Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Rainer Maria Rilke*

Późna jesień w Wenecji


Miasto nieruchomieje jak przynęta,
co wynurzone dni wywabia z wody.
Pałaców kruche szkło nieomal pęka
w twoim spojrzeniu. Odbiciem pogody

głową w dół zwisa jak stos marionetek
lato z ogrodów, w omdleniu, w niemocy,
lecz z dna, nad lasów zamierzchłym szkieletem
jeszcze się wzbija wola: jakby w nocy

Generał Morza chciał galery w dole
podwoić w swoim czujnym arsenale,
aby powietrze świtu skąpać w smole

całą swą flotą, rozwijając żagle
tłoczy się dniejąc barwami flag nagle
na wielkim wietrze i w fatalnej chwale.

tłum. Mieczysław Jastrun

Dzień jesienny

Panie: już czas. Tak długo lato trwało.
Rzuć na zegary słoneczne twój cień
i rozpuść wiatry na niwę dojrzałą.

Każ się napełnić ostatnim owocom;
niech je dwa jeszcze ciepłe dni opłyną,
znaglij je do spełnienia i wypędź z mocą
ostatnią słodycz w ciężkie wino.

Kto teraz nie ma domu, nigdy mieć nie będzie.
Kto teraz sam jest, długo pozostanie sam
i będzie czuwał, czytał, długie listy będzie
pisał i niespokojnie tu i tam
błądził w alejach, gdy wiatr liście pędzi.

tłum. Mieczysław Jastrun

inny przekład, Adama Pomorskiego, pt. "Jesienny dzień"
na s. 1 w tym temacie

wiersz jest też na stronie O przemijaniu...

*notka o poecie, inne jego wiersze i linki w temacie
A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 28.11.10 o godzinie 06:00
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Andrzej Waligórski

Idzie jesień

Raz staruszek, spacerując w lesie,
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: -Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
I podreptał do chaty po dróżce,
I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
Swojej żonie, tak samo staruszce:
-Jesień idzie, nie ma rady na to!
A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachnęła rękami obiema:
-Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień?
Trzeba będzie wyjść z kufra futro,
Nie ma rady, jesień, jesień idzie!
A był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni.
Ale cóż, oni żyli najdłużej.
Mieli swoje staruszkowe zasady
I wiedzieli, że prędzej czy później -
Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Andrzej Waligórski

Znowu

Znowu jesień, znowu jesień polska,
Żółte liście na ulicach Wrocławia,
Kowalskiego wzięli do wojska,
Zamachowski zacier nastawia.
Przyszedł sąsiad i gada po lwowsku
(choć urodził się koło Gorzowa)
- Patrz pan, jakiś ziomkostwa na Śląsku,
Nie daj Boży si zaczni ud nowa.
W domu pachną prawdziwki i śliwki,
Na obrazie ginie książę Pepi,
Całe wojsko ma mieć rogatywki,
To już wtedy nas nikt nie zaczepi.
Ucieszyli, ożywili się starsi:
- Jednak jest równowaga na świecie,
Kiedyś był przymusowy marksizm,
Teraz muszą na religię iść dzieci!
Chłopskie wozy w obłokach kurzu,
Dalej Nysa, za Nysą świat...
Tylko stary ułan na wzgórzu
Ciągle pełni swój biedny zwiad,
Tylko panna Hortensja we dworze
Plan kampanii ustala po cichu:
- Panie Maćku, tu się rannych położy,
A CKM ustawicie na strychu.
Babie lato leci wzdłuż ulicy
Kocur drzemie na grządce z petunią...
- W razie gdyby oprócz Niemców bolszewicy,
To gdzie szukać granicy z Rumunią?
Znowu jesień, taka śliczna znowu,
Wieczór ciepły jak wtedy, w przeddzień...
- Chodź, przejdziemy się z psem Jaworową,
Wnuki rosną... E, jakoś to będzie.
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Jan Lechoń

* * *

W złotych strzępach liści drzewa noce stoją,
Księżyc srebrne smugi po ziemi rozwłóczy,
Nic mi nie pomoże na tęsknotę moje,
Już mnie żadne szczęście od niej nie oduczy.

Pobielały domy od srebrnej poświaty,
Jesienny przymrozek słabe ciało krzepi.
Tylko zeschłe liście, tylko zwiędłe kwiaty!
Może być jak było, może nie być lepiej.

