Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Być poetą...

Emilia SZUMIłO:
Łukasz B.:
To znaczy, że wydawca ma czekać np. 300 lat na docenienie autora?, Na to, że oto powstaje nurt, do którego jego pisanina już pasuje? Nie no, trzeba jednak przyjąć jakieś kryterium, które nie wymaga kilkudziesięcio- czy kilkusetletniej weryfikacji

No cóż. Takim ciężkim przypadkiem był na przykład Mickiewicz. Niedoceniony, skrytykowany, nieutalentowany... przez kilkaset lat ;)

Zaskoczyłaś mnie, Emilio. Czy przypadkiem nie chodzi o Norwida? Mickiewicz chyba nie miał takich problemów z karierą literacką? Bardzo szybko awansował na ikonę polskiego romantyzmu...
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Być poetą...

Alicja Marzec

Debiut


dziś rano na przystanku autobusowym
zobaczyłam małą kartkę - ogłoszenie
tego dnia
o tej godzinie
odbędzie się wieczór poezji
młodej debiutantki

poszłam z czystej ciekawości
ludzi było niewiele
ona w czarnej sukience
i natchnionej twarzy
rozpaczliwie strząsała słowa
z kartek jak zasuszone mole

odetchnęłam z ulgą
- nie jestem poetką
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Marian Ośniałowski

Natchnienie


Miłość od pierwszego podania ręki,
śpiew krwi.
Auto lśniące zielonym lakierem
na żółtym żwirze
oczekujące pod willą zalaną wiosną.
Ucieczka z najbrudniejszych przedmieść warszawskich
w przelot czerwonych papug w słońcu.

z tomu "Suita cygańska", 1959Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 22.05.10 o godzinie 06:55
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Kenneth Rexroth*

Korzyści płynące z wykształcenia


Jestem człowiekiem bez ambicji
i niewielu przyjaciół posiadam. Z trudem
wiążę koniec z końcem. Nie mam dzieci.
Uchodzę przed swym przeznaczeniem,
samotny i w łachmanach. Nie dbam o nic.
O północy przyrządzam sobie dzban
gorącego białego wina zmieszanego z nasionami kardamonu.
W podartym szarym szlafroku i starej szlafmycy
siedzę w zimnie, piszę poematy,
rysuję nagie dziewczyny na zagiętych marginesach,
kopuluję z szesnastoletnimi nimfomankami
zrodzonymi w mej wyobraźni.

tłum. z angielskiego Tadeusz Rybowski

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.02.14 o godzinie 02:39
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Nikos Chadzinikolau

Poeta


Syn zapytał,
czym jest poezja.
Pokazałem mu ptaka z rozpiętymi skrzydłami.
A przecież widziałem ptaki odarte z piór.
Pokazałem mu drzewo z zielonymi gałęziami.
A przecież widziałem gałęzie skręcone w pętle.
Pokazałem mu kobietę z dzieckiem na ręku.
A przecież widziałem kobiety
trzymające zasztyletowane brzuchy...
Iwo S.

Iwo S. może si, może no

Temat: Być poetą...

słowa głupie
puste
wciąż układają się
nie tak
próbuję wznieść się
ponad to
jak zraniony ptak
i zawsze to samo
ciągle od nowa
spadam
głupie
puste słowa
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Iwona Godlewska:
słowa głupie
puste
wciąż układają się
nie tak
próbuję wznieść się
ponad to
jak zraniony ptak
i zawsze to samo
ciągle od nowa
spadam
głupie
puste słowa

Słowa same w sobie nie są ani głupie, ani puste. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób i w jakim celu ich używamy. Poezja jest jednym z najpiękniejszych sposobów
i jednym z najszlachetniejszych celów ich używania. Witaj w grupie, Iwono - Ryszard.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 17.01.09 o godzinie 01:15
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Być poetą...

Barbara Krzyżańska-Czarnowieska

* * *


Poeci są dziś niepotrzebni nikomu.
Poeta nawet nie może mieć domu,
Bo jeśli nawet okaże się wieszczem,
To żona na niego wrzeszczy,
Że jest biedny,
Że nikomu nie potrzebny.

