trawami.
Także moja.

W zagubionym pochodzie ludzkości
coraz trudniej
człowiekowi dostrzec człowieka.
W wieku oszałamiającej pogoni za zyskiem i sławą
coraz trudniej
o miłość,
o przyjaźń,
o pamięć.
W chaotycznym rozgwarze codzienności
coraz trudniej
dostrzec świat przyrody,
napełnić uszy ciszą ukojenia
nasycić oczy zielenią nadziei,
zadumać się nad przyszłością (nie tylko własną).

Coraz trudniej
zauważyć trawy,
zauważyć miłość,
zauważyć Boga.

Coraz trudniej
o rozmowę serdeczną i bezinteresowną
z człowiekiem ...

Więc do was idę
trawy moje kochane!
Do was - trawy polskie!

Panny mądre!
Z łąkoznawczej katedry schodzę,
aby pogwarzyć z wami,
poszeptać radośnie,
aby wyznać wam moją miłość.
Idę,
aby w pokorze schylić głowę przed wami i przed waszym Stwórcą.

Panny wierne!
Obecne
u wezgłowia mojego dzieciństwa,
w zniekształconej niewolą młodości,
trwające przy mnie w czas pracy
znaczonej odkrywaniem, studiowaniem oraz nauczaniem,
w porze odpoczynku i dniach mojego wędrowania przez ziemię.
Wiem, że oczekujecie mnie na cmentarnym przystanku przemijania.

Te rozmowy pragnę jednak utrwalić.
Spisane - niech staną się
ewangelią o trawach:
- dla maluczkich i wielkich,
- dla znających was i spragnionych poznania,
- dla uniwersyteckich umysłów,
- dla oraczy i pasterzy,
- dla botaników, ekologów i łąkarskiej braci,
- dla żyjących wierszami i z wierszy,
- dla tych, co stronią od ksiąg,
- dla tych, co czynią - sobie i innym - ziemię poddaną,
- dla tych, co znużyli się pracą,
- dla tych także, co w drodze ustali.

Temat: Kwiaty

"Kwiat"

Jesteś kwiatem, który do życia się budzi,
lecz nie zakorzenia się tu;
jak piosenka, która się nigdy nie nudzi -
z deszczu mnie prowadzisz do snu.

Przez bezkresy morza do wieczności nieba,
Aż po magię i światło gwiazd -
martwić się przegraną nie trzeba, nie trzeba,
skoro jeszcze przegrasz nie raz.

Dookoła świat tak ponury, ponury,
Nie znajduję prawdy swej w nim;
może nagły wskaże ją piorun i z góry
cel oświetli na szlaku mym.

Przez bezkresy morza do wieczności nieba,
Aż po magię i światło gwiazd -
martwić się przegraną nie trzeba, nie trzeba,
skoro jeszcze przegram nie raz.

Jesteś kwiatem, który do życia się budzi,
lecz nie zakorzenia się tu...

Manolis Famellos
tłumaczenie: Maja Sikorowska i Antonina Turnau
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Kwiaty

Dla odmiany proponuję fragmencik "Kwiatów polskich" Juliana Tuwima.

Julian Tuwim

Kwiaty polskie - fragment

2.
Przede mną książka. Lecz już inna.
Wiersze, od których nie potrafię
Oderwać się od dwóch lat prawie,
Książka - rozpaczy mojej winna,
Rozkoszy, smutku i zachwytu,
Śmieję się nad nią, wzdycham, płaczę,
Książka - nowina pełna mitów
I starych słów, i nowych znaczeń.
Tytuł (litery są czerwone):
Wybór poezyj. Fotografia
Autora w profil nam przedstaffia:
Wysokoczoły i brodaty,
Z opuszczonymi w dół oczyma,
Książkę - czy rękę na niej - trzyma,
Za nim, w wazonie, mgliste kwiaty.
Czytam, po stokroć już czytane,
Strofy liściami przeplatane.
Migot poezji i gałązek,
Drżąc, rozkołysał mą altanę.
Czytałem je pod ławką w szkole,
Czytałem w helenowskim parku
Warkoczykowym pensjonarkom
I Jej czytałem na przynętę,
Lecz ich słuchała obojętnie.

