Temat: Cmentarze

*Jan Twardowski*

Nocą klękasz i znaleźć chcesz Boga
potem w oczach strach nosisz i łzy-
na dalekich, rozstajnych gdzieś drogach
ktoś się zbłąkał i płacze jak ty.

Pachnie ze wsi kwitnącym jaśminem
złote zboże wśród pola się śni-
kto cię zbudził, kim jesteś, gdzie płyniesz
w nieskończoność wieczorów i dni.

Nikt nie szuka cię dłońmi dobrymi,
nikt nie mówi, czy dobrze, czy źle,
tylko ziemia z grobami starymi
o twej ciszy słyszała i wie.

******************************************************

*Halina Poświatowska*

One nas lubią, te samotne cmentarze, one, które są bardzo, że nieledwie tkwią w środku nas. Paradoks odwracalny, bo może to my w nich tkwimy. Obrysowując palcem kontur własnego ciała uwzględniamy pelargonię posadzoną nisko i klepsydrę zatkniętą u wezgłowia. Szept pochylonej brzozy, splot jej chłonnych korzeni, soczystą zieleń liści. I całując na dobranoc twoje czoło nad lewą brwią myślę o niedużej kaplicy z drewnianym krzyżem w poprzek.
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Cmentarze

LISTOPADOWE ŚWIĘTO

Do butów czepiają się liście
jak dusze żebrzące o litość
a zniczów języki
liżą płachtę dymną
przypaloną wonią kadzideł

chryzantemy drobnolistne
w zimnym uścisku
całują cmentarne tablice

w procesji zawodzą pacierzem
co ma nieść się błagalnie ku niebu
o litość dla świętej ziemi
w której położeni
najbliżsi...

... i najdalsi
gdzieś za oceanami

wszystkim
daj pokój Panie -
i tym nie pogrzebanym
a zwłaszcza
nie rozgrzeszonym
największą łaskę podaruj
w dniu Świętych Obcowania
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Cmentarz na Przełęczy Sokolej

Hej, ludkowie z Przełęczy Sokolej,
górskie druhy!
To tutaj wysadził was Pan Bóg,
każdemu dał kawałek ziemi
i z niej plony.
Tutaj biegaliście po leśnych ścieżkach,
ścigaliście się z wiatrem
pędzącym ponad koronami drzew.
Tutaj patrzyliście z góry
i podziwiali,
jak piękny jest świat.
I tak to miejsce upodobaliście sobie,
umiłowali na zawsze,
że tutaj na zawsze zostaliście.

Leżycie sobie teraz na stoku,
na wznak, tak wygodniej.
W nocy liczycie gwiazdy, w dzień
tkacie z obłoków
nieziemskie marzenia.
Leżycie sobie na stoku, cichutko,
głowami do góry, tak lepiej,
bo bliżej Nieba.

Hej, ludkowie z Przełęczy Sokolej,
górskie duchy!
Jakżesz tu wam tego wszystkiego
nie zazdrościć?

13. 04. 2008


Obrazek
Przełęcz Sokola w Górach Sowich, w głębi cmentarz na stoku, fot. Ryszard MierzejewskiTen post został edytowany przez Autora dnia 02.06.13 o godzinie 03:57
Cezary Lipka

Cezary Lipka Poeta, publicysta

Temat: Cmentarze

Cmentarze

W niektórych aptekach - o północy - straszy,
Duchy wychodzą z błękitnych słoików:
Są tam zmielone rośliny mogilne,
Zerwane z grobów.

W niektórych muzeach - o północy - straszy,
Upiory schodzą z popękanych płócien:
Jest na tych płótnach czerwona tinktura
Z pajączków trumiennych.

U niektórych kochanek - o północy - straszy,
Widma wzlatują nad ich warkoczami:
Są to opary luksusowych perfum
Z wątpi żarłocznych wielorybów.

Stanisław Grochowiak
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Psi cmentarz

Słyszał o takich miejscach
celebrowanego pochówku psów
kotów koni chomików i innych zwierząt
członków ludzkich rodzin.

Nie powinien więc być
zdziwiony
czy zszokowany raczej
a jednak
kiedy stanął wśród przedziwnych mogił
serce zabiło mu mocniej.

