Temat: Jacek Dehnel

Czytaliście coś Jacka Dehnela?
Ja niedawno smakowałam "Lalę" - świetna! Doskonały styl, fajna opowieść.
Polecam!
Joanna Nawrocka-Laboga

Joanna Nawrocka-Laboga muzyk, nauczyciel
rytmiki

Temat: Jacek Dehnel

Ja też właśnie czytam i tez jestem zachwycona!
Antonina Kozłowska

Antonina Kozłowska Właściciel, SCHOLAR
Antonina Kozłowska

Temat: Jacek Dehnel

A ja mam mieszane uczucia.
Z jednej strony podobał mi się klimat "Lali", klimat starych rodzinnych opowieści. Może dlatego że niezwykle podobny do opowieści mojej rodziny - rozmawiałam o tej książce z siostrą i zgodnie stwierdziłyśmy że spisane wspomnienia naszej prababci byłyby bardzo podobne.
Nie bardzo podoba mi się natomiast forma. Forma, jak Dehnel to nazywa "książki gadanej". Wygląda tak jakby po prostu spisał te anegdoty i powiązał je dość luźno, bez pomysłu. Wolałabym przeczytać "prawdziwą powieść" - sagę o losach Lali niż taki luźny zlepek.
Ola Kołodziejek

Ola Kołodziejek ::out of the races
and onto the
tracks::

Temat: Jacek Dehnel

Proze nie za bardzo lubie, ale poezja miodzio.bardzo mnie wzrusza.

Temat: Jacek Dehnel

Antonina K.:
A ja mam mieszane uczucia.
Z jednej strony podobał mi się klimat "Lali", klimat starych rodzinnych opowieści. Może dlatego że niezwykle podobny do opowieści mojej rodziny - rozmawiałam o tej książce z siostrą i zgodnie stwierdziłyśmy że spisane wspomnienia naszej prababci byłyby bardzo podobne.
Nie bardzo podoba mi się natomiast forma. Forma, jak Dehnel to nazywa "książki gadanej". Wygląda tak jakby po prostu spisał te anegdoty i powiązał je dość luźno, bez pomysłu. Wolałabym przeczytać "prawdziwą powieść" - sagę o losach Lali niż taki luźny zlepek.


Ja nie zgodzę się z tobą, że to "po prostu" spisane wspomnienia i na dodatek bez pomysłu. Taka forma doskonale oddaje charakter opowiadania dawnych historii przez osobę starszą, która już trochę zapomina, trochę ubarwia, trochę jej się miesza chronologia... Babcia nigdy nie siada i nie opowiada "sagi". Jej wspomnienia przeplatają się z zapamiętanymi przez wnuka faktami, który "wspomaga" jej coraz gorszą pamięć.
Mi taka forma bardzo odpowiada.
Nie każdy potrafi napisać dobrą "książkę gadaną" - ja uważam, że to wielka sztuka. Lubię jeszcze "gadaninę" Myśliwskiego, a doskonała większość innych prób mnie zwyczajnie nudzi.

Poza tym u Dehnela lubię humor, błyskotliwość i erudycję. To taka "inteligencka" literatura :)

Temat: Jacek Dehnel

Monika H.:
Poza tym u Dehnela lubię humor, błyskotliwość i erudycję. To taka "inteligencka" literatura :)


...no właśnie ta erudycja i "inteligenckość" :)
Książka jest momentami przeładowana popisami erudycji autora. O ile wszystkie postaci przedstawił barwnie i ciekawie - o tyle sam siebie ukazał w nieco irytujący sposób. Efekt - Dehnela jako autora polubiłam, Dehnela jako bohatera zdecydowanie nie.
Na studiach zauważyłam, że świeżo upieczeni doktoranci posługują się zawiłym językiem, noszą głowę wysoko i są "mądrzejsi" niż prof.dr hab. Od tego czasu mam alergię na ludzi mających się za wybitnych. Mądrość tymczasem jest dla mnie raczej pokorą -scio me nihil scire ;)

Temat: Jacek Dehnel

Rozumiem :)
Każdy odbiera bardzo indywidualnie, no i "smaki" literackie są różne.
Ja na studiach też spotkałam takie osoby, ale dzieliły się one na dwie grupy - tych, którzy używali "trudnego" języka, bo chcieli uchodzić za mądrzejszych. I takich, którzy byli w tym bardzo naturalni.

