J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: DLACZEGO CZEKA NAS W XXI WIEKU REWOLUCJA...

DLACZEGO CZEKA NAS W XXI WIEKU REWOLUCJA KULTURALNO-CYWILIZACYJANA?!
http://aomkatharsis.blogspot.com
"Miałeś chamie złoty róg został ci się jeno sznur"
Wesele” St.Wyspiański

Człowiek jest istotą kształtowaną przez kulturę społeczeństwa
i uczestniczy jednocześnie, w jej propagowaniu, współtworzeniu
lub ...degradowaniu. W zasadzie wszystko co nas otacza cokolwiek
robimy to jakiś rodzaj kultury albo...anty-, pseudo- lub
pop-kultury. Nie ma oddzielnej kultury materialnej i kultury
niematerialnej czyli duchowej. Albo w sobie i społecznie
kultywujemy i rozwijamy wszelkie dobro duchowe (animacja kultury) a
poprzez nie i materialne albo pogrążamy się dobrowolnie lub
bezwolnie w „chamstwie” czyli tandecie, barbarzyństwie i
ubóstwie duchowym. Bez wartości duchowych społeczeństwa jest
również skazane na ubożenie materialne mimo, że jego jednostkom
wydaje się, że w imię „dorabiania się za wszelka cenę”
powinny w pierwszej kolejności poświęcić wszystko to co wydaje
im się materialnie nie wymierne. Ale przecież kultura to nic
innego jak cały dorobek materialny i duchowy ludzkości czy danego
społeczeństwa. Jak żyjemy i jak myślimy taką mamy kulturę.
Współczesny świat stoi na rozdrożu: jak mityczny wąż "zjada
sam siebie".
Nasza cywilizacja kształtowała się przez wieki w tyglu
przenikania się prastarych kultur na styku Europy Azji i Afryki.
Choć na co dzień o tym w ogóle nie pamiętamy, na każdym kroku
korzystamy z duchowego i materialnego wielowiekowego dziedzictwa
kultur: greckiej, rzymskiej, judaistycznej, słowiańskiej,
celtyckiej, germańskiej, a również perskiej (np. dywany),
arabskiej (choćby nasze cyfry – „arabskie’!) a także
chińskiej (np. porcelana, papier, jedwab , proch ,herbata) i
hinduskiej, ale nade wszystko kultury zachodnio-chrześcijańskiej,
(teologia i scholastyka, która o czym mało kto pamięta dała
podstawy aksjologiczne i metodologiczne...współczesnej nauce i
wschodnio-chrześcijańskiej (bizantyjska sztuka sakralna, ikony).
XX wiek to czas nie tylko niebywałych technicznych osiągnięć, to
również okres stałego odrywania się od swych kulturowych i
duchowych korzeni oraz ciągłego spłycania rozumienia wartości,
dzięki którym kulturowy dorobek Europy stał się
ogólnoświatowym dziedzictwem. Współczesna cywilizacja jest jak
uczeń czarnoksiężnika, który pod nieobecność mistrza
uruchomił proces, którego sam nie jest w stanie kontrolować.
Cywilizacja ta od kilkudziesięciu lat poświeciła się
demiurgowskiej wizji postępu techniczno-materialno-konsumpcyjnego
wyrażającego się statystycznie: co roku parę procent więcej
produkować, sprzedawać i konsumować. Tak wykreowano mody niemal
jednego sezonu i wzorce ich naśladownictwa nie mające nic
wspólnego z prawdziwymi potrzebami życiowymi. Aby to osiągnąć
sięgnięto do potęgi oddziaływania środków masowego przekazu by
zburzyć dotychczasowe wartości kulturowe ponieważ zawierały
hamulce (w postaci np
. postaw oszczędności i gospodarności) dla ekonomicznie
pożądanego modelu stałego wzrostu konsumpcji i potrzeb
materialnych. W ten sposób niepostrzeżenie świat stanął w
obliczu geometrycznie narastających problemów: ekologicznych,
demograficznych, ekonomicznych, społecznych, kulturowych,
zdrowotnych i setki innych znanych każdemu współczesnemu
człowiekowi. Dla wszystkich tych problemów istnieje w zasadzie
jedno i to samo określenie - kryzys! Kryzys ekonomiczny, kryzys
ekologiczny, kryzys społeczny, kryzys polityczny, kryzys oświaty,
kryzys służby zdrowia i medycyny, kryzys kultury, kryzys
cywilizacji, kryzys wartości i sensu życia.
Kryzys, kryzys ,kryzys!

DLACZEGO OŚRODEK TWÓRCZY?

