Agnieszka B.

Agnieszka B. "Bycie pozytywnie
nastawionym może nie
rozwiąże
wszystkic...

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

i jeszcze jedna pozycja była dla mnie nie do "przerobienia" przy pierwszy podejściu, a mianowicie "Ferdydurke" Gombrowicza;

drugie podejście zrobiłam wiele lat po tym czasie, kiedy była ona lekturą obowiązkową i musze przyznać, że dopiero wówczas doceniłam jej wybitność.... no cóż, lepiej późno niż później :)

science-fiction i przerysowane metafory to niestety zupełnie nie moje klimaty
Marita Lipska

Marita Lipska Creative director,
One Event

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Obawiam się, że jak mi się coś nie podobało to porostu nie czytałam. Być może jest to powód, dla którego nie jestem pracownikiem naukowym niczego.

Byłam w szpitalu.....dłuuuugo.Czytałam nałogowo- jedna książkę dziennie i po jakimś czasie byłam gotowa czytać książkę telefoniczną. A jednak..
Nie przeczytałam do końca tylko dwóch książek "Samotności w sieci" -uznałam, że autor uważa czytelników za głupców, którzy kupią wszystko co będzie ładnie opakowane/Skończyłam na scenie gdzie narzeczona wpada pod koparke...brednie/. Drugie dno to było zaczytany "na śmierć" egzemplarz "Nigdy w życiu" - napisane prymitywnie i bez polotu. Szkoda czasu.Marita Lipska edytował(a) ten post dnia 29.11.08 o godzinie 18:50

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

"Pamiętnik znaleziony na strychu"
"Nostalagia anioła"
"lolita"
"jesien patriarchy"
Agnieszka B.

Agnieszka B. "Bycie pozytywnie
nastawionym może nie
rozwiąże
wszystkic...

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Marita Lipska:
Obawiam się, że jak mi się coś nie podobało to porostu nie czytałam. Być może jest to powód, dla którego nie jestem pracownikiem naukowym niczego.

Byłam w szpitalu.....dłuuuugo.Czytałam nałogowo- jedna książkę dziennie i po jakimś czasie byłam gotowa czytać książkę telefoniczną. A jednak..
Nie przeczytałam do końca tylko dwóch książek "Samotności w sieci" -uznałam, że autor uważa czytelników za głupców, którzy kupią wszystko co będzie ładnie opakowane/Skończyłam na scenie gdzie narzeczona wpada pod koparke...brednie/. Drugie dno to było zaczytany "na śmierć" egzemplarz "Nigdy w życiu" - napisane prymitywnie i bez polotu. Szkoda czasu.Marita Lipska edytował(a) ten post dnia 29.11.08 o godzinie 18:50

zdecydowanie zgadzam się z opinią nt. Samotności w sieci, choc przeczytałam ją całą;

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Agnieszka B.:
Wojciech Kazberuk:
Agnieszka B.:
"Bajki robotów" St.Lema ://
o rany, jeszcze dzisiaj skóra mi cierpnie na mysl o tej pozycji, nadobowiązkowej lekturze, na którą uparła się nasz polonistka, że musimy ja "przerobić" ://
mega hardcore !!
Bajki robotów genialne (jak zresztą większość książek Lema). Cóż, dla niektórych czytelniczek Harlequiny i Coelho to literatura, a Lem to "mega hardcore" (cóż to za slang, biednyż ty języku polski!).


nie bawmy się w purystów językowych !! :) oczywistym jest chyba
fakt, że słowa te niosły ze soba raczej ładunek emocjonalny, a nie wagę krystalicznej polszczyzny...

harlekiny ??? a skąd te wnioski ?? czyżbyśmy się znali ??

nie mam zwyczaju dyskutować z kimś, kto uznaje jedynie swoje racje, typy i upodobania, ale dziękuję za opinię....mimo wszystko
nie przestane wierzyc w ludzi :DAgnieszka B. edytował(a) ten post dnia 29.11.08 o godzinie 18:16

