Magdalena  Buraczewska-Świą tek

Magdalena
Buraczewska-Świą
tek
poetka, pedagog,
copywriterka,
dziennikarka,
konsultant d...

Temat: Okładki książek

http://www.artstore.pl/okladka-prawde-ci-powie

Czy ciekawa okładka książki oznacza ciekawą treść książki? Czy w ogóle zwracacie uwagę na okładkę, a jeśli tak, to czy sugerujecie się nią przy kupnie/wypożyczeniu książki?Magdalena Buraczewska-Świątek edytował(a) ten post dnia 13.10.08 o godzinie 12:18
Łukasz Kansy

Łukasz Kansy Relationship Manager

Temat: Okładki książek

Zależy czy znam autora i tytuł, czy nie. Jeżeli znam nie zwracam uwagi na okładkę, natomiast jeśli nie... nie kupuję pastelowych wydań;)
Katarzyna Kostrzyńska

Katarzyna Kostrzyńska sprzedaż & marketing

Temat: Okładki książek

ja się uczyłam czytać na starej bibliotece dziadka - wszystkie książki w jednakowych szarych okładkach :-) i tak mi zostało, okładkę ledwie zauważam.

konto usunięte

Temat: Okładki książek

W fantastyce znaczna część okładek jest po prostu naiwna i wręcz obrzydliwie prymitywna graficznie. Zdarzają się oczywiście perełki. Często jednak mnie zdumiewa, jak autor może wyrażać zgodę na takie badziewie jako okładkę swojego dzieła.

konto usunięte

Temat: Okładki książek

Łukasz K.:
Zależy czy znam autora i tytuł, czy nie. Jeżeli znam nie zwracam uwagi na okładkę

To tak jak ja. Jeśli zaś nie znam autora to po okładce poznaję/sprawdzam wydawnictwo, 'w ciemno' kupuję książki tylko tych wydawnict, które znam i lubię. Omijam książki, króre mają złote lub srebrne litery, bo to zwykle albo romanse albo coś z okolic sf.
Renata L.

Renata L. miło mi

Temat: Okładki książek

Mnie przyciąga nie tyle okładka, co tytuł. Jeśli nie znam autora a zaintryguje mnie tytuł - sprawdzam streszczenie, recenzje w necie.
Może jeśli chodzi o stronę graficzną okładki bardziej przyciągają mnie zdjęcia i ew. jakiś podtytuł lub krótka informacja/recenzja typu: "To opowieść z 1001 nocy nowego tysiąclecia. Każdy, kto kocha książki, przez całe życie szukał właśnie tej powieści. Jeżeli kogokolwiek pozostawi ona obojętnym, to albo jest on bezduszny, albo martwy. Albo i to, i to." ( to fragment recenzji Jonathana Carolla umieszczony na okładce "Shantaram" Gregory'ego Davida Robertsa.

A propos- książka faktycznie godna polecenia!

Temat: Okładki książek

tysiąclecia. Każdy, kto kocha książki, przez całe życie szukał właśnie tej powieści. Jeżeli kogokolwiek pozostawi ona
obojętnym, to albo jest on bezduszny, albo martwy. Albo i to, i > to."
Nie chcę się wypowiadać o ksiażce, bo nie znam, chociaż autor słynny.
Dla mnie ta notka brzmi jednak obraźliwie, za bardzo przypominając "Nie dla idiotów". Czyżby w świecie dobrej literatury też zaczynały obowiazywać prawa reklamowej dżungli?

Bo dla mnie książka i czytelnik to bohaterowie pewnego spotkania, które wcale nie musi się udać, nawet jeśli obydwoje są świetni. I nie należy tego generalizować ani w stosunku do książki ani w stosunku do czytelnika.

Z książkami jest jeszcze tak, że często perełki przemykają zupełnie niezauważone i to też nie powinno skłaniać do rewidowania opinii o tytule i autorze ani tym bardziej obrażania potencjalnych czytelników. Nie mieli szczęścia lub odpowiedniego marketingowca by się spotkać i tyle.
Łukasz Kansy

Łukasz Kansy Relationship Manager

Temat: Okładki książek

"To opowieść z 1001 nocy nowego tysiąclecia. Każdy, kto kocha książki, przez całe życie szukał właśnie tej powieści. Jeżeli kogokolwiek pozostawi ona obojętnym, to albo jest on bezduszny, albo martwy. Albo i to, i to." ( to fragment recenzji Jonathana Carolla umieszczony na okładce "Shantaram" Gregory'ego Davida Robertsa.

