Monika Makowiecka

Monika Makowiecka Alleluja i do
przodu!

Temat: Recenzje

Historia w brawurowy sposób demaskująca obłudę i hipokryzję świata show – biznesu. Lekko, łatwo i przyjemnie opowiadająca o tym, jak telewizja kłamie poprzez ustawianie programów i sterowanie wizerunkiem gwiazd. To nie jest kolejna książka pustego celebryty. Wręcz przeciwnie. Przybliża ona zagadnienie płytkiej i pustej sławy jej głównej bohaterki.

Opowieść opisująca dwie strony medalu rozpoznawalności. Dotycząca tego, jak łatwo wejść w ten świat głównymi drzwiami, a jeszcze trudniej ewakuować się tylnymi. Ponieważ, jeżeli się w to środowisko już raz wejdzie, to tylko tak można z niego uciec. O zamknięciu w złotej klatce i wypraniu z tożsamości przez ludzi mediów, dla których jest się tylko drabinką do zarabiania pieniędzy i plecami, dzięki którym można wejść na salony. Tu droga jest zamknięta. Nigdzie indziej nie jest opisane lepiej to, że wielu młodych ludzi, zbyt wcześnie wystawionych na widok publiczny czuje się w show – biznesie, jak małpa w cyrku. Póki będzie ona wytresowana, skacze tak, jak grają, nie przestanie się uśmiechać i nie przytyje dostanie kolejne propozycje, podpisze nowe kontrakty. Mało tego sponsorzy ubiorą ją w najlepsze ciuchy.

Przecież taki żywy manekin nie może pokazać się na scenie w byle czym. Szczególnie, jeżeli jesteśmy ulubienicami Pana prowadzącego imprezę. To już wtedy spoczywa na Nas konkretny obowiązek błyszczenia. Nagroda: poklask, o którym ludzie szybko zapominają. Czytaj: banan. Należy pamiętać, że on szybko gnije. Na jego skórce możemy się poślizgnąć. Jednak jakimś pokarmem zwierzątka sceniczne żywić się muszą.

Tracisz przyjaciół, bo pilnie jedziesz na przymiarkę. Zostawiasz kartkę, że wrócisz za godzinę, zamykasz dom. Kierowca i ekipa nie poczekają. Przecież zaraz zamkną sklepy. Musisz pokazać, że mimo publicznego udzielania się jesteś w stanie jednego dnia wygłosić referat o współczesnym terroryzmie na geografii a następnego o endokrynologii na biologii. Szczególnie, że obie panie nauczycielki od tych przedmiotów przyjaźnią się. Wchodzisz do sali, recytujesz z pamięci. Jedno wystąpienie kończy się szóstką, drugie piątką.

To jedna z nielicznych zalet stawania przed wielotysięczną publicznością. Nie wstydzisz się mówić. Wyznaczają Ciebie, bo wiedzą, że sobie poradzisz. Przed ostatnią lekcją padasz. Do osoby, która czyta gazetę, mówisz już „przełącz” a nie „przerzuć”. Wielu jest lepiej poinformowanych, z kim chodzisz i czy jesteś w związku. Tylko, dlatego, że jakiś chłopak, którego nie widziałaś na oczy tak stwierdził.

Piątek. Przed lekcjami idziesz z serdeczną koleżanką do kiosku po magazyny. Pani kioskarka wie, o której zajrzysz. Tym razem już czeka przed salonem prasowym. Aby poinformować, że Twoje zdjęcie znalazło się tym razem na trzeciej stronie tygodnika. Gdy masz jechać na nagrania „życzliwe przyjaciółeczki” nie zapomną o tym, aby to Tobie, jako pierwszej sprawdzono zadanie domowe. To nic, że zazwyczaj sama się zgłaszasz by przeczytać, chcąc odcinać się od wszelkich spekulacji. Od tego momentu musisz podźwignąć opinię, sprostać wymaganiom, oczekiwaniom. Najlepiej mieć starannie wypełnione małym druczkiem pole „szczególne osiągnięcia”.