Temat wątku to: "Najgłupsze książki jakie musiałem czytać". Nie dyskutuję więc "racji, typów i upodobań". Gust jest sprawą indywidualną i bezdyskusyjną. Ale nazwać książkę Lema głupią?!! Można nie gustować, ale "głupia"?! Przepraszam za te Harlequiny, ale tak mi się kojarzy ktoś, kto nie rozumie dowcipu i mądrości Lemowych opowiastek. Jeszcze raz - można nie lubić, ale proszę, trochę szacunku dla najwyższej klasy polskiej literatury (nie ma jej zbyt wiele). Szacunek miejmy też dla tego nieszczęsnego języka polskiego, nawet w ekspresji "ładunku emocjonalnego".
Dyskusja, nawet ostra, nie podważa pozytywnego stosunku do bliźnich ("wiara w ludzi"), sądzę, że przeciwnie, jak długo ze sobą poważnie dyskutujemy, jest w tym wszystkim jeszcze jakiś sens.
Pozdrawiam.
Agnieszka B.

Agnieszka B. "Bycie pozytywnie
nastawionym może nie
rozwiąże
wszystkic...

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

w mojej opinii jest to najgłupsza książka jaką byłam zmuszona przeczytać; mega hardcore to mocno lajtowe określenie skali emocji
związanych z tą książką;

a swoja drogą, proponuję poszerzyć horyzonty, skoro tylko z harlekinami są kojarzone osoby nie trawiące twórczości Lema, bo
to bardzo wąskie postrzeganie problemu :)

z mojej strony to wszystko na TEN temat :)Agnieszka B. edytował(a) ten post dnia 30.11.08 o godzinie 21:58

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Wojciech Kazberuk:
Temat wątku to: "Najgłupsze książki jakie musiałem czytać". Nie dyskutuję więc "racji, typów i upodobań". Gust jest sprawą indywidualną i bezdyskusyjną. Ale nazwać książkę Lema głupią?!! Można nie gustować, ale "głupia"?! Przepraszam za te Harlequiny, ale tak mi się kojarzy ktoś, kto nie rozumie dowcipu i mądrości Lemowych opowiastek. Jeszcze raz - można nie lubić, ale proszę, trochę szacunku dla najwyższej klasy polskiej literatury (nie ma jej zbyt wiele). Szacunek miejmy też dla tego nieszczęsnego języka polskiego, nawet w ekspresji "ładunku emocjonalnego".
Dyskusja, nawet ostra, nie podważa pozytywnego stosunku do bliźnich ("wiara w ludzi"), sądzę, że przeciwnie, jak długo ze sobą poważnie dyskutujemy, jest w tym wszystkim jeszcze jakiś sens.
Pozdrawiam.

Zgadzam się. Ponadto pozwolę dodać coś od siebie.
Najgłupsze jest to, że taki wątek w ogóle powstał. Idąc za tym, co zawsze powtarzał Robert Stiller-"nie ma głupich książek" z czym absolutnie się zgadzam, stwierdzam że człowiek mówiący o jakiś książkach, że są głupie jest najzwyklejszym ignorantem. Jeżeli ktoś do tego twierdzi, że głupie są książki Lema (człowiek, który miał najwyższy wskaźnik IQ w historii polski) są głupie, lub Gombrowicza czy jeszcze innego z wielkich pisarzy i myślicieli, dochodzę do wniosku że autor tych słów jest już nie tyle ignorantem, lecz człowiekiem z deficytem intelektualnym.
Dziwi mnie też to jak ktoś może twierdzić, że najgłupszą książką jest "prawo rzymskie" tym bardziej gdy taka wypowiedź pada z ust prawnika. Primo. "Prawo rzymskie" nie jest książką. Secundo. Prawo rzymskie stanowi fundament prawa cywilnego obecnie obowiązującego nie tylko w Polsce.
Brak mi słów. Zresztą, nawet szkoda.
Sylwia Gibaszek

Sylwia Gibaszek nauczycielka języka
polskiego

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

najgłupsze i najbardziej absurdalne:opowiadanie Borisa Viana "Hydraulik" Czy ktoś z Was czytał ten literacki psychodelik?