Los poety jest nie do pozazdroszczenia.
Nie ma nawet swojego święta, żeby przyjąć życzenia.
Bo rząd nie ma czasu – niestety,
Żeby uchwalić Dzień Poety.
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Julia Hartwig

Sprzeciw

Był poetą ale raz po raz odbierana mu była
łaska pisania
Wówczas słabnął bo widzenie jego traciło blask
a chwile zachwytu zalewała piana bylejakości
Nadejście zmiany było jak głos trąbki
podrywający duszę do zbudzenia
Wchodziła w niego siła świata
jego własna słabość nabierała nowych praw

z tomiku "Nie ma odpowiedzi" 2001r.
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Zbigniew Herbert

Wybrańcy gwiazd

To nie anioł
to jest poeta

nie ma skrzydeł
ma tylko upierzoną
prawą dłoń

bije tą dłonią w powietrze
ulatuje na trzy cale
i zaraz znów opada

kiedy jest całkiem nisko
odbija sie nogami
na chwilę zwisa w górze
wymachując upierzoną dłonią

ach gdyby oderwać się od przyciągania gliny
mógłby zamieszkać w gnieździe gwiazd
mógłby skakać z promienia na promień
mógłby-

ale gwiazdy
na samą myśl
że byłyby jego ziemią
przerażone spadają

poeta przesłania oczy
upierzoną dłonią
nie marzy juz o locie
ale o upadku
co kreśli jak błyskawica
profil nieskończoności

Wiersz ten znajduje się także na naszym forum w:
"Gwiazdy, planety, kosmos w poezji"Zofia M. edytował(a) ten post dnia 28.09.09 o godzinie 18:57
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Zbigniew Herbert

Pisanie

Kiedy dosiadam krzesła
aby przyłapać stół
i podnoszę palec
aby zatrzymac słońce
kiedy odgarniam skórę z twarzy
dom z ramion
i ciężko uczepiony
mojej przenośni
gęsiego pióra
z zębami wbitymi w powietrze
próbuję stworzyć
nową
samogłoskę -

na pustyni stołu
papierowe kwiaty
surdut scian się zapina
na guzik małej przestrzeni
koniec koniec
nie udało się
sączy się strużka

jeszcze chwilę
pióro potyka się z kartką
i z nieba złośliwie żółtego
wniebowstąpienie
piasku
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Fernando Pessoa

Autopsychografia


Poeta zawsze się zgrywa.
Tak się w tym specjalizuje,
Że dla zgrywy bólem nazywa
Ból, który naprawdę czuje.

A czytelnicy wiersza
W czytanym bólu widzą znak
Nie tych dwóch, które miał poeta,
Lecz tego jednego, którego im brak.

I tak sobie krąży w kółko,
Rozum nasz bawiąc wielce,
Ta mała ciuchcia na sznurku,
Której na imię serce.

wersja oryginalna pt. „Autopsicografia”
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska


To

Mówią, że pisząc kręcę
Zawsze, lub zmyślam. Nie.
Ja odczuwam zwyczajnie
Poprzez wyobraźnię.
Nie serce.

Co mi się przyśni, co przemknie.
Co nie wychodzi, co tracę,
Jest jak gdyby tarasem
Nad czymś innym jeszcze.
To właśnie tamto jest piękne.

Dlatego zawsze pisuję
O rzeczach oddalonych.
Od swoich uwikłań wolny,
Nieprawdę serio traktuję.
Czuć? Kto czyta, niech czuje!

wersja oryginalna pt. „Isto”
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska

z tomu "Cancioneiro", 1977

tłum. z portugalskiego Michał Lipszyc
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 05.05.11 o godzinie 10:45
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Tadeusz Boy - Żeleński

Dusza poety

Scena estradowa
Sala przyćmiona. Scenka oświetlona seledynowym światłem. Na kanapie leży poeta i chrapie, odczasu do czasu mu się odbija. Na podłodze stoi miednica. Akompaniament gra bardzo delikatnie ustęp z "Karnawału" Schumanna pt. "Chopin". Z ciała poety wychodzi jego dusza w kształcie powabnej postaci niewieściej, odzianej w powłóczyste gazy, i tak żali się przed publicznością:


Usnął. Usypia. Jeszcze chwila jedna,
A już polecę, na krótko, niestety!
Ulecę W przestrzeń, ja, skazanka biedna,
Dusza poety...

Ha! Jakaż dola! Potęgą nieznaną
Na wiek wtrącona w to leniwe cielsko,
Więzić w nim muszę mą niepokalaną
Glorię anielską...

Jedno wytchnienie to, gdy sen go zmorzy
Lub gdy z opilstwa legnie jak trup blady,
A mnie porywa wówczas wicher boży
Hen, w gwiazd miady...

Kto nas sprzągł razem? Po co? W jakim celu?
Za czyje winy? Na pokutę czyją?
Każąc śnić życie jednemu wśród wielu,
Co tylko żyją?...