Nie dziwię się, że Marcycia – tytułowa bohaterka rezygnuje z udziału w tym ustawianym świecie. To jest jak oczyszczenie. Omija się wtedy wszystkie imprezy szerokim lukiem, po ciuchach pozostają tylko wspomnienia. To nie pozostaje bez śladów w psychice. Trzeba o tym rozmawiać, pisać. Szczególnie w czasach, w których wielu rodziców chce swoje wygórowane i niespełnione ambicje przenieść na dzieci prowadząc je na castingi i podejmując próbę uczynienia z nich gwiazdy. Niech tego nie robią, ponieważ w taki sposób tylko krzywdzą. Bywanie może pomaga wyleczyć się z kompleksów, ale na krótko, jest to zbyt toksyczne.

Popularność nigdy nie kończy się dobrze w dwóch przypadkach: jeżeli jest ona wynikiem przypadku oraz ucieczką od problemów w normalnym codziennym życiu.

Lewcun bardzo dobrze zdaje sobie tego sprawę. Przekazuje to umiejętnie, w krzywym zwierciadle, bardzo przystępnie, lecz tak naprawdę porusza istotne kwestie. Jedni wytrwają do końca tego masowego spektaklu dla mas. Inni uciekną ze sceny już po pierwszym akcie. Przez książkę „Celebrytka” można przebrnąć bez problemu, w jeden wieczór.

Autor: Katarzyna Lewcun
Wydawnictwo: Skrzat

Monika Makowiecka
Monika Makowiecka

Monika Makowiecka Alleluja i do
przodu!

Temat: Recenzje

Publikacja jest bardzo starannie wydana. Okładka twarda, dobrej jakości papier, sam fakt, iż książka nie została byle jak sklejona stanowi jakby oddanie hołdu ikonom telewizji za pośrednictwem profesjonalizmu. Tytuł wzbogacony jest o cały zestaw unikatowych, ekskluzywnych zdjęć oddających klimat realizacji i produkcji telewizyjnej na żywo. Możemy wyczytać, jakie wpadki na antenie zaliczyli znani i lubiani spikerzy w okresie PRL-u. To się przekłada na komfort czytania. Świat małego ekranu zostaje godnie opisany za pośrednictwem stosownego, barwnego niczym telewizja i jej osobowości słownictwa.

Książka Pani Szarłat to mistrzostwo dziennikarstwa segmentu people. Sukces tkwi w stworzeniu wzorcowych showbiznesowych media/press relations.

Autorka genialnie wykorzystuje swoje kompetencje i zawstydza gwiazdy, z którymi rozmawia strategią konwersacyjną, komunikując się w taki a nie inny sposób pozwalający wzbudzić zaufanie, przyczyniający się do szczerości, wyjawienia wielu szczegółów. Wyraża się za pośrednictwem takich fraz i zwrotów nieprowadzących do barier w komunikacji. Nie znajdziemy tam: rozkazywania, grożenia, moralizowania, wścibstwa, obrażania. Odnajdziemy za to skrupulatne dowody na przygotowanie, znajomość historii telewizji. Dojrzewamy wraz z tymi rozmowami, mamy wrażenie jakbyśmy sami przez to właśnie przechodzili. Jestem pewna, iż dziennikarka osiągnęła szósty: to jest najwyższy poziom słuchania i skupienia.

To neguje możliwość użycia branżowego określenia PUNDIT wobec tej Pani. To byłoby poniżej pasa i niegodne, obrażałoby autorkę, która włożyła na każdym kroku w powstanie kolejnej strony niesamowitą wiedzę. Wiedzieć, jaki kolor włosów miała osoba publiczna na początku swojej kariery – to nazywa się doświadczenie i lata obecności, obserwacji. Warto sięgnąć po taką literaturę zwłaszcza w kontekście tego, co obecnie dzieje się na Woronicza.

Tutaj nie sposób ominąć to, co spotkało panią Katarzynę Dowbor. Jest też i o tym. Niewygodnych tematów się nie unika. Wręcz przeciwnie. Osobiście rozumiem stanowisko Pani Dowbor opublikowane na łamach tytułu. Myślę tak samo, postrzegam to bardzo podobnie. Jestem takiego samego zdania. Argumenty przedstawione przez matkę także znanego prezentera są mocne, stanowią rzeczowe uzasadnienie. W wielu publikacjach dotyczących sytuacji w Telewizji Polskiej, postaci prezesów odnajdziemy potwierdzenie na słuszność słów wygłoszonych przez gwiazdę zwolnioną na krótko przed jubileuszem pracy w mediach.