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Agnieszka B.:
w mojej opinii jest to najgłupsza książka jaką byłam zmuszona przeczytać; mega hardcore to mocno lajtowe określenie skali emocji
związanych z tą książką;

a swoja drogą, proponuję poszerzyć horyzonty, skoro tylko z harlekinami są kojarzone osoby nie trawiące twórczości Lema, bo
to bardzo wąskie postrzeganie problemu :)

z mojej strony to wszystko na TEN temat :)Agnieszka B. edytował(a) ten post dnia 30.11.08 o godzinie 21:58

Szkoda kończyć dysputę kiedy zaczęła być tak zabawna, ale jeśli Szanowna Interlokutorka sobie tego życzy, niechaj będzie koniec. Życzę dalszego "maga hardcore mocno lajtowego" samopoczucia w równie jak dzisiaj "poszerzonych horyzontach".

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Marcin Ł.:
Wojciech Kazberuk:
Temat wątku to: "Najgłupsze książki jakie musiałem czytać". Nie dyskutuję więc "racji, typów i upodobań". Gust jest sprawą indywidualną i bezdyskusyjną. Ale nazwać książkę Lema głupią?!! Można nie gustować, ale "głupia"?! Przepraszam za te Harlequiny, ale tak mi się kojarzy ktoś, kto nie rozumie dowcipu i mądrości Lemowych opowiastek. Jeszcze raz - można nie lubić, ale proszę, trochę szacunku dla najwyższej klasy polskiej literatury (nie ma jej zbyt wiele). Szacunek miejmy też dla tego nieszczęsnego języka polskiego, nawet w ekspresji "ładunku emocjonalnego".
Dyskusja, nawet ostra, nie podważa pozytywnego stosunku do bliźnich ("wiara w ludzi"), sądzę, że przeciwnie, jak długo ze sobą poważnie dyskutujemy, jest w tym wszystkim jeszcze jakiś sens.
Pozdrawiam.

Zgadzam się. Ponadto pozwolę dodać coś od siebie.
Najgłupsze jest to, że taki wątek w ogóle powstał. Idąc za tym, co zawsze powtarzał Robert Stiller-"nie ma głupich książek" z czym absolutnie się zgadzam, stwierdzam że człowiek mówiący o jakiś książkach, że są głupie jest najzwyklejszym ignorantem. Jeżeli ktoś do tego twierdzi, że głupie są książki Lema (człowiek, który miał najwyższy wskaźnik IQ w historii polski) są głupie, lub Gombrowicza czy jeszcze innego z wielkich pisarzy i myślicieli, dochodzę do wniosku że autor tych słów jest już nie tyle ignorantem, lecz człowiekiem z deficytem intelektualnym.
Dziwi mnie też to jak ktoś może twierdzić, że najgłupszą książką jest "prawo rzymskie" tym bardziej gdy taka wypowiedź pada z ust prawnika. Primo. "Prawo rzymskie" nie jest książką. Secundo. Prawo rzymskie stanowi fundament prawa cywilnego obecnie obowiązującego nie tylko w Polsce.
Brak mi słów. Zresztą, nawet szkoda.
Szkoda się irytować, lepiej potraktować wynurzenia tego typu jako niezwykle zabawne. Swoją drogą ten właśnie wątek jest niesłychanie cenny poznawczo, oto możemy się dowiedzieć, że są nauczycielki uważające za "głupią" prozę Witkacego, prawnicy dla których "głupie" jest prawo rzymskie, teoretycznie legitymujące się jakimś dyplomem panie, twierdzące, że "głupi" jest Lem, inne panie piszące w samozachwycie, że "głupie" są Dziady Mickiewicza... To wiele wyjaśnia, kiedy zastanawiamy się skąd absurdalne, bezmyślne działania różnych Pożal się Boże "polityków", "menadżerów", "urzędników" itp.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Wojciech Kazberuk:
"maga hardcore mocno lajtowego"

