Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Dlaczego zabijamy?

Jacek Kaczmarski

Rozstrzelanie

(wg obrazu A. Wróblewskiego)

Raz! Dwa!
To tylko rozstrzelanie cieni
Wbijanie w ścięty wapnem świat
Nie ma już trawy słońca kamieni
To tylko rozstrzelanie cieni

Trzy! Cztery!
To z ubrań wytrząsanie ciał
Bo traci właśnie kształt wymierny
Każdy kto kiedyś kształt swój miał
To z ubrań wytrząsanie ciał

Cztery! Raz!
To zapatrzenie w drogę kuli
Grzęznący w głąb źrenicy lęk
Nie ma plutonu gmachów ulic
To zapatrzenie w drogę kuli

Pięć! Dwa!
Nienaturalne kończyn pozy
Matowy martwej skóry blask
Milczenie obliczonej grozy
Nienaturalne kończyn pozy

Trzy! Pięć!
To przechodzenie światów boso
Lot w smudze mroku w biały dzień
Minął bez echa krótki łoskot
To przechodzenie światów boso

Dwa!
To tylko rozstrzelanie cieni
To tylko pięć
Razy
Ja

1980


Obrazek



Obrazek


Andrzej Wróblewski Rozstrzelanie (V i VIII)
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Dlaczego zabijamy?

Wisława Szymborska

Fotografia z 11 września

Skoczyli z płonących pięter w dół
- jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej, niżej.
Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz przechowuje
nad ziemią ku ziemi.
Każdy to jeszcze całość
z osobistą twarzą
i krwią dobrze ukrytą.
Jest dosyć czasu,
żeby rozwiały się włosy,
a z kieszeni wypadły
klucze, drobne pieniądze.
Są ciągle jeszcze w zasięgu powietrza,
w obrębie miejsc,
które się właśnie otwarły.
Tylko dwie rzeczy mogę dla nich zrobić
- opisać ten lot
i nie dodawać ostatniego zdania.Zofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 31.01.09 o godzinie 11:53
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Dlaczego zabijamy?

Zofia Szydzik:
Szymborska Wisława

Fotografia z 11 września

Skoczyli z płonących pięter w dół
- jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej, niżej.
Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz przechowuje
nad ziemią ku ziemi.
...


Obrazek
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Dlaczego zabijamy?

Jolanta Chrostowska-Sufa:
Zofia Szydzik:
Szymborska Wisława

Fotografia z 11 września

Skoczyli z płonących pięter w dół
- jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej, niżej.
Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz przechowuje
nad ziemią ku ziemi.
...


Obrazek

Dziekuję Jolu za fotkę tej tragicznej chwili, wiersz oczywiście jest bardzo wymowny - bądź co bądź pisała sama W. Szymborska, jednak ta fotka dokumentuje te chwile. Pozdrawiam Z.
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Dlaczego zabijamy?


Obrazek


Jadwiga Zgliszewska

Pamięci ofiar zamachu terrorystycznego
na wieże World Trade Center w Nowym Jorku
w dniu 11 września 2001r.


Ameryko! –
pełna przepychu
i... pychy
dziś –
tylko jęku i krzyku

śmierć z hukiem spadła z nieba
w czarnego pyłu chmurze
i w gruzach

przerażenie
szok na twarzach
wkrótce – setki komentarzy
ble ble ble ...
kto po co kiedy gdzie

a tam przecież
pośród jęku rannych
i tych żywcem pogrzebanych
oraz w całego świata łkaniu
Jezus Chrystus
został ponownie ukrzyżowany...

...gdyby jeszcze mieć pewność
że nie nadaremnie!

Wiersz, który napisałam nazajutrz po tej strasznej tragedii.
Stał się wówczas kanwą wystawy fotograficznej pn. "... dzień, który wstrząsnął Ameryką!", jaką w miejscowym ośrodku kultury zaprezentował artysta fotografik Michał Kurc.

*****************

(Przepraszam, zdublowałam względem wątku "wiersz na taki dzień jak dzisiaj", ale wydało mi się to zasadne. Jeśli moderatorzy uznają inaczej, proszę jeden z nich usunąć, z dowolnego miejsca...)
Jadwiga Z. edytował(a) ten post dnia 28.01.09 o godzinie 21:15
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Dlaczego zabijamy?

