konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

drugi film według mnie jest lepszy, chodź nie zachęcił mnie do czytania ;)
Jak dla mnie kiepska gra aktorska, dużo filmów amatorskich ma lepszą grę aktorką jak Tu.
Pierwszy niestety kompletnie już mi nie odpowiada.

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

wg mnie dobry kierunek


Obrazek
Emilia Hinc

Emilia Hinc pisarka, animatorka,
malarka,
dziennikarka

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Anna K.:
Edyta S.:
Zauważyłam jedno: polscy autorzy zdobywają popularność z książki na książkę. Nie było przypadku: pierwsza i bum!


Oby, oby! :)
Emilia Hinc

Emilia Hinc pisarka, animatorka,
malarka,
dziennikarka

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Drugi filmik jest bardzo ciekawy i udany. Czuć napięcie :)

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Romek P.:
Ależ skądże znowu :) cała masa znanych mi osobiście autorek i autorów pierwszymi książkami osiągnęła pułap sprzedaży rzędu kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy :)
I to w różnych gatunkach.
O, to ciekawe. Możesz ich wymienić? Oczywiście tych współczesnych, wydających w obecnych warunkach. Za komuny były inne czasy i wtedy rzeczywiście czekano na kolejne książki. Teraz sprzedaż na poziomie 2 tys. uważana jest za sukces. Tak więc chętnie się dowiem, kto sprzedał kilkadziesiąt tysięcy od pierwszej książki?
A w temacie trailerów: ja uważam, że można i należy ich używać. Sam bym korzystał, gdybym miał możliwości, tylko nie sfinansuję ich, za drogo :(
To prawda. Drogo.
Diana Pogodna

Diana Pogodna wolny zawód

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?


O, to ciekawe. Możesz ich wymienić? Oczywiście tych współczesnych, wydających w obecnych warunkach. (...) Tak więc chętnie się dowiem, kto sprzedał kilkadziesiąt tysięcy od pierwszej książki?


Stefan Darda.
Nakład pierwszej książki 12 000.
Każda kolejna startuje od 15 plus nakłady dodatkowe.

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Anna K.:
Romek P.:
Ależ skądże znowu :) cała masa znanych mi osobiście autorek i autorów pierwszymi książkami osiągnęła pułap sprzedaży rzędu kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy :)
I to w różnych gatunkach.
O, to ciekawe. Możesz ich wymienić? Oczywiście tych współczesnych, wydających w obecnych warunkach.

Na przykład Maria Ulatowska z Prószyńskiego. Katarzyna Michalak w Albatrosie. Vincent V. Severski w Czarnej Owcy. To tylko pierwsze przykłady z brzegu. Jest sporo takich autorów i autorek, choć zgoda - dziś trudniej osiągnąć takie nakłady niż kiedyś. Dużo trudniej :)

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Ciekawa jestem na ile to kwestia świetnego pisarstwa, a na ile znajomości i układy powodujące, ze wydawnictwa wydają sporo na promocje, co przekłada się na sprzedaż.

Ulatowska i Michalak- niezbyt podobały mi się ich książki, Severskeigo nie czytałam, bo polska literatura sensacyjno- kryminalna mnie odrzuca (ale moze się przemogę), ale Dardę znam i bardzo cenię. Bardzo dobre książki.

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

De gustibus, ja nie oceniam, jedynie kwestionuję twierdzenie, że nie ma takich debiutantek i debiutantów :)

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Romek P.:
De gustibus, ja nie oceniam, jedynie kwestionuję twierdzenie, że nie ma takich debiutantek i debiutantów :)
jasne, ale myślę że w stwierdzeniu Anny chodziło o sprzedaż z powodu bardzo dobrej jakości literackiej, a nie z powodów pozamerytorycznych :)

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

A nie, nie zgodzę się, bo i ten najpierwszy, i kolejne - mówią raczej o popularnych książkach.

Zresztą, w dzisiejszych czasach bardzo ciężko powiedzieć, co jest dobrą literaturą, co wartościową, to zależy, dla kogo. Książki wymienionych autorek i autorów dla wielu są jak najbardziej wartościową literaturą.
To zresztą temat-rzeka o dominacji "pop" w kulturze :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.06.13 o godzinie 14:21

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Romek P.:
A nie, nie zgodzę się, bo i ten najpierwszy, i kolejne - mówią raczej o popularnych książkach.