Kurcze dzisiaj pobiegnę do księgarni, skoro Caroll napisał coś takiego, to książka musi być godna uwagi.

konto usunięte

Temat: Okładki książek

Piękne, ciekawe okładki przykuwają uwagę...ale nigdy nie kieruję sie tym by książkę kupić bądź wypożyczyć z biblioteki. Zawsze zaglądam na "tył"(jeśli nie znam autora) i czytam krótką notkę o tematyce książki.
Bardzo lubię okładki z wydawnictwa Drzewo Babel...miłe dla oka :)

Temat: Okładki książek

Andrzej Urbański:
...
Bo dla mnie książka i czytelnik to bohaterowie pewnego spotkania, które wcale nie musi się udać, nawet jeśli obydwoje są świetni. I nie należy tego generalizować ani w stosunku do książki ani w stosunku do czytelnika.

Z książkami jest jeszcze tak, że często perełki przemykają zupełnie niezauważone i to też nie powinno skłaniać do rewidowania opinii o tytule i autorze ani tym bardziej obrażania potencjalnych czytelników. Nie mieli szczęścia lub odpowiedniego marketingowca by się spotkać i tyle.

Dokładnie.

Jeśli chodzi o krótkie recenzje i notki na końcu książek to są one zazwyczaj BARDZO mocno przesadzone i jaką by nie wziąć do reki książkę to po notce, można by stwierdzić, że na rynku wydawniczym są obecne tylko same bestsellery ;) A perełki … no cóż łut szczęścia:)

Mówi się „nie oceniaj książki po okładce” a jednak nawet mole książkowe też żyją w kulturze obrazkowej. Mnie zawsze fascynują okładki (oczywiście nie bardziej niż książki:), bo jestem ciekawa czy projektant okładki miał chociaż blade pojęcie o czym jest książka. Bo bywa i tak, że to co pojawia się okładce już się nie pojawia nigdzie indziej w książce, czyli okładka jest czystą „radosną twórczością” grafika.

Jerzy B.:
W fantastyce znaczna część okładek jest po prostu naiwna i wręcz obrzydliwie prymitywna graficznie. Zdarzają się oczywiście perełki. Często jednak mnie zdumiewa, jak autor może wyrażać zgodę na takie badziewie jako okładkę swojego dzieła.

No i myślę, że te tandetne i kiczowate okładki książek fantastycznych mogły zrazić wielu potencjalnych czytelników. Ja na początku swojej drogi czytelniczej omijałam te książki szerokim łukiem – bo wydawało mi się, że nic wartościowego nie może się kryć po takim kiczem. A jednak… Kiedyś przez przypadek kupiłam 2 książki w cenie jednej … i tą gratisową też przeczytałam:) i ona mi otworzyła drzwi to literatury fantazy i fantastyki. I tak już po jakimś czasie polubiłam ten swoisty kicz, typowy dla tych gatunków.
Mimo wszystko lubię kiedy książka ma odpowiednią okładkę, która wyraża chociaż trochę jej istotę :) Tak samo jak lubię ładnie wydane, szyte i w twardych okładkach – bo porostu jest szansa, że z niszczącym czasem poradzą sobie troszkę lepiej niż klejone. Ale ponoć to nie szata zdobi człowieka … Parafrazując nie okładka czyni książkę wartą przeczytania ale w dzisiejszych czasach książki też potrzebują dobrego PR’u.
Renata L.

Renata L. miło mi

Temat: Okładki książek

Łukasz K.:
"To opowieść z 1001 nocy nowego tysiąclecia. Każdy, kto kocha książki, przez całe życie szukał właśnie tej powieści. Jeżeli kogokolwiek pozostawi ona obojętnym, to albo jest on bezduszny, albo martwy. Albo i to, i to." ( to fragment recenzji Jonathana Carolla umieszczony na okładce "Shantaram" Gregory'ego Davida Robertsa.

Kurcze dzisiaj pobiegnę do księgarni, skoro Caroll napisał coś takiego, to książka musi być godna uwagi.

Ha,ha! ja też po przeczytaniu tej recenzji nie mogłam się oprzeć chęci przeczytania tej książki.

Nawiązując jednak do wypowiedzi Pana Urbańskiego, że to kuszenie czytelnika to przejaw "prawa reklamowej dżungli" - może w pewnym stopniu tak, ale z drugiej strony - jeśli książka jest warta przeczytania i dobra, to czy nie można o tym napisać? Czy gdyby Pan (bo jak rozumiem Pan również pisze?) wydał swoją książkę nie chciałby Pan, żeby wszyscy Ci, którym się ona podoba mogli o tym wszem i wobec mówić? Przecież nawet tego typu fora temu służą - dzielimy się informacjami na temat tego, co i czemu warto przeczytać. Inna sprawa, że zawsze te opinie/recenzje to tylko subiektywne oceny i można się na nich czasem nieźle "przejechać".
Ja np. po przeczytaniu recenzji "Drobnego kłopotu" Marka Haddona dałam się skusić i czułam się wpuszczona głęboko w maliny, bo moim zdaniem książka ta na pewno nie jest zabawna, jak o niej przeczytałam w recenzji, a jeśli już, to jest poczucie humoru w stylu "Dnia świra" -bezsensowne i kompletnie niekonstruktywne babranie się w bebechach, które ma byc dowodem iż jest to sztuka wyższego rzędu. A mojej koleżance z kolei "Drobny kłopot" bardzo się podobał i był zabawny.

