Dorota
Baran
Rekrutacja dla
Ericsson
Temat: książka przy której parskaliście ze śmiechu np. w...
Tomasz Walkiewicz:
aaa bo myślałem że obśmiewasz tezę autora :)
Nie no, co Ty :) To jedna z najrozsądniejszych książek, jakie czytałam. Nieprecyzyjnie się wyraziłam, po prostu doceniam cięty dowcip autora. No bo jak tu się nie zakrztusić napojem, jak się coś takiego czyta:
W roku 1981 w Rzymie dokonano zamachu na papieża, a swoje ocalenie Jan Paweł II przypisał wstawiennictwu Matki Bożej Fatimskiej. «Jedna ręka trzymała pistolet, a inna prowadziła kulę» – powiedział później. Ktoś mógłby, co prawda, spytać, dlaczego nie poprowadziła jej tak, by pocisk w ogóle chybił. Ktoś inny mógłby napomknąć, że zespół chirurgów, którzy przez sześć godzin operowali papieża, też zasługuje na pewną wdzięczność – choć zapewne matczyna dłoń kierowała również ich skalpelami. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest, że zdaniem papieża to nie po prostu Matka Boża «prowadziła kulę». To konkretnie Matka Boża Fatimska! A co robiły w tym czasie Najświętsza Panienka z Lourdes, Nasza Pani z Gwadelupy, Matka Boska z Medjugorje, Matka Boska z Akity, Matka Boska z Zeitoun, Dziewica z Garabandal, Matka Boża z Knock – czy akurat miały inne sprawy na głowie?
Przecież to boskie jest :)