Temat: Czy książki są za drogie?
Emilia Czechowicz:
Z mojego punktu widzenia książki są i tanie i drogie.
Tanie kiedy patrzę na ceny CD, DVD, biletów do opery, teatru czy na koncert.
Są też tanie choć ich wydanie i dystrybucja są drogie. Rozłożę tu szacunkowy i mocno uproszczony kosztorys polskiego tytułu, na cenę jednej książeczki: (na marginesie nie sięga po niego statystyczny polak bo to polska książka, nie lubimy rodzimej twórczości, mimo że - tak to dyskusyjne - poziomem nie odbiega ona od obcokrajowej)
Zakłam 10 tyś sprzedanego nakładu.
- autor 1,5 PLN
- produkcja (skład, redakcja korekta) 1,5 PLN - to jest punkt który powinien zdrożeć, bo to są Ci którzy tak jak Wy wszyscy zarabiają za mało
- druk (na tą cenę ma wpływ nakład, jakość i grmatura papieru, okładka) taka prosta ale nie biedna książeczka zamyka się w 4,5 PLN ach
- marketing - teraz najsmaczniejsze złotóweczki - to że wchodzicie do empiku, matrasu, salonu kolportera czy na stronę merlina i widzicie tak pięknie porozkładane książeczki to nie kwestia tego że ktoś mądry stwierdził że akurat to warto pokazać, nie za to płacą wydawcy - dodajemy 1,5 PLN, reszta działań marketingowych 3 PLN (nie macie pojęcia na co niektóre TV i radia mają cenniki, ja po tym jak się dowiedziałam na stałe odłączyłam kablówkę!)
Nic to mamy już 12 PLN jak ja bym chciała żeby książka tyle kosztowała w księgarni!
No ale gdzie koszty utrzymania wydawnictwa, i zarobek? Hmm dajmy na to 3 PLN-y i dorzućmy 50% kosztów dystrybucji. Wyszło jak w mordę strzelił, mamy cenę książki na której nikt nie zrobił kokosów, a jest droga! A będzie jeszcze droższa bo wejdzie Vacik! Do tego dochodzą chore terminy płatności, ktoś już wspomniał 180 dni. A jeśli się postanowi "zaoszczędzić" na dystrybucji i wybierze nieodpowiedniego dystrybutora do tych dzikich terminów dochodzi problem ze ściągalnością należności!
Generalnie polski rynek kultury jest cool, nic tylko zakładać wydawnictwa!
Na chwilę wrócę jeszcze do tematu polskiego autora, którego tytuł (i nie mówię tu o Pilchu czy Grocholi - oni mają w miarę porządną sprzedaż) mówię o kimś czyj tytuł rozchodzi się powiedzmy w 8000 do 14000 - to jest naprawdę dobra sprzedaż dla nazwiska, które nie ma za sobą koncernu mediowego! Tak jak już ktoś pisał autor dostaje 7-12%, ale nie od tej ceny z półki, autor dostaje procent od ceny wydawniczej czyli po odjęciu kosztów dystrybucji! Łatwo policzyć że średnio na książce taki autor zarobi ok 10 000 do 15 000 pln. Czy biorąc pod uwagę, że książkę pisze przez rok jest w stanie utrzymać za to siebie i rodzinę - nie, nie jest w stanie.
Czy można więc sądzić, że wraz z procesem wzrastania średniej sprzedaży z 10 tys. do 20 tys., cena spadłaby o połowę? Bo jeśli tak, to wniosek jest prosty: więcej kupujmy, to książki będą tańsze :) A raczej namawiajmy do zakupów znajomych!
Aha miałam jeszcze dodać, tak dla mnie książki też są drogie, nie stać mnie na nie cholera!Emilia Czechowicz edytował(a) ten post dnia 20.02.09 o godzinie 11:05
Dla mnie również 5 książek miesięcznie jest trudne do osiągnięcia.