Temat: Cortazar
Cortazar... Książki wielkiego Julio towarzyszą mi od wczesnych lat licealnych (kiedy to było!), mam wszystkie, znam niemal na pamięć, rzadko do nich wracam, bo są już cząstką mnie. Niewątpliwie Cortazar miał na mnie olbrzymi wpływ, na pewno w znacznym stopniu jestem tym, kim jestem właśnie dzięki lekturze "Gry w Klasy", "62 model do składania", "W 80 światów dookoła dnia", "Kronopiów"... Chyba stąd mój nonkonformizm, to, że tak cenię wolność, że tak lubię dobrą muzykę, takąż lekturę, rozmowy z ciekawymi ludzmi przy czymś mocniejszym, czy mate, że wiem jak jest ważne by nie dać się wpędzić w "karierę", korporacyjne mrówczenie, że trzeba szukać w życiu tego, co "magiczne", co niesie prawdziwy smak.
Jak czytać "Grę w klasy" (a widzę tu, że niektórzy z Was mają z tym problem)? Klucz jest w tym, co pisał. Gardził kimś, kogo nazywał "czytelnikiem - samicą" (płeć nie ma tu nic do rzeczy!), czytelnikiem biernym, nastawionym na łatwą przyjemność dostarczaną mu bez większego wysiłku z jego strony. Trzeba próbować, tak i siak, nie przejmując się radami, zaleceniami, konwencjami. Tak jak Kronopio, dobrać się do tego, co najsmaczniejsze, a Famy niech kręca nosem z niesmakiem!