Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

ja przez papierową mało się nie spaliłem
chciałem czytać w tajemnicy przed mamą pod kołdrą
zasnąłem a rano czuję swąd
lampka podpaliła pościel
ogień jakoś sam z siebie zgasł
e-booka mogę nastawić na wyłączenie i na pewno się nie spalę
czytanie po ciemku książek nawet papierowych psuje wzrok

no i miejsce to bardzo ważny argument
mi domownicy radzą bym już nie kupował książek bo nie ma gdzie trzymać
w Japonii wyrzucają gazety zaraz po przeczytaniu i ich nie magazynują
też ze względu na miejsceMarcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 15:06

konto usunięte

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Justyna Trepka:
dla mnie zdecydowanie wersja papierowa

A dużo Koleżanka czyta? Tak jakby przeliczyć, uśrednić na ilość stron dziennie?
Uwaga! Przyda mi się do dalszego wywodu ;-)
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Jacek Szewczyk:
Darek Świerk:

Książki papierowe od pewnego czasu systematycznie wyrzucam,

Mam nadzieję, że w jakiś sensowny sposób, ot choćby: http://www.bookcrossing.pl/

Rozdaję lub palę.

Odkąd wprowadzili segregację śmieci masa poszła do kubła na papiery.

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

zależy czy mnie książka wciągnie ale średnio między 200 a 300 stron

konto usunięte

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Justyna Trepka:
zależy czy mnie książka wciągnie ale średnio między 200 a 300 stron

Piękny wynik.
Na potrzeby (przykładowego) 2 tygodniowego urlopu w nudnej Tunezji, podwoimy te ilość (podwoimy, a nie potroimy) by zostawić choć trochę czasu na ruiny Kartaginy i plan zdjęciowy Gwiezdnych Wojen.
Zatem mamy 600 stron dziennie pomnożone przez nasz urlop da nam 7200 stron.
Przy założeniu, że książka w twardej oprawie, ok. 400 stron, waży około 800 gram to daje nam… 18 kg. W klasie ekonomicznej możemy przewozić samolotem (bez dopłaty) 20 kg bagażu.
Całe szczęście, że wybrałaś Tunezję. Pozostałe dwa kilogramy starczą na kosmetyki i strój kąpielowy.

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

solidne wyliczenia:)czyli urlop w Tunezji dobry wybór:)
Joanna R.

Joanna R. Starszy Specjalista
ds. planowania
asortymentu

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Jacek Szewczyk:
Justyna Trepka:
dla mnie zdecydowanie wersja papierowa

A dużo Koleżanka czyta? Tak jakby przeliczyć, uśrednić na ilość stron dziennie?
Uwaga! Przyda mi się do dalszego wywodu ;-)


Jacek wiemy już wszyscy, że e-book jest jedynie prawidłowym wyborem książki wg Ciebie, ale czy zwykła wypowiedź osoby, która woli wersje papierowe książki musi być za każdym razem potraktowana odpowiednią ripostą (zazwyczaj sarkastyczną)?.

Próbowałam kilkakrotnie zabierać się za wersje elektroniczne książek np. w podróży, ale z jak ogromną przyjemnością wracałam do jej wersji papierowej tego nie zrozumiesz a szkoda, bo to super uczucie;)

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

książki, strój kąpielowy, kosmetyki i wystarczy:)

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

każdy ma prawo do swojego zdania

konto usunięte

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Joanna Rębisz:

Jacek wiemy już wszyscy, że e-book jest jedynie prawidłowym wyborem książki wg Ciebie,

Nigdy niczego takiego nie powiedziałem. Nie ma też dla tej dyskusji, a to jest forum dyskusyjne, najmniejszego znaczenia co ja wolę.
ale czy zwykła wypowiedź osoby, która woli wersje papierowe książki musi być za każdym razem potraktowana odpowiednią ripostą (zazwyczaj sarkastyczną)?.

