konto usunięte

Temat: Emily Giffin

Czytaliście jakieś Jej książki?

Ja jak dotąd: "Coś pożyczonego", "Coś niebieskiego" i "Sto dni po ślubie". Przymierzam się do "Dziecioodpornej" i "Siedem lat później".

Dwie pierwsze przeczytane powaliły mnie totalnie, "Sto dni po ślubie" też mi się podobała, ale już nie aż tak bardzo.

konto usunięte

Temat: Emily Giffin

Przeczytałam Coś pożyczonego i Coś niebieskiego. Nie jest to literatura najwyższych lotów. Określiłabym te książki mianem babskich szybkich czytadełek. Owszem czyta się je wartko i w miarę przyjemnie, ale tak jak szybko się je czyta - tak szybko ulatuje ich czar i każdej kolejnej części jest go znacznie mniej.

Nie orientuję się czy nakręcono już film(y) na podstawie tych historii, ale zanotowałam sobie, że sprawiają wrażenie gotowców pod amerykańskie słodko - gorzkie komedie.

konto usunięte

Temat: Emily Giffin

Zgadzam się.

Lekka przyjemna ale w nadmiarze przesłodzona ;)Dobre jako "przerywnik" między literraturą sensacyjną, kryminałami albo thillerami.

Też nie słyszałam, ale pewnie jeśli nie pojawi się ekranizacja to jakieś wątki w jakimś serialu/komedii zostaną wplecione.

Chyba sbie odpuszczę pozostałe ksiażki, żeby nie zatrzeć dobrego wrażenia po Coś pożyczonego i Coś niebieskiego.

konto usunięte

Temat: Emily Giffin

Joanna R.:
Zgadzam się.

Lekka przyjemna ale w nadmiarze przesłodzona ;)Dobre jako "przerywnik" między literraturą sensacyjną, kryminałami albo thillerami.

I nie tylko :> Ja użyłam jako przerywnika pomiędzy klasykami.

konto usunięte

Temat: Emily Giffin

jak dla mnie idealne do tramwaju. a że jeszcze udało mi się kupić w bardzo poręcznym formacie to świetnie można je ukryć w torebce ;)

konto usunięte

Temat: Emily Giffin

"Dziecioodporna" jest wg mnie dość przewidywalna, aczkolwiek czyta się przyjemnie. "Siedem lat później" właśnie dziś odebrałam z Empiku :)
Sylwia P.

Sylwia P. Account Manager IT
Interim - Experis

Temat: Emily Giffin

Jako pierwszą przeczytałam "Dziecioodporną", czytało się szybko i przyjemnie, i w takim samym tempie praktycznie książkę zapomniałam.
Dwa dni temu skończyłam "Coś pożyczonego". Moim zdaniem była to bardzo męcząca powieść, bohaterki typowo amerykańskie, ich dylematy i przemyślenia przypominają dorosłe nastolatki. Postaci były dla mnie wkurzające, a książkę czytałam bo chciałam się dowiedzieć jaki będzie finał tego wszystkiego. I tutaj również rozczarowanie. Niestety narastające w książce napięcie w momencie finałowym flaczeje, a dalej jest już zwyczajnie nudno. Spodziewałam się raczej przedłużonego finału, a nie krótkiego "bum".

Mam "Coś niebieskiego", spróbuję, ale nie wiem czy skończę.

A szkoda, bo po "Dzieciodpornej" uważałam Panią Giffin za autorkę miodnych czytadeł.
Anna P.

Anna P. Pozyskiwanie
funduszy, strategie
i programy rozwoju

Temat: Emily Giffin

Coś pożyczonego i coś niebieskiego czytałam z pewnym entuzjazmem ;) Podobały mi się na zasadzie "to książka miła, lekka i przyjemna". Dziecioodporną czytałam już lekko zirytowana. Wszystko to takie schematyczne było, takie jakieś proste i naiwne. Kiedy zobaczyłam reklamę "siedem lat później" miałam dylemat - kupić, nie kupić... zwyciężyła ciekawość i kupiłam.
Dla mnie to był największy kicz i gniot jakiego ostatnio czytałam. Makabra a'la tani Harlequin. Mogłam kupić Harlequina, przynajmniej poszłoby mniej kasy. Jak dla mnie 7 lat później jest najgorszą pozycją tej autorki - przewidywalną, naiwną i tandetną. Żałuję :(

