Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Temat: Tłumaczenia.
Moje wielkie greckie wesele.Niby nic - przyjemna komedyjka romantyczna, jakich wiele. Ale obejrzałem to z lektorem i mnie to tak wkurzyło, że myślałem że się zadepczę.
Nie wiem, kto to sprawdzał i czy ktokolwiek to sprawdzał, ale Grecy nie chodzą do kościoła Grekokatolickiego. Zapewne w ogóle nie słyszeli, że istnieje taki obrządek. Nie wiem, kto takie kretyńskie błędy robi, ale nie świadczy to najlepiej ani o studiu, ani o tłumaczu.
Ogólnie, jak się widzi tłumaczenia filmów (i książek), to często widzi się poprzez nie powolne, ale ciągłe obniżanie się kultury ogólnej. Zasób słownictwa tłumaczy maleje w sposób zastraszający i to, co wychodzi spod ich piór jest coraz bardziej siermiężne, złe i nijakie.