„Gospodarz wybiera ze skrzyni rzeczy stare i nowe”
Ew. wg Św. Mateusza,

Jednak każde rozdroże tym się charakteryzuje, że jest miejscem
styku co najmniej trzech dróg! Więc to nieprawda, że nie mamy
obecnie żadnego innego wyjścia i to co nam obecnie w Polsce
zafundowano, to jedyna możliwość wobec tego czym Polska była
uszczęśliwiana przez poprzednie 50 lat. Pisał już o tym w latach
siedemdziesiątych amerykański prognostyk przyszłości Alvin
Toefler ( m.in.autor określenia „globalna wioska”)w swojej
słynnej „Trzeciej fali” (znanej mi jeszcze z jej pierwszego
polskiego – cenzurowanym wydaniu z 1982) że zasadniczo nie ma
„istotowej” różnicy miedzy kapitalizmem a socjalizmem –oba
systemy to dwie wersje cywilizacji „drugiej fali” czyli
cywilizacje „ery przemysłowej”. Nie ma dziś powrotu do
„pierwszej fali” czyli społeczeństw agrarnych -przyszłość
należy do cywilizacji „poprzemysłowej” opartej na zdobyczach
techniki a zwłaszcza elektroniki , ale odrzucającej cały balast
destruktywnych ekologicznie i społecznie cech „drugiej fali”.
Niestety w Polska wkroczyła na drogę ślepego naśladownictwa i
skoku „z deszczu pod rynnę”. Po powierzchni jakiegoś zjawiska
jak po tafli zamarzniętego jeziora Można ślizgać się do woli
nie dotykając i nie rozpoznając jego głębi i istoty. Lecz w
podobny sposób w żadnym wypadku nie można np. uratować ryb,
którym bariera lodu i samoczynny rozkład wpuszczanych do jeziora
ludzka ręka ścieków odebrały niezbędny do przeżycia tlen.
Żyjemy w okresie kiedy do nawarstwiających się problemów,
których nie można już w sposób wystarczający rozwiązać
dotychczas stosowanymi metodami, kolejno z osobna ponieważ obecnie
"wszystko wpływa na wszystko". W tej sytuacji obecnych problemów
nie można rozwiązać "liniowo" (kolejno jeden po drugim i w
oderwaniu każdy od pozostałych).
A B C D E F
ROZWIĄZANIA LINIOWE: --x---x---x---x---x---x--
.......F....A
.. ..x------x.............. ROZWIĄZANIA SYSTEMOWE
...../...\../...\
E x ----X---- x B
.....\.../..\..../
......x------x
........C....D
Przy myśleniu linowym nigdy nie wystarczy nam środków na
rozwiązanie wszystkich problemów , a rozwiązując jedne często
stwarzamy nowe problemy. Właściwe rozwiązania systemowe
uwzględniające wszystkie występujące problemy jednocześnie
dają możliwość uzyskania znacznie większych efektów przy
minimalnych nakładach. By móc myśleć i działać systemowo
potrzebne jest jednak otwarte i szerokie interdyscyplinarne
spojrzenie. Ośrodek A.O.M.KATHARSIS został powołany by pokazywać
możliwość i konieczność tworzenia takich całościowych wizji
oraz do podejmowania konkretnych działań w dziedzinach szeroko
rozumianej kultury, ekologii i ekonomii. Acta non verba: „czyny
nie słowa” mówi starożytne powiedzenie. Każdy też się
zgodzi, że "wiara bez wynikających z niej uczynków, martwa jest"
( 1 List Jakub a)

DLACZEGO TU I TERAZ?
Naród polski jest jak lawa, w środku gorąca, z wierzchu plugawa "
DZIADY Cz.III A.Mickiewicz

Polska znajduje się na szczególnym rozdrożu. W jej realiach
widać znacznie wyraźniej wagę właściwego wyboru nowej drogi
rozwoju. Podobny wybór nieuchronnie stoi również przed całym
współczesnym światem, gdyż nie da się utrzymywać w
nieskończoność trwających od ponad 100 lat geometrycz- nych
przyrostów produkcji, konsumpcji oraz wzrostu zużycia energii i
surowców do 10 % rocznie bo daje to podwojenia światowej emisji
CO2 co 10 lat.
Jednak w Polsce "doganianie zachodu" kosztem dalszych niebywałych
wyrzeczeń szerokich mas społecznych wobec faktu nieuchronności
zmian, które w najbliższej przyszłości również tam muszą być
dokonane, to całkowicie trud daremny.. Z punktu widzenia
ekonomiczno-ekologiczno-cybernetycznego jest to pewne jak 2x2=4, że
fizycznie nie da się utrzymywać w nieskończoność trwających od
50 lat geometrycznych przyrostów produkcji i konsumpcji oraz
wzrostu energii i zużycia surowców do 10 % rocznie bo daje to
geometryczne podwojenia co 10 lat. Taka ekonomia to istne
samobójstwo- nie tylko ekologiczne ale i społeczne i również
ekonomiczne! Dlaczego? Działanie ciągu geometrycznego doskonale
ilustruje starożytna przypowieść o wynalazcy szachów, który
zachwyconemu grą szachowi i korzystając z królewskiego słowa,
że może zażądać godziwej zapłaty za ten wynalazek,
zaproponował zapłatę w ziarnkach pszenicy. Ziarnka miały być
odliczone w ten sposób, że na pierwszym polu szachownicy miało
być położone jedno ziarnko, na drugim 2, potem 4 następnie osiem
itd. Za każdym razem ilość ziaren miała być podwojona i tak aż
do 64 pola. Uzyskał więc przyrzeczenie szacha, że jego
rachmistrze na drugi dzień wypłacą mu całą należność co do
ziarnka. Jednak następnego dnia do szacha przybiegli przerażeni
rachmistrze wołając, że nie mogą spełnić rozkazu szacha, gdyż
według ich wyliczeń w całym królestwie, a być może i w
ówczesnym świecie nie ma takiej ilości zboża! Jeżeli nie
wierzysz- spróbuj samemu policzyć!
1, 2 , 3, 4 , 5, 6, 7 , 8, 9 , 10 , 11, 12, 13 , 14, 15, 16, 17, 18,
19, 20, 21,
1+2+4+8+16+32+64+128+256+512+1.024+2.048+4.096+8.192+16384+32.768+65.536+71.072+142.144+284.288+568.376+