Zresztą, w dzisiejszych czasach bardzo ciężko powiedzieć, co jest dobrą literaturą, co wartościową, to zależy, dla kogo. Książki wymienionych autorek i autorów dla wielu są jak najbardziej wartościową literaturą.
To zresztą temat-rzeka o dominacji "pop" w kulturze :)
ooooo, temat- rzeka! myślisz, że ciężko określić? myślę, ze nie. Mylące jest wg mnie określenie "dobra literatura", chyba, ze masz na myśli wartościową? jeśli tak, to jak najbardziej można się pokusić o zebranie obiektywnych cech takowej.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.06.13 o godzinie 14:31

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Nie, mnie nie chodzi o samą definicję, mnie chodzi o wpływ. Pamiętaj, że dawna literatura popularna dziś stała się wartościową klasyką literacką :)
Nie sugeruję niniejszym, że dzisiejszą literaturę popularną spotka ten sam los, ale to jedno ze zjawisk, które należy wziąć pod lupę, kiedy zaczynasz się zastanawiać, co to właściwie znaczy "wartościowa literatura" :-)

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Ulatowska i Michalak sprzedały się w kilkunastu tysiącach od pierwszej książki??
"Dobra literatura", "wartościowa literatura" - temat rzeka. Dla jednego czytelnika coś może być wartościowe i odkrywcze, dla innego nudne. Ja mam swoją definicję. Dla mnie dobra i wartościowa literatura to taka, która zostawia we mnie ślad. Nie chce mi się czytać czytadeł i romansideł "dla relaksu", bo dla mnie to strata czasu, relaksuję się tańcząc. Ale dla kogoś taka literatura może wnosić inny świat, jakąś opowieść, odprężenie. Uważam, że każdy ma prawo do swojego gustu i wyboru swojej dobrej i wartościowej literatury.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.06.13 o godzinie 22:03
Łukasz K.

Łukasz K. PROJEKTANT - branża
telekomunikacyjna

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Pierwszy filmik : jeśli powstał na fandomie - ok. Jeśli pomysł padł na zakrapianej imprezie i powstał zaraz po niej - ok. W obu przypadkach bawić się można i wręcz trzeba ;-)
Ale jeśli powstał "na serio" i jest upubliczniany jako spot reklamowy - to kiepsko wyszedł. Ostatni scena u sprzedawczyni: tragedia.
Drugi filmik ciut lepiej, ale i tak lepiej, żeby to pozostało w kategorii produkcji fanowskich.
Oba filmy jak dla mnie zniechęcają do przeczytania.
Te dwie minutki jeśli trzeba poświęcić na ich obejrzenie, chyba już lepiej poświęcić na przeczytanie opinii innych czytelników.
Ale z innej strony patrząc, jeśli w reklamie chcemy się wyróżnić to tego typu produkcje (ale lepiej dopracowane) znajdą swoje miejsce.

Taniec dla relaksu? Co za strata czasu ;-P

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Czy ona ma na imę Zofia?

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Michał S.:
Czy ona ma na imę Zofia?


Patrząc tylko na pierwszy klip tak stwierdziłem o telefonistce ale oglądając go uważam że nie był zły "Zofia" ujowo grała.

Drugi klip całkiem fajny tylko że zabrakło kilku słów było słowo strach ale widziałem na klipie też namiętność nie wiem co przedstawia książka ale mogło by być też dramat w takiej kolejności słowa wzbogaciłyby klip ukazując jej wnętrze bez niepotrzebnego zdradzania treści, czyli wzbudzenie ciekawości które prowadzi do chęci zaspokojenia jej.

konto usunięte

Temat: Co powiecie na taką promocję literatury?

Łukasz K.:
Pierwszy filmik : jeśli powstał na fandomie - ok. Jeśli pomysł padł na zakrapianej imprezie i powstał zaraz po niej - ok. W obu przypadkach bawić się można i wręcz trzeba ;-)
Ale jeśli powstał "na serio" i jest upubliczniany jako spot reklamowy - to kiepsko wyszedł. Ostatni scena u sprzedawczyni: tragedia.
Nie ma co rozkminiać, jak powstał film. Ważny jest odbiór. A jest taki, że 70% nie wie, "co autor miał na myśli". Więc to jest kwestia do rozkminienia :)
Drugi filmik ciut lepiej, ale i tak lepiej, żeby to pozostało w kategorii produkcji fanowskich.
Ale dlaczego? Sama ocena bez argumentów jest bezwartościowa. Ten z kolei film jest dobrze przyjmowany, zrozumiany i odzew jest taki, że zachęca do sięgnięcia po książkę.
Oba filmy jak dla mnie zniechęcają do przeczytania.
Zniechęcają - bo? Argumenty pls :) Bo to co wg jednych jest kiepskie, dla innych jest fantastyczne.
Te dwie minutki jeśli trzeba poświęcić na ich obejrzenie, chyba już lepiej poświęcić na przeczytanie opinii innych czytelników.
W dwie minuty nie zapoznasz się z opiniami na tyle, by mieć jakikolwiek pogląd. Opinie też bywają różne, oceniające, bez argumentów.
Ale z innej strony patrząc, jeśli w reklamie chcemy się wyróżnić to tego typu produkcje (ale lepiej dopracowane) znajdą swoje miejsce.
Lepiej dopracowane - czyli jak?

Taniec dla relaksu? Co za strata czasu ;-P
Och, zapewniam, że jest to o wiele lepsze niż czytanie marnej historii :)

Następna dyskusja:

najgorsze sequele literatur...




Wyślij zaproszenie do