Nie spodziewał się bowiem
natrafić
w tak pięknym miejscu
zielonym
tętniącym życiem przyrody
na psów nieziemską sypialnię.

Szedł między maleńkimi
grobami
różnie oznaczonymi
zwykłymi polnymi kamieniami
skromnymi tabliczkami
próżnym przepychem krzyczącymi
płytami z marmuru
a na nich czytał imiona i słowa
ostatnie
najwierniejszemu przyjacielowi
dziękujemy że byłeś z nami
żegnaj najukochańszy
pozostaniesz
na zawsze w naszych sercach.

Przy niektórych
paliły się nawet znicze i świece
i były też zdjęcia
a na nich
urokliwe psie pyski i te oczy
te oczy przenikliwe
tak wiernie patrzące jeszcze
teraz
po ich śmierci.


Obrazek


Nagrobki na cmentarzu psów w Asnières pod Paryżem Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 27.08.08 o godzinie 21:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Ostatnia wola

Rzućcie mnie w ogień
spalcie
skremujcie ciało a tę garść
popiołu co pozostanie
zanieście wysoko
na ukochaną górę wypuśćcie
na wiatr
uwolnijcie z ziemskich trosk
chcę wmieszać się
w tłum braci i sióstr wędrujących
szczęśliwie między
ugiętymi w kolanach do modlitwy
pasmami gór
będę śpiewał wieczną pieśń
o ich pięknie i dobroci
Pana
który otwiera nam bramę
świetlistą do swego królestwa.


Obrazek
Symboliczny anonimowy grób Człowieka gór na Wielkiej Sowie,
którego ostatnią wolą było rozsypanie Jego prochów na szczycie

wiersz ten jest też w temacie Testament w poezji
Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.04.14 o godzinie 01:43
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Cmentarze

Pisałam pracę magisterską pt. Cmentarz jako topos w poezji dwudziestolecia międzywojennego.
Temat - rzeka, choćby tylko przez te 20 lat między wojnami.
Iłłakowiczówna to nasza największa "cmentarna poetka". Tak, zdecydowanie.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Luiza Karaban:
Pisałam pracę magisterską pt. Cmentarz jako topos w poezji dwudziestolecia międzywojennego.
Temat - rzeka, choćby tylko przez te 20 lat między wojnami.
Iłłakowiczówna to nasza największa "cmentarna poetka". Tak, zdecydowanie.

To podziel się, Luizo, jakimiś swoimi refleksjami na ten temat. Może też jakieś wiersze, jeszcze u nas niepublikowane, przypomnisz?
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Cmentarze

W pobliżu cmentarza

W mrok pokoju przez okno woń z cmentarza zalata
Woń z cmentarza - i z lasu - i z sioła.
Czemuż z trojga tych woni z jedną dziwnie się brata
Trwoga nozdrzy, weszących dokoła?
To - ta właśnie!...A zresztą - tylko tyle tu świata,
Ile okno zagarnąć podoła.

Tyle tylko tu świata i przestworu i nieba,
Ile oknu zaczerpnąć się zdarzy -
A nie więcej zapewne i dla tamtych potrzeba,
I dla tamtych - w podziemniach cmentarzy!
Leżą straszni-bez strachu, leżą syci-bez chleba,
Twarzą na wznak, a właśnie bez twarzy...

Przyjmowali śmierc w domu i mówili półgłosem-
Z nią mówili, wpatrzeni w jej dziwy,
I przerwali rozmowę, by się ukryć wraz z losem
W mech cmentarny, w liszaje, w pokrzywy...
Więc mi straszno na cmentarz tak patrzeć ukosem
I pomyśleć, żem inny i żywy...

Wiem, co znaczy rozłąka z ciałem własnym na wieki
I ta ciemność ostatniej niedoli -
Wiem co trumna, gdy słyszy, jak wbijane brzmią ćwieki
To - nie boli, nie boli, nie boli!...
Jeno trzeba raz jeden mocno zamknąć powieki
I ułożyc się na wznak powoli..