No właśnie. Mam straszny z tym problem. Co oznacza wyrażenie "mega hardcore mocno lajtowego"? Mega to wiemy, hardcore to twardy rdzeń z angielskiego, ale "lajtowego" nie znalazłem w żadnym słowniku. W ogóle nic z tego nie rozumiem i chyba język, którym pisał Anthony Burges swoją "Mechaniczną pomarańczę/ Nakręcaną pomarańczę" wydaje się o wiele bardziej zrozumiały niż ten dziwaczny słowotwór pozbawiony jakiegokolwiek sensu.

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Wojciech Kazberuk:
Szkoda się irytować, lepiej potraktować wynurzenia tego typu jako niezwykle zabawne. Swoją drogą ten właśnie wątek jest niesłychanie cenny poznawczo, oto możemy się dowiedzieć, że są nauczycielki uważające za "głupią" prozę Witkacego, prawnicy dla których "głupie" jest prawo rzymskie, teoretycznie legitymujące się jakimś dyplomem panie, twierdzące, że "głupi" jest Lem, inne panie piszące w samozachwycie, że "głupie" są Dziady Mickiewicza... To wiele wyjaśnia, kiedy zastanawiamy się skąd absurdalne, bezmyślne działania różnych Pożal się Boże "polityków", "menadżerów", "urzędników" itp.

Nowe zjawisko dla psychoanalityków?
Potwierdzenie założeń Derridy i Rorty`ego?
Czy może obiekt badań dla Chomsky`ego w zakresie lingwistyki, bo anarchosyndykalizm odpada.
Agnieszka B.

Agnieszka B. "Bycie pozytywnie
nastawionym może nie
rozwiąże
wszystkic...

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Marcin Ł.:
Wojciech Kazberuk:
Temat wątku to: "Najgłupsze książki jakie musiałem czytać". Nie dyskutuję więc "racji, typów i upodobań". Gust jest sprawą indywidualną i bezdyskusyjną. Ale nazwać książkę Lema głupią?!! Można nie gustować, ale "głupia"?! Przepraszam za te Harlequiny, ale tak mi się kojarzy ktoś, kto nie rozumie dowcipu i mądrości Lemowych opowiastek. Jeszcze raz - można nie lubić, ale proszę, trochę szacunku dla najwyższej klasy polskiej literatury (nie ma jej zbyt wiele). Szacunek miejmy też dla tego nieszczęsnego języka polskiego, nawet w ekspresji "ładunku emocjonalnego".
Dyskusja, nawet ostra, nie podważa pozytywnego stosunku do bliźnich ("wiara w ludzi"), sądzę, że przeciwnie, jak długo ze sobą poważnie dyskutujemy, jest w tym wszystkim jeszcze jakiś sens.
Pozdrawiam.

Zgadzam się. Ponadto pozwolę dodać coś od siebie.
Najgłupsze jest to, że taki wątek w ogóle powstał. Idąc za tym, co zawsze powtarzał Robert Stiller-"nie ma głupich książek" z czym absolutnie się zgadzam, stwierdzam że człowiek mówiący o jakiś książkach, że są głupie jest najzwyklejszym ignorantem. Jeżeli ktoś do tego twierdzi, że głupie są książki Lema (człowiek, który miał najwyższy wskaźnik IQ w historii polski) są głupie, lub Gombrowicza czy jeszcze innego z wielkich pisarzy i myślicieli, dochodzę do wniosku że autor tych słów jest już nie tyle ignorantem, lecz człowiekiem z deficytem intelektualnym.
Dziwi mnie też to jak ktoś może twierdzić, że najgłupszą książką jest "prawo rzymskie" tym bardziej gdy taka wypowiedź pada z ust prawnika. Primo. "Prawo rzymskie" nie jest książką. Secundo. Prawo rzymskie stanowi fundament prawa cywilnego obecnie obowiązującego nie tylko w Polsce.
Brak mi słów. Zresztą, nawet szkoda.