Nokturn

Cóż ja jestem? Liść tylko, liść, co z drzewa leci.
Com czynił - wszystko było pisane na wodzie.
Liść jestem, co spadł z drzewa w dalekim ogrodzie,
Wiatr niesie go aleją, w której księżyc świeci.

Jednego pragnę dzisiaj: was, zimne powiewy!
Wiec nieś mnie, wietrze chłodny, nie pytając po co,
Pomiędzy stare ścieżki, zapomniane krzewy,
Które wszystkie rozpoznam i odnajdę nocą.

W ostatniej woni lata, w powiewie jesieni
Niech padnę pod strzaskany ganek kolumnowy,
By ujrzeć te, com widział, podniesione głowy
Wśród teraz pochylonych, zamyślonych cieni.

Uciszaj, srebrna nocy, całą ziemię śpiewną!
A ja padnę na trawę wilgotną od rosy,
Lub będę muskał cicho niegdyś złote włosy,
Których dziś już koloru nie poznałbym pewno.Zofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 25.09.09 o godzinie 19:01
Agnieszka H.

Agnieszka H. Kierownik Wydziału
Planowania i Analiz
Finansowych

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Pożegnanie lata

Wzbite wysoko zataczają koła

głos wolności do powrotu ich woła.

Jeszcze jedno , potem drugie, trzecie

i z rozpędu wprost ku słońcu

żurawie kluczem tajemnym polecą

klekocząc słowa pożegnania na końcu.

Lato też zbiera się do podróży

pakując bagaż słonecznych dni

jeszcze pola płaszczem szarości przykryje

zostawiając wspomnienia letnich chwil.

autor: Agnieszka Hajec (Finezja)
t:Pejzaż jesienny
Agnieszka H.

Agnieszka H. Kierownik Wydziału
Planowania i Analiz
Finansowych

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

WŁÓCZĘGA

Smutek włóczy się między drzewami
łzy deszczu leniwie spływają
tęskni za latem co odeszło z wierszami
płacze bo liście z drzew spadają

Samotność rozpaliła ognisko
dając upust rozpaczy
szukała ciepła a nade wszystko
miłości co odeszła, choć miało być inaczej

autor: Agnieszka Hajec (Finezja)
t:Pejzaż jesienny
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Agnieszko, ładne, subtelne i niebanalne Twoje wiersze jesienne.
Pozdrawiam - Ryszard
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Ostatnia niedziela

W ostatnią niedzielę września
ulicami miasta biegną
maratończycy
muskularni atleci mocują się
kto dzisiaj silniejszy
nie wiem
żar leje się z nieba złocistymi
promieniami tańczy
po twarzach i kropelkami potu
spływa powoli
omija
spierzchnięte usta rój
brzęczących owadów przygrywa
nad głową

Mocnymi krokami stąpa jeszcze
lato lekceważy
okrzyki kalendarza sekundantów
z boku wchodzę
w jesień nieuchronną coraz
krótszymi dniami
krokami
oddechem coraz dłuższym
snem nocą
pochmurnymi rankami coraz bardziej
kolorową czapą
na głowach drzew mijanych
po drodze

Ostatni bohater spod Maratonu
wbiega przez bramy
miasta
zamyka olimpijski korowód
dojrzałego lata

27. 09. 2009

z tomiku:
Ryszard Mierzejewski „Porzucone i inne wiersze”,
w przygotowaniu

wiersz jest też w temacie Wiersze na każdy dzień tygodniaTen post został edytowany przez Autora dnia 25.09.19 o godzinie 10:21
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Nikos Chadzinikolau

Jesień


Oto chwila ruchu w miejscu pełnym
wypieszczonym w myśli,
gdzie rzeczywistość drzew
jest wiatrakiem ze szklistym profilem
i widokiem ptaka
rozpiętego w otwartości krajobrazu.

Oto odkrywanie pulsu najpierwszego
gwałtowne do gleby
czekającej ziarna,
narastanie przestrzeni
do granicy rozdrażnionego snu.

Obłoki więdną jak rdza.

w "Godzina znaczeń", 1967r.
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Nikos Chadzinikolau

Jesień


Ten zapis światłoczuły
kwiatom smak popiołu przywraca
jak skrzydła otrzepane ze snu,
które powietrze w ciężarze utwierdzają.