Nie dziwią mnie opinie zaprezentowane przez panią Bożenę Walter. Ma do nich pełne prawo. Każdy ktokolwiek kiedykolwiek miał okazję być w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka przed remontem i po remoncie przeprowadzonym przez fundację TVN wie, jak to było potrzebne, że wiele zmieniło. Teraz atmosfera jest całkiem inna już w momencie, chwili wejścia. Pustki i szarości zostały wypełnione oraz zapełnione kolorami.

Człowiek czuję się tam zupełnie inaczej. W związku z powyższym nie pozwolę ujadać na działalność charytatywną osób publicznych. Szczególnie, że wierzcie: tabliczka, jaką tam pozostawiła po sobie stacja jest naprawdę mała i skromna.

Czy znana spikerka ma prawo zrezygnować z wywiadu, wyjść z restauracji po usłyszeniu pierwszego zapytania? Tak, to święte prawo osobowości, jeżeli prowadzący rozmowę: nie przygotował się, rozpoczął tym samym pytaniem, co wszyscy.

Monika Makowiecka

konto usunięte

Temat: Recenzje

Monika M.:
Co to za książka?
Monika Makowiecka

Monika Makowiecka Alleluja i do
przodu!

Sebastian Woźniak

Sebastian Woźniak Finansowanie firm

Temat: Recenzje

Monika M.:
http://creativemagazine.pl/prezenterki-recenzja,883

A ja nigdy nie zapomnę Pana Suzina, który w kinie nocnym zapowiadając Terminatora (Elektroniczny morderca natenczas) stwierdził, że film jest pelen przemocy i on takich nie popiera :)
Justyna Gul

Justyna Gul Dziennikarka,
recenzent, twórca
internetowy,
nauczyciel

Temat: Recenzje

Dziesięć lat temu świat obiegła niepokojąca informacja – państwa należące do grupy G-7, ze Stanami Zjednoczonymi włącznie, miały utracić swoją pozycję największych potęg gospodarczych. Autorem tej śmiałej tezy był Jim O`Neil, były prezes wiodącego banku inwestycyjnego Goldman Sachs Asset Management. W 2001 r. stanął on na czele zespołu, który przeprowadził badania dotyczące zależności pomiędzy wiodącymi gospodarkami światowymi, a niektórymi większymi gospodarkami krajów rozwijających się. Z analiz tych wysnuł wniosek, jakoby gospodarka światowa w kolejnych dekadach była napędzana przez cztery kraje, takie jak: Rosja, Brazylia, Indie i Chiny. Na potrzeby badań O`Neill użył po raz pierwszy akronim BRIC, zaś koncepcja ta wywołała prawdziwą burzę wśród ekonomistów i przedstawicieli rynków finansowych.

Minęły lata, a każdy kolejny rok potwierdzał słuszność tezy O`Neilla. Nawet światowy kryzys zapoczątkowany w 2008 roku nie był w stanie zatrzymać rozpędzonych gospodarek. Nie dziwi zatem panika pozostałych krajów i chęć zajęcia miejsc na szczycie gospodarczej drabiny. Interesująca jest natomiast lista państw, które w 2005 r. zespół pod przewodnictwem O`Neilla wskazał, jako podążające śladem państw BRIC. Wyselekcjonowaną grupę państw mających największe szanse, by dorównać gospodarczym potęgom, nazwano „Następną jedenastką”, posługując się roboczym skrótem N-11.

O tym, jakie państwa ustawiły się w kolejce po awans, jakie czynniki napędzają produktywność, a co za tym idzie na rozwój gospodarczy oraz czy istnieje równowaga pomiędzy ilością zasobów a liczbą korzystających z nich ludzi, pisze sam autor koncepcji BRIC oraz N-11, czyli Jim O`Neill. W swojej książce „Mapa wzrostu. Szanse gospodarcze dla państw grupy BRICs”, opublikowanej przez wydawnictwo Studio EMKA, autor przedstawia informacje dotyczące źródeł wzrostu, potencjału oraz prognoz wzrostu wskazanych gospodarek państw należących do BRIC, a także gospodarek wschodzących, takich jak: Bangladesz, Egipt, Indonezja, Iran, Meksyk, Nigeria, Pakistan, Filipiny, Turcja, Korea Płd oraz Wietnam.