Tyle nieba, co w oknie... A mnie śnią się i śnią się
Wspólne duchów ze słońcem zachody,
I śmierć jakaś pijana, cała - w śpiewie i pląsie,
Pląsem życia łąmiąca przegrody!
Księżyc wschodzi czerwony. w księżycowym gdzieś pąsie
Róż aleje, róż widzę ogrody...

B. Leśmian

Potem pisze "Cmentarz", "W zakątku cmentarza", "Świdrygę i Madrygę", i inne wiersze, gdzie bohater wiersza jest na cmentarzu, nie "w pobliżu". Jedno z ostatnich dzieł "Grzebiącego się w mogiłach nekrofora" to "Zdziczenie obyczajów posmiertnych". Z cmentarza prosto w "zaświat" wysyła bohaterów. Taka moja refleksja na przykład.
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Cmentarze

Aha, no i najważniejsze chyba - że po II wojnie światowej cmentarz nie był już tym samym cmentarzem, w poezji siłą rzeczy też.
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Cmentarze

K. Iłłakowiczówna: Mogiła

Na cmentarzu w Liksnie leżysz, pośród pól,
Brzęczą wkoło kwietne łąki jak calutki ul;
do lasu sosnowego, któryś ukochała,
jest wiorsta niecała;
nie pamiętam już jak wygląda krzyż,
pod którym śpisz,
i w którą stronę głowę twą strudzoną
wówczas złożono.
Brzozy tam szumią, olchy i osiki,
pełno jest ożyn, głogów, malin dzikich.
Tam śpią rodzice twoi i bracia i siostry
i łez tam nie ma już ni łkań, ni zgrzytów ostrych,
ani kto żywy, na mogiłkach ręce łamie...
Umarli jedni, a drudzy - wygniani.
I tylko czasem nocą lub w południe samo
słychać, jak targnie ktoś, zapadłą stuknie bramą
i pośpiesznymi kroki cmentarz cały zmierzy,
a potem głuchy stuk o płytę twą uderzy,
i niewiadomy ktoś zawoła twoje imię,
i cicho znów...Lecz ty, o cherubinie
cmentarzy, gdy nad krajem tym swe loty zniżysz,
zobaczysz, jak na matki mej mogile
w ranach i zmazach cały, ze skrzydłami we krwi i w pyle,
duch mój - samony bardzo - leży krzyżem.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cmentarze

Przemysław Borkowski

Lament



Na cmentarzach
źle się dzieje
Zmarli płaczą,
wicher wieje.
Opuszczeni w samotności,
chodzą smutni gubią kości.
Niepotrzebni,
nieśmiertelni,
rozbitkowie
wysp trumiennych.

Płacz i lament
wśród pomników.
Nikt nie kocha
nieboszczyków.
Nikt nie kocha,
nikt nie szlocha, że już zmarli,
to wynocha!
że już zmarli, że nieżywi.
Krzyże proste
wiatr pokrzywił.

Kiedyś umrę,
wiem na pewno.
I co wtedy będzie ze mną?
Kto mnie zechce,
kto wysłucha?
Kto pokocha jako trupa?

Ciężko zmarłym
w wilczych skórach
chodzą po wsiach,
twarz ponura.
Nikt nie kocha,
nikt nie szlocha, że już zmarli,
to wynocha!

Takie życie
mają zmarli
tylko przez to,
że umarli.

Lament – słowa Przemysław Borkowski, muzyka Jerzy Satanowski, śpiewa Mirek Czyżykiewicz
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Cmentarze

Maria Jasnorzewska-Pawlikowska

BRATKI

Gromadą bratków z głębi cmentarza
wschodzą umarli,
strojni w kolory, które trumiennym
sukniom wydarli.

Karmią się słońcem, łzami o zmroku,
rosą nad ranem -
jeszcze grymasem niedawnej śmierci
powikrzywiani.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Sylvia Plath

Listopadowe cmentarzysko


Widok utrwala się: skąpe drzewa
Zbierają zeszłoroczne liście, nie będą płakały, nosiły worów pokutnych, ani
zwracały]
Do elegijnych driad i twardej trawy
Straże nieczuły szmaragd ich trawnika
Jednakże górnolotny umysł może wzgardzić
Takim ubóstwem. Żaden zmarły nie płacze

Niezapominajki między kamieniami
Wyściełają tę grobową ziemię. Tu jest godziwe gnicie
rozpruwające serce, obdzierające kość
Wolną od nieistniejącej żyły. Kiedy jeden nagi szkielet
Jest naprawdę spuchnięty, głosy wszystkich świętych opadają łagodnie:
Muchy nie oczekują żadnych zmartwychwstań w świetle słońca.

