Temat: Książki , do których wracacie...
Ja w ogóle uwielbiam wracać do książek.
I są wśród nich książki czasowo-nastrojowe:
- Czas choroby (a w dzieciństwie i czasach liceum "chorowałam" nagminnie - mam od natury dar w postaci zaczerwienionego gardła)zawsze rozpoczynałam powtórką z Tolkiena, minimum programowe to "Władca Pierścieni", ale najchętniej wszystko co miałam. Teraz dawno nie chorowałam, więc Tolkien leży:-)
- Na poprawę nastroju i uśmiech do świata: Musierowicz, najchętniej "Szósta Klepka" (ale ostatnie tomy z cyklu już mało strawne niestety)
- Na smutek miłości "Łuk Triumfalny" i "Czas życia i czas śmierci", czyli Remarque (inne "remarki" z czasem zbladły bardzo w moim odbiorze niestety)
- Na odzyskanie dystansu do samej siebie "Świat wg Garpa" Johna Irvinga
- Na śmiech radosny Mikołajki (to można czytać w kółko - po ostatniej stronie wracać do pierwszej:-)
- na polubienie Warszawy Wiech i jego "Cafe pod Minogą" oraz "Wisła się pali"
- sięgam po raz kolejny z oporem, ale sięgam bo zło banalne (?!?) w każdym z nas: "Malowany Ptak" Kosickiego
- aby się przekonać, że Polacy XXI wieku niewiele się różnią od tych z lat 30-tych wieku poprzedniego: "Reflektorem w mrok" Boya
- na wszystko po trochu: Sapkowski- dowolnie wylosowana książka, a raz na kilka lat cykl o Wiedźminie od dechy do dechy. I zawsze jest
coś nowego.
- nie wiem na co, ale co jakiś czas czytam Narnię. Całość:-)
- i książki od niechcenia, jak "Ania z Zielonego Wzgórza i innych miejsc":-) - dobra do czytania w wolnych chwilach, gdy jestem na przykład w domu rodzinnym.
I moje uzależnienia, które po prostu muszę przeżyć co jakiś czas:
- "Sto lat samotności" Marqueza
- "Rozmowy w Katedrze" Llosy
- "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa
- "Ziemia, planeta ludzi" Exupery'ego
- "Coś się stało" Hellera
i wiele, wiele innych...
Właściwie to ja inaczej książek nie czytam- pewnie niewiele jest tych, których nie łyknęłam w dawce co najmniej podwójnej:-)
Monika Gębalska edytował(a) ten post dnia 04.07.08 o godzinie 21:52