Język Dehnela bardzo mi pasuje do jego stylu "noszenia się" i mam tu na myśli nie tylko ubiór. Więc nie razi mnie napuszoność i sztuczność silenia się na bycie kimś ;)
Szczególnie, że podobno autor jest wyjątkowo inteligentny.

A dodatkowo doceniłam ten piękny i dopracowany język jego prozy, bo delektowałam się nią po przeczytaniu "Lubiewa" Witkowskiego ;)

Temat: Jacek Dehnel

Monika H.:
A dodatkowo doceniłam ten piękny i dopracowany język jego prozy, bo delektowałam się nią po przeczytaniu "Lubiewa" Witkowskiego ;)

Po "Lubiewie" faktycznie musi smakować lepiej. :) :) :)
To jedna z nielicznych książek po której czułam potrzebę kąpieli i detoxu a świat wydał mi się strasznym, brudnym miejscem. Tyle, że - jeśli taki był cel autora, lub przynajmniej jeden z celów :) - to takie odczucia są komplementem.

Wracając do Dehnela - w tym jego Gdańsku odczuwałam echa chwinowskiego Hanemanna. Nie wiem czy to inspiracja, czy obaj podobnie "czują" Gdańsk, czy - wreszcie - to moje subiektywne wrażenie.

Temat: Jacek Dehnel

:)

Duch Chwina, rzeczywiście, coś w tym jest :)

Chwina też lubię :)

Temat: Jacek Dehnel

U Dehnela bardzo mi się podobały takie "smaczki" - np. zasugerowany, delikatnie i z moim ulubionym poczuciem humoru, homoseksualizm - Olga, pamiętasz te scenę? :D

Temat: Jacek Dehnel

Monika H.:
U Dehnela bardzo mi się podobały takie "smaczki" - np. zasugerowany, delikatnie i z moim ulubionym poczuciem humoru, homoseksualizm - Olga, pamiętasz te scenę? :D

No i mnie zagięłaś - Lalę czytałam niedawno ale nie wiem o co dokładnie chodzi.:/

A co do smaczków - niesamowicie odmalował epoki i ludzi. I ze smaczków stworzył całe smaki lat które minęły. Podobało mi się ujęcie "kwestii żydowskiej", obraz podkieleckiej wsi i odmalowanie pogmatwanych charakter(k)ów panów z gdańskich działek.I ten mąż Lali co "prawdziwym komunistą był" i przez to co chwilę tracił robotę. Może przez ten fantastyczny korowód bohaterów postać samego Dehnela wydała mi się taka nieciekawa (podkreślam - mówię wyłacznie o Dehnelu bohaterze a nie autorze). Na innym tle byłoby lepiej.
Antonina Kozłowska

Antonina Kozłowska Właściciel, SCHOLAR
Antonina Kozłowska

Temat: Jacek Dehnel

Monika H.:
Ja nie zgodzę się z tobą, że to "po prostu" spisane wspomnienia i na dodatek bez pomysłu. Taka forma doskonale oddaje charakter opowiadania dawnych historii przez osobę starszą, która już trochę zapomina, trochę ubarwia, trochę jej się miesza chronologia... Babcia nigdy nie siada i nie opowiada "sagi". Jej wspomnienia przeplatają się z zapamiętanymi przez wnuka faktami, który "wspomaga" jej coraz gorszą pamięć.
Mi taka forma bardzo odpowiada.