Wisława Szymborska

Zamachowcy
*

Całymi dniami myślą
jak zabić, żeby zabić,
i ilu zabić, żeby wielu zabić.
Poza tym z apetytem zjadają swoje potrawy,
modlą się, myją nogi, karmią ptaki,
telefonują drapiąc się pod pachą,
tamują krew, kiedy skaleczą się w palec,
jeśli są kobietami, kupują podpaski,
szminkę do powiek, kwiatki do wazonów,
wszyscy trochę żartują, kiedy są w humorze,
popijają z lodówki soki cytrusowe,
wieczorem patrzą na księżyc i gwiazdy,
zakładają na uszy słuchawki z cichą muzyką
i zasypiają smacznie do białego rana
- chyba, że to, co myślą, mają zrobić w nocy.

Wiersz z nowego tomiku "Tutaj".

Temat: Dlaczego zabijamy?

nie umiem sformatować tego tekstu. Miało byc tak że druga strofa
leci do prawej a granicę prawej wyznacza ostatni wyraz pierwszego wersu pierwszej strofy

Księga przemian

z wiaderka chińskich klocków chłopiec buduje żołnierzy
z kosmosu. domki ogródki to zabawa dla dziewczynek
w pokoju o jasnoniebieskich ścianach.
niektóre części nie pasują
ale są tanie i zawsze
znajdziesz kilka
nadliczbowych

żołnierz
wynosi wiaderko
z dziewczynkami. nie nadają się
na eksport. nadliczbowe. rączki i nóżki
odejdą w kosmos pełne niebiańskiego spokoju
trzeba zakopać w ogródku a dla białych chłopców
nadrukować bajek – książek o tanich zestawach z Chin.Łukasz B. edytował(a) ten post dnia 20.02.09 o godzinie 19:01
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Dlaczego zabijamy?

Nick Cave

Krzesło łaski


Zaczęło się wszystko,
Gdy z domu mnie wzięli
I w celi śmierci zamknęli
Więc powtórzyć wam chcę:
Jestem prawie niewinny, nie
Śmierć nie przeraża mnie

Przedmioty tłem się stały
Bezkształtem zabijały
Podejmę ten wysiłek
Ostatni zjem posiłek
Przyprawia mnie o mdłości
Mięso z dodatkiem kości
I twarz Jezusa w zupie
Wytrzeszcza oczy trupie

A krzesło łaski już czeka
I czuję jak głowa mi pęka
I tęsknię za tą chwilą
Gdy test na prawdę skończy się
Za oko oko, ząb za ząb
Nikt mi nie zajrzy w duszy głąb
Śmierć nie przeraża mnie

Chcę zapamiętać każdy znak
Choć jej szczególnych znaków brak
Bo pustka nie ma blizn i ran
Składa się z zimnych, czarnych ścian
Gdzie mi przenika dreszczem kark
Dotknięcie nierealnych warg
Dotknięcie lodowatych, zbielałych warg

Wciąż słyszę różne historie
O tym jak się Chrystus narodził
W stajni, potem skonał na krzyżu,
By zbawić biedaków i cały świat
Ten gość z zawodu cieślą był
Opowiadają mi jak żył i jak w kłopoty wpadł

Gdy prawą ręką wkłuwałem Z.Ł.O.
W tatuaż jej siostry lewej
Żaden z palców nie protestował
A przynajmniej ja nic o tym nie wiem

Gdzieś tam na niebie wysoko
Lśni Boga tron szczerozłoty
U stóp ma arkę przymierza
Losem świata może kierować sam
Na moim tronie z prądem drut
Zamienia ciało w popiół, w brud
Dziś Bogu szansę dam

Na krześle łaski zasiadam
Drut nagą głowę oplata
Jestem jak ćma,
Która szuka szczęścia w ogniu,
Co w proch zmieni ją
Gdy ciało się zaczyna tlić
To śmierć schronieniem może być
Perfidną z bólem grą

Choć dłoń mordercza jest podła
Ta druga mogła być dobra
Obrączkę na niej nosiłem
Narzędziem tortur ból dławiłem