22, 23 , 24, 25, 26 , 27 28 30 31 32 ....
1.136.752+2.273.504+4.547008+9.094016+18.188.032
+36.376.064+72.752.128+145.504.256+291.008.512+582.017.024....
( a to dopiero połowa ciąg i dopiero teraz zaczyna on naprawdę
drastycznie wzrastać do nie wyobrażalnych wartości !)
Teraz przyjmijmy że 1 to zużycie światowe energii w 1900r
1900 1910 1920 1930 1940 1950 1960 1970 1980 1990 2000 2010 2020
2030 2040 2050 2060 2070 2080 ....
1 + 2 + 4 + 8 + 16 + 32 + 64 + 128+256+512+1.024 +2.048 +4.096
+8.192 +16.384 +32.768 +65.536 +71.072 +142.144 ...
Oznacza to, że wciągu zaledwie 10 lat spalamy więcej paliw
kopalnych niż razem wszystkie pokolenia ludzi przed nami! Zaś w
ciągu 100 lat ilość spalanych paliw i emisje CO2 roczną
zwiększyliśmy ponad 1000 razy. Choć ekonomiści i politycy
wciąż do tej pory wymyślają nowe sposoby napędzania koniunktury
gospodarczej, (włącznie z trwającymi od lat sześćdziesiątych
konfliktami zbrojnymi zwłaszcza na bliskim wschodzie - wystarczy
spojrzeć na mapkę wzrostu i spadku koniunktury USA np. w książce
Ravi Batry „Kryzys 1990”- korzystałem z wydania niemieckiego z
1989r.) światu może grozić w każdej chwili podobne załamanie
gospodarcze jak w 1929 roku. A połączone wspólną walutą ($ i
Euro) giełdy i gospodarki będą wtedy zawalać się jak układanki
kostek domina. W tym kontekście nasza bieda [i fakt że dzieli nas
jeszcze kilka lat od przyjęcia lub nie do UE- dopisek 10.2002]
może być naszym niedocenianym bogactwem! Właśnie u nas są
największe szanse zapoczątkowania czegoś zupełnie nowego w
stosunku do tego co było w socjalizmie i tego co przyniósł Polsce
liberalny -kapitalizm.
Zachód jeszcze zbyt dobrze prosperuje według doskonalonych przez
ostatnie 50 lat zasad polityczno gospodarczych by było tam
konieczne poszukiwanie nowego modelu gospodarczego. Trzeci świat
kulturowo i materialnie nie jest w stanie dać takiej alternatywy,
która byłaby dobra dla całego cywilizowanego świata. Polska
przez swoje położenie pomiędzy Rosją a Europą potencjalnie ma
przecież niebywale większe możliwości niż mały Hongkong u
wybrzeży Chin oddany w XIX wieku na tylko 99 lat użytkowania
Anglikom.
2.Polska jest jedynym krajem w Europie, który ma strukturę
idealną do wprowadzenia rolnictwa ekologicznego na szeroką skale i
może stać się znowu jak w średniowieczu "spichlerzem europy". To
dzięki temu powstała świetność Torunia i Gdańska.
3. Polska jest w stanie zrozumieć kulturowo zarówno zachód jak i
wschód: bliski i daleki. Czy bowiem nasz narodowy strój szlachecki
nie dotarł do nas z Turcji, a pawie pióra na krakowskich czapkach
czyż nie dotarły aż z Indii. Polska ma ogromne potencjały
ludzkie do tej pory bezmyślnie tłumione, marnowane lub po prostu
niedoceniane. Nie tylko w fizyce sprawdza się bowiem zasada:
"dany obiekt pozostaje w spoczynku lub porusza się siłą swojej
bezwładności jeżeli nie działają na niego żadne twórcze siły
lub działające siły się nawzajem równoważą”.
4. To właśnie na styku kultur polskiej, germańskiej,
śródziemnomorskiej, litewskiej i ruskiej objawił się przed 500
laty geniusz Kopernika, który dokonał swoim wiekopomnym dziełem
De revolutionibus „kopernikańskiej rewolucji
światopoglądowej”.
Powodów szczególnych okoliczności potencjałów Polski jest
oczywiście znacznie więcej, ale te wymienione same już wystarczą
jako uzasadnienie, dlaczego podjęliśmy się realizacji naszego
programu, i dlaczego właśnie w Toruniu i w Polsce.

