Aleksandra D.

Aleksandra D. radca prawny,
doradztwo prawne i
podatkowe

Temat: Szkodliwa książka

Spotkaliście się kiedyś ze szkodliwą książką? Taką, która nigdy nie powinna była być wydana? Na czym polegała jej "szkodliwość"? Jakie są Waszym zdaniem cechy książki "szkodliwej" (nie mylić z książką po prostu słabą, książka szkodliwa, zgodnie z etymologią - wyrządza szkodę!)

Ja właśnie dochodzę do siebie po przeczytaniu fragmentu (7 stron) jednej z najstraszliwszych szmir, jakie wpadły w moje ręce - a książek przez moje ręce przepłynęło niemało.

Polski autor (płci nie zdradzę), temat może niezbyt oryginalny, ale można z niego coś jeszcze wykrzesać, w gruncie rzeczy niezła okładka. Treść przechodzi wszelkie wyobrażenia. Na poziomie merytorycznym brak jakiegokolwiek sensu. Są fatalnie napisane fragmenty bloga (to bym jeszcze wybaczyła, gdyby zabieg był celowy - ale wcale na to nie wygląda), jakieś przypadkowe rozmowy z bliskimi mu osobami, cała armia bohaterów, których znamy tylko z imienia, nie wiemy, skąd oni się tam wzięli, ani po co; egotyczny bohater prowadzi "monolog wewnętrzny z samym sobą" (to w końcu dialog czy monolog?), z którego nie wynika nic poza tym, że bohater rzeczywiście jest egotyczny. Na poziomie językowym autor pracowicie gwałci wszystkie zasady poprawnej polszczyzny, operuje trzema przymiotnikami na krzyż, ma głęboką pogardę dla związków frazeologicznych, a budowa zdań woła o pomstę do nieba. Poza tym, że zdania są źle zbudowane, sa też w dużej mierze albo redundantne, albo nielogiczne. Całość jest niespójna, przypadkowa, najeżona dziwacznymi metaforami i całkowicie niezrozumiała.

Z redaktorsko-tłumaczeniowego przyzwyczajenia próbowałam ten tekst poprawić - ale opadły mi ręce :(

I właśnie wtedy doszłam do wniosku, że istnieją książki tak słabe i źle napisane, że aż szkodliwe. Nie daj Boże jakiś małolat pomyśli, że tak się powinno pisać...
Aliona Pazniak

Aliona Pazniak nie tylko projektant
wnętrz

Temat: Szkodliwa książka

Dla mnie książki szkodliwe to takie napisane bardzo trudnym naukowym językiem. Jak się czyta coś takiego ma sie wrażenie, że autor nie potrafi posługiwać się językiem zwykłych śmiertelników.. :)

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

Właściwie tak - jeśli można tak powiedzieć o książce, która nie wyszła. Kiedyś pewna pani redaktor przyszła do mnie w stanie ciężkiego szoku z nadesłanym przez autorkę rękopisem powieści tak strasznej, jak to tylko możliwe. Co najgorsze - była to powieść przygodowa dla młodego odbiorcy. Brak krytycyzmu niektórych osób przechodzi wszelkie wyobrażenia. Mam nadzieję, że inne wydawnictwa nie wpadły na pomysł wydania tego "dzieła". ;)

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

Najbardziej szkodliwe są książki pseudo-naukowe, które udają, że opierają się na rzetelnej nauce, a ich jedynym celem jest tak naprawdę dobrze się sprzedać i wzbudzić jakiś skandal. Może to być nawet fikcja lub fantastyka, która udaje więcej niż jest. I potem cała masa naiwnych szaraczków daje się na to nabrać. W tę kategorię zaliczyłbym np. Ericha von Danikena, czy też nieszczęsnego Dana Browna.

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

^ idąc tym tropem, chętnie dorzucę książki, które są szkodliwe ze względu na to, że często podchodzi się do nich zupełnie bezkrytycznie i wyśpiewuje peany na ich cześć, a które najczęściej zupełnie nie są tego warte i na owe zachwyty nie zasługują. Bijcie lub nie, ale ja tu wrzucam większość (s)tworów Coelho.

