Temat: Fantasy
Arkadiusz Z.:
Sapkowski zdenerwował,
Czym?
zakończeniem trylogii husyckiej. wiedźmin (którego czytałem później) już mnie tak nie zaskoczył, natomiast to, że w książce prowadzonej w konwencji historycznej gawędy z genialnym zatarciem tego co rzeczywiste i tego co magiczne otrzymuję zakończenie godne księgi hioba. mogę rozwinąć, ale pojawią się spoilery :-)
Piekara jest przeceniony,
W niektórych seriach owszem.
prawdopodobnie po wszystkich zachwytach nad serią zanim się za nią zabrałem, moje oczekiwania były zbyt rozbuchane, sam nie wiem. lubię mordimera, lubię jego piekielny świat, ale po przeczytaniu jednej książki, w ogóle do przygód inkwizytora nie chciało mi się wracać.
inną bajką jest moja furia, krew, piekło i demony na piekarę za to, że nie napisał kontynuacji 'necrosis' :-)
Kossakowska złamała mi serce nieudolną kontynuacją Siewcy Wiatru.
A ja Zbieracza Burz lubię. Nie jest tak rewelacyjny jak Siewca ale nieudolnym bym go nie nazwał.
tu się nie zgodzę. styl pisania "zbieracza" kossakowskiej jest żywcem wyjęty z moich pierwszych licealnych opowiadań o władcach demonów. ja swoje litościwie spaliłem, ona też powinna :-)
co nie zmienia faktu, że siewca jest dla mnie jednym z kamieni milowych na których buduje się popularność polskiej fantastyki.
Z dużych serii to Trylogia Czarne Kamienie (potem jest tego więcej ale już nie tak dobre jak bazowa trylogia), Pan Lodowego Ogrodu, Kroniki Amberu, Czarna Kompania, Ziemiomorze, z s-f to np Trylogia Fundacji Asimova, Hyperion i Endymion, cykl o Enderze.
no właśnie, zapomniałem o czarnej kompanii. ziemiomorza nigdy nie przeczytałem całego, natomiast prze-ubóstwiam jej książkę "wracać wciąż do domu" (być może najwspanialsze 'pojedyncze fantasy' jakie w życiu czytałem) w SF zbyt mocny nie jestem, aasimova bardziej znam z jego błyskotliwych felietonów zebranych w "magii i złocie" niż z opowieści o fundacji. endera czytałem w podstawówce, ale muszę odświeżyć przed seansem :-)
a, i opowiadania lovecrafta! koniecznie!