A krzesło łaski już czeka
I czuję jak głowa mi płonie
I tęsknię za tą chwilą
Gdy mierzenie prawdy skończy się
Za oko oko, ząb za ząb
Niech zamiast czasu płynie prąd
Śmierć nie przeraża mnie

A krzesło łaski już płonie
I czuję jak głowa się jarzy
I czekam wciąż z nadzieją,
Że ważenie prawdy skończy się
Za oko oko, ząb za ząb
Niech zamiast krwi popłynie prąd
Śmierć nie przeraża mnie

A krzesło łaski się jarzy
I czuję jak głowa mi dymi
I czekam niecierpliwie
Że spojrzenia wrogie odwrócą się
Za oko oko, to wasz błąd
Nic mi nie udowodnił sąd
A jednak skazał mnie

A krzesło łaski już dymi
I czuję jak głowa topnieje
Przestańcie prawdą żonglować
Niech te relacje skończą się
Za kłamstwo kłamstwo, fakt za fakt
Wszystko stracone już i tak
Śmierć nie przeraża mnie

A krzesło łaski topnieje
A krew w tętnicach zawrzała
Ach jaki ich rozczarowałem
Gdy w sprawiedliwość bawili się
Za dobro dobro, zło za zło
Wyznałem całą prawdę mą
Śmierć nie przeraża mnie

A krzesło łaski już czeka
I czuję jak głowa mi płonie
I tęsknię za tą chwilą
Gdy wreszcie wrabiać przestaną mnie
Za życie życie, fakt za fakt
Dojść już nie zdołacie, bo i jak?
Czy kłamię wciąż czy nie...

A krzesło łaski już czeka
I czuję jak głowa mi pęka
I tęsknię za tą chwilą
Gdy skończy się na prawdę test
Za oko oko, ząb za ząb
Przeraża popełniony błąd
To kłamstwo prawdą jest!

tłum. Roman Kołakowski, Aleksander Kołakowski

Krzesło łaski –
słowa i muzyka Nick Cave
przekład Roman Kołakowski, Aleksander Kołakowski
śpiewa Kazik Staszewski
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Dlaczego zabijamy?

Jacek Kaczmarski

Cromwell

Idą na Londyn! Idą purytanie!
Siłą ich czystość czyli lęk przed grzechem.
Lęk rodzi wściekłość, a wściekłość - powstanie
Idą pokonać chrześcijan - chrześcijanie.
Mgłą dysząc zamiast oddechem.

Broni się grzeszny król i pomazaniec.
Nie tyle władzy żal mu, co zasady.
Żal płynie z winy, a z winy - kajanie.
Lecz nie kajania pragną purytanie:
Muszą dowody mieć - zdrady.

Dowodem - zdrada. Ów zdrajca zdradzony
Przez własne siły, (te na które liczył) -
Nie może przecież zachować korony,
Skoro przez Boga został osądzony,
I sądzą go jego stronnicy.

Jak zwykle chaos jest przy tym i zamęt,
Ulica prawdę waży i rozdziela,
O swoją przyszłość troszczy się parlament,
Skazaniec łzawy szkicuje testament -
Z myślą o losie Cromwella.

Turla się głowa królewska pod stopy.
Sprawiedliwości stało się więc zadość.
Dla zniewolonej wzór to Europy:
Szafot wszak biskup w końcu sam pokropił
I wielka nastała radość!

Wszystko to rankiem nadziei i wiary,
Gdy strach i skrucha były zmian motorem.
Wieczorem Cromwell rozpędza parlament,
Sam się mianuje Lordem Protektorem:
Ofiara własnej ofiary.

Idą na Londyn! Idą purytanie!

15.10.1990
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Dlaczego zabijamy?

Kazimiera Iłłakowiczówna

Kain i Abel


Było nas dwóch braci na pustym globie:
Kain i Abel.
Jeden baranki pasał, drugi na roli robił,
jeden był mocny, drugi - słaby.

Było nas dwóch braci i dwie różne miłości
do Boga Stwórcy:
jeden baranki mu składał zarżnięte,
drugi - pszenicę, kukurydzę i miętę,
słodkie ogórki.