Wg mnie są to dzieła często miałkie, wypełnione od pierwszej do ostatniej strony mądrościami życiowymi, co przy takich ilościach staje się lekko śmieszne i zupełnie dla mnie niestrawne. Spotkałem się kiedyś ze stwierdzeniem, że Coelho wypisuje "mądrości, które mają trafić pod strzechy" i nawet się z tym zgadzam. Szkodliwość i niebezpieczeństwo związane z tego typu literaturą polega na tym, że obrasta jakąś legendą cudowności i nie można już tego potem głośno skrytykować.

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

Zgadzam się co do Coelho - ale też myślę że na szczęście jest coraz więcej osób, które patrzą nieco bardziej krytycznie na jego twórczość. Szkodliwe są książki, które:
1. Spłycają i zniekształcają rzeczywistość np. przez nadawanie jej nadmiernej cukierkowatości i uduchowienia (jak Coelho), albo odwrotnie, opisują ją skrajnie brutalnie i wyłącznie w ciemnych barwach - popularność takich utworów zagraża spłyceniem poznawczym dużej grupy ich odbiorców;
2. Kłamią - cała fura książek np. historycznych wypaczających fakty lub interpretujących je jednostronnie w duchu poglądów autora. Tu mieszczą się licze książki dotyczące polskiej historii, bynajmniej nie tylko te rodem z dawnej przeszłości, także całkiem nowe i czasem mocno celebrowane;
3. Są pisane dla praktyków przez teoretyków (np. cała biblioteka książek z zakresu psychologii biznesu napisanych przez pracowników naukowych uczelni).
Aleksandra P.

Aleksandra P. Specjalista HR

Temat: Szkodliwa książka

Joanno,
Podpisuję się pod Twą wypowiedzią obiema rękami.

Do książek szkodliwych zaliczyłabym także te utrwalające szkodliwe stereotypy.
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Szkodliwa książka

Za szkodliwe uważam książki, które udają że są czymś więcej niż są faktycznie, czyli bełkotliwą szmirą. Zabierają czas, wpajają jałową ideologię, albo fundują pseudopsychologiczny bełkot. Niestety książki te mają najczęściej bardzo silne wsparcie marketingowe, więc tzw. masowy odbiorca prędzej czy później się na nie skusi. A lektury tego typu w ostatnich latach jest MNÓSTWO. Jak nie Carroll to Coelho, czy inny magik, o rodzimym grafomanie Wiśniewskim już nie wspominając.
Podpiszę się również pod opinią o książkach pseudonaukowych, gdzie serwuje się wybrane fakty, przyprawione garścią kłamstw i bełkotliwych teorii i podlane mnóstwem tajemniczości oraz teorii spiskowych. Niestety, dotyczy to nie tylko książek, ale również programów telewizyjnych, w czym celuje zwłaszcza Discovery, albo filmów, jak np. mocno promowany ostatnio serial Rzym.Jowita Matys edytował(a) ten post dnia 01.02.09 o godzinie 11:48
Agnieszka K.

Agnieszka K. Prowadzę galerię,
piszę prozę i
najmuję się w branży
even...

Temat: Szkodliwa książka

Adam Świerzewicz:
^ idąc tym tropem, chętnie dorzucę książki, które są szkodliwe ze względu na to, że często podchodzi się do nich zupełnie bezkrytycznie i wyśpiewuje peany na ich cześć, a które najczęściej zupełnie nie są tego warte i na owe zachwyty nie zasługują. Bijcie lub nie, ale ja tu wrzucam większość (s)tworów Coelho.

Wg mnie są to dzieła często miałkie, wypełnione od pierwszej do ostatniej strony mądrościami życiowymi, co przy takich ilościach staje się lekko śmieszne i zupełnie dla mnie niestrawne. Spotkałem się kiedyś ze stwierdzeniem, że Coelho wypisuje "mądrości, które mają trafić pod strzechy" i nawet się z tym zgadzam.

Absolutnie popieram!
Wczoraj ze znajomymi jednogłośnie stwierdziliśmy, że Coelho to obraza prawdziwego intelektu.
To książka, która daje masom złudzenie, że czytają mądre i głębokie rzeczy i sami są równie mądrzy i głębocy.
Szkodliwość społeczna - wielka.