Pewnie, że nie musi ale ja w przeciwieństwie do Ciebie na przykład staram się argumentować racjonalnie a nie emocjonalnie. Twój głos jest odpowiedzią na nie istniejącą ankietę pt.: „Wolisz książkę w postaci tradycyjnej czy elektronicznej"?
W temacie, który tu rozważamy, możemy się domyślać z Twojego głosu, że są jeszcze czytelnicy tradycyjnych książek, którzy nieufnie podchodzą do innych niż klasycznie podanych treści. Jaką mają przyszłość? Dla Ciebie? Marną.
Czy są zagrożeniem dla książki drukowanej? Dla Ciebie? Nie. Raczej.
Czy możemy z tego wyciągnąć wniosek ogólny?
Czy to nas przybliża do odpowiedzi?
Posuwa dyskusję?Jacek Szewczyk edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 18:51

konto usunięte

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Norbert S.:
Jakie jest Wasze zdanie na temat e-booków ?

Jakie mają zalety, jakie wady ?

Czy każdy typ literatury ma szansę zaistnieć jako e-book ?

Nie ma tak jak tradycyjna książka do której można wrócić i nie męczy tak wzroku jak e-book.

E-booki nadają się na skrypty można sobie wydrukować mało kartek idzie a po przeczytaniu można wyrzucić.

W perspektywie czasu na pewno e-book ma przyszłość
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Adam Kroszczyński:
Norbert S.:
Jakie jest Wasze zdanie na temat e-booków ?

Jakie mają zalety, jakie wady ?

Czy każdy typ literatury ma szansę zaistnieć jako e-book ?

Nie ma tak jak tradycyjna książka do której można wrócić i nie męczy tak wzroku jak e-book.
Masz doświadczenie?
Pewnie tylko z monitorem od PC.
Do e-booka też można wrócić.

E-booki nadają się na skrypty można sobie wydrukować mało kartek idzie a po przeczytaniu można wyrzucić.
Niech pomyślę, ile kartek?
Ile kosztuje taka kartka?
Ile tusz?
I wyjdzie ci łącznie drożej niż książka.
:D
No i musisz mieć magazyn bo taki e-book to ok. tysiąc książek.
To już druk hurtowy w tysiącach jeśli nie stekach tysięcy złotych.
Stać cię?

W perspektywie czasu na pewno e-book ma przyszłość
I nie tylko.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 21:32

konto usunięte

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Marcin Południkiewicz:
Adam Kroszczyński:
Norbert S.:
Jakie jest Wasze zdanie na temat e-booków ?

Jakie mają zalety, jakie wady ?

Czy każdy typ literatury ma szansę zaistnieć jako e-book ?

Nie ma tak jak tradycyjna książka do której można wrócić i nie męczy tak wzroku jak e-book.
Masz doświadczenie?
Pewnie tylko z monitorem od PC.
Do e-booka też można wrócić.

E-booki nadają się na skrypty można sobie wydrukować mało kartek idzie a po przeczytaniu można wyrzucić.
Niech pomyślę, ile kartek?
Ile kosztuje taka kartka?
Ile tusz?
I wyjdzie ci łącznie drożej niż książka.
:D
No i musisz mieć magazyn bo taki e-book to ok. tysiąc książek.
To już druk hurtowy w tysiącach jeśli nie stekach tysięcy złotych.
Stać cię?

W perspektywie czasu na pewno e-book ma przyszłość
I nie tylko.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 21:32

A wyliczyłeś zużycie prądu elektrycznego. Wytrzymasz tyle godzin patrząc w ekran czytając tekst?
Po jakim czasie zmęczy Ci się wzrok?
A gdzie e-booka przeniosę jak zechcę go poczytać np.w podróży koleją.
Urządzenia do odczytywania e-booków nie należą do tanich.
Nawet przy posiadaniu takiego urządzenia nie masz pewności,że ktoś Ciebie nie napadnie.
A na książkę kto się połakomi.
Agnieszka H.