Ivan Ajwazowski Zejście Noego po potopie z góry Ararat

DLACZEGO ALTERNATYWNY?
Nie nalewa się młodego wina do starych bukłaków ani nie
przyszywa łaty z nowego materiału do starych łachmanów”
(Mateusza
W Polsce niedoceniano przez 50 lat i wciąż jeszcze nie docenia
się myśli i pomysłów, autentycznych wartości i motywacji
ludzkich jako czynników rozwoju. Takie podejście jest wynikiem
przeceniania składnika materialnego jako decydującego czynnika
rozwoju gospodarczego przy braku rozpoznania innych istotnych
czynników wzrostu gospodarczego. Zwraca na to uwagę Prof. Johan
Millendofen który jest wykładowcą Uniwersytetu w Wiedniu oraz
autorem wielu publikacji na tematy ochrony środowiska i zaburzeń
klimatu - jakimi grozi kontynuowanie dotychczasowego stałego
wzrostu zużycia energii i niszczenia środowiska. W książce
"Postęp sługą człowieka czy człowiek sługą postępu?” (
1991) stwierdza, że pieniądz czyli „czynnik (faktor)
materialny” jest tylko jednym z 3 czynników (faktorów)
niezbędnych dla rozwoju wszelkich ludzkich przedsięwzięć.
Pozostałe dwa czynniki wg. niego to "czynnik informatywny" i
"czynnik struktury wartości". Milendofen podaje prosty przykład:
Nikt nie może zostać mistrzem w skokach narciarskich tylko dzięki
„czynnikowi materialnemu” czyli zakupowi najdroższego i
najlepszego sprzętu narciarskiego. Ponieważ wszyscy zawodnicy
mają zbliżonej klasy sprzęt o mistrzostwie decyduje „czynnik
informatywny” czyli odpowiedni wieloletni trening. Ale nie tylko,
gdyż u zawodników tych samych trenerów decydować mogą takie
cechy indywidualne jak motywacja, opanowanie, talent itd. To
wszystko stanowi właśnie
„czynnik struktury wartości”. By jeszcze wyraźniej
podkreślić wagę tego czynnika oraz jego niezależność od
materialnego i informatywnego podaje skrajnie drastyczny przykład:
„Nie osiągnie sukcesu nawet najlepiej wytrenowany skoczek i
wyposażony w najlepszy sprzęt narciarski gdy zostanie np.
...alkoholikiem!” Ponieważ są to 3 całkowicie różne czynniki
nie można uzyskać dobrego efektu pomijają czynnik będący w
niedomiarze poprzez zwiększone inwestowanie w pozostałe 2
czynniki- sukces można tylko osiągnąć tylko usuwając czynnik”
wąskiego gardła” i zwykle tak intuicyjnie postępujemy.„W XIX
w. brakowało pożywienia i dóbr materialnych. Zastosowanie maszyn
parowych i rozbudowa przemysłu była więc właściwym działaniem.
Jednak w 1929 okazało się, że dalsze inwestowanie w sam tylko
czynnik materialny nie rozwiązuje wszystkich problemów. Wielki
kryzys spowodował zainteresowanie przedtem niedocenianym czynnikiem
„informatywnym”. Próbując rozwiązać ten problem zaczęto
rozwijać naukę i oświatę, usługi oraz marketing (rynkowe
badanie potrzeb i preferencji konsumentów). Tak dokonała się
„druga rewolucja przemysłowa”. Wszystko wskazuje jednak że
świat zbliża się do ponownego wielkiego kryzysu – kryzysu
„struktury wartości”, choć trudno nam jeszcze zdefiniować
istotę tego zjawiska. Niepokój jednak musi budzić fakt, że choć
od raportów „klubu rzymskiego” wiemy o groźbie zmian
klimatycznych przy kontynuacji dotychczasowych trendów rozwojowych,
nikt nie chce nic zmienić! To właśnie świadczy o tym, że czeka
nas nieuchronny wielki kryzys struktury wartości. To że ekonomia
oparta o zasada „co roku parę procent więcej” musi się
załamać wynika z reguły ciągu geometrycznego i ograniczoności
zasobów ziemi. Nie potrafimy tylko przewidzieć kiedy ta reguła
zadziała”
Naszym zdaniem to co ogranicza rozwój gospodarki w Polsce oraz
możliwości pracy i awansu młodych ludzi to wcale nie czynnik
materialny ( mamy dość bogactw naturalnych których np. w ogóle
jest pozbawiona Japonia)ani informatywny (mamy wielu mądrych i
wykształconych ludzi) ale anachroniczna po PRL-owska struktura
wartości w myśleniu i działaniu ludzi , a zwłaszcza urzędników
i polityków. Nie mamy więc co liczyć, że to politycy i
urzędnicy dokonają „cudu gospodarczego nad Wisłą”.
Ale w każdej trudnej sytuacji jest też szansa na jej rozwiązanie.
W języku chińskim słowo „kryzys” jest złożone z 2 znaków.
Jeżeli je napisać w odwrotnej kolejności oznaczają one
słowo:”wielka szansa”. Że tak jest w istocie, że w trudnych
momentach ludzie odkrywali nowe możliwości mówi poniższa
historia. Podczas wielkiego kryzysu w 1929 roku w pogrążonej w
kryzysie Austrii w małym miasteczku Vorgel jego burmistrz Michael
Unterguggenberber dokonał w ciągu roku "cudu gospodarczego",
który długo badali później ekonomiści i socjologowie. (
D.Witson”Local currencies s. 131 w Economic Alternatives for
Eastern Europe, Ed. M Sumers, New Economic Foundation, London 1992).
Burmistrz obserwował jak w jego dotąd tętniącym życiem
miasteczku zamykane są kolejno wszystkie warsztaty i zakłady z
powodu kryzysu i jak rosną tłumy bezrobotnych, a w sklepach w
ogóle nie ma kupujących. Rozważając zaistniałą sytuację
postanowił zorganizować prace publiczne dla bezrobotnych. Ale
ponieważ niedysponował w kasie miejskiej w związku z zamknięciem
zakładów i braku wpływu podatków od zatrudnianych pracowników
oraz braku obrotów w sklepach postanowił, że będzie płacił za
prace publiczne numerowanymi „certyfikatami za pracę” (labour
certificacates) . Aby pokryć wartość certyfikatówołącznej
wartosci 5000 szylingów, zdeponował analogiczną kwotę z kasy
miejskiej w banku. W ten sposób wykorzystując pieniądze kasy
przeznaczone na cele funkcjonowania urzędu i wydatki komunalne
miejskiej dał pobudzający lokalny rynek pracy, handlu i
przedsiębiorczości, W powadzona przez niego bowiem „lokalna
waluta” funkcjonowała bowiem na szczególnej zasadzie w
przeciwieństwie do ówczesnych szylingów podlegających stałej
dewaluacji i wysokim oprocentowaniem one miały ... stopę ujemna
oprocentowania. „Wymagały one bowiem comiesięcznego
przestęplowania w urzędzie miejskim, który za tę czynność
pobierał opłatę w wysokości 1% przeznaczona na...zapomogi dla
ludzi dotkniętych bezrobociem. Wkrótce „nowymi pieniędzmi”
można było regulować wszystkie należności w mieście,
akceptowane były w sklepach, a także można było regulować nimi
podatki i inne płatności. Okazało się że jak przewidywał
Burmistrz wprowadzony przez niego ujemne oprocentowanie spowoduje
bardzo szybka cyrkulacje pieniądza. I tak się stało „Ludzie
woleli spłacać przeszłe , obecne a nawet przyszłe zobowiązania
podatkowe , a by tylko nie płacić tej niewielkiej co miesięcznej
potrącanej kwoty. W ciągu roku owymi 5000 szylingów obrócono 463
razy ( zwykła waluta 213razy). Pozwoliło to na wytworzenie dóbr i
usług o ł.ącznej wartości 2,3 mln szylingów . bezrobocie
spadło w tym czasie o 25% . poprawie uległ stan infrastruktury
miejskiej (wzniesiono wiele nowych obiektów : mosty , nowy zbiornik
na wodę , skocznie narciarska....) Do miasta zaczęło przenosic
się wielu przedsiębiorców z terenu całej dotkniętej kryzysem
Austrii. Gdy sukces gospodarczy miasteczka Vorgl zainspirował ponad
300 innych społeczności lokalnych , sprawił zaniepokojenie władz
centralnych i na skutek działań rządzącej Tyrolskiej Partii i
Pracy i Państwowego Banku Austrii eksperyment uznano za niezgodny z
prawem i go zawieszono. Podobnie stało się prowincji Alberta w
Kanadzie , która również z sukcesem zastosowała pomysł
burmistrza Vorgl..”[ÓJanusz Reichela z „Rzecz o pieniądzu dla
małych społeczności czyli MAŁE JEST NAJPIEKNIEJSZE”
Wydawnictwo Zielone Brygady 1997 - cytat dodany do wersji z
15.02.2003]

