Anna Marco Bibliotekarka
Temat: W amoku Stefanii Jagielnickiej-Kamienieckiej
Płochliwa i nieśmiała Justyna – studentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie zakochuje się w brylującym na uczelni Mateuszu – członku Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Choć dziewczyna jest związana z mężczyzną należącym do partii, wdaje się w romans ze studentem, który zafascynował ją swoją charyzmą i poglądami. Po krótkiej znajomości wprowadza się do niego, gdzie wspólnie przeżywają upojne chwile i patriotyczne uniesienia. Wraca na łono kościoła, daje się porwać patriotycznemu duchowi, rozkoszuje się miłością do Mateusza. Sielanka trwa do czasu, kiedy to pewnej nocy, po wprowadzeniu stanu wojennego, funkcjonariusze bezpieki zabierają mężczyznę na przesłuchanie. Internowanie Mateusza sprawia, że dziewczyna stała się osowiała i traci wiarę w sens dalszej walki. Wie, że by odzyskać ukochanego, musi się zwrócić z prośbą o pomoc do dawnego chłopaka. Tylko osoba z takimi wpływami może pomóc w uwolnieniu studenta. Edward owszem, zgadza się pomóc, ale cały czas żywiąc uczucie do dziewczyny, wyznacza za to sowitą cenę. Justyna staje przed dylematem – pomóc w uwolnieniu ukochanego i cierpieć, czy nie poddawać się szantażowi i utracić szansę na powrót miłości swojego życia…"- Co się z tobą dzieje? – przerwał mu ojciec. – Ty chyba oszalałeś. Jesteś w amoku. Opamiętaj się. Wiem, trudno ci jest pogodzić się z przegraną. Zawsze wygrywałeś i miałeś wszystko, czego pragnąłeś. To urażona ambicja. Przejdzie ci. Z biegiem czasu zapomnisz o niej.
- Nic nie rozumiesz. Nie ustąpię temu skurwysynowi. Ona musi być moja! – krzyknął młodzieniec z emfazą, opróżniając kieliszek.
- Uspokój się, bądź mężczyzną – ojciec walnął go w plecy. – Czasami w życiu trzeba pogodzić się z przegraną.
W tym momencie wróciła kobieta z kawą i ciastem.
- No i jak tam. Dogadaliście się? – spytała z niepokojem.
- W sprawie czego mieliśmy się dogadać? – odburknął jej mąż. – Nie wsadzaj nosa w nie swoje sprawy.
- Nigdy mi nic nie mówicie! – zdenerwowała się. – To mój syn. Mam prawo wiedzieć, co go gnębi."