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

Jowita Matys:
Jak nie Carroll to Coelho, czy inny magik, o rodzimym grafomanie Wiśniewskim już nie wspominając.
Podpiszę się również pod opinią o książkach pseudonaukowych, gdzie serwuje się wybrane fakty, przyprawione garścią kłamstw i bełkotliwych teorii i podlane mnóstwem tajemniczości oraz teorii spiskowych. Niestety, dotyczy to nie tylko książek, ale również programów telewizyjnych, w czym celuje zwłaszcza Discovery, albo filmów, jak np. mocno promowany ostatnio serial Rzym.

tak, tak - Wiśniewski to nasz rodzimy przykład potwierdzający moją teorię. wszyscy tak niesamowicie się nad tym - pardon - spuszczają, a ja się dawno tak nie wynudziłem. sięgnąłem tylko po najsłynniejszą "S@motność w sieci" i ledwo dociągnąłem, straszny gniot. kiedyś w towarzystwie ośmieliłem się przedstawić swoją opinię i zostałem oskarżony o brak ludzkich odruchów i uczuć wyższych. bo "przecież to taka piękna historia!" - taaa...

a'propos drugiego przykładu, to już zgodzę się trochę mniej. nie wydaje mi się, że to książkę można (trzeba?) winić za to, że przedstawia mocno zniekształcony obraz konkretnej rzeczywistości. książka zawsze pozostanie książką, serial zawsze pozostanie serialem i chyba każdy powinien zdawać sobie sprawę z faktu, że ma do czynienia z FIKCJĄ (jakkolwiek by ona nie była wzorowana czy oparta na prawdziwych wydarzeniach). dopóki nie jest to podręcznik akademicki czy książka z nazwiskiem Normana Daviesa na okładce (choć i w podręcznikach bywają przekłamania), jakoś nie wyobrażam sobie odbioru konkretnej literatury całkiem serio.

stawiam więc pytanie: czy to książkę/autora powinno się winić za to, że jego dzieło jest odbierane zbyt poważnie, czy czytelnika, któremu zabrakło odrobiny dystansu?

cóż winien Dan Brown, że wymyślił całkiem zgrabną historyjkę, którą nagle wszyscy wzięli megaserio tylko dlatego, że była sowicie przyprawiona ułamkami faktów, rzeczywistymi miejscami czy elementami architektury? moim zdaniem tylko + dla niego, bo jeśli całe masy ludzi dają się nabierać, świadczy to tylko nieźle o nim jako o pisarzu (uwaga, nie oceniam tu samej wartości jego dzieł tylko jego pracę od strony technicznej), bo udało mu się stworzyć świat, w który czytelnik naprawdę uwierzył. jeśli ktoś naprawdę chce wierzyć w teorie spiskowe i szuka ich w "Aniołach i Demonach" czy "Kodzie daVinci", które są książkowym popem, to chyba tylko jego wina (i troszkę mu nawet współczuję)?

czy "Harry'ego Pottera" też uznamy za książkę szkodliwą, bo ukazuje coś, co nie istnieje i X czy Y mogą mieć po niej spaczony obraz świata?Adam Świerzewicz edytował(a) ten post dnia 01.02.09 o godzinie 12:46

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

Myślę że co do Coelho to mamy jasność na czym polega jego szkodliwość. Jeśli chodzi o kłamliwe książki pseudohistoryczne, które uważam za szkodliwe, to nie mam bynajmniej na myśli Dana Browna czy tym podobnej fikcji literackiej opartej luźno na wydarzeniach historycznych, tylko książki, które całkiem serio interpretują wydarzenia historyczne z czyjegoś subiektywnego punktu widzenia. Najboleśniejsze to jest gdy dotyczy historii Polski (nie chcę rozwijać tego wątku bo stanie się polityczny). Co do szkodliwości teoretyków piszących na użytek praktyków to chyba też to jest jasne, ja np. nie kupię książki o zarządzaniu jeśli nie sprawdzę że autor ma doświadczenie w pracy z rzeczywistymi firmami. Znaczna część książek o zarządzaniu jest bezwartościowa.