Ta autentyczna historia uzmysławia realność pokonania problemów
gospodarczych dzięki „niematerialnym czynnikom”:
„informatywnemu” ( wiedzieć lub mieć pomysł jak) oraz
„struktury wartości” ( chcieć i mieć odwagę tego się
podjąć).
Ta opowieść uzmysławia też jak wiele z znanych i 100 % pewnych
rozwiązań czy ekonomicznych czy technicznych nie może w
współczesnym świecie do świadomości publicznej i być
zastosowanych na szeroka skalę gdyż nie jest to w interesie
będącej u władzy elit finansowo politycznych.. W tym utrwalaniu
dotychczasowego status quo uczestniczą tez media gdyż chcą
zarabiać na reklamach więc nie leży w ich interesie promowanie
prostych i tańszych rozwiązań! Dlatego konstruktor i producent
popularnych mikrokomputerów Sinklar zbankrutował gdy zainwestował
w produkcje trójkołowych miejskich pojazdów akumulatorowych,. a
firma Opel prowadzi eksperyment na wyspie Rugi z wersja swoich
samochodów z napędem akumulatorowym, który tak naprawdę ma
skompromitować taka ideę bo udowadnia że „to jest możliwie na
wyspie o promieniu 30 km.. Tymczasem od 100 lat jest znane
rozwiązanie napędu hybrydowego spalinowo-elektrycznego (
lokomotywy spalinowe powszechnie stosują ten napęd) pozwalające
na zmniejszenie natychmiast o 50% zużycia paliwa we wszystkich
istniejących samochodach (dzięki tzw. rekuperacji czyli odzyskowi
energii hamowania oraz pracy silnika spalinowego ze stała
prędkością przy optymalnym zużyciu paliwa). Pisał o tym Prof.
Inż. Antoni Szumanowski z Politechniki Warszawskiej w książce
„Czas energii napisanej jeszcze przed katastrofą w Czernobylu:
„Przyszłość należy do energii odnawialnych ( a nie do energii
atomowej) i pojazdów hybrydowych” ( są w niej obliczenia napędu
hybrodowego dla ...Fiata 125 i Poloneza oraz Autobusów Jelcz i
Autosan! Problem tyko w tym, że wszystkie koncerny motoryzacyjne
są jednocześnie powiązane z koncernami paliwowymi a dla nich
zmniejszenie o 50% oznaczałoby utratę wielkich zysków. Podobnie
blokowana jest idea biopaliw. Możemy bowiem być pewni wielkie
koncerny będą chciały produkować takie samochody jak obecnie aż
nie zostanie wydobyta ostatnie baryłka ropy naftowej ( za
jakiesś20 – 40 lat)! To obecne zasady ekonomii napędzają
olbrzymie zużycie energii oraz jej marnotrawstwo, bo przecież w
świetle nich spadek zużycia paliwa o 50% oznaczałby 50% spadek
koniunktury gospodarczej i olbrzymi kryzys recesji! Jest tak dlatego
że wysoko dodatnie stopy procentowe ( im wyżej tym gorzej)
sprzyjają nie lokalnym , małym i średnim przedsięwzięciom
gospodarczym lecz gigantycznym i globalistycznym, które nie tworzą
żadnych nowych miejsc pracy tylko sukcesywnie likwidują dotychczas
istniejące oraz olbrzymim spekulacjom giełdowym, które absolutnie
niczego wytwarzają. To co oferują przedsięwzięcia globalne to
nie jest rozwój lokalnych społeczeńst lecz rozwój elit
polityczno –gospodarczych i kumulacja kapitały kosztem szerokich
mas społeczenstwa.. Zastosowany przez wspomnianego burmistrza
miasteczka Vorgel zabieg można by nazwać „modelem ekonomicznego
katalizatora". Katalizator w chemii to substancja która sama albo
nie bierze udziału w reakcji chemicznej, albo po jej przebiegu
powraca do pierwotnego stanu, jednak w jej obecności reakcja
zachodzi przy niższej "energii aktywacji", którą trzeba
dostarczyć by reakcja zaszła ale podczas jej dalszego przebiegu
zwykle jest oddawana znaczna ilość energii. By osiągnąć
ożywienie gospodarcze - lokalnie lub w skali kraju trzeba stworzyć
warunki ułatwiające wstępne stadium wszelkich przedsięwzięć i
inicjatyw gospodarczych. Premiowane musza być lokalne
przedsięwzięcia stwarzające miejsca pracy i rozwijające lokalną
infrastrukturę mieszkaniowa , komunikacyjna , kulturalna ,
sportową itd. Samorząd miejski i gminny może i powinien tworzyć
nowe miejsca pracy oraz inicjować i wspierać wszelkie sprzyjące
temu przedsięwzięcia.. By rynek
mógł się rozwijać pracownicy musza również coraz lepiej
zarabiać gdyż to oni są jednocześnie konsumentami. W ekonomi
działają podobne zasady wzajemnych powiązań jak w ekologii:
jeżeli sarny wyjedzą za dużo młodych pędów drzew, na kilka lat