Zapraszam do lektury pełnego tekstu recenzji: http://ksiazkowiskodlabiznesu.blogspot.com/
Justyna Gul

Justyna Gul Dziennikarka,
recenzent, twórca
internetowy,
nauczyciel

Temat: Recenzje

W Piśmie Świętym Babilon to miasto w którym rządził pieniądz, zamieszkane przez mądrych finansistów i handlowców. To starożytne miasto położone w Mezopotamii, dawna stolica Babilonii, stało się symbolem bogactwa i splendoru oraz rozwoju myśli ekonomicznej i przedsiębiorczości. To dowód na to, że człowiek dzięki pracy, systematyczności, kreatywności oraz dążeniu do celu, jest w stanie dokonać wielkich rzeczy, nie zważając na niekorzystne czynniki i pojawiające się przeszkody.
Niejako w hołdzie dla tego symbolu, powstał cykl broszur opublikowanych w 1926 r. przez George`a S. Clasona. Zbiór zasad dotyczących oszczędzania oraz sposobów pomnażania majątku, dla lepszego zrozumienia ukazanych w odniesieniu do starożytnego Babilonu, stał się niezwykle popularny. Zaowocowało to wydaniem ich pod wspólnym tytułem „Najbogatszy człowiek w Babilonie”, zaś ten podręcznik inwestora jest do dziś powielany i rozpowszechniany, zdobywając coraz więcej zwolenników i edukując kolejne pokolenia.
Najnowsze wydanie książki, opublikowanej przez wydawnictwo Studio Emka, dostarcza nam nie tylko wiedzy na temat podstaw efektywnego inwestowania i odnoszenia sukcesów, ale – dzięki starannemu wydaniu, twardej oprawie oraz przydatnej zakładce – doznań estetycznych. To pozycja, którą każdy menedżer może postawić w swoim gabinecie na półce z książkami, z którą powinien się zapoznać nie tylko student ekonomii czy finansów, ale każdy człowiek, który pragnie osiągnąć szeroko pojęty sukces i finansową swobodę.

Zapraszam do lektury pełnego tekstu recenzji:http://ksiazkowiskodlabiznesu.blogspot.com/

konto usunięte

Temat: Recenzje

Jeżeli w tydzień wciągasz 860-cio stronicowy ostatni tom Pana Lodowego Ogrodu to wiedz, że to zacna lektura była ;)
PLO finally is no more. Po 3 tomach zrobiłem sobie prawie dwa miesiące przerwy czytając hurtem inne powieści i właśnie skończyłem ostatni tom PLO. Wszystko się zgadza to rewelacyjna powieść i taki sam must read dla fanów polskiego fantasy jak Wiedźmin. Świetnie napisana lekkim, przystępnym językiem, który zarazem przekazuje bardzo złożoną opowieść, ogromny świat, mnóstwo unikalnych, wyrazistych i co ważne błyskawicznie zdobywających naszą sympatię postaci, ogrom szczegółów o rasach, klanach itd. Grzędowicz stworzył wielki i niezwykły świat - z jednej strony coś po między wikingami, a średniowieczem, z drugiej Amitraj/Kirenen będące cesarstwem.
Doskonale opowiedziane dwa główne wątki, które równie mocno trzymają ciekawość - czy był rozdział Vuko czy Filara każdy z nich kończył się biegającym po głowie "o kufa ciekawe co teraz", które nie pozwalało przestać czytać ;).
Wszystko dopełnia duża dawka humoru, wspaniałych tekstów Vuko, zmarnowanej niestety postaci Cyfral, która błysnęła i została niemalże zapomniana, a szkoda. Perkele już na zawsze będzie ze mną - przekleństwa fińskie i chorwackie jakie rzucał Vuko były fenomenalne ;).
Mix fantasy i s-f wyszedł Grzędowiczowi bardzo udany, naprawdę polecam przeczytać :)
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Recenzje

