Temat: World War Z

Film całkiem niezły. Nie żałuję czasu. Z odpowiednim nastawieniem fajnie się ogląda. Pamiętajcie, że to ma być widowisko i daje to czego się powinno po nim oczekiwać.

Temat: World War Z

Temat oklepany do bólu, ale film bardzo dobrze zrobiony i nieźle zagrany i to go ratuje. Można obejrzeć.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.08.13 o godzinie 16:23

Temat: World War Z

Jarek K.:

Jacek A.:
Film klasy B ... lub jeszcze lepiej :)

obrażasz filmy klasy B ;-)

Filmy klasy B, tak złe, że az dobre ostatnimi czasy zyskują sporą popularność na wydumanych festiwalach filmowych.
Niewykluczone, że WWZ wkrótce trafi do sekcji "Tak złe, że aż dobre" np. na Nowych Horyzontach albo Transatlantyku. Wówczas rozważę możliwość obejrzenia

Temat: World War Z

7/10 jako film. Dobre rzemiosło, dobry film o zombie i co ciekawe fajne zombie :). Ich ruch jak rój wygląda efekciarsko, trochę fajnych scen i akcji.
Jako adaptacja powieści 3/10.

BOOK SPOILERS AHEAD!
Kompletnie sponiewierana fabuła, począwszy od miejsca gdzie odkryto pacjenta zero (Chiny nie Korea dammit!) po zagubienie ciągu przyczynowo skutkowego, zwyczajne olanie tematu raportu naukowców, brak wzmianek o tragicznych w skutkach decyzjach rządów, zero wkładu w przeniesienie klimatu, aż po skupienie akcji na jednej postaci - a było ich w książce dziesiątki - i uczynienie z niego amerykańskiego hero, który ratuje świat. Nosz kufa....
//END OF SPOILERS

Jeśli nie czytaliście WWZ będzie ok, jeśli czytaliście będziecie zawiedzeni.

Temat: World War Z

z pewnością świetna pożywka dla miłośników umarlaków. reszta będzie ziewać, o ile wytrzyma do końca.

Temat: World War Z

Ekhm. Jakby tu zacząć? Może tak? Widzicie... bo zombie, jako metafora.... eee nie. Inaczej. Nieumarli pozwalają nam spojrzeć na człowieczeństwo.... yy też nie... O! W życiu każdego z nas przychodzi czas stawienia czoła..... Nie, no, kurde bele. Ten film to jakiś miszmasz bez pomysłu na siebie, a nie film o zombie. Ani to straszne (Night of the Living Dead, 1968), ani metaforyczne (Dawno of the Dead, 1978), ani szokujące (Zombi 2, reż. Lucio Fulci, 1979), ani groteskowe (Return of the Living Dead, 1985), ani zabawne (Braindead, 1992), ani oryginalne (28 Days Later, 2002), ani ironiczne (Shaun of the Dead, 2004). Ni to dramat, ni to horror. Skróty myślowe (montażowe) są tak ogromne, że normalnie dopowiadasz sobie w głowie drugi film. Muzyka to jakieś dicho kompletnie nie budujące nastroju, a cały pomysł opowiedzenia tego z perspektywy jakiegoś typka z ONZ ("Jestem śledczym". No, cool. Widzę, że "jestem konsultantem" się oklepało i już nie jest takie tajemnicze) byłby nawet i dobrym punktem wyjścia na mocny, trzymający w napięciu thriller epidemiologiczno-kryminalny, ale został rozmyty w niepotrzebnej i zaburzającej tempo żonglerce gatunkowej. Jedyne co się broni, to zdjęcia i scena rozmowy z żołnierzami i agentem CIA w Korei Południowej (w tym miejscu liczyłem, że zrobi się ciekawiej i akcja nabierze tempa, ale szybko zostałem sprowadzony na ziemię:/).

Dwie refleksje na koniec:
- im zombie bardziej zakorzeniają się w popkulturze, tym bardziej przyspieszają. Zróbcie sobie mały slideshow od Night of the Living Dead aż po WWZ w głowie i zobaczycie, jak skurczybyki się wysportowane zrobiły:)
- niby dramat, ale facet zostawia rodzine i idzie sobie ratować świat, a kobieta zostaje i pilnuje dzieci. No bo kobieta przecież śledczą ONZ nie może zostać, co nie? oO

Acha, jak nie jesteś białym, to przeżyjesz tylko wtedy, gdy znasz angielski (motyw z małym Tommy'm i jego rodziną rozłożył mnie na łopatki. WTF?! xD).

Straszna bieda.

Temat: World War Z

A mnie się podobał :) Oglądałem bez zastanawiania się czy to wszystko ma sens, w końcu to film o zombie :)

Jeśli ktoś lubi takie klimaty i podejdzie z dystansem, to może się podobać :)

Temat: World War Z

i jeśli ktoś jeszcze w ogóle pamięta że był taki film, podsumowanie z serii honest trailers

http://www.youtube.com/watch?v=I2cS5Fv5xIQ&feature=sha...