:) ludzie więcej dystansu, ja rozumiem że Polak jest chory jak sie do czegos nie przyczepi i do tego wiecznie niezadowolony, ale sam tytuł watku jest mocno kontrowersyjny, więc wiadomo że wypowiedzi również będą kontrowersyjne, czyz nie ????
a swoją drogą, jakie to banalne podpuścić i to w tak prosty sposób, tych, którzy własną frustracje i "ponadczasowe mądrości" tak uroczo przedstawiaja na forach społecznych.... dla mnie rewelacja :D

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Marcin Ł.:
Wojciech Kazberuk:
"maga hardcore mocno lajtowego"

No właśnie. Mam straszny z tym problem. Co oznacza wyrażenie "mega hardcore mocno lajtowego"? Mega to wiemy, hardcore to twardy rdzeń z angielskiego, ale "lajtowego" nie znalazłem w żadnym słowniku. W ogóle nic z tego nie rozumiem i chyba język, którym pisał Anthony Burges swoją "Mechaniczną pomarańczę/ Nakręcaną pomarańczę" wydaje się o wiele bardziej zrozumiały niż ten dziwaczny słowotwór pozbawiony jakiegokolwiek sensu.
Otóż to! Niestety, jakże często spotykamy się z takim znęcaniem się nad językiem. Sądzę, że jest to wynik kilku nakładających się czynników:
- nieuctwa i nieoczytania. Po prostu niektórym osobnikom i osobniczkom brakuje słów
- infantylności, kiedy dorośli używają gimnazjalnej gwary
- desperackiego starania się aby być "modnym", "na luzie" (kompleksy)
- zwykłego językowego niechlujstwaWojciech Kazberuk edytował(a) ten post dnia 01.12.08 o godzinie 14:56

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Marcin Ł.:
Wojciech Kazberuk:
Szkoda się irytować, lepiej potraktować wynurzenia tego typu jako niezwykle zabawne. Swoją drogą ten właśnie wątek jest niesłychanie cenny poznawczo, oto możemy się dowiedzieć, że są nauczycielki uważające za "głupią" prozę Witkacego, prawnicy dla których "głupie" jest prawo rzymskie, teoretycznie legitymujące się jakimś dyplomem panie, twierdzące, że "głupi" jest Lem, inne panie piszące w samozachwycie, że "głupie" są Dziady Mickiewicza... To wiele wyjaśnia, kiedy zastanawiamy się skąd absurdalne, bezmyślne działania różnych Pożal się Boże "polityków", "menadżerów", "urzędników" itp.

Nowe zjawisko dla psychoanalityków?
Potwierdzenie założeń Derridy i Rorty`ego?
Czy może obiekt badań dla Chomsky`ego w zakresie lingwistyki, bo anarchosyndykalizm odpada.
Myślę, że po prostu wynik dosyć (niestety) powszechnego nieuctwa i ignorancji.(Rzecz jasna w połączeniu ze świetnym samopoczuciem).
Choć może jakiś socjolog napisze odkrywczą pracę na podstawie takich kwiatków jak ten nieszczęsny wątek?Wojciech Kazberuk edytował(a) ten post dnia 01.12.08 o godzinie 14:51
Aleksandra P.

Aleksandra P. Specjalista HR

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

A ja myślę, że nie ma się co nadymać ;) i na potrzeby tego wątku uznać, że książka "najgłupsza" to taka...

1. ... która nas znudziła bądź zirytowała
2. ... którą musieliśmy przeczytać, mimo że wcale nie mieliśmy wówczas na to ochoty
3. ... której lektura z różnych powodów sprawiła nam trudność

A tak na marginesie, epatowanie wiedzą i tzw. wyrafinowanym gustem (czytelniczym bądź jakimkolwiek innym) jest równie irytujące co ich brak.

Howgh!

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Aleksandra P.:
A ja myślę, że nie ma się co nadymać ;) i na potrzeby tego wątku uznać, że książka "najgłupsza" to taka...

