Temat: Co aktualnie czytacie?
Od dwóch tygodni czytana w tramwaju (specjalnie wstaję wcześniej i jadę do pracy dłuższą trasą ;) ) książka o dziwnym i nieintrygującym tytule "Jeździec polski" Antonio Munoz Molina, za którą autora zaproszono do prestiżowej literackiej organizacji w Hiszpanii. Literaturę angielską po prostu się świetnie czyta, rosyjska intryguje, smuci, przeciąga po ciemnych zakamarkach duszy, ale za to hiszpańska miażdży Cię swoją siłą, przeciąga na swoją stronę i nie odpuszcza miesiącami... "Jeździec polski" to historia kogoś, kim wielu (ja też) w okresie dojrzewania pragnie być, hiszpańskiego chłopca, mężczyzny, który dorasta w prowinjonalnym miasteczku ze swoją trudną historią, legendami (opisy pachną Proustem) nienawidząc zamknięcia w tym miejscu i pragnąc się wyrwać, zgubić tę część siebie, która wiąże go z miejscem urodzenia. A kiedy mu się udaje, okazuje się, że pozbawił się korzeni.. przebywając z łatwością całą ziemię (jako uznany tłumacz) gubi siebie. Na szczęście ktoś podaje mu rękę. Historia zupełnie niebanalna, a jak napisana... perełka... polecam,ja na szczęście mam przed sobą jeszcze ponad 100 stron!