Eliza S.

Eliza S. Mocna w słowach.
Literatura, korekta,
redakcja,
copywriti...

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Zdzisław Zembrzycki

Miazga


opakowany w nicość
odarty ze złudzeń
szydzi z istnienia

w iluzoryczną przestrzeń
ciska miazgę skojarzeń
i postrzępionych myśli

bezkarnie obnaża
chichoczącą głupotę
zrywa maski obłudy

powiecie błazen
lecz co mu zrobicie
ma czapkę niewidkę

Zdzisław Zembrzycki, Gorzko-słodko. Wiersze wybrane, Ciechanów 2010
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Armin Senser*

Lekcja


Nie będziemy pić, miła pani, z naczynia
tego samego wody, którą nadal w wino
przemieniasz. Ani czuć nienawiści,
lecz jak zawsze będziemy czyści.
Ty, pani, oddychaj tlenem, ja będę cierpiał duszności.
Które z nas powiedziało: wszystko od Boga pochodzi?

Wrogów nikt nie wybiera, których podziwiać może
i których lęki rozumie często aż nazbyt dobrze.
Dlatego ja się umysłem zanurzam w zdarzenia.
Taki mam teraz sposób do ciebie zbliżenia.
Bo tam nikt z drogi nie schodzi drugiemu. Ty fałszem
wciąż żyjesz, pani, ja jestem świadkiem imarznę.

Dalej iść nie dam rady. To znaczy, coś pozostało ze mnie,
żadnych ran, tylko myśl obłędna o wspólnocie daremnej.
Jakby nas dwoje, więc uda się tylko połowa.
I jeden, któremu zaschło w ustach, ten człowiek
będzie wciąż panią kochał, by zapomnieć o sobie.

z tomu „Kalte Kiriege. Gedichte”, 2007

tłum. Ryszard Wojnakowski

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Mąż (stanu)

Nie miał najmniejszej ochoty
na samotny wieczór w hotelowej
restauracji
walenie konia pod prysznicem
i lulu w wielkim pustym łożu
przy gadającym bez sensu
telewizorze więc

gdy weszła posprzątać ta
czarna suka
z nogami długimi do samej dupy
cyckami jędrnymi wylewającymi się
z przyciasnego fartuszka i tym
wyzywającym uśmiechu niby tylko
z grzeczności
Och znał te grzeczne niewinne
uśmieszki tych
pokojówek kelnerek opiekunek do dzieci
dziennikarek kobiet biznesu i sukcesu
kurew w istocie i nic więcej
Stanął przed nią w samym szlafroku
a fiut prężył się już na baczność więc
bez żadnego excusez moi
czy forgive me złapał ją mocno
za włosy krzyczała wiła się
trzepała bezradnie w powietrzu rękami
nie zważał na to
wsadził jej w usta głęboko
nabrzmiałego członka i trzymał tak długo
aż poczuł wytrysk
ciepły strużek spermy wyciekąjcy
po palcach z jej ust

Było wiele hałasu o nic w plotkarskich
mediach trochę wstydu upokarzający areszt
w luksusowym apartamencie
przyjechała kochana wierna żona jak
zawsze lojalna i współczująca podpora
małżeńskiego związku
zjedli wreszcie jak ludzie obiad
w dobrej restauracji
potem był jak za dawnych czasów
romantyczny spacer
ulicami Nowego Jorku do Central Park i
wizyta w The Metropolitan Museum of Art
Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.09.13 o godzinie 08:13
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Craig Raine*

Oberfeldwebel Beckstadt


Huta w Bremie
zapada się w horyzont

jak raniony okręt.
Jest koniec wojny

i Oberfeldwebel Beckstadt
nie zdążył się ogolić.

Trzysta metrów wyżej,
obóz jak korona cierniowa

a jeszcze wyżej, poza zasięgiem wzroku,
końcowy akord zburzonego zamku.

Jest koniec wojny
i Oberfeldwebel Beckstadt

odkręca tłumik
Unteroffizieren chlustają na ciała

benzyną z dwóch tanich karnistrów
i włażą do ciężarówki

Powie, że nie pamięta
jak to Żydzi byli niczym owce

strzyżone przez pastuchów
i drżące do szpiku,

jak to grób wyglądał niewinnie
niczym opróżniony staw i jak

zapomniał zapalić zapałkę,
i jak to wszystko niemal zdawało się prawdziwe...

Jest koniec wojny
a tymczasem w obozie

strąki łubinu przyozdabia meszek.
Czterech Żydów gra w kręgle,

poważnie spędzając w stado
wielkie kule łajna.