Temat: Kwiaty

Mój ukochany:

K.I. Gałczyński

"Dzika Róża"

Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg -
będzie cię wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.

Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś
i dla niej nawiewaj modre sny.
Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż.
I te olchy. Widzisz. I już -
będzie: wieczór, gwiazdy i łzy.

O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę - twój zakochany wiatr.

polecam wysłuchanie tego: kompozycja Włodzimierz Korcz, wyk. Dorota Osińska: http://agateczkaa.wrzuta.pl/audio/vSxTOY8aWp/dorota_os...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kwiaty

Aleksandra Duda:
Mój ukochany:

K.I. Gałczyński

"Dzika Róża"

Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg -
będzie cię wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.

Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś
i dla niej nawiewaj modre sny.
Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż.
I te olchy. Widzisz. I już -
będzie: wieczór, gwiazdy i łzy.

O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę - twój zakochany wiatr.

polecam wysłuchanie tego: kompozycja Włodzimierz Korcz, wyk. Dorota Osińska: http://agateczkaa.wrzuta.pl/audio/vSxTOY8aWp/dorota_os...

Dziękuję Ci, Olu, za ten utwór, nie znałem go jako piosenki Korcza w wykonaniu Doroty Osińskiej, a piękna.

Temat: Kwiaty

Ryszard Mierzejewski:

>

Dziękuję Ci, Olu, za ten utwór, nie znałem go jako piosenki Korcza w wykonaniu Doroty Osińskiej, a piękna.

Właśnie gdy przeglądałam Pański blog o poezji śpiewanej nie widziałam Osińskiej:-) Dorota śpiewa jeszcze "Cud w winiarni" Gałczyńskiego i "Gałązkę wiśni" - cudne (kompozycja także Korcza). W ogóle polecam płytę Doroty ("Idę") - jest niesamowita.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kwiaty

Oleńko, po pierwsze, nie zwracaj sie do mnie per pan, tylko, jak wszyscy inni na tym forum.
Po drugie - jeśli masz tę płytę, to wrzuć to nam na "Wrzutę", bo sprawdziłem już, że nie ma ich tam i przybliż nam je tutaj. Ja będę ci wdzięczny za to dozgonnie, a Ty przejdziesz do historii popularyzacji poezji śpiewanej.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Kwiaty

Aleksandra Duda:
Ryszard Mierzejewski:

>

Dziękuję Ci, Olu, za ten utwór, nie znałem go jako piosenki Korcza w wykonaniu Doroty Osińskiej, a piękna.

Właśnie gdy przeglądałam Pański blog o poezji śpiewanej nie widziałam Osińskiej:-) Dorota śpiewa jeszcze "Cud w winiarni" Gałczyńskiego i "Gałązkę wiśni" - cudne (kompozycja także Korcza). W ogóle polecam płytę Doroty ("Idę") - jest niesamowita.
To prawda, Dorota Osińska jest niesamowita. Nie mam tej płyty w swojej płytotece, ale właśnie słucham zaproponowanej przez Ciebie Dzikiej Róży w interpretacji Doroty i nie mogę przestać słuchać :-). Serdeczności.Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 09.08.08 o godzinie 20:01
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Kwiaty

OGRÓD

Malwy -
te żyrafy ogrodowe
sponad płotu wychylają
kolorowe głowy

dalie jak kokosze
kołem się rozsiadły
wzbijają wzrok z zazdrością
ku wysokim malwom

na straży ogrodu
słoneczniki jednonogie
ogrodowe słońca
i...kłamcy
niejednego nabrały
by smyrgnął po czapę
w której trzymają
ziarna niejadalne

nasturcje się rozlały
zielonym strumieniem
co po ziemi się toczy
co chwila błyskając ogniem
wielu płomiennych oczu

strzeliste mieczyki
jeżeli coś przebiły
to tylko serca
ostrzem z nadmiaru piękna

między tym wszystkim
tęczą wykwitły
astry puszyste

niebawem ogród
powoli się zmieni
bo astry
to już kwiaty jesieni
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Kwiaty

Jan Wołek

Łeb róży

W głębokim cieniu, w szeptów toni,
w tych knajpkach, gdzie się z fusów wróży,
podawał jej, zamkniętą w dłoni,
pod blatem stołu główkę róży.