stracą możliwości pokarmowe i w rezultacie musi spaść ich
populacja , podobnie jest z wilkami. Podobnie jest tez w ekonomi
jeżeli „wydrenuje się” kieszenie konsumentów na rynku musi
wkrótce przyjść głęboka recesja i stagnacja gospodarcza. A
inflacja przejdzie w deflację. U nas jednak wciąż wmawia się
uparcie społeczeństwu i straszy, że każdy wzrost zarobków
pracowniczych ( co innego oczywiście dyrektorskie „kominy”)
spowodowałby wzrost inflacji i dalszy wzrost stóp kredytowych.
Dziwnym trafem nic się jakoś nie mówiło się nigdy o wpływie na
inflację powszechnej korupcji i wciąż nie rozlicznych wielkich
afer finansowych. Przemilczało się również fakt, że od 1989
roku restrykcyjna polityka finansowa nie tylko nie zmniejszała
inflacji ale jakby ją wpisała jako stały element polityki
monetarnej podczas, gdy kraje zachodnie by zwalczać recesję
automatycznie zmniejszają stopy refinansowe np. w Niemczech w 1995
z 10 do 6% rocznie! Nasuwa się więc pytanie czy przypadkiem nie
mamy tu do czynienia z manipulacją mającą faktycznie odtwarzać i
utrwalać stan posiadania dawnych elit komunistycznych i tych
którzy w pierwszym okresie transformacji „ukradli swój pierwszy
miliard”? Manipulacja to nic innego jak uzyskiwanie propagandą
lub przez masmedia (które w pierwszej kolejności zostały
uwłaszczone przez dawnych ich dysponentów – ustawa o
spółdzielniach dziennikarskich z 1988 r!) i poprzez odpowiednio
skonstruowany system ordynacji wyborczej - społecznej zgody na coś
na co nikt zdrowo myślący nie zgodziłby się gdyby znał
faktyczne i daleko idące konsekwencje takiego rozwiązania.
Ponieważ każdy gromadzi jakieś fundusze nie chciałby aby
traciły swą wartość przez inflację - więc godzi się żeby
skoro jest inflacja oprocentowanie je rekompensowało. [dopisek
11.02.2003: Podobnie ma się sprawa z winietami wprowadzonymi
rzekomo by zgromadzić środki na budowę autostrad jako opłata za
korzystanie z nich i dróg krajowych, po czym okazuje się za
korzystanie z autostrad będzie osobno opłata przy wjeździe na nie
ale nikt już nie ma możliwości protestowania bo decyzje zapadły
a postępowaniach administracyjnych łatwiej jest nie dopuścić do
jakiejś niekorzystnej decyzji niż potem ją unieważnić nawet gdy
była ona bezprawna. Podobnie ma się sprawa z miejskimi strefami
płatnego parkowania] . Nie mówi się jednak o społecznych
kosztach takiej metody (rozłożenie działów gospodarki w których
uzyskiwana zyskowność nie jest w stanie przekroczyć wysokiej
stopy kredytowej (rolnictwo, budownictwo) lub takich które w ogóle
mogą nie przynosić zysków finansowych, a są społecznie
niezbędne: ochrona środowiska, kultura, szkolnictwo, służba
zdrowia). Nie mówi się również o tym że na inflacji jedni
tracą a inni zyskują. Oficjalnym uzasadnieniem inflacji oraz
miernikiem była cena koszyka rodzinnego zaopatrzenia. Tylko że
ktoś kto zarabiał np. w 1989r. 2 miliony ( 200 zł) nie
otrzymywał automatycznie pół miliona rekompensaty tytułem
inflacji co pół roku! Natomiast ktoś kto posiadał np. 2 mld
st.zł wpłacał je do PKO bez konieczności udokumentowania skąd
je posiada i zarabiał baz wysiłku i ryzyka lekko pół miliarda! I
tak co roku przez kolejne lata tego programu! Zapłaciło za to
milony zwykłych ludzi, drobnych przedsiębiorców i wielu rolników
którzy poważnie potraktowały słowa rządu o zielonym świetle
dla prywatnej przedsiębiorczości po czym z dnia na dzień
zmieniono oprocentowanie przyznanych im kredytów z kilku procent do
kilkudziesięciu rocznie zapominając najwyraźniej ze przez całe
lata w PRL istniał przepis ze stosowanie oprocentowanie wyższego
niż 11,5% rocznie jest lichwą podlegająca ściganiu z urzędu
przez prokuraturę. A tu tymczasem autora tego programu reform i
tłumienia inflacji prof. Balcerowicza okrzyknięto autorem cudu
gospodarczego! Nie wierzysz? Policz samemu:
W styczniu 1990 stopa redyskontowa wyniosła ok. 89 %(dla
uproszczenia przyjmijmy stałą stopę 50 % 1990-1995) czyli zysk
złożenia 2 mld st zł w PKO od 1990-1995 to:
1990 2mld x 50% =2mld + 1 mld= 3mld
1991 3mld zł x50% 4,5mld zł
1992 6,75 mld x50%=10,145mld zł
1993 10,145 mld x50%= 15,870mld zł
1994 15,870 mld x50%=23,805 mld zł