Było nas dwóch braci, któryś z nich pozazdrościł
- Abel? Kain?
pokłóciliśmy się u ofiarnych ołtarzy,
słaby silnego zabił... To się powtarza...
I nie wiem dalej.

Wiersz znajduje się również w temacie Przypowieść. J. Ch-SJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 08.03.09 o godzinie 12:56
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dlaczego zabijamy?

Krzysztof Dowgiałło

Ballada o Janku Wiśniewskim


Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chylonii,
Dzisiaj milicja użyła broni,
Dzielnieśmy stali i celnie rzucali.
Janek Wiśniewski padł.

Na drzwiach ponieśli go Świętojańską,
naprzeciw glinom, naprzeciw tankom,
Chłopcy - stoczniowcy, pomścijcie druha!
Janek Wiśniewski padł.

Huczą petardy, ścielą się gazy,
na robotników sypią się razy,
Padają dzieci, starcy, kobiety.
Janek Wiśniewski padł.

Jeden zraniony, drugi zabity -
krwi się zachciało słupskim bandytom,
To Partia strzela do robotników.
Janek Wiśniewski padł.

Krwawy Kociołek to kat Trójmiasta,
przez niego giną dzieci, niewiasty,
Poczekaj, draniu, gdy cię dostaniem...
Janek Wiśniewski padł.

Stoczniowcy Gdyni! Stoczniowcy Gdańska!
Idźcie do domu - skończona walka.
Świat się dowiedział, nic nie powiedział.
Janek Wiśniewski padł.

Nie płaczcie, matki, to nie na darmo
nad Stocznią sztandar z czarną kokardą,
Za chleb i wolność i nową Polskę -
Janek Wiśniewski padł.

Ballada o Janku Wiśniewskim – słowa Krzysztof Dowgiałło,
muzyka Mieczysław Cholewa, śpiewa Krystyna Janda

Ballada opowiada o młodym chłopcu zastrzelonym przez milicję podczas tzw. wydarzeń grudniowych 1970 roku. Okoliczności i nazwisko bohatera ballady są fikcyjne. W rzeczywistości rankiem 17 grudnia 1970 r. w okolicach stacji kolejki podmiejskiej w Gdyni zginął od strzałów żołnierzy LWP 18-letni Zbigniew Godlewski. To jego ciało ponieśli potem ulicami miasta na wyrwanych drzwiach manifestujący robotnicy pod budynek Miejskiej Rady Narodowej. Autor słów - Krzysztof Dowgiałło – to znany działacz opozycyjny i polityk, poseł na Sejm X kadencji, melodię skomponował w 1980 r. muzyk-amator Mieczysław Cholewa, który śpiewał tę balladę setki razy w latach osiemdziesiątych na różnych zebraniach opozycji, a kasety z jego nagraniem krążyły po całej Polsce. Po latach M. Cholewa przyznał się, że był tajnym agentem Służby Bezpieczeństwa PRL. Utwór ten, z małymi zmianami w tekście, w wykonaniu Krystyny
Jandy, przy akompaniamencie Jacka Kaczmarskiego i Przemysła Gintrowskiego, został wykorzystany w filmie „Człowiek z żelaza” (1981) – w reż. Andrzeja Wajdy – R. M.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dlaczego zabijamy?

Thomas Hardy*

Człowiek, którego zabił


„Niechby się nam to spotkanie
zdarzyło koło gospody –
wlalibyśmy w dwa gardła po dzbanie,
a nie mam na myśli wody!

Ale myśmy byli na wojnie –
Piechurzy w przeciwnych okopach;
Ja strzeliłem do niego, on do mnie –
On chybił, ja nie. Szkoda chłopa.

Zabiłem go, bo... – ha, sam nie wiem,
Czemu – bo mógł znów wystrzelić?
Bo był wrogiem? W tym rzecz, jestem pewien:
Był wrogiem; chociaż, jeżeli

Było z nim jak ze mną, mógł myśleć,
Że wojaczka to rzecz przejściowa:
Gdy roboty nie ma, bieda ciśnie –
I do koszar człowiek chowa.

Ech, ta wojna – cyrk pomylony!
Normalnie – z kimś takim popijasz
Albo mu pożyczasz pół korony;
A tu – strzelasz i go zabijasz”.