Nie różę, ale główkę samą,
płonący pąk, co parzył dłonie,
jakby ogrodów przyszłych anons
i, niby żartem, mawiał do niej:

"Musiałem róży urwać łeb,
niech go nie nosi zbyt wysoko,
by nas omijał spojrzeń lep, złe oko".

Albowiem tak im się zdarzyło,
że pośród codzienności zgrzytu
zapadli na spóźnioną miłość,
Z tych, co nie mają prawa bytu.

I chociaż była jak aksamit
nosiła w sobie śmierci znamię,
choć odmawiały pod stołami
łebki od róży swój różaniec.

Bo trzeba róży urwać łeb,
niech go nie nosi zbyt wysoko,
by nas omijał spojrzeń lep, złe oko.

Lecz już wiedzieli, że to chwila,
że się nad nimi niebo chmurzy,
bo w tym rozumu było tyle,
ile się mieści w łebku róży.

W końcu, w banalnej kawiarence,
padło banalnie, ale dzielnie:
"Wybacz kochany, nigdy więcej
Ta róża to są same ciernie".
Więc trzeba róży urwać łeb,
niech się z nim nie pcha gdzieś do nieba,
wbrew sobie, sercom naszym wbrew,
bo tak trzeba.

Mirek Czyżykiewicz Łeb róży, słowa– Jan Wołek, muz. Jerzy SatanowskiJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 09.08.08 o godzinie 16:36
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Kwiaty

O świcie na łące
całowałam kwiaty

brzask pąsowił im płatkowe lica
spod przymkniętych powiek
strząsały sen
i otwierały nieśmiało kielichy
w szerokim uśmiechu do słońca

o zmierzchu na łące
żegnałam kwiaty
krwawy blask je oblewał
łuną gasnącego żaru
a one spryskiwały się
przedwieczorną rosą
dla ochłody
i delikatnie otulały do snu
kołderką aksamitnych płatków

kwiaty rankiem zbudzą się znów
otworzą szeroko oczy
rozprasują wiatrem sukienki
tak samo jutro pojutrze
za sto dni i za sto lat

one doznają reinkarnacji
ja - efemeryda
umieram coraz więcej i więcej
kiedyś
nie otworzę oczu
nie założę nowej sukienki

kwiaty pozostaną na posterunku...
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Kwiaty

Bolesław Leśmian

Pieszczota


Ten pąk róży, co dobył zaledwo pół skroni.
W uścisk liści od spodu tak czujnie ujęty!
Ten uśmiech, co się uczy i barwy i woni -
Ten czar, co tym czaruje, że nierozwinięty!

Na palcach doń się zbliżam, by kroków odgłosy
Nie spłoszyły tej ciszy, w której trwa i rośnie,
I oczy przymykając, całuję zazdrośnie
Jedwab ciepły od słońca i mokry od rosy.

A po chwili, gdy dłonią muskając twe sploty,
Opodal tego pąka w cieniu drzew cię pieszczę,
Ustom moim dorzucam twojej pieszczoty
Do smugi pocałunku, nie startego jeszcze.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kwiaty

Agnieszka Osiecka

Bez


Przyniosłeś mi bez pięciolistny
w klapie od marynarki.
Świecił jak absurd czysty.
Jak order. Albo jak antyk.

Zakwitł zwyczajnie, jak wszyscy,
gdzieś na świętego Andrzeja...
Tylko od innych był tkliwszy.
Jak uśmiech. Albo nadzieja.

Bez pachniał bzem najczęściej
i przekwitł o swojej porze.
Zostało mi po nim szczęście
w liliowo bzowym kolorze.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Kwiaty

Jan Kasprowicz

Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach


I
W ciemnosmreczyńskich skał zwaliska,
Gdzie pawiookie drzemią stawy,
Krzak dzikiej róży pąs swój krwawy
Na plamy szarych złomów ciska.