1. ... która nas znudziła bądź zirytowała
2. ... którą musieliśmy przeczytać, mimo że wcale nie mieliśmy wówczas na to ochoty
3. ... której lektura z różnych powodów sprawiła nam trudność
Znaczenie słowa "najgłupsza" jest jakie jest i nie ma sensu zmieniać tego znaczenia "na potrzeby wątku".

A tak na marginesie, epatowanie wiedzą i tzw. wyrafinowanym gustem (czytelniczym bądź jakimkolwiek innym) jest równie irytujące co ich brak.
Czyli nie "epatujmy wiedzą i tzw. wyrafinowanym gustem", tylko wspólnie nurzajmy się w bylejakości, bezguściu, banałach, a wszystko gwoli bezmyślnego odmóżdżonego zadowolenia. To jest dopiero irytujące!

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Wdepnęłam przypadkowo w :
Samotność w sieci - książka tak bardzo, wręcz fascynująco niedobra, iż przyszło mi do głowy że jest perfidnym żartem autora.
Spóźnieni kochankowie - ditto

Oczywiście wiem, że powieści te wiele wcale niegłupich osób znalazło wzruszajacymi, co mnie nie dziwi ani nie oburza, gdyż sama na przykład mam słabość do Chmielwskiej, Siesickiej, a nawet (horrendum i zgroza, jak ja mogę jako filolog i krytyk literacki z wykształcenia) do książki Zahir Coelho - z uwagi na ciekawy pomysł "Banku Przysług".

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Wojciech Kazberuk:
Myślę, że po prostu wynik dosyć (niestety) powszechnego nieuctwa i ignorancji.(Rzecz jasna w połączeniu ze świetnym samopoczuciem).
Choć może jakiś socjolog napisze odkrywczą pracę na podstawie takich kwiatków jak ten nieszczęsny wątek?
Zgadzam się Panie Wojtku. Uważam jednak, że to chyba inna liga i powinniśmy zakończyć dalszy udział w tym wątku, bo jeszcze napijemy się wody z zatrutej studni, albo otruci nas zlinczują.

Swoją drogą, uważam, że to właśnie językoznawcy znajdą tutaj inspirację do badań. Problem jednak w tym, że językoznawcy badają to co ma swoje uzasadnienie (historyczne, morfologiczne, etymologiczne etc), tutaj, przy takich kwiatkach takiego uzasadnienia nie ma. Może więc jest to bardziej wybryk? Niemniej jednak ciekawy.

Mam jeszcze jedną ważną uwagę. Jest to częsty błąd i miałem nadzieję, że Pan go nie popełni, a jednak... Nie zaczynamy zdania nawiasem.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Najglupsze ksiazki jakie musialem czytac

Marcin Ł.:
Wojciech Kazberuk:
Myślę, że po prostu wynik dosyć (niestety) powszechnego nieuctwa i ignorancji.(Rzecz jasna w połączeniu ze świetnym samopoczuciem).
Choć może jakiś socjolog napisze odkrywczą pracę na podstawie takich kwiatków jak ten nieszczęsny wątek?
Zgadzam się Panie Wojtku. Uważam jednak, że to chyba inna liga i powinniśmy zakończyć dalszy udział w tym wątku, bo jeszcze napijemy się wody z zatrutej studni, albo otruci nas zlinczują.

Swoją drogą, uważam, że to właśnie językoznawcy znajdą tutaj inspirację do badań. Problem jednak w tym, że językoznawcy badają to co ma swoje uzasadnienie (historyczne, morfologiczne, etymologiczne etc), tutaj, przy takich kwiatkach takiego uzasadnienia nie ma. Może więc jest to bardziej wybryk? Niemniej jednak ciekawy.

Mam jeszcze jedną ważną uwagę. Jest to częsty błąd i miałem nadzieję, że Pan go nie popełni, a jednak... Nie zaczynamy zdania nawiasem.

Pozdrawiam
Słusznie!
Pozdrawiam.

Następna dyskusja:

Jakie ksiazki o Chinach pol...




Wyślij zaproszenie do