Po co i na co tłuc mi się daremnie
W tej biednej piersi, ach, nazbyt człowieczej,
Tchnąc w nią niepokój tej, co mieszka we mnie,
Ogromnej rzeczy?...

Za co mi cierpieć, jak w godzinie męki,
Którą śmie nazwać godziną tworzenia?
Plami dotknięciem swej kosmatej ręki
Mój świat marzenia...

Za co mi patrzeć, jak pomiędzy gminem
W mój blask się stroi, mą boskością puszy,
Jak się bezecnym staje kabotynem
Swej własnej duszy?...

A znowu, kiedy nań się wzajem patrzę,
Jak go szaleństwo mych skrzydeł urzekło,
By go przez wzruszeń sensacje najrzadsze
Gnać w zwątpień piekło;

Gdy widzę, jaką kaźńię wprzęga srogą,
Aby się czepić by za kraj mej szaty,
Żal mi nędzarza, co płaci tak drogo
Bilet w zaświaty...

Jam winna temu, że w odmęcie grzechu
Melodii szuka dla swej biednej pieśni,
Klnąc los swój, iż mej harmonii oddechu
Nie ucieleśni...

Poeta wydaje dźwięk przeciągły a podejrzany.

Jam winna temu, że to, co zamarło
W człowieczej piersi z odwiecznych zrozumień,
Próbuje wskrzesić lejąc w spiekłe gardło
Żytniówki strumień...

Poecie haniebnie się odbija.

Ja go w sromotne Pędzę lupanary,
Rwąc się ku piękna wiecznego świątyni,
I patrzeć muszę, na domiar mej kary,
Co on tam czyni...

Poeta oblizuje się przez sen.

I jedno tylko pragnienie tajemne,
I jedno tylko przyświeca mi hasło:
Rozżarzać tchem mym to płomię nikczemne,
By rychlej zgasło...

I czekam, marzeń nić snując leciuchną,
I pytam z drżeniem co chwilę, azaliż
Nie przyjdzie moment wreszcie, że to próchno
Zmiecie paraliż?..

Wówczas skrzydłami zatrzepocę i nad
Ziemskie padoły zapieję radością,
Że już się skończył śmieszny konkubinat
Prochu z wiecznością!...

Poeta chrapie przeciqgle i przewraca się na drugi bok, wypinając się ku publiczności gestem mimo woli i niewinnie prowokacyjnym.

Pisane w r. 1913

w tomiku "Słówka", Wydawnictwo Literackie , 1987r.Zofia M. edytował(a) ten post dnia 15.03.09 o godzinie 11:02
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Proszę, jeszcze mały bonus:

Tadeusz Boy-Żeleński

Spowiedź poety

Kiedy za oknem śnieg prószy
Lub szemrzą jesienne deszcze,
Naówczas w głąb własnej duszy
Chmurni wpatrują się wieszcze.

Myśl ich szybuje skrzydlata
Hen, nad wszechbytu gdzieś progiem,
A duch wyniosły się brata
Z sobą jedynie i z Bogiem.

Rozwiej się jakaś otwiera
Nad niebios błękity szersza -
A skutek: u Gebethnera,
Po kop. pięćdziesiąt od wiersza.

I mnie, choć biorę mniej siono,
Zdarza się w nocy czy za dnia,
Ze lica żarem mi spłoną,
Gdy duch sam siebie zapładnia;

Ze lecę w nieziemskie kraje
Ze skrzydeł dwojgiem u ramion,
I krótko mówiąc, doznaję
Natchnienia klasycznych znamion.

Lecz, ach, gdy pruję powietrze,
W sferyczną wsłuchany ciszę,
I duch mój zwolna na wietrze
Nad jaźnią mą się kołysze,

Gdy spojrzę z kresów wieczności
Na moją nędzę przyziemną,
Gorzki żal w piersi mej gości
I w oczach od łez mi ciemno.

Im bliżej mi już do granic
Przelotnej ziemskiej pielgrzymki,
Tym bardziej w sercu mam za nic
Te moje mizerne rymki;

Młodości rozmach bezczelny
W chłodną rozwagę się zmienia
I w duszy, przedtem tak dzielnej,
Lęgną się hydry zwątpienia;

Myśli w pytajnik się piętą
I w głowie zamęt mi czynią,
Czy jestem bożym poetą,
Czy tylko zwyczajną świnią?...

Czy jestem tańczącym faunem
Na gaju świętego zrębie,
Czy tylko cyrkowym klaunem,
Co sam się pierze po gębie?...