Hmm, a ja mimo wszystko mam wrażenie że ta forma to trochę "pójście na łatwiznę" przez autora któremu mogło się nie chcieć złożyć całości w pełnokrwistą powieść... albo efekt podążania za trendem który zakazuje pisać normalne, linearne fabuły a premiuje udziwnianie. Ale ja jestem literacką konserwatystką :)

Temat: Jacek Dehnel

Olga Horodecka K.:

No i mnie zagięłaś - Lalę czytałam niedawno ale nie wiem o co dokładnie chodzi.:/

A tam, zaraz zagięłam ;) Jak wrócę do domu - znajdę i zacytuję, bo nie chcę skaleczyć :)

Temat: Jacek Dehnel

Monika H.:
Olga Horodecka K.:

No i mnie zagięłaś - Lalę czytałam niedawno ale nie wiem o co dokładnie chodzi.:/

A tam, zaraz zagięłam ;) Jak wrócę do domu - znajdę i zacytuję, bo nie chcę skaleczyć :)


"- Och babciu - mówię - ja chyba jestem inkarnacją Julka, bo też sobie z chłopami nie radzę. Chodzi mi o stan chłopski - dodaję, wychwytując w swoich słowach podejrzaną dwuznaczność."

konto usunięte

Temat: Jacek Dehnel

"Lala" zdecydowanie lepsza niz "Rynek w Smrnie" :)
Magdalena Galas

Magdalena Galas Prawnik, Aplikant
adwokacki

Temat: Jacek Dehnel

Muszę w końcu przeczytać "Lalę". Potem będę mogła się wypowiedzić. Dotychczas czytałam tylko poezje Jacka Dehnela i muszę przyznać, że rzeczywiście to co pisze jrst bardzo "inteligenckie". O Jacku powiem jeszcze tyle, że ma sporą wiedzę i za to go cenię.

konto usunięte

Temat: Jacek Dehnel

Trudno mówić o tej książce w kategoriach ostatecznych, że jest generalnie świetna lub - generalnie - do niczego. Miałem mieszane uczucia podczas lektury. Może to dlatego, że zupełnie niespodziewanie powieść Dehnela dzieli się na dwie części, i podział ten, przynajmniej w moim odczuciu, można sobie uświadomić dopiero po jakimś czasie. Kiedy książka leży już spokojnie na półce. W pierwszej części zdecydowanie dominuje Lala, której opowieść rzeczywiście zagarnia rzeczywistość, jest totalna, zatapiamy się w niej i to jest niesamowite, także dlatego, że wielu z nas zna takie, fascynujące opowieści o świecie, którego już nie ma, z własnego doświadczenia. A potem, nagle opowieść Lali zaczyna się rwać, coraz więcej trzeba dopowiadać za nią i, choć Dehnel robi to znakomicie, nie ma już w tym jego dopowiadaniu tej iskry. W końcu on tego nie przeżył. Im mniej jest Lali tym więcej jest zatem Dehnela i, pomijając parę rzeczywiście słabszych, może niepotrzebnych fragmentów to też ma swoje znaczenie. Bo wtedy ta powieść przestaje być tylko powieścią o pięknej przeszłości, ale staje się także przejmująca opowieścią o przemijaniu.
Regina Misztela

Regina Misztela Student, Uniwersytet
Jagielloński w
Krakowie

Temat: Jacek Dehnel

Jackowi nie można odmówić erudycji i inteligencji, ale on jak dla mnie jest zbyt bezpieczny, w każdym razie w poezji. Lubię czytać jego wiersze, chłopak jest zdolny, ale brakuje w tym wszystkim petardy.
Anna H.

Anna H. buchalter

Temat: Jacek Dehnel

Regina Misztela:
Jackowi nie można odmówić erudycji i inteligencji, ale on jak dla mnie jest zbyt bezpieczny, w każdym razie w poezji. Lubię czytać jego wiersze, chłopak jest zdolny, ale brakuje w tym wszystkim petardy.
Piszesz, że brakuje w tym wszystkim petardy, gdzie zatem jest jej pod dostatkiem? Ja znam chyba tylko jednego, świętej zresztą już pamięci pana, który wiersze pisał tak, że z nóg ścinało.
Ola Kołodziejek

Ola Kołodziejek ::out of the races
and onto the
tracks::

Temat: Jacek Dehnel

nowa rzecz Jacka Dehnela, ::Fotoplastikon:: - piękna piękna piękna



Wyślij zaproszenie do