Temat: Książka dla małolata - Wasze typy
Stawiam na "Kapelusz za sto tysięcy" Adama Bahdaja, na wszystkie książki Hanny Ożogowskiej (może "Złota kula" i "Dziewczyna i chłopak" są dla nieco młodszych dzieci, ale reszta jest jak najbardziej dla 12-latk). Młody czytelnik na pewno będzie zadowolony. Ktoś tu wspomniał o Astrid Lindgren; naprawdę warto sięgnąć po książki o Pippi, Karlsonie z dachu, po "Madike z czerwcowego wzgórza", "Rsmusa i włóczęgę". Jeśli chodzi o nowszą literaturę, to może Roald Dahl (ten od "Charliego i fabryki czekolady") - sama mam ochotę kupić "Matyldę", ale w księgarniach jej brakuje, a na Allegro - cóż - sprzedający wyczuli, że to towar deficytowy i ceny są straszne...
Z książkami o narkomanii bym uważała - może i w pewnym sensie stanowią przestrogę, ale funkcję profilaktyczną pełni również czytanie dobrej i budującej literatury.