Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Głód

Sławomir Cieślikowski

Głód


Głód życia pomnożony przez stokrotny lęk
i pośpiech w ucieczce przed śmiercią
czerwieni się trójkątem
spod litery „P"
w przerażeniu i trosce
o skradziony chleb.

w"Majdanek w exlibrisie i poezji", praca zbiorowa, 1988r.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Głód

Anna Zelenay*

Głód


„W środy i niedziele
od drugiej do czwartej”.

Autobus spocony
znika za zakrętem.

Marginesy ścieżek
zaniesione biało.

Pukanie wysokie –
drżąca niecierpliwość.

To chudy wróbel
dobija się do okna...

z tomu „Wiersze zebrane”, 1975

*notka o autorce w temacie Miasto
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Głód

Leconte de Lisle

Sacra fames


Drzemie morze bezkresne. Wznosi i kołysze
Fale, w których się niebo wieńcem blasków mieni.
Noc złocista rozlewa przejmującą ciszę
Na ową gorzką świetność toni i przestrzeni.

Dwie przepaści chcą złączyć się w otchłań bez miary,
Otchłań smutku, pokoju, zimnego olśnienia,
Kościół i grób – posępne, lecz cudne obszary,
Gdzie się iskrzą, uparcie, tysiączne spojrzenia.

I tak nieba wyniosłe i wody czcigodnie
Trwają zaklęte w świetle i w doskonałości,
Jak gdyby zgiełk żyjących ni jęki, ni zbrodnie
Nie zmąciły przenigdy ich snów o wieczności.

Tymczasem, głodny, z szorstką i obwisłą skórą,
Przeraźliwy Wędrownik po morskiej oddali
Zbliża się, krąży, niknie, pruje toń ponurą
I rozwiewa w ziewnięciu dwie szczęki ze stali.

Nic – nic go nie obchodzi błękitne przestworze,
Trzej królowie ni Trójkąt, ni skręty Skorpiona,
Co zwija ogon cienki na ciemnym ugorze
Niedźwiedzicy brodzącej w błyskach Septentriona.

On wie tylko o ciele miażdżonym na strzępy,
Jak zawsze pochłonięty ludożerczą żądzą,
Zanurzony w tajemne podwodne ostępy.
Jego ślepia, już mętne, wciąż węszą, wciąż węszą i błądzą.

Na oceanie pustka. Rzeczy oniemiały.
Tamte żywe, te martwe. Milczenie, zagłada.
Popada w bezruch, ślepnie; a przewodnik mały
Na jego czarnej płetwie do snu się układa.

O potworze! Ty od nas nie różnisz się wcale,
Choć może bardziej wstrętny, okrutny, zawzięty.
Pociesz się! Jutro będziesz w drapieżnym swym szale
Żarł ludzi – i przez ludzi zostaniesz wchłonięty.

Bo święty Głód jest mordem w prawa majestacie,
Od samych głębin cienia po blasków głębiny!
Więc, człowieku czy bestio – ofiaro lub kacie –
Wyjście w obliczu Śmierci tak samo bez winy.

1884

tłum. Janusz Strasburger

wiersz jest też w temacie O rybach i innych mieszkańcach wód
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 08.12.09 o godzinie 08:53
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Głód

Krzysztof Kuczkowski

Odwilż.Głód.


Odwilż. Białe dzioby śniegu
wbijają się w ziemię. Pod okapem
trwa miłość glinianych gołębi.
Mokre dachy dym głaszcze.

Wzruszenie odbiera mi wzrok,
słuch i mowę. Pozostaje głód
i staję się głodem - wołającym
o litość i potęgę, o czułość i miłość.
To ja - głód krzyczący z głębi
odwilży, spośród strug deszczu.
Puszcza głodu, oko głodu, ciało
głodu rozedrgane do nieprzytomnośći.
Umierające w głodzie, rozpadające się
na głodu sylaby i głoski,
zapadające się pod ziemię,
ubywające, niknące jak obłok
przybity do krzyża.


w:"Widok z dachu.Wiersze-zapiski-dialogi",1994r.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Głód

Maciej Woźniak*

Głód


Wiersz karmi wierszem. Niebo karmi niebem.
Ciepło w kieszeniach ciepłem karmi dłonie.
Głód się rozgląda. Ale za czym? Nie wiem.

Śmiech karmi śmiechem, a gniew karmi gniewem,
dom tuli w nocy, kiedy karmi domem,
nim rano niebo znów nakarmi niebem.

Język językiem karmi, gdy jak knebel
tkwi w ustach, albo zjada je jak płomień,
kiedy głód mówi. Lecz do kogo? Nie wiem.

Biel karmi bielą, aż nie zacznie czernieć,
kiedy jej raptem rosną skrzydła czcionek.
Wrony nad lasem niebo karmi niebem.

Bach karmi Bachem, a Webernem Webern,
szron cicho skrzypi, kiedy karmi szronem.
Głód nasłuchuje. Ale czego? Nie wiem.

