Temat: Wielkie rozczarowanie
Zajawki wymienionych przeze mnie filmow nijak się miały do tego, co potem ujrzałam.
Samotność - znałam książkę - nie jakieś wybitne dzieło, ale miło się czytało. Trailer filmu zapowiadał trzymającą w napięciu opowieść o wielkiej miłości i namiętności, czegoś takiego oczekiwałam, a dostałam flaki z olejem cieleckim z nie wiadomo którego tłoczenia.
Diabeł - ten sam schemat - zapowiedź dośc zabawnej komedii, w której kopciuszek przeistacza się w księżniczkę - nie liczyłam na jakieś ambitne kino, ale na miło spędzony czas. Ledwie wytrzymałam do końca emisji. Nie ratowała sytuacji nawet Meryl, którą bardzo cenię.
Holiday - nie dotrwałam do końca, nawet nie chcę komentować tego filmu.
Podobnie mam z Domem nad jeziorem, który oglądam od kilku dni na raty i nie wiem czy w ogóle skończę...