Temat: Carlos Ruiz Zafon "Marina"
Marina...
bylam nia przez 2 h obcowania z Barcelona Zafona.
Bylam nia, myslalam i czulam jak Ona...
Wstrzasajacy koniec, ktory tak latwo mozna bylo przewidziec, czujac w sobie postepujaca chorobe... i ten zal ze opuszcza sie dwie ukochane osoby... i pospiech z jakim budowales dla mnie Katedre moich marzen... i pustka, ktora pozostawilam swoim odejsciem.
Lzy zmyly ze mnie Marine, pozostalam soba o jedna dusze piekniejsza, ktora wypelnila mnie cieplem i madroscia...
szeptem dziekuje -Tobie- za te Ksiazke.
Prosiles, bym po przeczytamiu podzielila sie z Toba refleksja na jej temat... wlasnie to czynie.
Mam nadzieje, ze nie urazi Cie to, iz dziele sie tym rowniez z tym forum, co mi tak bliskie stalo sie w ciagu tych kilku dni.
gracias de todo corazón ...