Temat: Zabawa w cytaty
"...Trzy dni później Ziutek poszedł do tej szkoły! Nie było jego prawie do obiadu. Ja polana rąbał i co raz naglądał, czy nie idzie. Pokazał się na drodze z Jurczykowymi dzieciakami: staneli w koło i oglądajo coś pilnie, o coś sprzeczajo się, rozpychajo. Wołam mojego. Idzie, a taki ważny jakby kiełbase jad abo masło widział, Handzinymi klompami postukuje po zmarzlinie, poły serdaka rozwiane, nadęty jak wójt.
No, no! Siekierę wstromiam w pieniek, wołam tego wójta, niech pokaże, co ma. Podaje książke. Przeglądam, litery i litery, literow jak mrowia, aj ponawypisywali tego! A między literami obrazki: dziewczynka z psem, domek, kogut. Lalka. Jabłoń. A wszystko prawdziwe. Nawet woź narysowali: na wozie furman, w hołoblach konik bardzo zgrabny, tyle że w hołoblach bez dugi, za Surażem tak jeżdżo, na szlachcie. I duży budynek, okna rzędami jedne nad drugimi, dołem auto jedzie, jak te co na Boże Ciało kure rozjechało w Surażu. Ale w Surażu domy tylko z jednym piętrem.
Podaje Ziutek kajet, mówi: Zeszyt. Kajet, poprawiam. Nie, zeszyt, upiera sie. Zeszyt? U Grzegora było to kajet, ołówkiem zapisywał w tym, kiedy krowy bydłowali, świni lochali sie, prosili. Domin podśmiewali, że pewno dzieci robi tym ołówkiem, bo bez skutku.
Taki sobie graniasty patyczek, prosty jak strzała. Zaostrzony. Kolor zielony, literki na nim białe. Przyjemny w oglądaniu, przyjemny w trzymaniu. Ładny, mówie, ładna rzecz, miastowa. Oni w chfabrykach ładnie robio, niejeden stolarz tak nie zrobi.
To pisać tym bedziesz? Aha! Toż ty nie umiesz! Pani mówiła, że za zime nauczy. Za zime? Zdziwiło mnie, że tak prędko smurgiel bedzie uczony. Jak to za zime? Mówiła, że za zime. I smurgiel po zeszycie niby pisze, wodzi po linijkach, ale tępo strono. Daje mnie zeszyt i ołówek: Napiszcie tatu.
Nie możno psuć kajeta. To po desce. Szkoda ołówka. To patykiem, po ziemi.
Spodobało mnie sie, że bede pisał. Biere patyk, walonkiem wygładzam ziemie i pisze. Pisze sobie różne litery, jak Grzegor pisał, okrągłe, kanciaste, rozgałęziane, zawijane, podkręcywane, z kropkami, kreskami, krzyżykami. A smurgiel sie patrzy z góry, aż głowo kręci, że tak pretko ja pisze. To walonkiem wygładzam jeszcze kawał gumna i pisze litery jeszcze bardziej rozgałęzione. A co tu napisane, pyta sie.
On sie pyta, co tu napisane! Ho ho! Tu jest dużo napisane, same ważne rzeczy tu napisane, byle czego sie nie pisze. Pisanie to nie gadanie."