Czas wracać do domu
do żony w papilotach,

która jak adwokat
zada kilka pytań,

będzie mu mówić „Otto”,
doprowadzi do płaczu.

z „tomu „A Martian Sends a Postard Home”, 1979

tłum. Jarosław Anders

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 11.07.11 o godzinie 08:38
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Kristina Lugn

* * *


on umywa ręce
nad mahoniem
i mówi:
moje wyrazy współczucia
i głębokiego ubolewania
i najpiękniejsze kwiaty
za waszą pomyślność

ale on umywa ręce
nad mahoniem
on dzwoni na służącą
i niczego bardziej nie pragnie
niż zmienić mnie
nie do poznania
więc jestem cicho, jestem mu posłuszna

więc muszę balansować na skraju
najtrudniejszych decyzji
muszę iść na sam kraniec
najniebezpieczniejszymi drogami
(tak jakbym przypuszczała, że
czasu jest bardzo niewiele)
tam gdzie nie chcę być
tam gdzie nie wiem kim
jestem

w tych jak brzytwa ostrych mgłach, które dał
w tych pustych pokojach, które dał
pod tym spadzistym dachem
nie znajdę nigdy
nie znajduję siebie

z tomu „om jag inte”, 1972

tłum. ze szwedzkiego Natalia Altebo

wersja oryginalna pt. „***[han tvår sina händer ...]”
w temacie Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Dla Ciebie 2

Ten wiersz jest tylko
wyblakłym szarym odbiciem
płaskim bo
dwuwymiarowym i nie-
ostrym
ty jesteś jaskrawa wielo-
barwna krzycząca
w najnowszej technologii
trójwymiaru i głębi
brak słów w każdym ze
znanych mi języków jaka
jesteś naprawdę
cyniczna wyrachowana
i podła
nieszczera i wyzuta
ze wszelkich wartości
dobra
zręczna intrygantka
depcząca z uwielbieniem
uczucia innych
ich słabości nadzieje i wiarę
że są ludzie dobrzy
i piękni
niepokalani tym co najgorsze
pomimo swych bolesnych
przeżyć

Bawisz się ludźmi ich szczerą
bezbronnością
zapomnij o przyjaźni
i miłości
nie jesteś i nie byłaś
nigdy
żadnym słoneczkiem na niebie
jesteś i pozostaniesz
na zawsze

nikim

22. 09. 2011

z tomiku:
Ryszard Mierzejewski "Dziewczyna o sarnich oczach", 2017Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.06.20 o godzinie 03:40
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Charles Cros

Wełniana sukienka


Wełniana sukienka w słoniowej kości kolorze
Okalająca biust, a także koronki, które
Ozdabiają jasną cerę i linie czyste,
Żart, w który każdy sceptyk uwierzyć może.

Och! Nie będę się grzebał w historii,
Aby znaleźć typów ciemnych,
Czy też stworzeń uroczych
Jak wy, potem chwałą okryci.

Kleopatra, Helena i Laura. To dowodzi,
Że odwieczna nawałnica wciąż się tli
W jasnym oglądzie, fatalnym, czarującym.

Śmiejecie się, szydzicie z moich rymów;
Wierzycie, że popełniłem wiele złych czynów!
Jestem więźniem, w wasze ręce się oddającym.

z tomu „Le collier de griffes”, 1908

tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „La robe de laine”
w temacie W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 21.08.14 o godzinie 03:29
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Karin Boye

Noc zimowa


Iskrzący skrzypiący zlodowaciały śnieg.
Sam, sam w nocnej przestrzeni nad białymi drogami.
Wypełnia mi gorzkie pragnienie
zimowej przestrzeni.

Czy biegniesz wnet nie dla rozruszania nóg,
po wodnistej glebie, w świecie, co czasami mnie mrozi
w głębokich ciemnościach, które
moja gwiazda ukrywa?

Potem, ciężki i czysty, w zawrotnym tempie
toniesz w zgniłym kłamstwie, które wcześniej
sam bezlitośnie ukułeś.
Gdzie jesteś, gorzkie morze
lodu i prawdy?

z tomu “Moln”, 1922

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. “Vinternatt” w temacie
Poezja skandynawska
Joanna Idzikowska-Kęsik

Joanna Idzikowska-Kęsik pedagog specjalny,
terapeuta,
nauczyciel zajęć
artystycznych

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

JoAnna Idzikowska - Kęsik

e-bzdety

nęka mnie
prześladuje jakiś
okropny avatar

avatar - widmo

taki który krzyczy wrzeszczy
w którym wszystkiego jest za dużo

pudru różu cienia blue
na spuchniętych powiekach
i szmineczki w okrutnym kolorku
na zaciętych ustach
loczków za dużo
kwiatków
ciętych doniczkowych sztucznych
negliżu
i avatara w avatarze
też za dużo

za dużo buty
miny pod hasłem
ja was wszystkich przerastam
jesteście mali beznadziejni
jesteście niedouczeni

wlecze się za mną jak
grześ przez wieś za piaseczkiem
trąca beszta i zaczepia
to Ja zauważ jestem
naj jestem the best

