Temat: Angelologia i dal..., czyli motyw anioła w poezji
Szanowni
To wiersz Janusza Szczepkowskiego - fantastycznego poety i jednego z ostatnich żyjących autorów tekstów piosenek. Jego utwory śpiewało wielu znanych wykonawców. Ostatnio Janusz pisze coraz rzadziej. Nie, żeby nie miał pomysłów. Pomysły ma! Więc o co chodzi? Cóż... Prawda jest taka, że my, twórcy piosenek, czujemy się jak przedstawiciele wymierającego zawodu (takiego tak np. zdun albo snycerz). Dziś coraz rzadziej zamawia się u nas teksty (piosenkarze sami sobie piszą, bo dostają za to tantiemy). O każdą piosenkę musimy walczyć w radio, telewizji, by redaktorzy ją puścili raz czy drugi... To wyczerpuje, zaś para idzie nie tam gdzie trzeba (zamiast pisać - biegamy po rozgłośniach i lansujemy swoje piosenki). Wytwórniom nie opłaca się utrzymywać autorów - ich właściciele twierdzą, że piosenkarka/piosenkarz sami sobie napiszą, lepiej - gorzej ale coś tam naskrobią i nie trzeba będzie płacić dodatkowo autorom, a finansowo-reklamowe powiązania wytwórni z radiostacjami i tak załatwią resztę i nawet kiepski utwór się wylansuje. Jeszcze tylko aktorzy u nas zamawiają - oni znają wagę słowa i wiedzą, jak trudno napisać utwór. Trochę przydługi ten wstęp, ale ostatnio w wywiadach radiowych pytano mnie dlaczego polska piosenka ma kiepską kondycję i dlaczego autorzy przestali pisać dobre teksty. Więc postanowiłem upowszechniać gdzie tylko się da, że autorzy wciąż są ale producenci na ogół nie są zainteresowani ich pracą. Niektórzy z nas (np. ja) sami zaczynamy być producentami, przesiębiorcami, handlowcami, specami od reklamy, itp. Zamiast pisać zdobywamy kolejne sprawności... Jak harcerze... Głupi ten świat, oj, głupi...
ANIOŁ I RÓŻA
Sł. Janusz Szczepkowski
Muz. Janusz Koman
Był raz anioł o oczach jak niebo
i spojrzeniu chabrowo-błękitnym...
Wiatr mu szaty układał z obłoków,
gwiazdy włosy splatały jak spinki...
Był tak dobry jak ciasto drożdżowe,
nie odmawiał pomocy nikomu...
Nawet winnych nie karcił złym słowem,
nawet diabłu w potrzebie by pomógł!
Dnia pewnego do ogrodu
poszedł szukać kropli rosy...
Pszczoły mu przyniosły miodu,
piasek przywarł do stóp bosych.
Lecz on minął barwne kwiaty
i zielone zdeptał trawy...
Szedł, gdzie róż czerwone krzaki
stroją się w płonące barwy
Była róża, piękniejsza od innych
i ładniejsza od słońca zachodu
Wiatr przystrajał ją gamą motyli,
skraplał deszczem z jesiennych obłoków.
Dla niej anioł chciał niebo porzucić,
czerwień płatków połączyć z gwiazdami.
Dłoń zakrwawił, cierniami pokłuty,
dobroć z pięknem nie chodzą parami!
Wrócił smutny do ogrodu
szukać chłodnej kropli rosy...
Pszczoły mu przyniosły miodu,
piasek przywarł do stóp bosych...
Lecz on minął barwne kwiaty
i zielone zdeptał trawy
Szedł, gdzie róż czerwone krzaki
ranią serca - dla zabawy.