Agnieszka H. dancing with myself

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

prosta sprawa - lubię książki. szczególnie ładnie wydane, lubię patrzeć i się na nie cieszyć. oglądać, kartkować i brać do łóżka.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Adam Kroszczyński:
A wyliczyłeś zużycie prądu elektrycznego.
Niech pomyślę.
W wakacje ładowanie słoneczne, nawet 3-4 calowe telefony na takim ładowaniu jadą.
Są jeszcze ładowarki a la pompka nożna.
Więc nie muszę latać do sklepu po baterie.
Są też takie wielokrotnego ładowania jak do aparatów.
Więc o to bym się nie martwił(opłaty za prąd, szkodzenie środowisku).
Zużyte akumulatory można do recyklingu oddać.
Tak samo jak e-booka, gdyby nie udało się naprawić.
Wytrzymasz tyle godzin patrząc w ekran czytając tekst?
Tak.
Całymi dniami czytam wpisy tu na GL i nie czuję strasznego zmęczenia oczu.
Poza tym czytnik ten ma zupełnie innej technologii ekran, więc pewnie znacznie mniej męczyłby mi oczy.
No i pewnie nie czytałeś o czymś takim jak kalibracja.
Mam ustawienie w monitorze specjalnie do tekstu(by się oczy nie męczyły).
Czytnik E-booków ma specjalną technologię ekranu.
Nie może być gorsza od mojej kalibracji monitora.
A no właśnie.
Czytnik pewnie dodatkowo można kalibrować.
Jakość widzenia mi nie spada od lat.
Po jakim czasie zmęczy Ci się wzrok?
Nie wiem bo nie miałem czytnika E-booków.
Po 7-14 dniach ciągłego i nieprzerwanego czytania tekstu na monitorze mojego PC.
A gdzie e-booka przeniosę jak zechcę go poczytać np.w podróży koleją.
Wszędzie.
Z tego co wyczytałem waży z baterią jakieś 220 gram.
Książki w mojej biblioteczce ok. 50-70 kg.
I to znacznie mniej się w niej zmieści niż takim czytniku.
Urządzenia do odczytywania e-booków nie należą do tanich.
Telefony też nie.
Poza tym to jednorazowy wydatek.
Najtańszy czytnik to ok. 850 zł.
Niektóre komórki kosztują 2000 zł.
Nawet przy posiadaniu takiego urządzenia nie masz pewności,że ktoś Ciebie nie napadnie.
Tak samo z komórką.
Jak zarabiam kupię nową a tamtą blokuję.
Jak ma jeszcze GPS to jest odpowiednia firma i namierzą drania.
A na książkę kto się połakomi.
Zdziwiłbyś się.
Pracowałem w księgarni i cały czas musiałem patrzyć wszystkim na ręce(z polecenia szefa).
A ponieważ blisko dworzec to torby.
Co za problem włożyć książkę do torby?
Raz już ktoś tą księgarnię okradł.
Ludzie czytają tam sobie normalnie nawet, przeglądają.
Nie ma kamer.
Ostatnio wstawili bramki.
Jak ja pracowałem to były atrapy(bo nie włączone) i dlatego musiałem pełnić dodatkowo funkcję strażnika.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 21:53
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Agnieszka H.:
prosta sprawa - lubię książki. szczególnie ładnie wydane, lubię patrzeć i się na nie cieszyć. oglądać, kartkować i brać do łóżka.
ja przez to branie mało się nie spaliłem
i zawsze się boję jak jest ładne wydanie, że kartki się pogną

konto usunięte

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Marcin Południkiewicz:
Agnieszka H.:
prosta sprawa - lubię książki. szczególnie ładnie wydane, lubię patrzeć i się na nie cieszyć. oglądać, kartkować i brać do łóżka.
ja przez to branie mało się nie spaliłem
i zawsze się boję jak jest ładne wydanie, że kartki się pogną
to się pogną :)))))))
Wojciech Gustowski

