Temat: Zabawa w cytaty
Lawrence "Kochanek Lady Chatterley" :)
------
- Wasza królewska mość! Żyjesz?!
- Nie! - odkrzyknęłam stanowczo. - Wczoraj był mój pogrzeb! Byłeś?!
Uradował się nadzwyczajnie.
- Coś ty?! - wrzasnął, pokwikując.
- Jak to?!!! - ryknęłam z oburzeniem. - Nie byłeś na moim pogrzebie?
- No coś ty! Pewnie, że nie byłem.
- Dlaczego?!!!
- O rany, nie wiem! O rany, co ty mówisz, nie było żadnego pogrzebu!
- Jak to?! - oburzyłam się znowu. - Ta świnia mi nawet pogrzebu nie wyprawiła?!
- Jaka świnia?! - zdziwił się cieć, prawdopodobnie nieco skołowany.
- Ten twój cały szef! Ostatnia świnia! Trzyma mnie tu do śmierci, a potem mi nawet pogrzebu żałuje! To łajdak!!!
Czarna czeluść nade mną zaniosła się długim kwikiem.
- O rany, ale ty jesteś zgrywna! Dlaczego wczoraj nic nie mówiłaś?!
- Bo nie byłam w nastroju! Ja rozmawiam wtedy, kiedy mam ochotę, a nie wtedy, kiedy mi każą! Co ten bandyta robi?!
Jakoś nie miał już wątpliwości, o kogo pytam.
- Nie ma go, znów wyjechał! Ale pojutrze wraca! A co, chcesz coś od niego?!
- Chcę! - odkrzyknęłam bez namysłu. - Powiedz mu, że jak się ze mną ożeni, to zamieszkamy w górskim szałasie i będę mu piekła baraninę! A teraz niech mi przyśle pierścionek zaręczynowy!