Nick Offerman recenzuje parę klasyków.

http://www.youtube.com/watch?v=QLevdqcOEIM
Justyna Gul

Justyna Gul Dziennikarka,
recenzent, twórca
internetowy,
nauczyciel

Temat: Recenzje

„Czasy przed kryzysem finansowym można opisać i tak, że ktoś zaczął wrzeszczeć: <<Drzwi są z całą pewnością tutaj, mam na to model, widzę w ciemności!>>. A my wszyscy pobiegliśmy jak pijani i z wielkim impetem walnęliśmy głowami w ścianę” – te słowa Tomáša Sedláčka, czołowego ekonomisty, jednego ze stypendystów Yale University, powinny stać się przestrogą przed nadmiernym przywiązywaniem wagi do modeli ekonomicznych oraz wyciąganych na ich podstawie wniosków.
Swoimi niekonwencjonalnymi poglądami, autor „Ekonomii dobra i zła”, ma szansę podzielić się z czytelnikami dzięki rozmowie z Romanem Chlupatým. Ten pracujący dla czeskich mediów dziennikarz i publicysta, zaprosił do współpracy również Davida Orrella, kanadyjskiego matematyka i publicystę. Ich wspólnym dziełem jest doskonała, choć kontrowersyjna z uwagi na głoszone teorie, książka „Zmierzch Homo Economicus”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Studio Emka pozycja, jest jedną z niewielu, które prezentują przyczyny światowego kryzysu, szukając źródeł tam, gdzie dotąd nikt nie odważył się zapuścić - w gospodarczym nurcie myślowym, opierającym się na błędnych założeniach.

Zapraszam do lektury pełnego tekstu recenzji: http://www.ksiazkowiskodlabiznesu.blogspot.com/
Agata  Wiśniewska-Zales ka

Agata
Wiśniewska-Zales
ka
Kontakt prez
LinkedIn:
https://www.linkedin
.com/in/agata-...

Temat: Recenzje

Tekścik o "HHhH. Zamach na kata Pragi": http://bookszpan.bloog.pl/id,337999057,title,Katowanie...
zapraszam

konto usunięte

Temat: Recenzje

Skończyłem kilka dni temu ale jakoś mi umknęło żeby napisać kilka słów.
Mark Hodder przedstawia "Burtona i Swinburne`a w Zdumiewającej sprawie Nakręcanego Człowieka".

Wiktoriański Londyn, steampunk, prawdziwe postacie (Burton, Swinburne, Darwin, Brunel, Babbage, Speke, Beresford, Oscar Wilde i wielu więcej), którym trochę ulepszono życiorysy i nawymyślano, faktyczne wydarzenia historyczne - afera Tichborne`ów, która jest podstawą fabuły jest prawdziwa, włącznie z "klątwą Czołgisk" aż do zgodności biorących w nich udział nazwisk, dat, podstaw opisu postaci na zamieszkach z afery wynikłych skończywszy, a wszystko wymieszane z fantastyką, steampunkiem i bardzo wciągające.
Skończyłem drugi tom raptem kilka dni temu (to trylogia więc nie znając "W dziwnej sprawie Skaczącego Jacka" drugi tom będzie niezrozumiały i dziurawy) i byłem naprawdę pod wrażeniem.
Na koniec posłowie streszcza losy tych postaci zgodnie z faktem historycznym i niesamowite jak blisko faktów był Hodder, a zarazem jak bardzo ubarwił opowieść. Na koniec są nawet cytaty z powieści, które są prawdziwymi słowami tych osób - np Oscar Wilde i jego cytat o czytaniu dziennikarstwa, który wrzucałem w jakimś wątku to prawdziwe słowa Oscara Wilde`a.

Jeśli szukacie świeżości w fantasy, lubicie steampunk lub epokę wiktoriańską to Hodderowa trylogia jest dla was.

Temat: Recenzje

Panna Kreseczka wyd. Muza
Z takich publikacji dorośli mogą ucieszyć się nawet bardziej niż dzieci – przypominanie bajek funkcjonujących w dzieciństwie dzisiejszych rodziców i dziadków to zabieg łączący pokolenia. Zwłaszcza że – jak udowadnia tom „Panna Kreseczka” – część historii się nie starzeje i może wciąż dostarczać rozrywki maluchom.