Czym owoc duszy mej rodził
W żywota pobożnych mękach,
Czym tylko figlarnie chodził
Po jasnym świecie na rękach?...

Czy, jak mi radził pan Galie,
Byłem jak Byron i Dante,
Czy tylko w pustoty szale
Składałem śpiwki galante?...

I duch mój sztywne ramiona
Pręży w mrok szary i mglisty,
I w piersiach łka coś i kona,
I chwytam za papier czysty.

Po głowie mi się coś roi,
W sercu coś kwili, coś gęga,
I śnię już w tęsknocie mojej,
Ze się coś "serio" wylęga.

Ale na próżno się silę,
Czas trawię na wzlotów próbę,
Na papier płyną co chwilę
Słowa niechlujne i grube.

Wdzięczą się do mnie tak świeże,
Jak piersi młodych dziewczątek,
I chęć obłędna mnie bierze
W mych natchnień wcielić je wątek.

Szeregiem mienią się długim,
Niby błyszczące klejnoty,
I chciałbym, jedno po drugim,
Na łańcuch niżąc je zloty.

Kuszą mnie czarem niezdrowym:
Im które z nich jest plugawsze,
Tym bardziej w kształcie spiżowym
Chciałbym je zakuć na zawsze.

I patrzę na swoje płody,
I żądzą przewrotną płonę,
I ryczę jak Orang młody,
Gdy gwałci polską matronę.

Próżno się kajam i bronię,
Dręczony pokus torturą,
Próżno w dróg mlecznych ogonie
Oczyścić chciałbym me pióro,

Archanioł, co z mieczem stoi
Przy świętym poezji chramie,
Nie wpuszcza piosenki mojej
I mówi: "Pójdziesz, ty chamie!"

I tak się tułam po świecie,
I żal, i smutek mnie dławią,
Żem jest jak nieślubne dziecię,
Z którym się grzeczne nie bawią...

Trudno, choć dola ma twarda,
W bezsilnej miotać się złości:
Zostaje dumna pogarda
Lub apel do potomności;

A jeślim gwary ojczystej
Choć jeden przysporzył klawisz,
Ty mnie od hańby wieczystej,
O mowo polska, wybawisz!

w tomiku "Słówka", Wydawnictwo Literackie , 1987r.Zofia M. edytował(a) ten post dnia 15.03.09 o godzinie 11:03
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Być poetą...

Blaise Cendrars*

Mój taniec


Platon nie przyznaje praw obywatelskich poetom
Żyd Wieczny Tułacz
Metafizyczny Don Juan
Przyjaciele i bliscy
Nie masz już obyczajów a jeszcze nie masz nawyków
Trzeba uciec od tyranii czasopism
Literatura
Życie ubogie
Wypaczona duma
Maska
Kobieta i taniec którego Nietzsche chciał nas nauczyć
Kobieta
A gdzie ironia?

Nieustanny ruch wahadłowy
Wędrówka bardzo szczególna
Wszyscy ludzie wszystkie kraje
Nikomu już nie ciążysz
Nie dajesz się odczuć
Jestem owym panem co w bajecznych ekspresach przejeżdża
zawsze te same kraje Europy i onieśmielony spogląda przez drzwiczki

Krajobraz mnie już nie ciekawi
Ale taniec krajobrazu
Taniec krajobrazu
Taniec-krajobraz
Paritatitata
Cały się obracam

luty 1914

tłum. z francuskiego Adam Ważyk

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.01.14 o godzinie 08:18
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Stanisław Bereś

Narodziny

Ostrożnie na czarnych wersach spuszczali mnie do trumny
Była całkiem przyjemna tylko nogi nieco wystawały
Podczas przybijania wieka same odpadły Teraz żona nosi je w torebce
zbiera po mnie rożne śmieciuchy – Tam w środku było wygodnie

Przez szybkę mogłem oglądać rzekę od spodu Po pewnym czasie
zacząłem się wiercić i chyba dlatego Augustyn zamknął mi usta
pinezkami Są jednak tacy którzy mówią że jeszcze słychać głos
Nie bardzo w to wierzę Potem wrzucono książkę do wody Poczytaj
sobie – to Nadeau Gdy przewróciłem się na brzuch i zacząłem
czytać szybko wkopali krzyż i położyli płytę z napisem Z dołu
trudno odczytać : Wy-bór po – e - zji

z cyklu "Erupcje" (wydaje mi się,że 1971)w "Wybór niezobowiązujący" 1983Zofia M. edytował(a) ten post dnia 27.02.09 o godzinie 22:56
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Stanisław Bereś