U stóp mu bujne rosną trawy,
Bokiem się piętrzy turnia śliska,
Kosodrzewiny wężowiska
Poobszywały głaźne ławy...

Samotny, senny, zadumany,
Skronie do zimnej tuli ściany,
Jakby się lękał tchnienia burzy.

Cisza... O liście wiatr nie trąca,
A tylko limba próchniejąca
Spoczywa obok krzaku róży.

II
Słońce w niebieskim lśni krysztale,
Światłością stały się granity,
Ciemnosmreczyński las spowity
W bladobłękitne, wiewne fale.

Szumna siklawa mknie po skale,
Pas rozwijając srebrnolity,
A przez mgły idą, przez błękity,
Jakby wzdychania, jakby żale.

W skrytych załomach, w cichym schronie,
Między graniami w słońcu płonie,
Zatopion w szum, krzak dzikiej róży...

Do ścian się tuli, jakby we śnie,
A obok limbę toczą pleśnie,
Limbę, zwaloną tchnieniem burzy.

III
Lęki! wzdychania! rozżalenia,
Przenikające nieświadomy
Bezmiar powietrza!... Hen! na złomy,
Na blaski turnie, na ich cienia

Stado się kozic rozprzestrzenia;
Nadziemskich lotów ptak łakomy
Rozwija skrzydeł swych ogromy,
Świstak gdzieś świszcze spod kamienia.

A między zielska i wykroty,
Jak lęk, jak żal, jak dech tęsknoty,
Wtulił się krzak tej dzikiej róży.

Przy nim, ofiara ach! zamieci,
Czerwonym próchnem limba świeci,
Na wznak rzucona świstem burzy...

IV
O rozżalenia! o wzdychania!
O tajemnicze, dziwne lęki!...
Ziół zapachniały świeże pęki
Od niw liptowskich, od Krywania.

W dali echowe słychać grania:
Jakby nie z tego świata dźwięki
Płyną po rosie, co hal miękki
Aksamit w wilgną biel osłania.

W seledyn stroją się niebiosy,
Wilgotna biel wieczornej rosy
Błyszczy na kwieciu dzikiej róży.

A cichy powiew krople strąca
Na limbę, co tam próchniejąca
Leży, zwalona wiewem burzy...Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 14.09.08 o godzinie 01:33
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Kwiaty

Bolesław Leśmian

Róża

Czym purpurowe maki
Na ciemną rzucał drogę?
Sen miałem, ale - jaki? -
Przypomnieć już nie mogę.

Twojeż to były usta?
Mojeż to były dłonie?
Głąb sadu mego - pusta,
We wrotach księżyc płonie.

Dni się za dniami dłużą,
Noce - w jeziorach witam...
Kiedy ty kwitniesz, różo?
"Ja nigdy nie zakwitam..."

"Ja nigdy nie zakwitam..."
Twójże to głos, o, różo?
Słowo po słowie chwytam,
Dni się za dniami dłużą...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kwiaty

Jarosław Iwaszkiewicz

* * *


Przypatrz się
jak jest zrobiony fiołek
przypatrz się jak jest zrobiona
ta mała katedra
a żółtym kamieniem ofiarnym
pośrodku

piękniejsza jest niźli świątynie
Paestum i Agrygentu
niźli kościoły
Torunia i Krakowa

Może będziesz mieszkał
w takiej katedrze
po śmierci
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Kwiaty

Czesław Miłosz

Przy piwoniach


Piwonie kwitną, białe i różowe,
A w środku każdej, jak w pachnącym dzbanie,
Gromady żuczków prowadzą rozmowę,
Bo kwiat jest dany żuczkom na mieszkanie.

Matka nad klombem z piwoniami staje,
Sięga po jedną i płatki rozchyla,
I długo patrzy w piwoniowe kraje,
Dla których rokiem bywa jedna chwila.

Potem kwiat puszcza i, co sama myśli,
Głośno i dzieciom, i sobie powtarza.
A wiatr kołysze zielonymi liśćmi
I cętki światła biegają po twarzach.



Wyślij zaproszenie do