Panna Kreseczka to postać, która nie sprostałaby wymogom dzisiejszych kanonów piękna dla literackich i kreskówkowych bohaterek. Naszkicowana kilkoma kreskami kredą na płocie, z zieloną twarzą i bez szans na popularną dzisiaj trójwymiarowość, Panna Kreseczka zaistniała w „Świerszczyku” w 1958 roku.

Za sprawą rozmaitych zbiegów okoliczności rozpoczęła wędrówkę po ludzkim świecie, za każdym razem przeżywając dziwne, zabawne i ciekawe przygody. Dziś mało kto pamiętał o Pannie Kreseczce, wypartej ze świadomości przez wielu atrakcyjnych i kolorowych bohaterów. Teraz jest szansa, by przypomnieć sobie dawne bajki – nietypowe ze względu na formę i sposób powstawania.
więcej http://www.mini-kultura.pl/1117-panna_kreseczka_i_sila...

Temat: Recenzje

I jeszcze jedna. Tsatsiki i Retzina - o trudnych rozmowach i wyzwaniach...
Po raz ostatni mali czytelnicy spotkać się mogą z Tsatsikim, bohaterem, który pochodzi z bardzo nietypowej rodziny i który do niedawna nie miałby prawa wstępu do literatury czwartej.

Do całej serii Moni Nilsson wprowadziła niemal wszystkie zakazane tematy (łącznie z fetyszem – kiedy Tsatsiki był młodszy, uwielbiał widok owłosionych kobiecych nóg w rajstopach), prowadząc historię na biegun przeciwległy do bajkowości. Tsatsikiego samotnie wychowywała Mamuśka, szalona rockmanka, odważna, pewna siebie i daleka od stereotypu matki (ale i równie daleka od stereotypu nieodpowiedzialnej rockandrollówy). Mamuśka potrafiła być kumplem, ale stawiała też synowi wyraźne granice. Kierowała nim mądrze – i mogła z Tsatsikim porozmawiać na każdy temat.

Teraz Tsatsiki jest już nastolatkiem (w dodatku nastolatkiem znudzonym całowaniem się z dziewczynami). Mamuśka urodziła Retzinę i przygarnęła pod swój dach syna pewnego bezdomnego. Tsatsiki nie znajduje w nim jednak brata czy starszego kolegi, a wroga. Bohater, któremu trudno poradzić sobie z otoczeniem, kłóci się z najlepszym przyjacielem i wpada w złe towarzystwo, poważnie nadszarpując zaufanie Mamuśki. I chociaż w perspektywie są rodzinno-przyjacielskie wakacje w Grecji, wszystko podąża w złym kierunku.

Tsatsiki mierzy się z problemami typowymi dla dzisiejszego śiata. Co ma zrobić, gdy przez grupę agresywnych kibiców zostanie zmuszony do dopingowania przeciwnej drużyny? Jak potraktować wiadomość, że urodził się, bo rodzicom w trakcie stosunku pękła gumka? Jak poradzić sobie z wyrzutami sumienia, kiedy nowi kumple zabierają go na kradzieże? To nie są zagadnienia z bajeczek dla grzecznych dzieci – ale nie są to też kwestie wyolbrzymiane przez autorkę. Moni Nilsson nie unika ich, bo wie, że dzieci mogą się spotkać z podobnymi sprawami, jeśli nie w najbliższym otoczeniu, to na przykład w szkole – i ważne, żeby umiały o tym porozmawiać.
więcej http://www.mini-kultura.pl/1123-tsatsiki___wyzwania_mo...
Sebastian Woźniak

Sebastian Woźniak Finansowanie firm

Darek P.

Darek P. "Los świata zapisuję
w los jednego
miasta"
http://www.you...

Sebastian Woźniak

Sebastian Woźniak Finansowanie firm

Temat: Recenzje

Zapowiada się na dobry kryminał
http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/4102...

Następna dyskusja:

Kto napisze recenzje?




Wyślij zaproszenie do