1902

tłum. Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 31.12.09 o godzinie 08:49
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Dlaczego zabijamy?

Zbigniew Herbert

Mordercy królów



Jak twierdzi Regis są podobni do siebie
jak bliźnięta Ravaillac i Princip Clement i Caserio
pochodzą najczęściej z rodzin epileptyków i samobójców
sami jednak są zdrowi to znaczy przeciętni
zwykle młodzi bardzo młodzi i takimi pozostają na wieczność

ich samotność miesiące lata ostrzą swoje noże
i w lesie za miastem uczą się strzelać skrupulatnie
opracowują zamach są pracowici sami i bardzo uczciwi
oddają matce zarobione grosze troszczą się o rodzeństwo nie piją
bez dziewcząt i przyjaciół

po zamachu oddają się bez oporu
znoszą tortury mężnie nie prosząc o łaskę
odrzucają podsuwanych w śledztwie rzekomych wspólników
nie było spisku naprawdę byli sami

ich nieludzka szczerość i prostota
drażni sędziów obrońców publiczność żądną sensacji
tych którzy wysyłają dusze
w zaświaty zadziwia spokój owych skazańców w ostatniej godzinie

spokój brak gniewu żalu nawet nienawiści
niemal promienność

szperano tędy w mózgach
ważono serce krajano wątrobę nie odkryto jednak
żadnych odstępstw od normy

żadnemu z nich nie udało się zmienić biegu historii
ale z pokolenia w pokolenie szło ciemne posłanie
więc godne zastanowienia są te małe ręce
małe ręce w których drży pewność ciosu

Pan Cogito myśli o krwi


1

Pan Cogito
czytając książkę
o horyzontach nauki
dzieje postępu myśli
od mroków fideizmu
do światła wiedzy
natknął się na epizod
który zaćmił
prywatny horyzont Pana Cogito
chmurą

dobry przyczynek
do opasłej historii
fatalnych ludzkich omyłek

bardzo długo
utrzymywało się przekonanie
że człowiek nosi w sobie
spory rezerwuar krwi
pękatą beczułkę
dwadzieścia parę litrów
- bagatela

stąd można zrozumieć
wylewne opisy bitew
pola czerwone jak koral
wartkie strumienie posoki
niebo które powtarza
nikczemne hekatomby

a także powszechną
metodę leczenia

chorym
otwierano tętnicę
i lekkomyślnie spuszczano
drogocenny płyn
do cynowej misy

nie wszyscy wytrzymywali
Kartezjusz szeptał w agonii
Messieurs epargnez -


2

teraz wiemy dokładnie
że w ciele każdego człowieka
skazańca i kata
płynie zaledwie
cztery pięć litrów
tego co nazywano
duszą ciała

kilka flaszek burgunda
dzbanek
jedna czwarta
pojemności wiadra

mało

Pan Cogito
dziwi się naiwnie
dlaczego to odkrycie
nie wywołało przewrotu
w dziedzinie obyczajów

powinno przynajmniej skłonić
do rozsądnej oszczędności

nie wolno jak dawniej
rozrzutnie szafować
na polach wojen
na placach kaźni

naprawdę jest tego niewiele
mniej niż wody nafty
zasobów energetycznych

stało się jednak inaczej
wyciągnięto wnioski haniebne

zamiast powściągliwości
rozrzutność

ścisły pomiar
umocnił nihilistów

dał większy rozmiar tytanom
wiedzą teraz dokładnie
że człowiek jest kruchy
i łatwo go wykrwawić

cztery pięć litrów
wielkość bez znaczenia

tak więc tryumf nauki
nie przyniósł obroku duchowego
zasady postępowania
moralnej normy

to mała pociecha
myśli Pan Cogito
że wysiłki badaczy
nie zmieniają biegu rzeczy

ważą zaledwie tyle
co westchnienie poety

a krew
płynie dalej

przekracza horyzont ciała
granice fantazji

- będzie chyba potop



z tomiku "Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze",Wrocław 1998r.Zofia M. edytował(a) ten post dnia 15.06.09 o godzinie 09:40
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dlaczego zabijamy?