W bruzdach zapada mgła,
nie na pogodę,
bo to są łzy ukryte,
przedłużone o widzenie,
o obraz zjesienniały
w ostatnim kalekim ruchu.

I tylko samotność dzięcioła
odsłania widnokrąg kory
na miarę twarzy zgaszonej
pod popiołem dnia.

w: "Bezsenność", 1970r.
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Wojciech Niżyński

Koncert jesienny na dwa świerszcze


Za naszym oknem pada deszcz
Na piecu skrzypce stroi świerszcz
Dziewczyny płaczą, bo skończyło się już lato
I tylko słychać gdzieś

Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
W ogrodzie zasnął pod gruszą chochoł
I śni o pięknej dziewczynie
A strach na wróble przydrożne wierzby liczy
Tańcząc na miedzy w objęciach polnej myszy

Koncert koncert koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
Koncert, co z babim latem odpłynie

Pnie drzew pokryły się dawno mchem
Wiatr rozwiał jeszcze jeden dzień
A na ścierniskach pozapalały się ogniska
W oddali snuje się
Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
W ogrodzie zasnął pod gruszą chochoł
I śni o pięknej dziewczynie
A strach na wróble przydrożne wierzby liczy
Tańcząc na miedzy w opięciach polnej myszy

Koncert, koncert, koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
Koncert, co z babim latem odpłynie

Wywietrzał dawno zapach żniw
Szczelnie zamknięto wszystkie drzwi
Ludzie czekają może już jutro będzie biało
Pod piecem cicho brzmi
Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
Uciekł na drogę pokochał wierzbę i nagle gdzieś się rozpłynął
A strach na wróble leży samotny w polu
Mysz go rzuciła uciekła do stodoły

Koncert, koncert, koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie
Dziś ze świerszczami zasnął już na zimę

http://www.youtube.com/watch?v=kcf3dTEka_8
muzyka - Krzysztof Knittel
śpiew - Magda Umer


Wiersz jest także w temacie Owady są wszędzie - M.M.Michał M. edytował(a) ten post dnia 01.10.09 o godzinie 13:02
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Jerzy Harasymowicz

Jesienna zaduma


Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy za lasem
Rano wstaję, poemat chwalę
Biorę się za słowo jak za chleb
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony

http://www.youtube.com/watch?v=3nQylRnlqrE
muzyka i wykonanie - Elżbieta Adamiak
Michał M. edytował(a) ten post dnia 01.10.09 o godzinie 11:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Anna Zelenay*

Jesień w Kłodzku


Słońce zobojętniało
patrzy z ukosa
na cynobrowe jarzębiny
co histeryzują na wietrze
jak kobiety Dostojewskiego
to znów łagodnieją
pochylone w wodę

Szare kamienne Nepomuceny
rozdzierające rzeczny horyzont
rozkurczem dłoni
strzegą sekretu głębi
uciszają burze
brzegami biskupiego ornatu

Na Górze Zamkowej
zniebazstąpienie liści
szeleszcząca bezsiła
Leniwieje fala
przyjmuje okup –
pierwsze złote kolczyki drzew
Brunatnieją cienie pod pasażami.

z tomu „Wiersze zebrane”, 1975

*notka o autorce w temacie Miasto
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 01.10.09 o godzinie 12:53
Agnieszka H.

Agnieszka H. Kierownik Wydziału
Planowania i Analiz
Finansowych

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

jesienne róże
stoją dziś w wazonie
spoglądam na płatki
które mówią do mnie
o pożegnaniu
o letniej chwili
o kawie popołudniowej
o zachodzie słońca
..............
tak bez końca, bez końca

autor:Agnieszka Hajec ( Finezja)
T: Pejzaż jesienny
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Pentti Saarikoski

Zdania jesienne


Siedzę w bujanym fotelu.
Trzymam coś na kolanach.
Mam sześćdziesiąt trzy lata.

Kobieta jest w ciąży.
Stoi na podwórku z rękami w kieszeni fartucha.
Lato już za nami.

Widzę lwie paszcze.
Ich kwiaty powywracały się na lewą stronę.
Czy to prawda,
że którejś jesieni siedziałem w niebieskim autobusie
z niebieską torbą między kolanami
i jechałem właśnie tu?