czyli po 5 latach tej operacji gospodarczej bez podatku zysk z 2 mld
zł na czysto wyniósł 21,805 mld st zł. Niektórzy poszli jeszcze
dalej jak słynna firma „ART. B”, bo kupili helikopter po to by
przewozić całą zainwestowaną kwotę codziennie do innego banku ,
bo w ten sposób uzyskiwali oprocentowanie 100% rocznie, bo według
istniejących wówczas procedur... oba banki naliczały
oprocentowanie od złożonej lokaty! No może ktoś powie, że przez
ten czas faktycznie też malała wartość realna pieniędzy
mierzona koszykiem zakupów. Dobrze więc skoro wszyscy mamy podobne
żołądki odejmijmy więc jeszcze to co stracił na inflacji
każdy, a więc i Kowalski zarabiający 2.000.000 st zł i który
tracił ok. 500.000 st. zł na pół roku
Czyli 500.000 x 2 x 5 = 5.000.000 st. Zł. A więc w takim razie
zysk na czysto wyniósł 21.805.000.000- 5.000.000 st zł =
21.800.000.000 st.Zł =2.180.000 nowych zł
Nieodparcie nasuwa się przypuszczenie że być może oto właśnie
od początku chodziło w polskich reformach i dlatego politycy od
lat tak uparcie ten system lansują. A przecież już Kopernik
pisał w swoim dziele „Dlaczego zły pieniądz wypiera dobry”
,że „zły pieniądz jest plagą podobna do wojny i pomoru tyle ze
działającą niepostrzeżenie”
Na temat naszej rzeczywistości administracyjno-rządowej powstało
już dość dawno niezwykle trafne powiedzenie: Kto nie chce czegoś
zrobić pracuje nad tym by znaleźć uzasadniające to powody, kto
chce coś zrobić szuka sposobów by tego dokonać. Wydaje się że
sytuacja jaką mamy obecnie w Polsce jest klasycznym przykładem
upartego inwestowania w czynnik który rzeczywiście stwarza
problemy, ale właśnie dlatego że powszechnie niejako systemowo
nie docenia się dotąd dwu czynników tworzących w Polsce
„wąskie gardło” wszelkich przedsięwzięć. Bo to nie prawda,
że jesteśmy za biedni by cokolwiek zrobić i by osiągnąć
sukces. Mamy bogactwa jak np. nieskażona jeszcze przyroda i ziemia
oraz ludzki potencjał wykształconych, doświadczonych i mądrych
ludzi. Nie potrafimy jednak stworzyć warunków do wykorzystania
tych potencjałów po 50 letnim Okresie systemowego niszczenia i
ignorowania wszelkich prawdziwych wartości.