Henryk Grynberg*

Nie ukrzyżowaliby


pamięci księdza Jerzego Popiełuszki

Nie ukrzyżowaliby
zatłukliby kijem
wrzuciliby jak kamień w wodę
i nikt by nie wiedział czy zmartwychwstał
gdyby się urodził w Polsce

Nie ukrzyżowaliby II

Zamęczyliby bezimiennie w obozie
utopiliby w mogile zbiorowej
zadusiliby w bydlęcym wagonie
wrzuciliby w wapno palone
wepchnęliby do komory gazowej
spaliliby razem z milionem
których popiół rozdmuchał wiatr

i mało kto by pamiętał
i za mało byłoby dowodów
i znacznie trudniej byłoby uwierzyć

z tomu "Pomnik na Potomakiem", 1989

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie
Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 07.08.09 o godzinie 13:16
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dlaczego zabijamy?

Blaise Cendrars*

Z ostatniej chwili


OKLAHOMA 20 stycznia 1914
Trzech więźniów zdobywa rewolwery
Zabijają strażnika zabierają klucze
Wybiegają z celi zabijając czterech strażników na dziedzińcu
Potem porywają z więzienia młodą stenotypistkę
Wsiadają na wóz który na nich czeka u brany
I szybko odjeżdżają
Podczas gdy strażnicy strzelają z rewolwerów w kierunku uciekających

Kilku strażników wskakuje na konie i rzuca się w pościg za więźniami
Z dwóch stron następuje wymiana strzałów
Młoda kobieta zostaje ranna od pocisku wystrzelonego przez jednego ze strażników

Pocisk trafia śmiertelnie konia który ciągnął wóz
Strażnicy mogą się zbliżyć
Widzą martwe ciała więźniów powykręcane od kul
Pan Thoams były członek Kongresu który wizytuje więzienie
Gratuluje młodej kobiecie

Wiersz-telegram skopiowany z „Paris-Midi”

styczeń 1914

tłum. Kazimierz Brakoniecki

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie W języku Baudelaire'a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 06.05.11 o godzinie 15:07
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Dlaczego zabijamy?

Zbigniew Herbert

Postój


Stanęliśmy w miasteczku gospodarz
kazał stół wynieść do ogrodu pierwsza gwiazda
zapłonęła i zgasła łamaliśmy chleb
słychać było świerszcze w lebiodach wieczoru
płacz ale płacz dziecka poza tym krzątanina
owadów ludzi tłusty zapach ziemi
ci którzy siedzieli tyłem do muru
widzieli - liliowy teraz - pagórek szubienic
na murze gęste bluszcze egzekucji

jedliśmy dużo
jak zawsze wtedy kiedy nikt nie płaci
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dlaczego zabijamy?

Derek Mahon

Tak jak powinno być


Ścigaliśmy sukinsyna
Przez bagno, wrzosy, skałę, aż po rozgwieżdżony zachód
I ubiliśmy go na podwórku
Między dziesiątką ciężarówek
A generatorem.

Nie chcemy słuchać żadnych pustych słów
O księżycu w Żółtej Rzece.
Po jego odejściu powietrze przepływa delikatniej.

Od czasu gdy w porze lekcji pogrzebał go przypływ
Nasze dzieci nie wiedzą, co to złe sny,
Ich krzyki odbijają się miękko wzdłuż wybrzeża.

Jest tak jak powinno być.
Podziękują nam za to, kiedy dorosną
Do świata z metodą w środku.

tłum. Piotr Sommer

w wersji oryginalnej pt. „As It Should Be”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 05.12.09 o godzinie 21:22
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Dlaczego zabijamy?

Jerzy Górnicki

Scenariusz


To nie życie zmieniło scenariusz,
to scenariusz zmienił życie,
rzeczywistość zburzyła wyobraźnię,
utkwił w niej obraz dnia wczorajszego.

Bezwietrzny kamikadze
spadł z błękitnego nieba.
Ciałami zakładników śmierci
zabił dumny spokój.
Nienawiść zburzyła posągi,
wrota do nowego świata,
który się nagle zestarzał.