W absolutny krajobraz gap się, gap
Aż twoje oczy zamienią oślepiającą wizję na wietrze:
Jakiekolwiek zagubione duchy płoną
Potępione, wyjąc w całunach na wrzosowisku
Majaczą na smyczy zagłodzonego umysłu
Które zaludniają ogołocony pokój, pustkę, niezamieszkałe powietrze.

tłum. z angielskiego Gower

wersja oryginalna pt. „November Graveyard ”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.11.13 o godzinie 05:37
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cmentarze

Stanisław Lem

Cmentarz polny


Brzozy jak tory spadłych gwiazd. Ciemność półkręgiem nabijana
Ćwiekami białych krzyży. Las najskrzydlej biegnie w mrok bez końca
I bije grzbietem w twardość chmur, zamykających wzrok jak ściana.
Tylko zbudzonej wilgi głos opada przypomnieniem słońca.

Płomieniem przełamany chór. I tylko glina zapamięta
Podziemny kształt wygasłych ust. Na grobach wschodzi miedź i mięta.
Kwiaty unoszą pusty wzrok ponad powłoki już niczyje.
Kędykolwiek stąpnę, śmierć. I ciemność. Nie wiem, za co żyję.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Iwan Bunin*

Pustkowie


Pokój wam, śpiący w ziemi! - Za ogrodem
Cmentarz czeladzi dworskiej - niewolników.
Dwie dziesięciny pustki, falującej
Wzgórkami grobów zatartych. Ni krzyźa,
Ni drzewka. Tu i ówdzie ocalały
Tylko kamienne płyty, lecz i one
Powyżerane czasem niby ospą...
Teraz je wkrótce wybiorą - i będą
Orali albo porowate kości,
Albo sczerniałe suzdalskie ikonki...

Pokój wam, dawno zapomniani! Któż to
Zna ich imiona proste? Żyli - w strachu,
Zmarli - nieznani, bezimienni. We wsi
To kuli i karbowali łańcuchy,
To gnali na przesiedlenie. Nie ścichał
Płacz monotonny wiejskich bab - i znowu
Płynęły dni pokory, pracy, strachu...
Dzisiaj po takim życiu ocalały
Tylko kamienne płyty. A przejedzie
Żelazny pług - pustkowie się zakłosi
Obficie żytem. Kości użyźniają...

Pokój wam, nie pomszczeni! Ja, naoczny
Świadek wielkości i podłości, świadek
Bezsilny bestialstw, tortur, egzekucji,
Którego czoło na wieki znaczone
Piętnem sługusa, raba, niewolnika,
Powiadam tym, co zmarli: "Śpijcie, śpijcie!
Wyście nie sami cierpieli, bo wnuki
Waszych zwierzchników i władców wypili
Tyleż goryczy z czary niewolnictwa!"

1907

tłum. Leopold Lewin

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.05.11 o godzinie 14:55
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Thomas Hardy*

Deszcz na grobie


Chmury runęły na nią
Ulewą nieprzebraną,
Jakby ją chciały zmieść
Obcesową lawiną –
A tak niedawno dreszcz
Bólu, skulenie ramion
Świadczyły, jak ją ranią,
Rażą pogardą zimną
Strzały, słane przez deszcz:

A tak niedawno jeszcze,
Gdy ciepło pierwszej kropli
Czuła na czole, już
Śpieszniej stawiała kroki,
Tarczą gontów i krokwi
Chcąc bronić się przed deszczem,
Letnią ulewą, taką,
Co zmilknąć każe ptakom
I z dróg spłukuje kurz.

Gdybym to ja tam spoczął,
Gdyby ona swój dach
Miała w tych drzew koronach!
Gdybym mógł – lepiej jeszcze –
Tam, w dole, z nią w ramionach
Leżeć pod wspólnym deszczem,
Słyszeć przez ziemię mroczną
Śpiew tych, co po niej kroczą,
Jak my w minionych dniach!