Wojciech Gustowski Redaktor naczelny
Wydawnictwa Novae
Res

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Kochani,

myślę, że należałoby tę całą dyskusję rozpocząć na nowo, stawiając pytanie, czym jest książka? Otóż to, że kłocimy się w kwestii formy, oznacza tylko i wyłącznie brak wiedzy na temat przedmiotu, o którym rozmawiamy. Co prawda nie ma jednej definicji książki, która zadowoliłaby wszystkich, niemniej jednak co do jednego wszystkie autorytety, zarówno starszej jak i młodszej daty, są zgodne. Książka to najlepsza i najdoskonalsza forma przekazu, która przeznaczona jest do wielokrotnego odczytu w czasie i przestrzeni (tutaj mniej lub bardziej parafrazuję prof. Migonia). Pojawia się więc podstawa sporu - ta najlepsza i najdoskonalsza forma przekazu zmienia się w w czasorelacji - kiedyś był zwój (który był książką), potem kodeks (który od Gutenberga trwa do dzisiaj), a za 10 lat może to być plik elektroniczny (ładnie to opisuje Małgosia Sopyło). Migon (jak i inni teoretycy) uważa, że książką mogą być również nagrania czy slajdy. Nieistotna jest forma, ważna jest funkcja, jaką spełnia, dostarczając treść! Wolelibyście przeczytać świetną, wartościową książkę (podkreślam to słowo) w formie e-booka czy totalne grafomaństwo w postaci papierowego kodeksu (okładka, blok, okładka)? To, co dla kogo jest wygodniejsze w odczycie, jak widać jest kwestią wtórną. Nie walczymy tu o książkę, widać, że wszyscy jesteśmy jej miłośnikami, zdajmy sobie po prostu sprawę, ze przekonujemy się jedynie co do formy jej odczytu :)Jeden będzie preferował audiobooki (swoją droga wg Ingardena to przecież tylko odczyt głosowy może dać pełny odbiór dzieła, miejsca puste i tak muszą zostać skonkretyzowane, ale pomaga w tym intonacja), inny będzie lubił czytać e-książki na ekranie monitora, jeszcze inny na e-czytniku, a kto inny w formie kodeksu. Chwała jednak wszystkim za to, że w ogóle czytają:) Czego sobie i Wam życzę:)

konto usunięte

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Marcin Południkiewicz:
Adam Kroszczyński:
A wyliczyłeś zużycie prądu elektrycznego.
Niech pomyślę.
W wakacje ładowanie słoneczne, nawet 3-4 calowe telefony na takim ładowaniu jadą.
Są jeszcze ładowarki a la pompka nożna.
Więc nie muszę latać do sklepu po baterie.
Są też takie wielokrotnego ładowania jak do aparatów.
Więc o to bym się nie martwił(opłaty za prąd, szkodzenie środowisku).
Zużyte akumulatory można do recyklingu oddać.
Tak samo jak e-booka, gdyby nie udało się naprawić.
Wytrzymasz tyle godzin patrząc w ekran czytając tekst?
Tak.
Całymi dniami czytam wpisy tu na GL i nie czuję strasznego zmęczenia oczu.
Poza tym czytnik ten ma zupełnie innej technologii ekran, więc pewnie znacznie mniej męczyłby mi oczy.
No i pewnie nie czytałeś o czymś takim jak kalibracja.
Mam ustawienie w monitorze specjalnie do tekstu(by się oczy nie męczyły).
Czytnik E-booków ma specjalną technologię ekranu.
Nie może być gorsza od mojej kalibracji monitora.
A no właśnie.
Czytnik pewnie dodatkowo można kalibrować.
Jakość widzenia mi nie spada od lat.
Po jakim czasie zmęczy Ci się wzrok?
Nie wiem bo nie miałem czytnika E-booków.
Po 7-14 dniach ciągłego i nieprzerwanego czytania tekstu na monitorze mojego PC.
A gdzie e-booka przeniosę jak zechcę go poczytać np.w podróży koleją.
Wszędzie.
Z tego co wyczytałem waży z baterią jakieś 220 gram.
Książki w mojej biblioteczce ok. 50-70 kg.
I to znacznie mniej się w niej zmieści niż takim czytniku.
Urządzenia do odczytywania e-booków nie należą do tanich.
Telefony też nie.
Poza tym to jednorazowy wydatek.
Najtańszy czytnik to ok. 850 zł.
Niektóre komórki kosztują 2000 zł.
Nawet przy posiadaniu takiego urządzenia nie masz pewności,że ktoś Ciebie nie napadnie.
Tak samo z komórką.
Jak zarabiam kupię nową a tamtą blokuję.
Jak ma jeszcze GPS to jest odpowiednia firma i namierzą drania.
A na książkę kto się połakomi.
Zdziwiłbyś się.
Pracowałem w księgarni i cały czas musiałem patrzyć wszystkim na ręce(z polecenia szefa).
A ponieważ blisko dworzec to torby.
Co za problem włożyć książkę do torby?
Raz już ktoś tą księgarnię okradł.
Ludzie czytają tam sobie normalnie nawet, przeglądają.
Nie ma kamer.
Ostatnio wstawili bramki.
Jak ja pracowałem to były atrapy(bo nie włączone) i dlatego musiałem pełnić dodatkowo funkcję strażnika.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 24.07.10 o godzinie 21:53