Gdy leżysz obok i patrzę na ciebie,
I mam najlepsze miejsce w iluzjonie,
Głód wyczekuje. Ale na co? Nie wiem.
Wiersz głodzi wierszem. Niebo głodzi niebem.

z tomiku “Iluzjon”, 2008

*notka o autorze i inne jego wiersze w temacie
Współczesna poezja polska – najmłodsze pokolenie
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.02.10 o godzinie 13:01
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Głód

Craig Raine

Złom


Zamorzył ją głód
nacią rzepy
płatami cebuli obierzyną z ziemniaków

Druga Wojna Rzeczna
dobiegła końca

(trzecia zaś
nie wybuchła)

Mijając jedyny w Mieście Słoja
dystrybutor paliwa

pchając kazetefkę
z zerwanym pasem

handlarz złomem
wracał do domu
do domu

Pompa przyłożyła
rewolwer do skroni
w pustym
teatralnym geście

jakaś mewa
zagrała na źdźble trawy

A on
układał piosenkę

dla zony
w szczęściu miłości głupocie
wracał do domu

Skończył właśnie
jedną linijkę

kiedy dotarł do sadu

(za sadem stał dom)

zostawił kazatefkę
przy rowerze pogrążonym we śnie
w swoich pajęczynach
w namiocie tlenowym

obok innej zmatowiałej maszynerii
maszynerii

dziecko
byłoby chłopcem
zrozumiał

zrozumiał od razu

gdy zrozumiał
że ona nie żyje

wydarty z ziemi fetus
szarobłękitna twarz rzeźbiona
rzeźbione ręce
między jej nogami

kaftanik żeber

na zakrwawionej
otomanie

A on poprawił
kocyk
i odwrócił głowę
i kręcił głową w jedną
stronę w drugą stronę w jedną
stronę jak dziecko

draśnięte
sutkiem

głodny
zakończył
jedną linijkę

skarpie poruszają się jak czarodziejskie dywany
falują w galopie
gąsienice suną ruchem perystaltycznym
galaretowate meduzy

odruchem wymiotnym

wracają do domu

z tomu „Clay: Whereabouts Unknown”, 1996

tłum. Jerzy Jarniewicz

wersja oryginalna pt. „Scrap” w temacie
Poezja anglojęzyczna

Wiersz jest też w temacie
Między bogactwem a ubóstwem
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.07.11 o godzinie 16:01
Magdalena Kramer

Magdalena Kramer Management
Consultant, ranco

Temat: Głód

M. J.
* * *
Przyleć, wróbelku, ze swym szarym głodem

To była rakarnia. To tutaj dziewczyny
chodziły z żołnierzami prawie co niedzielę.
Tutaj ty mnie zdradziłeś,
ja siebie zabiłem –
tylko ten wróbel jeszcze mnie pamięta.

Na horyzoncie koszary jak grzechotka.

Jestem tam jednym z ziarenek tłukących o ściany.

Przyleć, wróbelku, ze swym szarym głodem,
chwyć mnie w gardziel czerwoną jak śmiech,
nasyć się maną;
ja w twoim wnętrzu nasycę się lotem.Magdalena Kramer edytował(a) ten post dnia 03.12.11 o godzinie 14:44
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Głód

Dieter Treeck*

Głodowe sny


Chciałem także zostać cukiernikiem,
gdy w głodowych snach
o dzikich warzywach majaczyłem,
które mi pewien cienki zeszyt
w dzieciństwie objawił.
Żądza podniebienia opanowała
wyobraźnię i określała tempo
ruchu moich szczęk,
gdy szybko chroniłem swoją część.
I niejedna wyżebrana
kromka chleba leżała później
pod moim łóżkiem i czekała,
by ją wydobyć
pod osłoną nocy, kiedy mysz
o swoją część zabiegała
(co ją życie kosztowało).
Dopiero dzisiaj,
gdy sprawiedliwość pełnego żołądka
pozostawia miejsce na poczucie winy
jestem gotów
podzielić się z myszami
serem z dobrze zaopatrzonej lodówki.
Jednak ofiara ta nie zapobiegnie nadwadze.
Wielki brzuch był uzasadniony w czasach,
kiedy kaloriami
obliczano wolę przeżycia.

Za stromo dla szczurów

Gdy obrazy głodujących dzieci
mnie nachodzą,
przed sobotnim kryminałem,
a mój pełny brzuch
się buntuje,
wtedy coś pyta W
w gnuśnym mózgu,
ilu mogłoby się wyżywić
tylko tym,
co nie zjedzone kuchnię
opuszcza, zbierane
w plastykowej beczce, z
byt stromej dla szczurów
i włóczących się psów:
A tak będą się mewy cieszyć
i wrony,
jeżeli koparka nie za szybko
przykryje to, c
o powinno nam ciążyć
na otłuszczonym sumieniu.

z tomu „Dziura w świetle”, 1987

tłum. Stefan Papp

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 28.12.11 o godzinie 15:57
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Głód

Arthur Rimbaud

Święta głodu


Mój głód, mówię Annie,
Na twym ośle ucieknie.

Jeśli coś smakuję, to nie ma znaczenia,
To jak kamienie i ziemia.
Dryń! Dryń! Dryń! Dryń! Powietrze jedzmy,
Ziemię, żelazo, skały.

Obróćcie się, głody! Karmcie się, głody,
Łąko dźwięków!
Wdzięczące się i drżące trucizny
Powojów;

Kamienie przez biedaka tłuczone,
Stare mury w świątyniach,
Otoczaki, głazy przez potop narzucone,
Chleby uśpione w szarych dolinach!

Moje głody, to kres, czarne powietrze;
Błękitne dzwonienie;
- To żołądek, który mnie ssie.
To cierpienie.

Liście pojawiły się na ziemi:
Idę po owoców dojrzałych miąższe,
Wybieram z ich łona zagłębień
To, co słodkie i fioletowe.

Mój głód, mówię Annie!
Na twym ośle ucieknie.

Sierpień 1872

z tomu „Derniers vers”, 1872

tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Fêtes de la faim”
w temacie W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.05.14 o godzinie 16:29

Następna dyskusja:

: Głód miłości :




Wyślij zaproszenie do