No i tak to już chyba jest...

Temat: Okładki książek

"...sztuka, którą, patrząc na księgarskie półki, pojęli jedynie nieliczni."

http://esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=391
Agnieszka S.

Agnieszka S. Ignorantia iuris
nocet.

Temat: Okładki książek

Zwykle nie zwracam uwagi na okładkę książki, ale kilka razy zdarzyło mi się sięgnąć po jakąś pozycję ze względu na jej wygląd. Najpierw był to różowy "Berek" Szczygielskiego(co zaowocowało pochłonięciem wszystkiego, co pan Marcin napisał), potem przepięknie wydana "Złodziejka książek Zusaka... A dziś zaintrygowała mnie okładka "Alicja" Jacka Piekały... A nóż będzie godna uwagi? :)

konto usunięte

Temat: Okładki książek

"...sztuka, którą, patrząc na księgarskie półki, pojęli jedynie nieliczni."

http://esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=391

Szkoda tylko że okładki prezentowane w tym artykule są co do jednej przykładem bezguścia i nieumiejętności posługiwania się literą (typografia). A tego ostatniego nie wypada czynić w przypadku książek.

polecam do poczytania "w temacie" dobrych okładek:
http://www.covers.fwis.com
http://nytimesbooks.blogspot.com
Anna Krasuska

Anna Krasuska grafik komputerowy

Temat: Okładki książek

Jerzy B.:
W fantastyce znaczna część okładek jest po prostu naiwna i wręcz obrzydliwie prymitywna graficznie. Zdarzają się oczywiście perełki. Często jednak mnie zdumiewa, jak autor może wyrażać zgodę na takie badziewie jako okładkę swojego dzieła.
Niestety z tego co wiem to w większości wydawnictw autor nie ma nic do powiedzenia na temat kładki. Nawet jeśli bardzo mu się nie podoba, to nikt go o zdanie nie pyta.
Michał Z.

Michał Z. inexperrectus

konto usunięte

Temat: Okładki książek

Lubię, gdy książka ma ładną okładkę, i muszę się przyznać, że zdarzyło mi się kupić książkę ze względu właśnie na to (co nie znaczy, że nie zainteresowałam się treścią, po prostu rysunek na okładce przykuł moją uwagę). Na szczęście książka okazała się bardzo dobra ;) Ładną książkę czyta mi się milej, jednak i tak większość tego co mam na półkach nie wygląda najlepiej - dbałość o okładki wśród rodzimych wydawnictw jest, powiedzmy, średnia.
Aha, właśnie mi się przypomniało - raz kupiłam książkę ze względu na brzydką okładkę... Po prostu ona była tak niesamowicie kiczowata, że aż przekraczało to jakiekolwiek granice, nawet jak na polskie wydawnictwa. Poziom treści okazał się równać do poziomu okładki, jednak mam ją wciąż w domu jako swego rodzaju szczególny przypadek...
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Okładki książek

Okładki książek są ciekawe, ostatnio miałem książkę z wielki literami tytułu na okładce "W tytule tej książki są dwa błędy":)
To był tytuł książki.
Niesamowita też była książka "Sztuka wiązania krawatów", ponad 400 stron.
Alob tytuły, z których zwykły człowiek nic nie rozumie, są to najczęściej medyczne albo techniczne lub przyrodnicze książki.
Anna M.

Anna M. Manager Działu
Rekrutacji

Temat: Okładki książek

Pewnie, że ważne jest, w co są zapakowane książki. Dla przykładu: ostatnio nabyłam "Szukając Noel" Richarda Paula Evansa i choć sama treść mnie nie urzekła wcale, to jednak okładka (i format) zadziałała tak, że przez dłuższy czas stała na półce przodem, a nie jak zawsze, poukładana wśród innych. Opakowanie bardzo często ma znaczenie, choć nie zawsze idzie w parze z treścią.

Bardzo podobają mi się też książki wydawane przez wyd. Karakter- graficznie perfekcyjne jak dla mnie.Anna M. edytował(a) ten post dnia 01.05.11 o godzinie 09:14

konto usunięte

Temat: Okładki książek

Adam Rozmysłowicz:

Obrazek



Wyślij zaproszenie do