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

^ tak, tak - zrozumiałem dokładnie Pani stanowisko, moja wypowiedź odnosi się do wpisów Pani następców. :-)
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Szkodliwa książka

Ok, Rzym może nie do końca trafiony, ale programy Discovery chyba tak. To jest ta sama zasada - w maksymalnie wiarygodny sposób przedstawić niewiele wartą treść.
Edyta M.

Edyta M. książkowiec :)

Temat: Szkodliwa książka

Jowita Matys:
Jak nie
Carroll to Coelho, czy inny magik, o rodzimym grafomanie Wiśniewskim już nie wspominając.


A ja chciałam zapytać czym zawinił Caroll, że znalazł się w tym gronie? Jak dla mnie to literatura czysto rozrywkowa i nie mająca ambicji być czymś więcej. Dlaczego akurat Carroll a nie np. Gaiman czy King?
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Szkodliwa książka

Edyta M.:
Jowita Matys:
Jak nie
Carroll to Coelho, czy inny magik, o rodzimym grafomanie Wiśniewskim już nie wspominając.


A ja chciałam zapytać czym zawinił Caroll, że znalazł się w tym gronie? Jak dla mnie to literatura czysto rozrywkowa i nie mająca ambicji być czymś więcej. Dlaczego akurat Carroll a nie np. Gaiman czy King?

Dla mnie nie tak do końca rozrywkowa :)
Ale przecież piszemy o subiektywnych odczuciach,a nie prawdach ostatecznych ;)
Dorota Baran

Dorota Baran Rekrutacja dla
Ericsson

Temat: Szkodliwa książka

Najbardziej szkodliwą książką, jaka przeczytałam był "Malowany ptak". Osoby młode powinny mieć absolutny zakaz czytania jej, zapaskudza wyobraźnię okropnie. Następna taka to "American Psycho", za to samo.

"S@motność w sieci" nie jest moim zdaniem książką szkodliwą, to tylko idea platońska grafomanii. Dziwi mnie, że ktoś w ogóle traktuje to jako normalną literaturę... Toż to gorzej napisane od harlekinów.
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Szkodliwa książka

Dorota Baran:
"S@motność w sieci" nie jest moim zdaniem książką szkodliwą, to tylko idea platońska grafomanii. Dziwi mnie, że ktoś w ogóle traktuje to jako normalną literaturę... Toż to gorzej napisane od harlekinów.

Biorąc pod uwagę, ile osób się tym zachwyca, jest szkodliwa - wypacza gusta...

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

Jowita Matys:
Ok, Rzym może nie do końca trafiony, ale programy Discovery chyba tak. To jest ta sama zasada - w maksymalnie wiarygodny sposób przedstawić niewiele wartą treść.
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam co do programów Discovery. Rzym akurat uważam za dobry serial. Jest to oczywiście fikcja i nie trzyma się faktów w 100%, ale i tak uważam, że jest rzetelnie zrobiony: zwłaszcza dobrze oddane realia życia, stroje, wnętrza.
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Szkodliwa książka

Paweł B.:
Jowita Matys:
Ok, Rzym może nie do końca trafiony, ale programy Discovery chyba tak. To jest ta sama zasada - w maksymalnie wiarygodny sposób przedstawić niewiele wartą treść.
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam co do programów Discovery. Rzym akurat uważam za dobry serial. Jest to oczywiście fikcja i nie trzyma się faktów w 100%, ale i tak uważam, że jest rzetelnie zrobiony: zwłaszcza dobrze oddane realia życia, stroje, wnętrza.

Come on, Kleopatra jako zaćpana nimfomanka po prostu mnie rozwaliła...

konto usunięte

Temat: Szkodliwa książka

Jowita Matys:
Paweł B.:
Jowita Matys:
Ok, Rzym może nie do końca trafiony, ale programy Discovery chyba tak. To jest ta sama zasada - w maksymalnie wiarygodny sposób przedstawić niewiele wartą treść.
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam co do programów Discovery. Rzym akurat uważam za dobry serial. Jest to oczywiście fikcja i nie trzyma się faktów w 100%, ale i tak uważam, że jest rzetelnie zrobiony: zwłaszcza dobrze oddane realia życia, stroje, wnętrza.

Come on, Kleopatra jako zaćpana nimfomanka po prostu mnie rozwaliła...
Dobre! ;-)



Wyślij zaproszenie do