konto usunięte

Temat: Emily Giffin

dobrze wiedzieć, w takim razie zaoszczędzę trochę kasy ;) na szczęście 3 poprzednie książki kupiłam w ekonomicznym wydaniu po 9,90 ;)
Anna P.:
Coś pożyczonego i coś niebieskiego czytałam z pewnym entuzjazmem ;) Podobały mi się na zasadzie "to książka miła, lekka i przyjemna". Dziecioodporną czytałam już lekko zirytowana. Wszystko to takie schematyczne było, takie jakieś proste i naiwne. Kiedy zobaczyłam reklamę "siedem lat później" miałam dylemat - kupić, nie kupić... zwyciężyła ciekawość i kupiłam.
Dla mnie to był największy kicz i gniot jakiego ostatnio czytałam. Makabra a'la tani Harlequin. Mogłam kupić Harlequina, przynajmniej poszłoby mniej kasy. Jak dla mnie 7 lat później jest najgorszą pozycją tej autorki - przewidywalną, naiwną i tandetną. Żałuję :(Ewa Frankowska edytował(a) ten post dnia 10.03.11 o godzinie 21:28

konto usunięte

Temat: Emily Giffin

Ja na szczęście wszystkie wypożyczyłam :) Ogólnie bohaterki tych książek są denerwujące, mnie jak dotąd najbardziej irytowała bohaterka "Sto dni po ślubie".
Marta B.

Marta B. Asystent
projektanta, BWST

Temat: Emily Giffin

Zaczęłam od "Coś niebieskiego" i do tej pory uważam, że to najlepsza książka tej autorki. Może nie są to książki, które zajmą wysokie pozycje w literaturze światowej, ale ja je lubię. Czyta się je szybko i lekko. Na tle innych książek tzw. literatury kobiecej uważam, że są niezłe. I czekam na każdą następną.
Malgorzata Z.

Malgorzata Z. Department Manager,
REC Global

Temat: Emily Giffin

Ja właśnie czytam "Coś niebieskiego" (wersja za 9,90 - strzał w dziesiątkę, szkoda, że wszystkie książki tyle nie kosztują). Lektura tak jak już pisaliście - lekka (dosłownie i w przenośni), łatwa i przyjemna. Ja czytam jako przerywnik w "Vampire Armand" i "Miłość w czasach cholery". Na pewno kupię też pozostałe tomy (ale tylko jeśli znajdę po 9,90zł, bo uważam że nie są warte trzydziestu paru złotych).

Temat: Emily Giffin

dla mnie tak jak wyżej - lektura dobra na podróż do pracy pociągiem, lekka, łatwa i przyjemna, ale czasem takie przerywniki są potrzebne

Temat: Emily Giffin

książki lekkie i relaksujące dla mnie.

wersja po 9.90 była, może? nadal jest dostępna w empiku.

konto usunięte

Temat: Emily Giffin

Przeczytałam 'Sto dni po ślubie' i 'Coś pożyczonego' a obecnie staram się przebrnąć przez 'Coś niebieskiego' i jestem zażenowana, że to czytam. jaką ta Darcy jest idiotką...
Olga Z.

Olga Z. tłumaczenia
pol-ukr-pol

Temat: Emily Giffin

Ewa Frankowska:
Przeczytałam 'Sto dni po ślubie' i 'Coś pożyczonego' a obecnie staram się przebrnąć przez 'Coś niebieskiego' i jestem zażenowana, że to czytam. jaką ta Darcy jest idiotką...


Niedawno kupiłam "Coś niebieskiego", aby mieć "coś" do czytania w pociągu... i było to najgorzej wydane przeze mnie 9,90 zł odkąd pamiętam. Niestety mam zwyczaj czytać rozpoczęte książki do końca, więc przebrnęłam do ostatniej strony w bólach i też czułam się zażenowana ("poziomem" tego czytadła i jego statusem bestselleru). Następnym razem trzymam się z dala od wszelkich tego typu wydawnictw i przy okazji nie oszczędzam na dobrych tytułach.
Aneta F.

Aneta F. Specjalista

Temat: Emily Giffin

a ja czytałam wszyskie pozycje E Giffin, mimo iz nie jest to literatura najwyzszych lotow to mile wspominam kazdą chwile spedzona nad książką :)

Następna dyskusja:

19 grudnia w 1848 roku zmar...




Wyślij zaproszenie do