Ja Ja Ja
najmilsze dla samej siebie
Ja
tu jestem

zaraz ci dowalę
zaraz cię zniszczę
Ja ci pokażę ty brzydkie
zezowate garbate grafomańskie
niedouczone czupiradło

biedny s@motny zdesperowany
psychicznie rozstrojony avatar
wirtualne coś
realne

nic

6 IV 16Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.04.16 o godzinie 19:23
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Wernisaż

uśmiechy ukłony wszędzie
dookoła wiszą
martwe na ścianach i w nieświeżym
dusznym powietrzu
sztuczne nieszczere wymuszone
staromodnym obyczajem
wyssanym z mlekiem matki lecz
wyjmowanym z szafy tylko
od święta i przywdziewanym jak
te pomięte zatęchłe znoszone
stroje niemodne
kapelusze wymięte marynarki
jarmarczne apaszki i szaliki
okręcone niezdarnie
wokół głów manekinów

co robisz w tym obcym
tłumie który cię nie widzi
depcze ignoruje
udaje że zebrał się tu
dla sztuki
której nie zna nie rozumie
nawet nie chce
zrozumieć bo to wysiłek
zbyt wielki
dla pustej głowy manekina
ślizgającego się
wzrokiem po tych nieszczerych
cynicznych uśmiechach
i ukłonach
i lampkach czerwonego wina
i topniejącego jubileuszowego tortu
w tej nieświeżej dusznej
atmosferze święta

co robisz w tym tłumie
po co tu jesteś
nawet porozmawiać z nikim
nie możesz bo
artysta jubilat słusznie
zajęty
no i jak napisał kiedyś
poeta lepiej mieć
krawat ślicznie zapięty

09. 04. 2016
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dwulicowość. Fałsz i obłuda.

Amy Lowell

Proszona kolacja


Ryba

“A więc...” powiedzieli,
Trzymając delikatnie kielichy z winem,
Drwiąc z tego, że nie można ich zrozumieć.
“A więc...” powiedzieli ponownie,
Rozbawieni i zuchwali.
Srebra lśniły na stole,
A czerwone wino w kielichach.
Zdawało mi się, że krew zmarnowałam
Z głupiego powodu.

Gra

Dżentelmen z siwo-czarnymi bokobrodami
Zadrwił ospale ze swojej studentki.
Wtedy moje serce wylało się i ruszyło przed siebie,
A ja wyrwałam się z własnego uścisku
I sama rzuciłam się do przodu.
Sprawnymi ciosami pobiłam go.
Wściekle, w rozpalonej złości, sprzeciwiłam mu się.
Ale moja broń ześlizgnęła się po jego wypielęgnowanej twarzy,
A ja sama wycofałam się,
Dysząc.

Salonik

W sukni, całej miękkiej i w półtonach,
Leniwie, wpółwygięta
Leżała na sofie.
W blasku ognia lśniła jej biżuteria,
Ale jej oczy nie lśniły,
One płynęły w szarym dymie,
Dymie z tlących się popiołów,
Dymie z jej spopielonego serca.

Kawa

Usiedli w kole ze swoimi filiżankami z kawą,
Jedna upuściła bryłkę cukru,
Zamieszała łyżeczką.
Widziałam ich w kole duchów,
Popijając czerń z pięknej chińskiej porcelany,
Łagodnie protestowali przeciwko mojemu nieokrzesaniu
Wśród żywych istot.

Rozmowa

Zabrali zmarłe ludzkie dusze
I przypięli je sobie na piersi jako ozdoby;
Swoje spinki do mankietów i tiary,
Kiedyś kamienie wykopane z grobów,
Byli jak wampiry utuczone na ekshumowanych myślach;
A ja poprosiłam lokaja o zielony likier
Tak, aby mógł podejść bliżej mnie
I dać mi ten komfort żywej rzeczy.

Godzina jedenasta

Drzwi wejściowe, twarde I ciężkie,
Zamknęły się za mną w domu duchów.
Prostowałam moje stopy na chodniku,
Aby je lepiej czuć pode mną,
Przebiegłam rękoma wzdłuż balustrady
I potrząsnęłam nimi,
A potem przycisnęłam do wystających barków
Moje dłonie,
Poczułam lekki ból, który mnie ukoił,
Więc zrobiłam to jeszcze raz i jeszcze raz,
Póki nie zrobiły się posiniaczone.
Kiedy obudziłam się w nocy,
Śmiałam się, widząc je opuchnięte.
Tylko żyjący błysk światła potrafi cierpieć.

z tomu “Men, Women and Ghosts”, 1916

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. “The Dinner-Party”
w temacie Poezja anglojęzyczna

Następna dyskusja:

Etyczna dwulicowość




Wyślij zaproszenie do