DLACZEGO OŚRODEK?
Tam skarb twój gdzie serce Twoje.
Nie stawia się światła pod korcem lecz na świeczniku.
Ew. wg Sw Mateusza

Jest znane w fizyce zjawisko występujące przy schładzaniu wody
lub nasyconego roztworu soli, że pomimo
zaistnienia temperatury, w której powinna występować
krystalizacja lodu lub powstawanie kryształków soli jednak zmiana
stanu skupienia nie następuje., gdyż brakuje jeszcze ośrodka
krystalizacji od którego zmiana stanu skupienia czy krystalizacja
zacząć. W takim stanie wrzucenie kawałka lodu lub kryształka
soli momentalnie rozpoczyna krystalizację. Uważamy, że właśnie
w Polsce brakuje takich „ośrodków krystalizacji myśli i
aktywności społecznej. W Polsce prowadzona była od 50 lat i nadal
jest prowadzona choć innymi metodami jawną i ukryta walka
"ideologiczna". Jeżeli w jakimś kraju prowadzi się wojnę
obojętnie czy zbrojną czy intelektualno-propagandowo-ideologiczną
nie jest to właściwy stan dla normalnego i demokratycznego rozwoju
społecznego, kulturalnego i gospodarczego. Nie jest to stan dialogu
lecz skłócenia, wymuszania , przepychanek, podchodów i
manipulacji. Jest to sączące się na wszystkich i do wszystkiego
zło intelektualne. Jest to klimat który powoduje że Polacy nie
umieją współpracować i porozumiewać się. Każdy odruchowo
przyjmuje postawę obroną i dopatruje się kontekstów i słów
zdradzających ukryte intencje. rozmówcy. Kiedyś o Polsce mówiło
się złośliwie „polnische wirdschaft” dziś w „polish
joke” mówi się „ Gdzie spotka się dwóch Polaków tam będą
co najmniej 3 poglądy na każdą sprawę”

DLACZEGO KATHARSIS?
Prostujcie ścieżki oto głos wołającego na puszczy Ewangelia wg
Sw. Mateusza

Zjawiska autentyczne rodzą się z potrzeby. Prawdziwa kultura rodzi
w oparciu o wartości, na ich głębokim rozważaniu, doświadczaniu
i przeżywaniu. Zupełnie inaczej ma się sprawa z pseudo-kulturą.
Pseudo kultura - to towar na sprzedaż: ma być nietrudny do
masowego przyjęcia bez konieczności własnego myślenia jego
adresatów, jest wiec niezwykle łatwy do szerokiego
rozpowszechnienia. Inaczej ma się sprawa z prawdziwa kulturą i
sztuką. Powstanie europejskiej sztuki zawdzięczamy przede
wszystkim starożytnym grekom. Teatr grecki wyrósł na przekonaniu
że pod wpływem odbioru treści przedstawianej w teatrze sztuki
następuje wewnętrzne przeżycie – oczyszczenie i przemienienie
– KATHARSIS. Idea dzisiejszej sztuki uległa dewaluacji i
spłyceniu jak cała kultura współczesnego człowieka odbijając
bardziej chaos i profanum współczesnego świata człowieka (który
"jaki jest każdy wie") zamiast dotykać wyższych wartości i
wskazywać poprzez sztukę sakrum. By tego móc jednak dokonać
poprzez sztukę artysta musi sam do niego dążyć i jego
poszukiwać. Jednak kto sam żyje w ciemnościach woli ciemność od
światłości i nie staje w pełni prawdy, by nie okazała ona jaki
jest w swej istocie (Ewangelia wg. Sw Jana) Jesteśmy przekonani,
że Polsce jest potrzebne wielkie zbiorowe kulturowe i społeczne
KATARSIS. Tylko przemienieni wewnętrznie bowiem możemy faktycznie
zło dobrem zwyciężać. Nie ma sensu przekrzykiwać nachalnego
zła, ono zawsze będzie w tej dziedzinie szybsze i głośniejsze.
Ono się pleni i utrwala na dobre właśnie dlatego, że brak jest
konkretnej i praktycznej alternatywy ekonomiczno społecznej którą
każdy mógłby podjąć sam , od zaraz i nie oglądając się na
innych. Chcemy tworzyć właśnie takie alternatywy i stać się
ośrodkiem ich krystalizacji i promocji .
Toruń Niedziela Chrystusa Króla 20listopadaAnnoDomini1994

POSTSKRIPTUM Toruń Sobota 15. luty Anno Domini MMIII

Niniejszy tekst został napisany w odpowiedzi na tekst Jerzego
Grotowskiego „ŚWIĘTO”, a jego mottem mogły by być słowa
Wiesławy Szymborskiej: z wiersza „Monolog dla Kasandry:
„Oto ja Kasandra, a oto moje miasto pod popiołami . Tylko prorocy
,którym się nie wierzy mają takie widoki....”
A swoja drogą to ciekawe- skoro amerykanie przestają kupować
francuskie sery wobec tego że Francja nie chce poprzeć na forum
ONZ w sprawie ataku na Irak – czy Kasandrze która jedyna
przeciwstawiała się wprowadzeniu „konia trojańskiego do Troi,
czy nie grożono zakazem udzielania porad proroczych i przepowiedni?
C 1994-2003 Jerzy Czerny