* * *

z kościoła wychodzą ludzie
rozmawiają o kazaniu
i wdychają zapach jesieni
w gazecie piszą o siłach demokratycznych
i o wartościach, które ceni nasz naród
co cię tu jeszcze trzyma, Katullu?
czemu nie umierasz?
nać ziemniaczana gnije szybko
mamy dopiero październik
a taki długi wieczór
Z lasu wychodzi chłopak z kuszą na ramieniu.

tłum. z fińskiego Łukasz SommerRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.10.09 o godzinie 09:21
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Paul Verlaine

Jesienna piosenka


Jesieni strun
dławiący ból
mnie dręczy
i w smutku, w mgle
potyka się
i dźwięczy.

W zwątpieniu tkwię
jak w chorym śnie
i płaczę,
a północ tuż -
minionych burz
rozpacze.

o, minąć chcę,
w jesieni tle się zatrzeć -
jak zeschły liść,
co nagle wzbił się
z wiatrem.

przekład: Aleksander Nawrocki
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Georg Trakl

U brzegów zamierzchłej wody


Cenne znaczenie wody: noc z ustami pełnymi gwiazd.
Liliowy powidok człowieka wzdycha
Wśród czarnych poduszek.
Purpurowa jesień, klonu w zamierzchłym parku
Kołyszący szum
I na nieistniejących już schodach
Gasnąca muzyka kameralnego koncertu.

przekład: Aleksander Nawrocki
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

Julian Tuwim

Wspomnienie


Mimozami jesień się zaczyna,
złotawa, krucha i miła,
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
która do mnie na ulicę wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
gdym wracał zdyszany ze szkoły,
a po ulicach w lekkiej jesieni
fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
nieśmiertelnik żółty-październik.
To ty, to ty, moja jedyna,
przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przemodlenia senny,
w parku płakałem szeptanymi słowy.
Księżyc z chmurek prześwitywał jesienny,
od mimozy złotej majowy.

Ach czułymi, przemiłymi snami
zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
w snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
jak tą złota, jak tą wonną wiązanką.

Mimozami – słowa Julian Tuwim,
muzyka i wykonanie Czesław Niemen
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 05.10.09 o godzinie 10:11
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

James Wright

W Martins Ferry, Ohio, zaczyna się jesień


Na stadionie futbolowym szkoły średniej Shreve High
Myślę o Polonusach sączących duże piwa w Tiltonsville,
O szarych twarzach Murzynów przy piecach hutniczych w Benwood
I o cierpiącym na przepuklinę strażniku nocnym firmy Wheeling Steel –
O tym, jak wszyscy oni marzą o herosach.

Dumni ojcowie wstydzą się wracać do domu.
Ich kobiety, gdaczące jak wygłodniałe kury,
Oddałyby życie za ziarenko miłości.

To dlatego
Ich synowie w pierwszych dniach października
Pięknieją samobójczo
I w przeraźliwym galopie z przeciwnych stron zderzają się ich ciała.

tłum. Stanisław BarańczakRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.10.09 o godzinie 07:12
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Jesień przychodzi za wcześnie...

impresje jesienne

stojąc w zimnym i pustym ogrodzie,
gdzie nawet ptaszyna, boi się listopada,
marzę o lecie, tak szybko odchodzi,
bo w jesionce chodzić mu - nie wypada !

winogrona, okryła skrzętnie szadź siwa.
ówdzie na fioletach drżą brylantowe krople,
gdzie nie spojrzeć, wokół skrada się zima,
wieszając na gałązkach - kryształowe sople!

po ogrodzie, na przemian, spacerują oboje,
listopad w kaloszach i w swetrze za dużym,
w futrze białym - zima, ona lubi śnieżne stroje.
szal z kolorów tęczy, wybitnie jej nie służy!

drzewa w lamencie składając ramiona rude
kołyszą się niby w tańcu, trwoniąc odzienie,
a wiatr, włóczęga, szasta nim po grudzie,
to znów unosi je tam, gdzie zapomnienie!

jeszcze soczysty błękit odbija się w wodzie.
krótkie szczeliny słońca odsłaniają kolory,
pozostawiając moje pragnienia na głodzie,
na wielką pastwę ułudy, jesiennej pory!Zofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 28.11.09 o godzinie 10:14

«

Sonet

|

Kwiaty

»


Wyślij zaproszenie do