Już wkrótce kiełki trawy
Pokażą się na szczycie
Kopczyka, tłum jaskrawych
Stokrotek będzie skrzyć się
Jak rój gwiazd – a w ich świetle,
Świeżości, żywym cieple
Będzie coś z niej, z kochania,
Co nie do wyczerpania
Było przez jedno życie.

31 stycznia 1913

tłum. Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 31.12.09 o godzinie 08:48
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Linia demarkacyjna

Nie-
oficjalna nigdy głośno nie-
nazwana zawsze widoczna między
tymi niewidocznymi bytami
uwięzionymi
wśród krzyży symboli tej samej
wiary tego samego przeznaczenia między
kamiennymi domami bliskich
i dalekich przodków którzy wciąż
odchodzą spod drzew
jaskrawo zielonych pod wiecznie
ciemne konary gnani
przez lodowaty wiatr nieustającej
mrocznej aury

Jak sięgam pamięcią zawsze
dzieliła to gęsto
zasiewane pole na dwie części kiedyś
na jednej stały mauzolea całych
rodów Zwanziger
Menzel Waldau Kurtz Schiller
na drugiej skromne nie-
pozorne kopczyki Polaków
przesiedleńców

Z upływem lat osiedle poniemieckie
malało ubywało drogiego
lśniącego granitu marmuru piaskowca
profanacja i grabież
odbywały się
za cichym przyzwoleniem
ogółu tak
znikał do skutku stary poniemiecki
cmentarz

Na jego miejscu jak grzyby
po deszczu wyrastały nowe domy
równie okazałe i piękne
w kontraście do tych po drugiej stronie
niewidzialnej linii
dzielącej skrupulatnie jak wcześniej
ale nie na Niemców groby
i Naszych tylko
na tych co za życia głowę nosili
wyżej od innych
i Resztę
linia demarkacyjna pozostaje wciąż

Nie
do przekroczenia
mienią się w świetle dnia i gwiaździstej
nocy granity
marmury piaskowce dzieła sztuki nie-
wysokich lotów
w zaświaty kapią sztucznym złotem
vis-á-vis
mniej błyszczącej Reszty
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cmentarze

Oscar Levertin

Na żydowskim cmentarzu w Pradze


Nie kładź kwiatów, szarf ani wstęg
na nagrobku u ich nóg,
nie zielone wieńce wręczało im życie
lecz kamień. Na grobowcu połóż kamień!

Tak czynili przodkowie, ci których gnano
z kraju do kraju w drwinach i wstydzie
i przez stulecia, co nigdy nie dniały,
jęk getta porażał swe plemię.

Tam, umęczony mógł zasnąć
od bezdomnej tułaczki ścieżką ostów,
a strapione serce ostatecznie ustać
od szyderstw innych i własnego płaczu,

tam z nie dotrzymanej obietnicy
zmarli spokój osiągnęli czysty.
Nie kwiaty połóż na znak miłości
na nagrobku, nie zieleń. Połóż kamień!

1890

tłum. ze szwedzkiego Barbara Kobos Kamińska


Obrazek

Stary cmentarz żydowski w Pradze-Josefovie, fot. Andrzej Kobos, 1972

wiersz jest też w temacie Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Cmentarze

* * *

dwie były we mnie - od zawsze, obok trzecia,
nie mogłam jej znieść! wspomnienia – strzępy,
słowa – kamienie, ciebie już nie dotykają,
tak najłatwiej – odejść! pokazałeś klasę,
jak wychodzi się z życia kobiety, nie trzaskając drzwiami.

drażni mnie twój „święty spokój”!

na kamiennej płycie widzę znów jej ślad,
jeden z wielu dowodów twojego istnienia,
dalej bolący, mimo, że wchodzę w okres bieli,
jak skrzypiący kryształ głodu w przemyśleniach !

nie bój się, nie wydrapię jej oczu - tolerancją!

rzucam ścierwem w sępy,
nikomu już, niepotrzebny taki odprysk

tandemu!Zofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 06.11.09 o godzinie 13:41



Wyślij zaproszenie do