No tak ale czy ze złodziejami książek musiałeś się szarpać?

konto usunięte

Temat: E-book przyszłość czy zagrożenie dla książki drukowanej ?

Wojciech Gustowski:
Kochani,

myślę, że należałoby tę całą dyskusję rozpocząć na nowo, stawiając pytanie, czym jest książka? Otóż to, że kłocimy się w kwestii formy, oznacza tylko i wyłącznie brak wiedzy na temat przedmiotu, o którym rozmawiamy. Co prawda nie ma jednej definicji książki, która zadowoliłaby wszystkich, niemniej jednak co do jednego wszystkie autorytety, zarówno starszej jak i młodszej daty, są zgodne. Książka to najlepsza i najdoskonalsza forma przekazu, która przeznaczona jest do wielokrotnego odczytu w czasie i przestrzeni (tutaj mniej lub bardziej parafrazuję prof. Migonia). Pojawia się więc podstawa sporu - ta najlepsza i najdoskonalsza forma przekazu zmienia się w w czasorelacji - kiedyś był zwój (który był książką), potem kodeks (który od Gutenberga trwa do dzisiaj), a za 10 lat może to być plik elektroniczny (ładnie to opisuje Małgosia Sopyło). Migon (jak i inni teoretycy) uważa, że książką mogą być również nagrania czy slajdy. Nieistotna jest forma, ważna jest funkcja, jaką spełnia, dostarczając treść! Wolelibyście przeczytać świetną, wartościową książkę (podkreślam to słowo) w formie e-booka czy totalne grafomaństwo w postaci papierowego kodeksu (okładka, blok, okładka)? To, co dla kogo jest wygodniejsze w odczycie, jak widać jest kwestią wtórną. Nie walczymy tu o książkę, widać, że wszyscy jesteśmy jej miłośnikami, zdajmy sobie po prostu sprawę, ze przekonujemy się jedynie co do formy jej odczytu :)Jeden będzie preferował audiobooki (swoją droga wg Ingardena to przecież tylko odczyt głosowy może dać pełny odbiór dzieła, miejsca puste i tak muszą zostać skonkretyzowane, ale pomaga w tym intonacja), inny będzie lubił czytać e-książki na ekranie monitora, jeszcze inny na e-czytniku, a kto inny w formie kodeksu. Chwała jednak wszystkim za to, że w ogóle czytają:) Czego sobie i Wam życzę:)

Święte słowa...



Wyślij zaproszenie do