Uśmiech zastygł na twarzy,
sparaliżowany wzrok utkwił w słońcu,
rozprysło się nagle
w milionach stłuczonych szyb,
biały kurz przykrył je warstwą chmur,
strach rozbiegł się po ulicach
na wszystkie kierunki świata.

Przez wybite zęby Manhattanu
znów widać Statuę Wolności.
Pochodnia wzniesiona wysoko
blednie w obliczu rozlanej krwi.
Szaleństwo i nienawiść nie chowają się za tarczą,
czołgi i rakiety strzelają w powietrze,
podeptane zasady burzą fundamenty domów.

Ofiary nienawiści są anonimowe,
scenariusze hollywoodzkie
wszczepiły horror w podświadomość.
Na oczach zdziwionego świata
wyobraźnia zła zmaterializowała się
i rozlała czarną chmurą
w dniu spokojnego słońca.

Warszawa, 13 wrzesień 2001
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dlaczego zabijamy?

Ciarán Carson

Klub emigrantów


W czwartki na piętrze w Barze Wollongong czują się
Jak w domu, z kuflem Red Hearta, paczką Park Drive’ów, z whisky
Dunville’a.
I garścią lekko stęchłych placków na sodzie. W końcu, przechodzą
do rzeczy.
Po latach zrekonstruowali całą Falls Road, a teraz
Pracują nad pomniejszymi ulicami: Lemon, Peel, Omar, Balaclava,
Alma.

Mają prawie aktualne dane na temat podkładanych bomb i zniszczeń, i
Właśnie przypominają sobie subtelniejsze detale: szkoła przy Slate
Street, ostatnia klasa,
Nazwiska i daty wycięte na ławce w ostatnim rzędzie; jadłospis
w Café Nemo;
skutki bombardowań w 1941, całą zawartość lombardu Paddy’ego
Lavery.

tłum. Piotr Sommer

Przez

Bezpowrotni? Nigdy bezpowrotni, powiedziałaś,
podrywając mnie z trudem przez hałas ekspresu do kawy.

Byliśmy w Barze Mlecznym Ulster, myślę tym wysadzonym w powietrze
w latach siedemdziesiątych. Musieliśmy ledwie się znać.

Szum jest tym, co nas otacza, powiedziałem wcześniej, gestykulując
w stronę szerszego świata dezinformacji, zawrotów

głowy z niepewności, czy ktoś znajomy był w wybuchu,
kiedy jeszcze nie podliczono ofiar, prócz w pogłosce.

Czekałem z uchem przy radiu na komunikat
uznany za prawdę, ekipę przedzierającą się przez gruzy.

Niektóre ofiary odnaleziono na zdjęciach ślubnych
oślepione światłem zgasłym na zawsze. Pomiędzy grobami

witam się z facetami, którym nie podałem ręki od lat,
próbując rozpoznać ich twarze przez to, czym się stali.


tłum. Krzysztof Stachnik

w wersji oryginalnej pt. „Through” w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dlaczego zabijamy?

Wybuch

              Pamięci wszystkich ofiar
              terroryzmu


Jakich użyjemy materiałów
najlepszych
o największej sile rażenia
kto je zdetonuje
młode kobiety które straciły
na wojnie
mężów ojców i braci
kiedy to zrobimy
kiedy będzie ich
najwięcej
najbardziej przypadkowych
kiedy będą śpieszyć do
codzienności i święta
do pracy szkół sklepów domów
rodzinnych świątyń
i bezdomności
co przez to osiągniemy
Allah nas wynagrodzi i przyjmie
do swego królestwa
będzie o nas
bardzo bardzo głośno
i nienawistnie
wśród niewiernych

Co teraz zrobimy
odbierzemy w skupieniu
kondolencje
potem przykładnie ukarzemy
jak ukarzemy
zabijemy wszystkich bez wyjątku
z wyrokami sądów i bez
wytniemy w pień wyrwiemy
korzenie
spalimy ich domy i meczety
zaorzemy pola bez mogił
zaszczepimy na wieki Zemstę
i Nienawiść
a Bóg nam w tym dopomożeTen post został edytowany przez Autora dnia 05.06.17 o godzinie 01:27

Następna dyskusja:

Dlaczego piszę?




Wyślij zaproszenie do