Studium bólu

Najlepsze wiersze o cierpieniu
piszą wysportowani sztukatorzy radości i życia
dolepiający odartym ze skóry snom
mały jęzorek śniegu
a rdzę zdrapaną z wysmukłego krzyku
upadającego w cichy szept znużenia
mieszający z różowymi płatami kwiatu

Tymczasem przez ciemne od potu młyny
pędzi się bez skrzydeł
a gwiazdy nie są tak jasne jak krew
osiadła na wargach po zwycięskim pocałunku

Nim szósty proces pomiędzy oddechem a śliną
dojrzeje w kałuży zmroku
chmury u nasady czoła
osadzą się z rozmysłem
i spokojnym kolcem zejdą ku przewodowi pokarmowemu
poeta zatemperuje ołówek

Nim ociekające sadzą ścieżki wcerowane w niebo
wyrzucone wysoko w górę
aż po zeschłą na krzepki sen ziemię
wypełnią się pierwszym lepszym buntem nadziei
oszukanej przez soczyste żółcie
i kolejne cienie
zasłaniające oczy
hipnotycznymi płomykami drzew
w prostokątnych sztolniach świszczącego cienko oddechu
poeta wesprze głowę na palcach

Tam na spodzie biegnie się w krótkim klaskaniu płaczu
i kołysaniu wdeptanych w twarz zmarszczek
których w ciemności nie wyśledzą sędziowie naszego strachu

Tam
śród fioletu i wapiennej fali
na płaskiej szybie postrzępionego naskórka
podrywamy się do kolejnej partii
róży wbijanej zakrzywionym paznokciem pod mostek
Jak trudno w psalmie chlustajacego na oczy bólu
napisać choćby frazę wiersza
złożyć miniaturową grzechotkę o kolorze skurczonej skóry
łatwiej przecież cichym szponem niemęskiego skowytu
zakreślic obszar ciała
az po ostatnią błonę naskórka

z cyklu "Ogród starego ślepca" 1972Zofia M. edytował(a) ten post dnia 28.02.09 o godzinie 00:15
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Być poetą...

Maria Bujańska

Stary poeta

Człowiek o ptasiej twarzy, mocno oznaczonej krzakiem brwi,
z wyblakłym chabrem oczu (kiedyś w rzutach ostrych barw),
staje w ostatnim rzędzie awangardy.

Samotny ptak z szeroko otwartym parasolem.
Kłania nam się wszystkim nisko, przypomina swój zapomniany, skrzekliwy
głos. Zapala wygasłą aureolę anioła, który już dawno
umarł na raka.

Poeta celebruje swoje wiersze.
Słotne, przyprawione tęsknotą.
Wiosenne, lekkie jak piórko, rozlatujące się przy dotknięciu.
Główną rolę w jego twórczości odgrywa jednak poemat egocentryczny.
Pasjonuje go dziurawe dno rzeczywistości, klepsydra przesypująca
piasek. Pisze też w nim o swojej kobiecie, prasującej mozolnie
żelazkiem ich przymiętą miłość.

O czynach wielkich i małych pisze ów stary poeta o twarzy
czarnego ptaka.
Karmi nas swoim ziarnem.Fruwa nad nami i kracze.

z tomiku "Biała plama" 1987r.Zofia M. edytował(a) ten post dnia 15.03.09 o godzinie 11:03
Jerzy Nita

Jerzy Nita pracownik ochrony,
SKORPION

Temat: Być poetą...

Czesław Miłosz

Władca Albanii

A może już mój dług został spłacony
I zrobiłem co mogłem dla mego języka
Wiedząc, że w zamian będę miał milczenie?
Zmniejszało się i zmniejszało. Pigmejało i pigmejało.
Zostałem wielkim poetą królestwa Albanii
I uśmiech damy dworu, łaskawość regenta
Byłby dziś, niestety, spóźnioną nagrodą.
Jerzy Nita

Jerzy Nita pracownik ochrony,
SKORPION

Temat: Być poetą...

autor na diecie

czuł się bardzo źle
od dawna
nic nie napisał

spojrzał gdzie powinien
być błękit
i ujrzał parę tysięcy
pomysłów na wiersz

jaśniały pełną mocą

zrywał każdej nocy
po jednym tylko
z owoców nieba

Jerzy Nita

Następna dyskusja:

Przysiądź z poetą na ławce




Wyślij zaproszenie do